Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
445 462
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Gambini
+16 / 34

Bo są debilami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZrytyRyj
0 / 6

@Gambini Gem, set, mecz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-2 / 2

@Gambini :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gambini
+1 / 7

@GuyMickey
Wiele osób stara się jakoś usprawiedliwić swoją nieporadność.
Które państwa stosują przemoc fizyczną wobec obywateli?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2019 o 11:26

avatar Gambini
+1 / 7

@GuyMickey
Na dalej, wnieś coś więcej niż marny minus. Pewnie jesteś słaby na argumenty jeśli nawet z dzieckiem nie dajesz rady:D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
-1 / 7

@GuyMickey Więc mam, a priori, traktować kilkuletniego dzieciaka jak przestępcę i tak z nim postępować? A cele, prycze i spacerniak mam urządzić zaraz po porodzie, czy dopiero jak zacznie chodzić?

A może, zanim się dzieciaka skatuje i stłamsi, dać mu szansę i zobaczyć co pokaże gdy nabierze odrobiny rozumu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gambini
+2 / 6

@maksiking9
Zostaniesz zatrzymany i ewentualnie pozbawiony wolności. Policjant użyje broni jeśli będziesz stwarzał zagrożenie i nie będzie w stanie Cie spacyfikować. Chyba, że mówimy o takich karach jak chłosta, ale to tu mało który kraj nadal jest na takim etapie. Indonezja i inne zaścianki.
Lanie dzieci pasem widzę na podobnym poziomie rozwoju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
0 / 2

@Gambini W sumie każde państwo stosuje mniejszą bądź większą przemoc fizyczną czy psychiczną wobec obywateli. Jak chcesz się przekonać to napadnij na sklep, weź kasjerkę na zakładniczkę i poczekaj na policję. Gwarantuję Ci, że policjanci nie przyjdą i nie powiedzą Ci "afe Pan jest, brzydko Pan zrobił, tak nie można, za karę będzie Pan siedział w domu cały dzień bez wifi" tylko najpierw Ci wrzucą na sklep gaz, potem wparują antyterroryści lub kryminalni, rzucą na glebę bez uważania czy Ci czegoś nie wykręcili za mocno i czy nie nabijesz sobie siniaków upadając twarzą na posadzkę, przygniotą do podłogi, a potem wrzucą jak worek ziemniaków do radiowozu. To mamy w Polsce, w takim USA to byłby bardzo optymistyczny scenariusz bo policjanci lub antyterroryści mogliby jeszcze Cię odstrzelić i nikt by nie miał z tym najmniejszego problemu. To jest używanie siły wobec obywateli ale na takie coś się zgadzamy bo wiemy, że tak trzeba żebyśmy byli bezpieczni. Argument siłowy jest ostatecznością bo rozwiązuje lepiej bądź gorzej jakiś problem, jednak brak tego argumentu to pozostawianie się na pastwę innych, w przypadku wychowania jeśli dziecko kompletnie nie przyjmuje żadnego werbalnego argumentu w żaden sposób, a argument siły nie występuje jest to zwyczajnie brakiem wychowania i pozostawianiem dziecka na pastwę losu.

PS. Oczywiście masz rację, lanie pasem to już przesada, nie chodzi tutaj o argument siły w postaci rzuceniem dzieckiem o ścianę i dobicie, tylko o strzał ręką w cztery litery, dla 100% dzieci jest to już wystarczający bodziec żeby stwierdzić, że temat jest skończony i nawet jeśli nie rozumie dlaczego rzucanie kamieniami w inne dzieci jest złe, to będzie rozumiało, że rzucanie kamieniami w dziećmi prędzej czy później zaboli jego samego ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2019 o 17:38

avatar Gambini
0 / 2

@johnyrabarbarowiec
Dalej opisujesz sposób zatrzymania, a nie karę, wymierzoną przez osądzenie. Wachlarz składa się ze wspomnianej chłosty, ukamienowania czy innych rodzajów zadania cierpień.
Ciekawe jak za pomocą bicia wyjaśnisz dziecku, że nie wolno bić innych. Takie maluch ma ciężki orzech do zgryzienia i żeby to załapać musi być mądrzejszy od swoich rodziców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
0 / 2

