„Byłam na wieczorze panieńskim mojej przyjaciółki i pojechałyśmy do Las Vegas. Dzień pierwszy: zdecydowałyśmy się na zorganizowanie imprezy przy wielkim, hotelowym basenie. Próbowałyśmy bawić się w system kumplowski (każdy wybierał sobie jedną osobę i przez cały dzień pary zajmowały się sobą). Wydarzenia bardzo szybko wymknęły się spod kontroli. Ktoś karmił mnie pizzą i wkrótce moja kumpelka zniknęła mi z oczu. W miarę upływu czasu nasza grupa malała. W końcu dzień dobiegł końca i osoby, które przetrwały, wróciły do hotelu, aby przygotować się na wieczorną zabawę. W środku znalazłam moją koleżankę, zalaną w trupa. Leżała w łóżku. Nie miałyśmy pojęcia, co jej się stało, dopóki jedna z dziewczyn nie wyjaśniła, że była tak pijana, że ochroniarze musieli przewieźć ją na wózku do hotelu”.
„Po części składającej się z gier i po wypiciu kilku drinków przeniosłyśmy się do baru. To było nasze ulubione miejsce do tańca. Jedna z dziewczyn była kompletnie pijana. Kilka osób, a w tym ona, poszło do łazienki. Pijana dziewczyna znalazła w środku gaz pieprzowy i spryskała nim całe wnętrze. Wszystkie wybiegłyśmy, dławiąc się i płacząc. Zablokowałyśmy drogę do łazienki, przy okazji sprawiając, że inni również zaczęli się dławić. Bar został zamknięty. To był koniec naszej nocy. Pijana dziewczyna nic potem nie pamiętała”.
„Urządziłyśmy wieczór panieński mojej ciotce i oczywiście znalazła się na nim również moja mama. Wynajęłyśmy apartament w hotelu, który był ozdobiony różnymi dekoracjami z motywem członka. Kiedy pojawił się męski striptizer, czułam się okropnie niezręcznie przez moją mamę. Skończyło się na tym, że wręczyła mi kilka banknotów, żebym miała czym rzucać w striptizera...”
„Byłam świadkową na ślubie mojej przyjaciółki i odpowiadałam za wieczór panieński. Zaaranżowałam wyjście i przygotowałam tematyczne koszulki oraz drobne prezenty. Gdy zapytałyśmy pannę młodą, gdzie chciałaby pójść, wymieniła bar, którego właścicielem jest mój eks. Naprawdę chciałam sprawić przyjemność mojej kumpeli, ale jednocześnie pragnęłam uniknąć niezręcznej sytuacji związanej z byłym facetem. W końcu zdecydowałam się na spełnienie życzenia panny młodej. Pojechałyśmy autobusem do jego baru, gdzie natychmiast nas przywitano i traktowano niczym członków rodziny królewskiej. Miałyśmy specjalne miejsce do siedzenia przy barze. Zachowywałyśmy się ekstremalnie głośno i nawet członkowie zespołu zwrócili nam uwagę, żebyśmy mówiły ciszej. Mój eks też tam był i wyglądał na zniesmaczonego naszym zachowaniem. Tej nocy włączyłyśmy się w twerkowanie na scenie i piłyśmy alkohol. Przystawiałam się do taty mojego eks. Będąc w łazience, powiedziałam bardzo głośno, że chciałabym uprawiać seks z moim byłym, a znajdowała się tam także jego siostra. Żeby tego było mało, kiedy przechodził, rzuciłam w niego długopisem. Skończyłam, leżąc na chodniku bez koszulki i mówiąc, jak piękne jest niebo. Nic nie trzeba dodawać. Od tej pory nie piłam już tak dużo i muszę unikać eks za wszelką cenę”.
„Byłyśmy w domu panny młodej. Piłyśmy drinki, grałyśmy w gry i miałyśmy fun. W domu były świece w kształcie członków. Około północy zdecydowałyśmy się przenieść do baru. Wzięłyśmy nasze rzeczy, zdmuchnęłyśmy świece i wyszłyśmy. W chwili, gdy dotarłyśmy do baru, dziewczyna, która jest właścicielką domu, dostała telefon. Dom się... palił! Natychmiast wyszła. Zostałyśmy w tyle, czekając na taksówkę, która nas zabierze do jej domu. Powiedzmy sobie szczerze: trzeba pamiętać, żeby zdmuchnąć wszystkie świece, zanim opuścimy pomieszczenie”.
