@killerxcartoon
Prawdopodobnie przyczyną była wada ukryta takielunku. Maszt złamał się, gdy jacht znajdował się 50 mil na wschód od półwyspu Sandy Hook. Uszkodzenia burt po takim zdarzeniu nie są niczym zaskakującym. Natomiast zastanawia fakt ukrywania tego zdarzenia. Do zdarzenia doszło w połowie kwietnia.
Serio, kogokolwiek interesuje, że żaglówka się porysowała? Gdyby to był np. lotniskowiec albo okręt podwodny najnowszej generacji naszej MW, to by było co innego...
@daclaw
mnie interesuje :) skoro chwalili sie w wiadomosciach jak jacht wplywal do niektorych portow to rowniez powinni informowac o usterkach i roznych przygodach. to ze tak sie stalo to nic zlego, ot normalna sytuacja wielu zeglarzy, zadna obraza rzadu czy Polski. czemu nasz rzad ma az taka paranoje ze takie fakty cenzuruje?
@daclaw
Wielkie okręty nie są dziś napędzane żaglami, więc taka akurat usterka by się nie przydarzyła. Natomiast gdyby wielki okręt przepłynął po jachcie pokazanym na zdjęciu, to na kadłubie okrętu może pozostałyby drobne zarysowania farby. Podobne wypadki już się zdarzały.
A no i wszystko jasne. To przez PIS. Normalnie gdyby rządziło PO to ta żaglówka była by niezatapialna jak ubeccy agenci w III RP! Albo to przez Dude że coś źle podpisał, bo gdyby podpisał krul europy Donald to znoow łódka była by nie dość że niezniszczalna to jeszcze siała by postrach we wszystkich portach!! Tak by było nie kłamię!!
@Jom: nie było żaglówek ale były ośmiorniczki za państwowe pieniądze i ministrowie jak pan Sienkiewicz odpowiedzialny za wiekszość służb podsumowujący swoją pracę: h.u.i, dupa i kamieni kupa.
Nie widze zadnej różnicy pomiedzy PIS a PO.
@asdur - no, może tylko jest tak różnica, że ośmiorniczki kosztowały kilkaset zł, a jachcik do zabawki pisu 400.000E. Co do dupy i kamieni, to radziłbym nic już nie pisać...
@Ciocia_Helenka; ośmiorniczki to oczywiscie tylko symbol :) ale nie zrozumiales jak widac. co do kupy i dupy.... jasne, tez bym wolal zeby nikt nie wspominal porazek moich idoli :) ale coz, slowo sie rzekło :)
Spienione fale rozgarniały nasze dłonie,
Sól się wdzierała do gardzieli i do płuc,
I ostra walka szła w pływackim maratonie
Na słynnej mokrej męskiej trasie Sopot-Puck.
Wiał lekki wiatr, przeciwny wiatr i deszczyk kropił,
I hen w oddali gdzieś majaczył brzeg i wtem
Rozległ się okrzyk "Kierownictwo nam się topi!!!"
A jego łajba pływa już do góry dnem.
Kierownik biegu, który stał na dziobie z tubą,
I tradycyjnie na nas darł przez tubę dziób:
"Płynąć świadomiej, pewniej, szybciej!" krzyczał grubo,
Aż machnął orła i do wody zrobił chlup.
Zastępca kierownika, słynny teoretyk,
I autor o pływaniu podręczników trzech,
"Nie umiem pływać, wyciągnijta mnie, o rety...!"
Krzyczał i bańki nosem puszczał, aż brał śmiech.
Kapoki z korka, antyimportowy produkt,
Ostatni sukces wysławiany, że ho ho,
Najpierw jak gąbka nasiąknęły pięknie wodą,
Potem jak kamień z kierownictwem szły na dno.
A przy okazji wyjarzyło się niechcący,
Że ratownicy trzej pijani byli w bryzg
I mieli na państwowej łajbie pływający
Warzywny ogród, co prywatny dawał zysk.
Aż sytuacja awaryjna i ponura
Kazała w diabły cisnąć ten pływacki bieg,
Ku kierownictwu każdy dał tęgiego nura
I za ramiona zaczął targać je na brzeg.
Kierownik spity słoną wodą zbladł jak chusta
I mimo sporej warstwy tłuszczu zmarzł na kość,
Odratowali go metodą usta - usta,
Lecz kierowania to on raczej miał już dość.
A potem każdy poczuł w sobie dziwną szajbę,
I zamiast zająć się ponownie biegiem swym,
Wszyscy rzucili się jak w dym ratować łajbę,
By nowe kierownictwo pływać miało w czym.
Ślizgała się po fali, pusta i samotna,
Pokryte polipami, pokazując dno,
Trzeba jej przyznać, że cholera jest wywrotna,
Lecz jeszcze raz udało się obrócić ją.
A nowe kierownictwo cieszy się bezbrzeżnie,
Że się tę łajbę obróciło jeszcze raz,
"Płyńta - powiada - samorządnie, niezależnie,
A w razie czego wyciągnijcie znowu nas."
"Bądźcie spokojni, my z was nie spuszczamy oka,"
Choć sól się wżera i do oka, i do płuc,
Fala jest zawsze porywista i wysoka
Na słynnej mokrej męskiej trasie Sopot-Puck.
Jak dla mnie? W 100% oddaje aktualną sytuację Polski. :)
Obity, odrapany, na łasce murikan...
Wszystko mniej więcej by się zgadzało.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2019 o 14:53
No i? Wypadki się zdarzają, nie widzę w tym nic nadzwyczajnego
A można widzieć co się stało.. Połamania masztów się zdarzają. i nie tylko jednostkom polskim.
@killerxcartoon
Prawdopodobnie przyczyną była wada ukryta takielunku. Maszt złamał się, gdy jacht znajdował się 50 mil na wschód od półwyspu Sandy Hook. Uszkodzenia burt po takim zdarzeniu nie są niczym zaskakującym. Natomiast zastanawia fakt ukrywania tego zdarzenia. Do zdarzenia doszło w połowie kwietnia.
@Rydzykant Ukrywanie, tuszowanie, mataczenie, spisek, Jezus Maria!
Serio, kogokolwiek interesuje, że żaglówka się porysowała? Gdyby to był np. lotniskowiec albo okręt podwodny najnowszej generacji naszej MW, to by było co innego...
@daclaw
mnie interesuje :) skoro chwalili sie w wiadomosciach jak jacht wplywal do niektorych portow to rowniez powinni informowac o usterkach i roznych przygodach. to ze tak sie stalo to nic zlego, ot normalna sytuacja wielu zeglarzy, zadna obraza rzadu czy Polski. czemu nasz rzad ma az taka paranoje ze takie fakty cenzuruje?
@daclaw
Wielkie okręty nie są dziś napędzane żaglami, więc taka akurat usterka by się nie przydarzyła. Natomiast gdyby wielki okręt przepłynął po jachcie pokazanym na zdjęciu, to na kadłubie okrętu może pozostałyby drobne zarysowania farby. Podobne wypadki już się zdarzały.
A no i wszystko jasne. To przez PIS. Normalnie gdyby rządziło PO to ta żaglówka była by niezatapialna jak ubeccy agenci w III RP! Albo to przez Dude że coś źle podpisał, bo gdyby podpisał krul europy Donald to znoow łódka była by nie dość że niezniszczalna to jeszcze siała by postrach we wszystkich portach!! Tak by było nie kłamię!!
@asdur
Gdy rządziła PO, nie było żaglówek za państwowe pieniądze.
@Jom: nie było żaglówek ale były ośmiorniczki za państwowe pieniądze i ministrowie jak pan Sienkiewicz odpowiedzialny za wiekszość służb podsumowujący swoją pracę: h.u.i, dupa i kamieni kupa.
Nie widze zadnej różnicy pomiedzy PIS a PO.
@asdur - no, może tylko jest tak różnica, że ośmiorniczki kosztowały kilkaset zł, a jachcik do zabawki pisu 400.000E. Co do dupy i kamieni, to radziłbym nic już nie pisać...
@Ciocia_Helenka; ośmiorniczki to oczywiscie tylko symbol :) ale nie zrozumiales jak widac. co do kupy i dupy.... jasne, tez bym wolal zeby nikt nie wspominal porazek moich idoli :) ale coz, slowo sie rzekło :)
Niech zgadnę, wilkiem morskim, który kierował tą łajbą był oficer SOP ;-)
GOOD BAY POLAND
Spienione fale rozgarniały nasze dłonie,
Sól się wdzierała do gardzieli i do płuc,
I ostra walka szła w pływackim maratonie
Na słynnej mokrej męskiej trasie Sopot-Puck.
Wiał lekki wiatr, przeciwny wiatr i deszczyk kropił,
I hen w oddali gdzieś majaczył brzeg i wtem
Rozległ się okrzyk "Kierownictwo nam się topi!!!"
A jego łajba pływa już do góry dnem.
Kierownik biegu, który stał na dziobie z tubą,
I tradycyjnie na nas darł przez tubę dziób:
"Płynąć świadomiej, pewniej, szybciej!" krzyczał grubo,
Aż machnął orła i do wody zrobił chlup.
Zastępca kierownika, słynny teoretyk,
I autor o pływaniu podręczników trzech,
"Nie umiem pływać, wyciągnijta mnie, o rety...!"
Krzyczał i bańki nosem puszczał, aż brał śmiech.
Kapoki z korka, antyimportowy produkt,
Ostatni sukces wysławiany, że ho ho,
Najpierw jak gąbka nasiąknęły pięknie wodą,
Potem jak kamień z kierownictwem szły na dno.
A przy okazji wyjarzyło się niechcący,
Że ratownicy trzej pijani byli w bryzg
I mieli na państwowej łajbie pływający
Warzywny ogród, co prywatny dawał zysk.
Aż sytuacja awaryjna i ponura
Kazała w diabły cisnąć ten pływacki bieg,
Ku kierownictwu każdy dał tęgiego nura
I za ramiona zaczął targać je na brzeg.
Kierownik spity słoną wodą zbladł jak chusta
I mimo sporej warstwy tłuszczu zmarzł na kość,
Odratowali go metodą usta - usta,
Lecz kierowania to on raczej miał już dość.
A potem każdy poczuł w sobie dziwną szajbę,
I zamiast zająć się ponownie biegiem swym,
Wszyscy rzucili się jak w dym ratować łajbę,
By nowe kierownictwo pływać miało w czym.
Ślizgała się po fali, pusta i samotna,
Pokryte polipami, pokazując dno,
Trzeba jej przyznać, że cholera jest wywrotna,
Lecz jeszcze raz udało się obrócić ją.
A nowe kierownictwo cieszy się bezbrzeżnie,
Że się tę łajbę obróciło jeszcze raz,
"Płyńta - powiada - samorządnie, niezależnie,
A w razie czego wyciągnijcie znowu nas."
"Bądźcie spokojni, my z was nie spuszczamy oka,"
Choć sól się wżera i do oka, i do płuc,
Fala jest zawsze porywista i wysoka
Na słynnej mokrej męskiej trasie Sopot-Puck.
Wojciech Młynarski - "Maraton Sopot Puck"
"a bo to moje ??" - w PRL do którego wracamy to była norma.