@Gambini Otóż to jedna z kar, akcja i reakcja, napadłeś na sklep, więc za karę policjanci powalili Cię na ziemię i przy okazji zadali sporo bólu.
A dzieci to dość proste istotki, klaps sprawia, że dziecko kończy temat i się natychmiast poprawia. Oczywiście nie jest to złoty środek, ponieważ jak już mówiłem, jest to "broń ostateczna", czasami nie masz czasu wytłumaczyć dziecku co robi źle, innym razem samo dziecko nie rozumie jakbyś nie tłumaczył, klaps natomiast dziecku niczego nie tłumaczy, jedynie na jakiś czas blokuje dane zachowanie bez wyjaśniania dlaczego tak, a nie inaczej. Zwykle po prostu dziecko działa w danym momencie zbyt emocjonalnie więc argumenty w żaden sposób nie trafiają, innym razem zwyczajnie nie rozumie i jak np. strzelisz dziecko w cztery litery za to że bije inne dzieci, bo nie rozumie dlaczego miałoby nie bić to przestanie natychmiast je bić, ale za rok czy dwa znowu zacznie bo dalej nie będzie rozumiało dlaczego nie można bić innych, wtedy być może już na tyle się rozwinie, że zacznie rozumieć i kolejny strzał nie będzie potrzebny :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GuyMickey
0 / 0

@Gambini Każde państwo stosuje przemoc fizyczną wobec obywateli, lewaczku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gambini
-1 / 1

@GuyMickey
Hahahah "lewaczku"!. Teraz to już całkiem się ośmieszyłeś:D Już lepiej było siedzieć cicho, bo co wypowiedź to utwierdzam się w przekonaniu z kim mam do czynienia. Wytłumaczyłbym Ci w jak wielkim błędzie jesteś, ale chyba z Tobą ciężko i bez pasa się nie obędzie;D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+8 / 16

Bo stricte bezstresowe wychowanie nie ma sensu działać. Bezstresowe wychowanie =/= tylko nieużywanie kar cielesnych. Bezstresowe wychowanie oznacza brak jakichkolwiek kar (bo kara stresuje, a jeśli takie stosować, to już by nie było to bezstresowe).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+2 / 2

Ogarnięci rodzice naprawdę zainteresowani wychowaniem swoich dzieci dobrze nie biorą raczej udziału w tych internetowych wojnach. Dyskutują szczegóły i konkrety - jak wprowadzić dyscyplinę, jak motywować, jak rozwiązywać takie i siakie problemy wychowawcze i rozwojowe. Niektórzy sporadycznie dają klapsy, inni nigdy. "Bezstresowe wychowanie" nie jest wspominane bo taka szkoła wychowania nie istnieje, to po prostu inwektywa rzucana w stronę rodziców zaniedbujących wychowanie. Wielu rodziców stara się zamiast kar używać "konsekwencji", które nigdy nie są klapsami i z reguły są bliżej związane z przewinieniem i jego naprawą - i w oczywisty sposób jest wciąż stresujące.

Natomiast ludzie którzy w ogóle nie mają dzieci albo nigdy nie przeczytali żadnej książki o wychowaniu i robią jak im się wydaje - mogą radośnie i bez wnikania w szczegóły wylewać swoje żale na zachowanie dzieci innych ludzi lub swoją lewicową moralną wyższość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2019 o 12:16

J konto usunięte
-3 / 3

Kara to przemoc. Bez karania nie ma wychowania. A to czy przemoc opierać się będzie o lanie, czy o inne metody, to dalej nie zmieni natury rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wreckedge
+1 / 1