„To był wieczór panieński mojej przyjaciółki. Wszystkie wyjechałyśmy do Meksyku na weekend. Pierwszej nocy udałyśmy się do baru i upiłyśmy się szotami. Wtedy rozpoczęła się prawdziwa zabawa. Świadkowa wyznała wszystkim, że spała z bratem panny młodej i obie zaczęły się z tego powodu bić. Przestały dopiero wtedy, gdy uświadomiły sobie, że szarpią się w wodzie. Ostatecznie zamieszanie uspokoiło się i wróciłyśmy do baru”.
„Ostatniego lata pojechałam do Tennessee na wieczór panieński mojej koleżanki z liceum. Musiałam kupić te wszystkie śmieszne dekoracje i gry. Kiedy dotarłam na miejsce, dowiedziałam się wraz z innymi dziewczynami, że pan młody będzie z nami, bo nie chce zostać wieczorem sam. Wszystkie chciałyśmy iść do baru, gdzie serwują pyszną margaritę, ale nie dostałyśmy pozwolenia, bo pan młody nie lubił tego drinka. Powiedziałam, że to śmieszne, ponieważ impreza nie była zorganizowana dla niego. Wtedy najechał na mnie i musiałam zrobić wszystko, aby się powstrzymać i nie uderzyć w twarz przyszłego męża mojej koleżanki. Trochę później dowiedziałyśmy się, że będziemy spać na podłodze, bo młody chciał być panem sypialni. Nalegał także, aby brać udział we wszystkich grach, co było bardzo niezręczne”.
Nie rozumiem sytuacji gdzie na wieczorze panieńskim/kawalerskim zamawia się striptizera/striptizerkę. Ludzie składają sobie przysięgę małżeńską i to biecują sobie wierność a dzień wcześniej ślinili sie na widok striptizera/striptizerki, czyli poużwywać sobie puki się jest jeszcze wolnym bo później związek z partnerem będzie karą do końca życia?
@Arekkera13 tak dokałdnie jest
@Arekkera13 Po to właśnie są te wieczory kawalerskie/panieńskie. Striptizer/ka jest takim symbolem ostatniego dnia, kiedy można się poślinić na widok kogoś innego. I nie chodzi o kare, tylko o to, że teoretycznie po ślubie jedyna osobą, którą powinieneś/powinnaś chcieć oglądać nago to twój mąż/żona.
W praktyce, to po prostu zabawa, powinno być dużo śmiechu i zero zdrad :) Przy okazji, jeśli patrząc na tancerza/tancerkę ani ci w głowie romansik, to wiesz, że faktycznie jesteś gotowy/a na ślub i wierność.
@VaniaVirgo dobrze mówisz, jesli nie kręci Cie striptizerka/striptizer to znaczy że jesteś gotowy do związku no ale więc po co te zabawy? dziwnie brzmi "dla śmiechu" ale są tacy, NIESTETY, którzy traktują wieczór jak sznasa na ostatnią zabawe i przygode bo jutro już tylko z tą jedną/jednym a o to nie chodzi przecież
@Arekkera13 te zabawy są dla gości tak naprawdę. Jakby chodziło o przyszłego małżonka, to by była prywatna sesja, a nie w grupie. Ci, którzy traktują to jak "ostatni wyskok" pewnie wcale nie będą wierni.
tak. ludzie są ogólnie debilami
@Arekkera13 jak swój cały wolny czas spędzasz przed kompem to nie dziwie się, że dochodzisz do takich przemyśleń. Z drugiej strony to może ja wysuwam błędny wniosek, ale po twoim wpisie widać, że kawalerski z niezłą rąbanką to obce ci tematy.
@ferdal zgadza się,błędne wnioski wysuwasz,można bawić się z kulturą i tak umiem, nie potrzebuje rąbanki, nachlać się, zaruchać, odwalić coś porąbanego nie jestem piętnastolatkiem żeby szpanować takimi "osiągnięciami";)
@VaniaVirgo na pewno nie dotrzymają wierności skoro dzień przed ślubem pukną jakąś panienkę/obciągną lache ;)
@Arekkera13 Strasznie negatywnie oceniasz użytkowników takich zabaw. Ja nigdy nie brałam udziału w takich panieńskich, ale to, że mnie coś nie bawi, nie znaczy, że to musi być złe. Każdy bawi się jak lubi. Inny sposób spędzania czasu niż mój, czy twój, nie oznacza "gorszy".
Ja oceniam tylko tych użytkowników i te wieczory gdzie dzieją sie takie patologie, oczywiście każdy bawi sie jak lubi i nie oznacza to że bawi się gorzej ale czy właśnie takie patologie piwinno sie naśladować?
Nie rozumiem tej jazdy z panieńskim/kawalerskim. Jeśli czujesz że coś tracisz zmieniając stan cywilny - nie rób tego. Na swój zaprosiłam najbliższe koleżanki, świadkowa pomogłam mi z jedzeniem. Powiedziałyśmy, popiłyśmy (z umiarem), powspominałyśmy a potem poszłyśmy potańczyć, bez żadnych koszulek, welonów, oznaczeń, ot kilka dziewczyn poszło do klubu potańczyć. W klubie spotkaliśmy mojego wtedy jeszcze przyszłego męża z jego kumplami z kawalerskiego i wspólnie bawiliśmy się do rana. I uważam, że mój panieński był cudowny.
A te chlanie na umór, striptizy, seks, wyjazdy, prezenty, łażenie po knajpach z welonem na głowie - żenada.
Jesteś widzę myślącą osobą ;D
@kkaammii, też tak uważam :) mój panieński wyglądał tak: byłyśmy na zajęciach pole dance, poźniej u kuzynki w mieszkaniu zjeść i trochę wypić, a skończylyśmy w klubie. Żadna się nie nawaliła, żadna nie najadła się wstydu, żadna nic nie odwaliła. Ja się wyroznialam, bo moje towarzyszki były ubrane na czarno, a ja na biało, tylko tyle. Jak to jedna po kilku tygodniach mi powiedziała "Twój panieński w porównaniu z panieński X był nudny", a dlaczego? Bo na tym drugim, się nachlaly, jeździły limuzyna po mieście, darly się niemiłosiernie. Jak oglądałam filmiki to potwierdziło sie że miałam najlepszy i kulturalny panieński na swiecie:)
@kkaammii --- No, no... Poszłyście potańczyć bez żadnych koszulek?? To panowie z kawalerskiego musieli chyba być nieco zaskoczeni widząc grupę kobiet bez koszulek (?), w tym przyszła panna młoda.
@lopez87 jeśli twoja koleżanka twierdzi, że twój panieński był słaby to "niezła" koleżanka. Jednak po tym co opisujesz widać, że na twoim panieńskim emocje były jak na grzybach. Jedzenie u kuzynki i taniec w klubie - no szczyt zabawy i rozerwania się.
Nie odbiega to od średniej imprez w niektórych kręgach. Nie moje klimaty.
Dobre dupeczki
@Radek83 no właśnie jakoś, żadna specjalnie ładna nie jest. Wszystkie są raczej...niebrzydkie.
@nitaki Pochwal się swoją ;)
@nitaki
Ło jaki koneser.
@Gats równie dobrze możesz tak powiedzieć o Radku83. Tylko Ty pewnie zgadzasz się z nim. Co za tym idzie masz pretensję tylko dlatego, że coś innego nam się podoba, a to już tylko świadczy o twojej inteligencji.
@nitaki
Co za tym idzie Ty skomentowałeś wypowiedź Radka, ja skomentowałem wypowiedź Twoją, Ciebie zabolał zadek że zostałeś skrytykowany.
Boisz się że ktoś się postawi i od razu przyjmujesz postawę obronną i atakujesz? Gdzie ja niby mam pretensję, księżniczko? Witamy w prawdziwym swiecie, tak dyskutują dorośli.
Boisz się odmiennego zdania to nie komentuj na forach.
Ps. COŚ INNEGO NAM SIĘ PODOBA - czekaj, Ty mówisz o sobie w liczbie mnogiej? ;) ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2019 o 22:50
Mężczyżni jak się napiją rozmawiają o polityce, historii, technologii itp. Kobiety jak się napiją rozmawiają o fiutach.
@wonskji Sugerujesz, że twoje dziewczyny udawały orgazm?
Bzdura, bzdura, bzdura! Byłam na panieńskich, mąż był na wielu kawalerskich i zawsze pije się piwko i gada. Ot cała impreza...
znowu tłumaczone badziewie z zagranicznego serwisu.
Szaleństwo ku..a szaleństwo .....
Karwasz twarz, to kobiety tak robią?
Te eteryczne, emocjonalne istoty, kierujące się sercem?
Dbające o ciepło domowego ogniska?
Dają się ponieść instynktom?
Ujawniają tę zwierzęcą stronę natury?
Niemożliwe!