Bo widzisz, akurat w czasie wakacji dorsz bałtycki jest pod ochroną i ogólnie jest go mało. Za to na Karaibach, homarów jest pod dostatkiem i tam owoce morza nawet homary nie są jakimś szczególnie unikatowym rarytasem. Homara dostaniesz w 5 gwiazdkowej restauracji jak i w budce na plaży.
@matek1998 Nie homara nie dostaniesz w budce na plaży... na homary na Karaibach też jest okres ochronny.. w dobrych restauracjach jednak nie podaje się lokalnych homarów tylko sprowadza z północy USA i Kanady.. tzw Maine Lobster, który w odróżnieniu od lokalnego ma szczypce.
@montaro11 Otóż to. Wszystkich ciągnie nad to morze, a potem jak wrócą z urlopu, to żeby wyrzucić z siebie ból po wydaniu zbieranych przez rok plnów, wchodzą do internetu i narzekają na to morze i wszystko z nim związane.
ludzi po%$balo. Idziesz przykladowo w Amsterdamie i bulisz za frytki 10€. Takie cos nie ma miejsca oprocz Polski poludniowe i polnocnej. Po jednej stronie sledzie, a po drugiej gorole co gowno maja do zaoferowania a wyciagaja kase od kazdego za wszystko
Kurna ludzie ogarnijcie się. Nie stać Cię to nie kupuj. Nie płacz na demotach, że zapłaciłeś 200 zł za 100 gram ryby nad Bałtykiem. Lepiej w tych swoich białych skarpetkach w sandałach idź do domu i tam sobie narzekaj.
Nie ma co narzekać, tak jest i to się nie zmieni. Krótki sezon, relatywnie mała konkurencja a chętnych bardzo wielu. Nie ma co ronić łez, taka przaśna specyfika polskiego wybrzeża. Każdy robi co chce, na tym polega wolność. Mają te ceny narzucić jakimś dekretem, czy jak? Z polskiego morza zrobił się odpust i to taki zapyziały sprzed 20 lat. Polecam bojkotować to miejsce, jest tyle ciekawszych do odkrycia na świecie...
@Trucker_87 „polecam bojkotować to miejsce” nie wiem czy to wyższy poziom Januszowania. Ja nie jadę bo jest za drogo, śmierdzi albo jeszcze coś innego to niech inni tez nie jadą. Ludzie ogarnijcie się. Jak nie chcesz to nie jedziesz i tyle.
@hariost No widzisz, źle to odbierasz. To była moja subiektywna opinia na ten temat. Istnieje pewna grupa ludzi którzy z takich czy innych przyczyn są zamuleni Bałtykiem, boją się wypuścić na szersze wody i jadą tam nawet wtedy gdy nie podoba się im tam do końca. Polecam im inne miejsca bo są w ich zasięgu, po prostu.
Prawo popytu i podaży oznacza, że znajdują się na taki zakup chętni. Jakby nikt produktu nie kupował to albo Janusz biznesu by cenę obniżył, albo by poszedł z torbami.
Tylko ciekawe czy jego zysk przekłada się na wynagrodzenia pracowników, czy może kucharze i kelnerzy tam pracujący zarabiają standardowe 10 zł netto/h.
Już nie mówiąc o standardowych przekrętach:
- ryba "świeża, prosto z kutra" zapewne od wiosny leżała w zamrażalniku
- rybę waży się po smażeniu, gdzie na jej wagę składa się w 30% ryba i w 70% potrójna panierka
- waga jest na zapleczu, więc klient nie ma możliwości sprawdzić wskazania wagi podczas ważenia porcji, za którą płaci
- olej na patelni wymieniają zapewne dopiero wtedy, gdy wygląda jak olej silnikowy po 30 000 km przebiegu
Tak więc nadmorscy Janusze utrzymują się pewnie tylko dzięki Januszom-turystom, którzy takie badziewie kupują po to, żeby zrobić fotę, wrzucić na insta i się pochwalić czego to oni i w jakiej cenie nie jedli.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lipca 2019 o 8:43
@mietek_obszczymur często w tych restauracjach nadmorskich można się spytać która ryba jest świeża a która mrożona, i w większości powiedzą Ci konkrety i to prawdziwe.
@pawelkolodziej nie wydaje się mi, ale bez wątpienia ma lepszą pogodę i kulturalnych ludzi którzy wiedzą ze żyją z turystów. W Polsce mam wrażenie, że właściciele pensjonatów czy restauracji myślą tu i teraz. Mają gdzieś np opinie i polecenie ich lokalu komuś innemu lub na przyszły rok.
W żadnej smażalni nie ma dorsza z Bałtyku. Obecnie jest pod ochroną to raz, dwa jest go tak mało i jest tak mały, że nie da się z niego wykroić fileta, ani zrobić żadnego sensownego dania. Wszystko co jest w smażalniach to dorsz atlantycki.
Jak ktoś jest głupi,niech płaci...
jakby w rzekomej restauracji mieli dorsze, to kosztowałyby małą fortunę :D
@Pasqdnik82 Dorsza znajdziesz tam w każdym bistro..
@Kocioo a g...o to panga jest .
Bo widzisz, akurat w czasie wakacji dorsz bałtycki jest pod ochroną i ogólnie jest go mało. Za to na Karaibach, homarów jest pod dostatkiem i tam owoce morza nawet homary nie są jakimś szczególnie unikatowym rarytasem. Homara dostaniesz w 5 gwiazdkowej restauracji jak i w budce na plaży.
@matek1998 Nie homara nie dostaniesz w budce na plaży... na homary na Karaibach też jest okres ochronny.. w dobrych restauracjach jednak nie podaje się lokalnych homarów tylko sprowadza z północy USA i Kanady.. tzw Maine Lobster, który w odróżnieniu od lokalnego ma szczypce.
Nikt z "łapanki" was nad morze nie wywozi, zbojkotujcie polskie morze i po krzyku
@montaro11 Otóż to. Wszystkich ciągnie nad to morze, a potem jak wrócą z urlopu, to żeby wyrzucić z siebie ból po wydaniu zbieranych przez rok plnów, wchodzą do internetu i narzekają na to morze i wszystko z nim związane.
@montaro11 Dlatego nad morze jeżdżę np. do Włoch a nie w Polsce.
Trzeba umieć znaleźć dobrą restaurację i problem rozwiązany.
ludzi po%$balo. Idziesz przykladowo w Amsterdamie i bulisz za frytki 10€. Takie cos nie ma miejsca oprocz Polski poludniowe i polnocnej. Po jednej stronie sledzie, a po drugiej gorole co gowno maja do zaoferowania a wyciagaja kase od kazdego za wszystko
@kamilioza85 gorol to ten co sie na śląsk przeprowaził a górol to ten żyd co zamęcza zwierzę wożąc buraków nad morskie oko bez limitu ciężaru .
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2019 o 21:09
Z czystej ciekawości zapytam. Ile kosztuje homar w pięciogwiazdkowej restauracji na Karaibach?
Kurna ludzie ogarnijcie się. Nie stać Cię to nie kupuj. Nie płacz na demotach, że zapłaciłeś 200 zł za 100 gram ryby nad Bałtykiem. Lepiej w tych swoich białych skarpetkach w sandałach idź do domu i tam sobie narzekaj.
Nie ma co narzekać, tak jest i to się nie zmieni. Krótki sezon, relatywnie mała konkurencja a chętnych bardzo wielu. Nie ma co ronić łez, taka przaśna specyfika polskiego wybrzeża. Każdy robi co chce, na tym polega wolność. Mają te ceny narzucić jakimś dekretem, czy jak? Z polskiego morza zrobił się odpust i to taki zapyziały sprzed 20 lat. Polecam bojkotować to miejsce, jest tyle ciekawszych do odkrycia na świecie...
@Trucker_87 „polecam bojkotować to miejsce” nie wiem czy to wyższy poziom Januszowania. Ja nie jadę bo jest za drogo, śmierdzi albo jeszcze coś innego to niech inni tez nie jadą. Ludzie ogarnijcie się. Jak nie chcesz to nie jedziesz i tyle.
@hariost No widzisz, źle to odbierasz. To była moja subiektywna opinia na ten temat. Istnieje pewna grupa ludzi którzy z takich czy innych przyczyn są zamuleni Bałtykiem, boją się wypuścić na szersze wody i jadą tam nawet wtedy gdy nie podoba się im tam do końca. Polecam im inne miejsca bo są w ich zasięgu, po prostu.
Prawo popytu i podaży oznacza, że znajdują się na taki zakup chętni. Jakby nikt produktu nie kupował to albo Janusz biznesu by cenę obniżył, albo by poszedł z torbami.
Tylko ciekawe czy jego zysk przekłada się na wynagrodzenia pracowników, czy może kucharze i kelnerzy tam pracujący zarabiają standardowe 10 zł netto/h.
Już nie mówiąc o standardowych przekrętach:
- ryba "świeża, prosto z kutra" zapewne od wiosny leżała w zamrażalniku
- rybę waży się po smażeniu, gdzie na jej wagę składa się w 30% ryba i w 70% potrójna panierka
- waga jest na zapleczu, więc klient nie ma możliwości sprawdzić wskazania wagi podczas ważenia porcji, za którą płaci
- olej na patelni wymieniają zapewne dopiero wtedy, gdy wygląda jak olej silnikowy po 30 000 km przebiegu
Tak więc nadmorscy Janusze utrzymują się pewnie tylko dzięki Januszom-turystom, którzy takie badziewie kupują po to, żeby zrobić fotę, wrzucić na insta i się pochwalić czego to oni i w jakiej cenie nie jedli.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2019 o 8:43
@mietek_obszczymur Tak i tutaj masz 100% racji. Biznesmen Janusz istnieje jedynie dzięki turyście Januszowi, koło zamknięte,amen.
@mietek_obszczymur często w tych restauracjach nadmorskich można się spytać która ryba jest świeża a która mrożona, i w większości powiedzą Ci konkrety i to prawdziwe.
Nie no... gdzie ty za 40 zł kupisz homara na Karaibach :P
To jedź kuwa. Na Karaiby!
Dlatego jak ktos jedzie na wakacje do Grecji, Włoch itp to znaczy że po prostu jest biedny. Wakacje w Polsce to luksus dla bogatych.
@pawelkolodziej nie wydaje się mi, ale bez wątpienia ma lepszą pogodę i kulturalnych ludzi którzy wiedzą ze żyją z turystów. W Polsce mam wrażenie, że właściciele pensjonatów czy restauracji myślą tu i teraz. Mają gdzieś np opinie i polecenie ich lokalu komuś innemu lub na przyszły rok.
Nie musisz tego kupowac
Jest jakiś ustawowy nakaz jeżdżenia nad polskie morze i kupowania dorsza na tekturce czy coś mnie minęło?
W żadnej smażalni nie ma dorsza z Bałtyku. Obecnie jest pod ochroną to raz, dwa jest go tak mało i jest tak mały, że nie da się z niego wykroić fileta, ani zrobić żadnego sensownego dania. Wszystko co jest w smażalniach to dorsz atlantycki.