To przeświadczenie jest oczywiście w dużej mierze fałszywe, bo jedno nie oznacza drugiego... w teorii.
Lecz jednak, rodzice wrzuceni w agresywny kapitalizm, nagłe zmiany zasad społecznych, będąc nieobecnymi przez większość dnia, nie są nauczeni wykorzystywać odpowiednich technik pedagogicznych i wychowawczych.
Nie potrafią z dziećmi rozmawiać. Do tego dochodzi próba "praktycznego" wykorzystania religii do nauczenia dziecka zasad moralnych. Religii, którą większość dzieci i młodzieży odrzuca. Rodzice nie rozmawiają, a dają nakazy, które uzasadniają z autorytetu religii. Rodzice nie mają też pomysłu jakie kary mogą wyznaczyć dziecku. Obecnie rodzice wolą jak dziecko pozostaje w domu, więc nie wyłączą WiFi, nie zmienią hasła, nie zabiorą komputera.
Dzieci nauczyły się też manipulować i szantażować rodziców: "bo sobie coś zrobię", "bo ucieknę".
Dzieci nienauczone w domu odpowiednich zasad współżycia społecznego, grzeczności, uprzejmości, współdzielenia przestrzeni chodzą do szkół, gdzie rodzice myślą, że szkoła je wychowa.
Ci sami rodzice nagle, jak tylko dziecko zagrożone jest zachowaniem nagannym, biegną do nauczyciela i dyrekcji i tłumaczą, jak to w obowiązku szkoły jest wychowywać dzieci i kłócą się, że to wina szkoły. Dowcipne, prawda?
Układ społeczny się zmienił, normy społeczne się zmieniły. Rodzice się zmienili, ilość ich czasu i ich świadomego przebywania z dziećmi. Środki wychowawcze też.
W odpowiedzi na brak odpowiednich mechanizmów nagradzania i karania dzieci i młodzieży, bezkarność w szkole, roszczeniowe zachowania rodziców oraz wypaczone pojęcia wychowawcze MEN (które to na barkach nauczycieli pozostawia wychowanie, nie zapewniając odpowiednich mechanizmów - "wilczy bilet") doszło do bardzo poważnego zdziczenia uczniów w placówkach oświatowych, młodzieży na ulicach, w komunikacji etc.
Wynika to oczywiście w wielu wypadkach z przynależności do różnych grup i subkultur, w tym do pseudo-kibicowskich. Ale wielokrotnie z braku odpowiedniej podstawy moralnej, która kształtuje podstawy społeczne.

Niestety obraz wychowania dzieci i młodzieży szybko i łatwo można podzielić na "komunistyczny" i "wczesno-postkomunistyczny" oraz obecny "kapitalistyczny", dla niektórych inaczej "kultury zachodu".

Ten obraz nie wynika jedynie ze zmian zachowań dzieci i młodzieży, on wynika również z łatwiejszego dostępu do informacji, z większej presji na "bycie medialnym" wśród młodzieży - bo coś można nagrać, coś można pokazać, coś można "odje6ać".

Stąd pojęcie wychowania kojarzy się z okresem gdy było społeczne przyzwolenie na wykorzystanie pasa jako narzędzia do karania, a obecne rozpuszczenie dzieci i młodzieży, kojarzone jest z brakiem wychowania wynikającym z bezstresowego wychowania.

Niestety. Ja osobiście w ogóle nie zgadzam się z pojęciem bezstresowego wychowania. Coś takiego w ogóle nie istnieje. Bezstresowość nie jest formą wychowania. Stres - z ang. nacisk. Jeżeli rodzic nie kładzie nacisku na dziecko w kwestiach zachowań, jeżeli nie wymaga, nie karze, a jedynie spełnia zachcianki, to zdecydowanie - nie jest to żadne wychowanie. Tak nie działa społeczeństwo, szkoła ani praca. Takie dzieci nie potrafią odnaleźć się społecznie.
Każdy z nas podlega jakimś naciskom, jakimś presjom, jakimś stresorom d młodzieńczym i dorosłym życiu.
Bezstresowe wychowanie to budowanie bańki odrealnionej rzeczywistości wokół dziecka.
Brak możliwości adaptacji do zdarzeń stresujących, do bodźców wywołujących konkretne stany emocjonalne i fizjologiczne to krzywda dla dziecka.
Nie jestem pewien czy nie większa niż oberwać pasem kilka razy w życiu jak się coś naprawdę nabroiło.
Ja dostałem sporo razy. Nie mam nerwic, ani żadnych problemów. Wykonałem system upgrade i swoich dzieci nie muszę karać fizycznie. Wystarczy wyznaczyć jasne wzorce i zasady zachowań i się ich wymagań trzymać. Są nagrody, ale i wymagania. Zostają spełnione - jest nagroda. Nie zostają spełnione? Wypiąć komputer, zabrać komórkę, wstawić narzędzia do kontroli czasowej kom

