W piątkowym wydaniu Super Expressu ukazał się materiał o rodzinie premiera Morawieckiego. Na stronie tytułowej pokazano Morawieckiego, który trzyma za ręce swoje dzieci, a zdjęcie opatrzono podpisem sugerującym, że przynajmniej jedno z dzieci nie wiedziało, że jest adoptowane. Teraz miało się dowiedzieć. Z tabloidu. Internet zalała fala wściekłych komentarzy o tym, że hieny z Superaka (po raz kolejny) przebiły dno
I znowu szok, bo całe zajście to możliwa ustawka mająca ocieplić wizerunek premiera.
Jean-Jacques Savin wypłynął 28 grudnia 2018 roku z Wysp Kanaryjskich w metalowej beczce, którą sam zbudował. 71-latek zamierzał dosłownie dać się ponieść, ponieważ wykonana przez niego konstrukcja nie posiadała żadnych silników ani innego rodzaju napędu i miała być zdana na prądy morskie, które niosły ją w tempie ok. 3,5 km/godz. 4 miesiące później konstruktora wyłowiono u wybrzeży Karaibów. Miał się całkiem dobrze, ponieważ żywił się rybami, które łowił po drodze i przyrządzał w niewielkiej kuchni. W przerwach między posiłkami oglądał przez szybę przepływające w pobliżu łodzi stworzenia i w ten sposób zabijał czas.
Każdy niemiecki rodzic posyłający swoje dziecko do szkoły lub przedszkola będzie musiał od 2020 roku przedstawić dowód na to, że jego dziecko zostało zaszczepione na odrę lub że istnieją medyczne przesłanki przeciwko takiemu szczepieniu. Jak tłumaczy niemiecki minister zdrowia Jens Spahn, w tej chwili do niemieckich szkół chodzi 361 tysięcy niezaszczepionych dzieci, więc niemiecki rząd chce chronić pozostałe dzieci i dać rodzicom pewność, że ich pociechy są w szkole bezpieczne. Każdy rodzic, który odmówi szczepienia swojego dziecka, będzie zagrożony grzywną w wysokości do 2500 euro. Według nowego prawa również pracownicy szkół będą musieli się szczepić.
Zawiedzeni mogą poczuć się ci, którzy ostatnimi czasy zakochali się w smokach i doszli do wniosku, że chcieliby poświęcić się zdobywaniu wiedzy na temat tych majestatycznych istot. Przydatnych informacji mogła dostarczyć im Nowa Zelandia, ale nie dostarczy, ponieważ tamtejszy rząd nie planuje finansować badań nad smokami. Takie stanowisko wyraziła premier Jacinda Ardern w liście do 11-letniej Victorii, która wcześniej przesłała pani premier swój list z pytaniem, czy rząd prowadzi obecnie jakieś prace związane ze smokami. Victoria dołączyła do listu 5 dolarów, by wspomóc fundusz badawczy, ale otrzymała je z powrotem.
Martha Karras pozwała firmę Loto-Quebec organizującą loterie w Kanadzie. Kobieta kupowała losy różnych loterii i po 20 latach grania zorientowała się, że coś jest chyba nie tak, skoro ani razu nie wygrała. Karras doszła do wniosku, że to wina organizatora loterii, który nie poinformował kobiety, że szanse na wygraną w loterii są bardzo małe. Poszła więc do sądu, który po zapoznaniu się ze sprawą odrzucił roszczenia Karras opiewające na grubo ponad 150 milionów dolarów. Nie bez znaczenia pozostał fakt, że na losach, które kobieta kupowała, znajdowała się nadrukowana informacja o prawdopodobieństwie wygranej.
Jesienią 2018 roku australijska mennica wyprodukowała setki milionów nowych banknotów. Zastosowano nowe technologie, które miały uczynić nowe 50-dolarówki jeszcze bardziej odpornymi na fałszowanie. Ale tak mocno skupiono się na kwestiach bezpieczeństwa, że zapomniano chyba zatrudnić korektora. Spostrzegawcze oko zauważyło niedawno, że na nowym banknocie znajduje się literówka – w słowie „RESPONSIBILITY” po polsku oznaczającym odpowiedzialność, zapomniano o jednym „i” i wyszło z tego „RESPONSIBILTY”. Przedstawiciele rządu przyznali, że wiedzieli o literówce od grudnia, ale mimo to banknotów nie wycofano, bo nadają się do użytku. Poinformowano też, że w kolejnej wersji banknotu błąd zostanie poprawiony. Póki co do obiegu wprowadzono ok. 46 milionów banknotów o łącznej wartości 2,3 mld dolarów.
1. Facet + kobieta + dziecko z białym kolorem skóry to średniowieczne poglądy?
2. Nie! Nieeee!! Jak można katować dzieci kanapką z piętki? Na pewno nie potrzebowały pomocy psychologa po tym ciosie?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2019 o 17:19
@RadnyZDopiewa
ad2
to akurat rozumiem, ludzie kupuja chleb tostowy dla srodkowej czesci chleba ktora jest miekka i slodka, a nie dla krawedzi czy pietek.
@mieteknapletek przecież piętka i skórka to najlepsza część każdego chleba o.O
@jan1234 W Polsce owszem. Jednak ten chleb co jest na zdjęciu mało ma wspólnego z normalnym bochenkiem chleba.
@jan1234
w przypadku normalnego chleba tak, ale ten chleb to chleb tostowy, ktorego skorka jest paskudna.
Volwo postąpiło słusznie dostosowując reklamę do naszych norm.
@slagen Volwo postąpiło głupio. Tekst brzmiał "Skupić się na karierze czy rodzinie? W Volvo Cars możesz realizować się w obu obszarach. Od teraz naszym pracownikom w regionie EMEA oferujemy SZEŚĆ MIESIĘCY PŁATNEGO URLOPU RODZICIELSKIEGO, NIEZALEŻNIE OD PŁCI". Uważam, że wpadką jest raczej polska wersja bo jakkolwiek można być przeciwnym homoparom, to trzeba przyznać, że w polskiej wersji rysunek po prostu nie pasuje do przekazu.
@mudia skoro niezależnie od płci to dlaczego na zachodniej wersji jest tylko jedna płeć rodzica? Chyba, że to dziewczynka pracuje w Volvo. Polska wersja, wbrew temu co twierdzisz, ma o wiele więcej sensu w tym przypadku.
@psiekrwia Pewnie dlatego że w PL nie ma możliwości brać ślub przez osoby tej samej płci. :P A przynajmniej tak to wyglądało gdy ostatni raz się z kimś przekrzykiwałem tekstami na demotach i sprawdzałem dane ;P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2019 o 22:37
@wic1 ale co to ma do rzeczy?
dzień matki na przykład w Niemczech jest nie 12 maja, tak jak u nas jest stała data 26 maja, tylko w drugą niedzielę, akurat teraz wypadła 12.
Ci panowie z reklamy Wolvo jak rozumiem spłodzili we dwójkę tę dziewczynkę?
Ile trwa ciąża u par homo, wie ktoś?
@Gats . "Młoda para postanowiła sprawić sobie dziecko. Próbują miesiąc, rok - i nic. Idą zatem do lekarza:
- Doktorze, jest taka i taka sprawa, drugi rok usiłujemy dorobić się dziecka, ale nie wychodzi. Co robić?
- Chłopaki, wy tak na serio?"
Informacja o planowanych przymusowych szczepieniach w Niemczech jest mocno zastanawiająca. Skoro nieszczepione przeciw odrze dzieci mogą w jakiś sposób zagrozić tym szczepionym, to jaka jest medyczna wartość tych szczepionek? Na zdrowy rozum osoba szczepiona niczego nie powinna się bać. Bać się powinni ci nieszczepieni (śmierci, powikłań). A wygląda na to, że jest odwrotnie.
@incepto
Ile razy można zadawać to pytanie? Chodzi o to, że choroby wirusowe mają to do siebie, że mutują i to diabelnie łatwo. Szczepionka chroni przez x czasu przeciwko określonemu rodzajowi wirusa danej choroby. Jeżeli masz wystarczająca dużą grupę dzieci nieszczepionych, to początkowo, właśnie one zaczną chorować, a te szczepione nie. Ale po jakimś czasie, wśród tych nieszczepionych rozwinie się mutacja wirusa i szczepionka przestanie być skuteczna. A wtedy zachorują już wszyscy.
Wtedy całe dziesięciolecia profilaktyki pójdą w piach, bo banda idiotów, choćby było to tylko 10% całego społeczeństwa, nasłuchało się głupot głoszonych przez osoby niemające jakiejkolwiek wiedzy medycznej.
Są przeciwwskazania przeciwko szczepionkom i nie wszystkie dzieci powinny być szczepione. Są dzieci, które mają tak słaby układ odpornościowy, że nawet tak osłabiona wersja choroby w szczepionce mogłaby rozłożyć mały organizm na łopatki, albo nie daj Boże posłać do piachu. Ale takich dzieci jest o wiele mniej niż tych idiotów anty-szczepionkowców. I tak mała ilość dzieci, które nie mogą przyjmować szczepionek, właśnie z przyczyn zdrowotnych, nigdy nie narazi tych szczepionych na zarażenie się mutacją danej choroby.
To co można hejtować w Polsce, że szczepionki są podawane za szybko i zbyt dużej ilości na raz oraz dzieci są niezbyt dokładnie badane, a nieraz wcale, pod kątem odporności. A nie powinno się hejtować tego, że są podawane w ogóle.
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2019 o 22:17