A co to znaczy "dyskryminacja osób niepełnosprawnych"? Jeśli przykładowo ja się jąkam, to mają mnie przyjąć do Akademii Teatralnej? Głuchego mają wziąć na infolinię? Niewidomego na grafika? Co to w ogóle znaczy "dyskryminacja osób niepełnosprawnych"? Przecież faceta z jedną ręką nie weźmiemy na pianistę - choćby i jedną ręką grał znakomicie. Kogoś na wózku nie weźmiemy na budowę, bo zwyczajnie nie ma szans najmniejszych w zwykłym poruszaniu się po dachu etc...etc...W zasadzie dyskryminacja osób niepełnosprawnych wynika z natury. Tak się stało, że są - jesteśmy niepełnosprawni ( każdy w zasadzie jest niepełnosprawny w wielu dziedzinach, niektórzy w większej niż inni ) i nie ma w ogóle szans najmniejszych, żeby traktować ludzi tak samo, po równo i identycznie, bo ludzie NIE SĄ sobie równi pod żadnym względem.
@Zibioff
Może chodzi o takie prozaiczne rzeczy, jakich często nie zauważamy, jak toalety dla niepełnosprawnych, krawężniki, na które w wyznaczonych miejscach można wjechać wózkiem itp. Takie rzeczy w wielu miejscach istnieją, ale są jeszcze inne, przez które niepełnosprawni mają utrudniony dostęp do wielu miejsc. Spróbuj spędzić jeden dzień na wózku inwalidzkim, to się przekonasz.
Podam ci jeden dość ekstremalny przykład. W przychodni w moim mieście rentgen był w piwnicy i trzeba było tam zejść po schodach. Nie było windy. No i zasuwaj tam o kulach czy na wózku inwalidzkim. Powodzenia. Ja miałem o tyle szczęście, że miałem uraz ręki, więc bez problemu mogłem się tam dostać.
Nie wiem, jak jest teraz, bo wyprowadziłem się dawno temu.
Tu masz ciekawy eksperyment. Ktoś postanowił spędzić trochę czasu na wózku inwalidzkim, żeby się przekonać, z jakimi trudnościami będzie musiał się borykać. https://www.youtube.com/watch?v=gBlkkA9ecYM
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 maja 2019 o 2:19
@El_Polaco . Kiedyś był reportaż o tym, że nie pozwolono na urządzenie ścianki wspinaczkowej, bo miała być w sali na piętrze a nie ma tam windy ani podjazdu dla osób na wózkach.
@Zibioff racja... Ale taka "dyskryminacja" o której piszesz tyczy się wszystkich ludzi, a niepełnosprawność jedynie uwypukla różnice pomiędzy ludźmi.
@El_Polaco nie wiem czy takie jest prawo czy po po prostu dobra wola inwestorów, ale dziś każdy nowy blok, każda nowa ulica, nowy urząd (a często i stary), nowe sklepy, są dostosowane pod niepełnosprawnych. Buduje się windy, robi podjazdy itp.
A to że stare obiekty nie są dostosowane - cóż, kiedy je stawiano nikt o tym nie myślał. A nie zawsze jest potem możliwość unowocześnienia budynku. Np w moim mieście, windę do wejścia musieli budować poza budynkiem i specjalnie wywalać dziurę w murze aby zrobić wejście :/ . I ok, tu się dało, ale jak zrobić windę do piwnicy wewnątrz nieprzystosowanego budynku? A rentgen w piwnicy też nie jest bez przyczyny. Bo rentgen wyzwala promieniowanie, które lepiej aby się nie roznosiło po budynku :) .
@Zibioff Mam w rodzinie już trzy osoby z poważnym ubytkiem słuchu i z jeszcze powazniejszym oporem przed noszeniem aparatu sluchowego, z uwagi na przekonanie o stygmatyzacji. Męczą się, znoszą trudności w życiu społecznym (i podejrzenia o gorsze "rzeczy", typu demencja), ale opór jest prawie nie do przełamania. A teraz wyobraź sobie dziecko z aparatem słuchowy w szkole podstawowej, gdzie takim samym problemem potrafią być okulary.
Oprócz tego co widać, czyli całkiem niezłego rozwoju udogodnień dla ludzi na wózkach, mamy jeszcze drugie dno - XIX wiek w szokle i w głowach.
osoba na wózku może pracować w biurze, o to chodzi. Aby niepełnosprawnych zatrudniać na stanowiskach, w których ich niepełnosprawność nie jest dużym utrudnieniem
Zauwazyli Panstwa, ze z jezyka polskiego zniknelo slowo kaleka? (Inwalida w sumie tez), zastąpiono je dziwnym slowem "niepełnosprawny", jakby kazdy byl pelnosprawny tylko inaczej. To tylko efekt manewrów wokół jezyka, zaczyna sie od tego, a potem normą jest to wszystko... czyli co?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 maja 2019 o 10:39
@olo555 . Zgadza się. Podobnie nie wolno powiedzieć o kimś że jest stary, nawet jak ma 98 lat. Jest starszy pan, starsza pani. A ja pytam starszy od kogo? Jeden jest młody, inny jest stary, to jest fakt a nie obelga, a tak się to teraz traktuje. Taka nowomowa.
@olo555 Kaleka albo inwalida kojarzy się z niepełnosprawnością fizyczną, a tu pojęcie jest szersze, obejmujące także niepełnosprawnych intelektualnie (i też niekoniecznie tylko upośledzonych, bo także np. ofiary udarów), niewidomych, głuchych.
Reprezentujesz poprawne politycznie szukanie dziury i dzielenie włosa.
@pokos
Wbrew pozorom to ma sens. Widziałem ludzi wspinających się przy użyciu samych rąk. Nie byli niepełnosprawni. To było tylko ćwiczenie, ale możliwe do wykonania. To zależy od ścianki.
@rafik54321
Chyba prawo się zmienia. A jeśli chodzi o wspomnianą przychodnię, to problemem nie było umieszczenie tej pracowni w piwnicy, tylko brak windy. Osobę na wózku inwalidzkim trzeba tam znosić.
@El_Polaco ok, ale tutaj (powiem jeszcze klarowniej) chodzi o wiek budynku. Czy ten budynek ma 5 lat czy 50 lat?
W PRLu baaaardzo rzadko były jakiekolwiek windy. A jeśli ta przychodnia jest po prostu tak stara to mógłby być mega problem aby jakoś tam dostawić windę kiedy pierwotny projekt budynku jej nie przewidywał.
@olo555 pewnie dlatego że co po niektórym wydawało się że słowo "kaleka" czy "inwalida" jest dyskryminujące...
Moim zdaniem owa "walka" to kolejne nasyłanie różnych ludzi na siebie, aby wszyscy czuli się winni i upokorzeni. Nie ważne, czy mają jakąś niesprawność, czy też muszą się wstydzić swojej pełnosprawności. Wszystkim trzeba wmówić, że jest jakiś problem ,a oni są winni.
"Mea culpa" - wciąż działa.
Wniosek z tego jeden - równe traktowanie wszystkich zawsze będzie dyskryminacją niepełnosprawnych. Więc nie powinno się mówić o dyskryminacji, tylko o braku udogodnień dla niepełnosprawnych…
Skończymy z dyskryminacją niepełnosprawnych, jak każdy niepełnosprawny ruchowo będzie mógł wejść do każdego polskiego urzędu, sądu, komisariatu, szkoły, szpitala i nie zobaczy na dzień dobry schodów z tabliczką z napisem "niepełnosprawni proszę dzwonić po ochronę, to pomoże wejść". To jest żenujące. Robimy z ludzi niewolników pomocy innych, robimy z nich niesamodzielnych. Niesamodzielnych zawodowo (zapychanie gęby socjalami) i niesamodzielnych życiowo (niczego samodzielnie nie załatwisz, bo nawet nie wejdziesz tam, gdzie chcesz).
@wonsz69 Winda czy rampa w urzędzie służy nie tylko niepełnosprawnym ale też np. osobie starszej, kobiecie, która wiezie dziecko w wózku itp. Właśnie pomoc niepełnosprawnym powinna polegać głowinie na budowaniu np. podjazdów na schodach (nie sądzę by zwykły remont schodów kosztował ćwierć miliona o ile przy okazji nie zrobią jakiegoś lewego przetargu dla znajomego). Tak by niepełnosprawny funkcjonował jak zdrowa osoba.
Można by też zacząć walkę z lekceważeniem potrzeb osób chorych, w tym przez lekarzy (częściej lekarzy orzeczników), np. tekstami w stylu "twoja choroba to nie choroba, bo z tym można żyć, wystarczą leki, sprzęt ortopedyczny, dieta, rehabilitacja tylko co kilka lat i to z łaski, a jak stracisz przytomność, to nie potrzebujesz pomocy drugiej osoby, a jeśli potrzebujesz, to czuj się winny, bo na 100% zrobiłeś coś źle, to nie my się nie znamy, i nie, nie wpiszemy do dokumentacji medycznej, że masz powikłania, bo jeszcze ktoś zacznie traktować cię poważnie albo dostaniesz prawo do zasiłku na leki, i nikt nie udowodni, że chorujesz przez to, że podano ci antybiotyk w 3 dniu życia, bo zachorowałeś z winy [przez zaniedbanie] personelu medycznego".
Może warto zwracać uwagę na taką dyskryminację, o udawanie, że wystarczy "pozytywne nastawienie" pacjenta, by sobie poradził, a gdy zwróci uwagę lekarzowi czy osobom w swoim otoczeniu, że ma problem, to wysyłają go do psychiatry albo bagatelizują problem/y.
Uważam też, że powinien być prawny obowiązek podpisywania przez pacjenta lub jego opiekuna prawnego protokołu z badania lekarskiego podczas posiedzeń komisji lekarskich ds. orzekania o niepełnosprawności - bo często i gęsto trafia się na osoby, które z premedytacją odmawiają przyznania stopnia niepełnosprawności tym, którzy mają poważne problemy ze zdrowiem, a jeszcze częściej odbierają go, gdy tylko chory zaczyna sobie radzić, mimo że jest nieuleczalnie chory stwierdzają, że istnieje szansa na wyzdrowienie itp.
A co to znaczy "dyskryminacja osób niepełnosprawnych"? Jeśli przykładowo ja się jąkam, to mają mnie przyjąć do Akademii Teatralnej? Głuchego mają wziąć na infolinię? Niewidomego na grafika? Co to w ogóle znaczy "dyskryminacja osób niepełnosprawnych"? Przecież faceta z jedną ręką nie weźmiemy na pianistę - choćby i jedną ręką grał znakomicie. Kogoś na wózku nie weźmiemy na budowę, bo zwyczajnie nie ma szans najmniejszych w zwykłym poruszaniu się po dachu etc...etc...W zasadzie dyskryminacja osób niepełnosprawnych wynika z natury. Tak się stało, że są - jesteśmy niepełnosprawni ( każdy w zasadzie jest niepełnosprawny w wielu dziedzinach, niektórzy w większej niż inni ) i nie ma w ogóle szans najmniejszych, żeby traktować ludzi tak samo, po równo i identycznie, bo ludzie NIE SĄ sobie równi pod żadnym względem.
@Zibioff
Może chodzi o takie prozaiczne rzeczy, jakich często nie zauważamy, jak toalety dla niepełnosprawnych, krawężniki, na które w wyznaczonych miejscach można wjechać wózkiem itp. Takie rzeczy w wielu miejscach istnieją, ale są jeszcze inne, przez które niepełnosprawni mają utrudniony dostęp do wielu miejsc. Spróbuj spędzić jeden dzień na wózku inwalidzkim, to się przekonasz.
Podam ci jeden dość ekstremalny przykład. W przychodni w moim mieście rentgen był w piwnicy i trzeba było tam zejść po schodach. Nie było windy. No i zasuwaj tam o kulach czy na wózku inwalidzkim. Powodzenia. Ja miałem o tyle szczęście, że miałem uraz ręki, więc bez problemu mogłem się tam dostać.
Nie wiem, jak jest teraz, bo wyprowadziłem się dawno temu.
Tu masz ciekawy eksperyment. Ktoś postanowił spędzić trochę czasu na wózku inwalidzkim, żeby się przekonać, z jakimi trudnościami będzie musiał się borykać.
https://www.youtube.com/watch?v=gBlkkA9ecYM
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2019 o 2:19
@El_Polaco . Kiedyś był reportaż o tym, że nie pozwolono na urządzenie ścianki wspinaczkowej, bo miała być w sali na piętrze a nie ma tam windy ani podjazdu dla osób na wózkach.
@Zibioff racja... Ale taka "dyskryminacja" o której piszesz tyczy się wszystkich ludzi, a niepełnosprawność jedynie uwypukla różnice pomiędzy ludźmi.
@El_Polaco nie wiem czy takie jest prawo czy po po prostu dobra wola inwestorów, ale dziś każdy nowy blok, każda nowa ulica, nowy urząd (a często i stary), nowe sklepy, są dostosowane pod niepełnosprawnych. Buduje się windy, robi podjazdy itp.
A to że stare obiekty nie są dostosowane - cóż, kiedy je stawiano nikt o tym nie myślał. A nie zawsze jest potem możliwość unowocześnienia budynku. Np w moim mieście, windę do wejścia musieli budować poza budynkiem i specjalnie wywalać dziurę w murze aby zrobić wejście :/ . I ok, tu się dało, ale jak zrobić windę do piwnicy wewnątrz nieprzystosowanego budynku? A rentgen w piwnicy też nie jest bez przyczyny. Bo rentgen wyzwala promieniowanie, które lepiej aby się nie roznosiło po budynku :) .
@Zibioff Mam w rodzinie już trzy osoby z poważnym ubytkiem słuchu i z jeszcze powazniejszym oporem przed noszeniem aparatu sluchowego, z uwagi na przekonanie o stygmatyzacji. Męczą się, znoszą trudności w życiu społecznym (i podejrzenia o gorsze "rzeczy", typu demencja), ale opór jest prawie nie do przełamania. A teraz wyobraź sobie dziecko z aparatem słuchowy w szkole podstawowej, gdzie takim samym problemem potrafią być okulary.
Oprócz tego co widać, czyli całkiem niezłego rozwoju udogodnień dla ludzi na wózkach, mamy jeszcze drugie dno - XIX wiek w szokle i w głowach.
osoba na wózku może pracować w biurze, o to chodzi. Aby niepełnosprawnych zatrudniać na stanowiskach, w których ich niepełnosprawność nie jest dużym utrudnieniem
@Zibioff @el_polaco @pokos @rafik54321 @daclaw @ortomen @synwieslawa @darekjp
Zauwazyli Panstwa, ze z jezyka polskiego zniknelo slowo kaleka? (Inwalida w sumie tez), zastąpiono je dziwnym slowem "niepełnosprawny", jakby kazdy byl pelnosprawny tylko inaczej. To tylko efekt manewrów wokół jezyka, zaczyna sie od tego, a potem normą jest to wszystko... czyli co?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2019 o 10:39
@olo555 . Zgadza się. Podobnie nie wolno powiedzieć o kimś że jest stary, nawet jak ma 98 lat. Jest starszy pan, starsza pani. A ja pytam starszy od kogo? Jeden jest młody, inny jest stary, to jest fakt a nie obelga, a tak się to teraz traktuje. Taka nowomowa.
@olo555 Kaleka albo inwalida kojarzy się z niepełnosprawnością fizyczną, a tu pojęcie jest szersze, obejmujące także niepełnosprawnych intelektualnie (i też niekoniecznie tylko upośledzonych, bo także np. ofiary udarów), niewidomych, głuchych.
Reprezentujesz poprawne politycznie szukanie dziury i dzielenie włosa.
@pokos
Wbrew pozorom to ma sens. Widziałem ludzi wspinających się przy użyciu samych rąk. Nie byli niepełnosprawni. To było tylko ćwiczenie, ale możliwe do wykonania. To zależy od ścianki.
@rafik54321
Chyba prawo się zmienia. A jeśli chodzi o wspomnianą przychodnię, to problemem nie było umieszczenie tej pracowni w piwnicy, tylko brak windy. Osobę na wózku inwalidzkim trzeba tam znosić.
@El_Polaco ok, ale tutaj (powiem jeszcze klarowniej) chodzi o wiek budynku. Czy ten budynek ma 5 lat czy 50 lat?
W PRLu baaaardzo rzadko były jakiekolwiek windy. A jeśli ta przychodnia jest po prostu tak stara to mógłby być mega problem aby jakoś tam dostawić windę kiedy pierwotny projekt budynku jej nie przewidywał.
@olo555 pewnie dlatego że co po niektórym wydawało się że słowo "kaleka" czy "inwalida" jest dyskryminujące...
@rafik54321
Przychodnia wybudowana już po przemianie ustrojowej. Chyba pod koniec lat 90-tych. Więc już powinni o tym pomyśleć.
@El_Polaco oj wtedy to była moda na masową prywatyzację wszystkiego... To jeszcze nie te czasy, dopiero tak dobrze po 2000r zaczęli o tym myśleć :)
Moim zdaniem owa "walka" to kolejne nasyłanie różnych ludzi na siebie, aby wszyscy czuli się winni i upokorzeni. Nie ważne, czy mają jakąś niesprawność, czy też muszą się wstydzić swojej pełnosprawności. Wszystkim trzeba wmówić, że jest jakiś problem ,a oni są winni.
"Mea culpa" - wciąż działa.
Wniosek z tego jeden - równe traktowanie wszystkich zawsze będzie dyskryminacją niepełnosprawnych. Więc nie powinno się mówić o dyskryminacji, tylko o braku udogodnień dla niepełnosprawnych…
Skończymy z dyskryminacją niepełnosprawnych, jak każdy niepełnosprawny ruchowo będzie mógł wejść do każdego polskiego urzędu, sądu, komisariatu, szkoły, szpitala i nie zobaczy na dzień dobry schodów z tabliczką z napisem "niepełnosprawni proszę dzwonić po ochronę, to pomoże wejść". To jest żenujące. Robimy z ludzi niewolników pomocy innych, robimy z nich niesamodzielnych. Niesamodzielnych zawodowo (zapychanie gęby socjalami) i niesamodzielnych życiowo (niczego samodzielnie nie załatwisz, bo nawet nie wejdziesz tam, gdzie chcesz).
@wonsz69 Winda czy rampa w urzędzie służy nie tylko niepełnosprawnym ale też np. osobie starszej, kobiecie, która wiezie dziecko w wózku itp. Właśnie pomoc niepełnosprawnym powinna polegać głowinie na budowaniu np. podjazdów na schodach (nie sądzę by zwykły remont schodów kosztował ćwierć miliona o ile przy okazji nie zrobią jakiegoś lewego przetargu dla znajomego). Tak by niepełnosprawny funkcjonował jak zdrowa osoba.
Można by też zacząć walkę z lekceważeniem potrzeb osób chorych, w tym przez lekarzy (częściej lekarzy orzeczników), np. tekstami w stylu "twoja choroba to nie choroba, bo z tym można żyć, wystarczą leki, sprzęt ortopedyczny, dieta, rehabilitacja tylko co kilka lat i to z łaski, a jak stracisz przytomność, to nie potrzebujesz pomocy drugiej osoby, a jeśli potrzebujesz, to czuj się winny, bo na 100% zrobiłeś coś źle, to nie my się nie znamy, i nie, nie wpiszemy do dokumentacji medycznej, że masz powikłania, bo jeszcze ktoś zacznie traktować cię poważnie albo dostaniesz prawo do zasiłku na leki, i nikt nie udowodni, że chorujesz przez to, że podano ci antybiotyk w 3 dniu życia, bo zachorowałeś z winy [przez zaniedbanie] personelu medycznego".
Może warto zwracać uwagę na taką dyskryminację, o udawanie, że wystarczy "pozytywne nastawienie" pacjenta, by sobie poradził, a gdy zwróci uwagę lekarzowi czy osobom w swoim otoczeniu, że ma problem, to wysyłają go do psychiatry albo bagatelizują problem/y.
Uważam też, że powinien być prawny obowiązek podpisywania przez pacjenta lub jego opiekuna prawnego protokołu z badania lekarskiego podczas posiedzeń komisji lekarskich ds. orzekania o niepełnosprawności - bo często i gęsto trafia się na osoby, które z premedytacją odmawiają przyznania stopnia niepełnosprawności tym, którzy mają poważne problemy ze zdrowiem, a jeszcze częściej odbierają go, gdy tylko chory zaczyna sobie radzić, mimo że jest nieuleczalnie chory stwierdzają, że istnieje szansa na wyzdrowienie itp.
Czyli na przykład zostaną zlikwidowane Zakłady Pracy Pokur... utrzymujące się z dopłat i okradające pracowników?
Sprzeciw dyskryminacji, ale też sprzeciw uprzywilejowaniu.
Czemu ten podpis znalazł się pod obrazkiem, na którym faceci tłumaczą coś kobietom? :D
Jakoś dałem radę ten jeden dzień