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gambini
0 / 0

@Wreckedge
Jeśli coś cytujesz, to wypada podać źródło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Emotka_
+2 / 2

Bezstresowe wychowanie, to jakaś kpina. Nie da się uniknąć stresu.. czy to za czasów dzieciństwa, czy w dorosłym życiu. Nie mylcie też tutaj pojęć, dać przysłowiowego "klapsa" a katować dziecko, bo to dwie różne rzeczy. Zobaczcie co się dzieje przez m.in takie "bezstresowe wychowanie" i w dobie internetu.. Jakie mamy następne pokolenia.. 20 lat mężczyzna z umysłem 14latka, nie potrafiący wbić gwoździa w deskę, 20 lat kobieta nie potrafiąca nawet usmażyć jajka. Pokolenie któremu się wszystko należy i "wszystko mogą" . Gdzie nie mają szacunku do osób dorosłych czy ogólnie do istot żyjących. Gdzie ten świat zmierza..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

@Emotka_ Weź jakoś uporządkuj ten słowotok... Mieszasz wychowanie z edukacją. Byłem wychowywany dość stresowo, a nie potrafię usmażyć jajka. Potrafię natomiast wiele różnych rzeczy, które przydają mi się w życiu zawodowym i domowym, a były przez rodziców traktowane jako "głupoty odciągające mnie od nauki".

Gdzie masz brak szacunku dla istot żywych, gdy wszędzie pączkują weganie i lamenty nad niedolą każdego psa lub konia? To moje pokolenie dmuchało żaby i dręczyło koty. Albo i topiło, pod okiem rodziców.

W porównaniu z bandyctwem przełomu lat 80/90 i późniejszym wysypem blokersów czy innych przystankersów, dzisiejsza młodzież to ANIOŁY. A że potrafią dokazywać w szkole? Kiedyś też potrafili, tylko nie było czym nagrywać filmów z tego. Poza tym, obecnie wykumali, że szkoła to anachroniczna, tępa i opresyjna instytucja, więc BARDZO DOBRZE, że stawiają temu opór.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2019 o 13:37

A andrzej_1988
0 / 0

Jak jeden z drugim wpierdziel dostał od ojca to na drugi raz nie ryzykował bo wiedział co go może w domu spotkać, teraz gównażernia może robić co chce bo jej nie wolno wysmarować pasem po tyłku. Pamiętam dobrze czasy gdy jak się w szkole napyskowało nauczycielowi to był lekki strach do domu wracać bo nie wiedział człek czy info o złym zachowaniu nie dotarło wcześniej. Teraz jak słyszę arogancki język jakim nasza młodzież się posługuje w stosunku do starszych sam mam ochotę takiemu strzelić w pysk ale za smarkacza nie pójdę siedzieć bo naruszyłem jego nietykalność. Kur*a w jakich my czasach żyjemy żeby młody mógł bezkarnie pyskować starszym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
0 / 0

Bo brakuje im wyobraźni. Dla nich istnieją tylko dwie metody, bicie albo brak wychowania. Nic pośrodku.
Sami zazwyczaj dają beznadziejny przykład swoim zachowaniem, a kiedy dzieci to kopiują, to je leją, albo ignorują.
Po prostu, popełniają wszystkie możliwe błędy wychowawcze a potem albo za swoją porażkę karzą dzieci laniem, albo dają się dziecku terroryzować, zgodzą się na kaprys dziecka, byleby sie nie darło, co powoduje, że następnym razem, znowu się rozwrzeszczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gats
0 / 0

Jacy ludzie?
Dzbany z internetu to nie ludzie.
Już jeden tu napisał że przez tradycyjne wychowanie liczba przestępstw rośnie, i taki ktoś jest autorytetem na demotach...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem