@baranina13 Ty zapewne zdawałeś egzamin na prawo jazdy, i egzaminy w szkole, a może i na studiach i może jakiś zawodowy... Jesteś niewolnikiem do 6 potęgi. Uważasz, że zdanie egzaminu z naprawy odkurzaczy (aby dostać papiery mistrzowskie) jest ok. a zdanie egzaminu z odpowiedzialności za małego człowieka i jego dalsze chowanie to jest objaw niewolnictwa?
@ lejdipank 99% kandydatów by taki egzamin oblało (w tym przynajmniej połowa z oblanych spokojnie by dziecko odchowało - więc wynik nieadekwatny do "kwalifikacji"). Dzietność w Polsce spadłaby kilkunastokrotnie i dziś albo byłby to kraj bezludny albo (co bardziej prawdopodobne) zamieszkały przez muzułmanów, Ukraińców czy innych Chińczyków a o Polakach nikt by nie pamiętał.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 sierpnia 2019 o 19:33
Czyli zasiedlili by teren Polski wg elita bo nie Polacy niezłe kryteria;(
No można by się zgodzić z tobą nie mniej każdy inteligentny człowiek który do czegoś doszedł w życiu powinien na innych patrzeć łaskawszym wzrokiem ponieważ każdy z narodzonych bierze udział w loterii genowej i to że wylosował lepsza pulę genów od reszty nie jest jego zasługą i również nie do końca jego rodziców, to kim oni są może (ale nie musi) zwiększa póki co prawdopodobieństwo, natomiast więcej spotyka się sk...syn z "dobrych domów", zaś często słyszy o geniuszu, który wychował się w prostej rodzinie ;) Istniej więc duże prawdopodobieństwo przy założeniu ograniczeń co do możliwości urodzin, że zapobieglbyś urodzeniu Hitlera ale też co za tym idzie Einsteina. Bo przy tak prowadzonej eliminacji genowej spada liczba ekstremów ale równie przez to liczba przeciętnych wyników ... Marzy się stworzenie nowego lepszego człowieka sterując społeczeństwem neomarksizm... Nie ma gorszego niewolnictwa niż zakładanie sobie samemu obroży;)
Jestem przeciw. To zbytnie ingerowanie w ludzką wolność. Po za tym nie da się takiego egzaminu przeprowadzić, bo nie ma jednego klucza jak wychowywać dzieci. Patologia zawsze była i zawsze będzie. Trzeba po po prostu jej nie wspierać (np zlikwidować 500+), a nie wymyślać rzeczy rodem z najgorszych dyktatur.
Żeby taki egzamin miał sens to by musiała funkcjonować przymusowa aborcja dla tych, co go nie zdadzą. Spróbuj w tym kraju takie coś uchwalić. Jakkolwiek sam czasem widzę sytuacje, gdzie taka myśl mi przychodzi do głowy, to jednak lepiej żeby nie było takiego prawa. Wszelkiego rodzaju zezwolenia, pozwolenia, decyzje itp. są miejscem, gdzie zalęgnąć się może korupcja.
Najwyraźniej nie masz pojęcia, jaką patologię potrafią wykręcić sobie i dzieciom wykształceni, bogaci abstynenci. I co kryją ściany wypasionych willi z kolumienkami, na których widok każda urzędniczka z MOPS-u dostałaby orgazmu.
Autorze - zaproponuj zestaw pytań/zadań - jak nad tym posiedzisz to zrozumiesz, że się nie da. Prawda jest taka, że nikt nie jest na to przygotowany i każdy uczy się na bierząco - w praktyce wychodzi. Raczej bym szedł w dotkliwsze kary za patologię.
Nic by się nie zmieniło. Debilów za kółkiem też nie brakuje.
Gdyby faktycznie robić miarodajne testy psychologiczne to 2/3 kierowców nie miałoby szans na prawko. Na drodze trzeba nie tylko myśleć za siebie, ale także za innych, którzy myśleniem zmęczyć się nie raczą...
Absolutna racja. Wszystko bowiem stoi na łbie. Nie jest prawdą, że "ludzie mają prawo do posiadania dzieci" NIE! Prawdą natomiast jest, że DZIECI MAJĄ PRAWO DO DOBRYCH RODZICÓW. Dziecko to człowiek a nie przedmiot.
Jestem za, a nawet przeciw. Za, ponieważ uważam, że naprawdę nie każdy powinien mieć dziecko. To nie zabawka. Zrobienie sobie dziecka, ponieważ dostanie się 500+, kobieta czuła się samotna, albo warto inwestować w dzieci, bo kto ci poda szklankę z woda na starość jest po prostu niewłaściwe. Dziecko powinno mieć dobrą opiekę, rozsądnych ludzi, wiedzących "w co się pakują". Przynajmniej mających świadomość, ze to nie jest jak na filmach.
Ale jestem też przeciw.i nie chodzi tutaj o ingerencję w naszą wolność. Tylko pytanie, jak to sprawdzić? Przy prawie jazdy masz bardo konkretne umiejętności. Przy zajmowaniu się dzieckiem to nie "te umiejętności", a podejście do dziecka, odpowiedzialność oraz odpowiednie podejście psychiczne (nie zwariować, ale i wychować) są problemem. Nie jest problem mama, która nie umie podać dziecku jeść(bo każda umie), a mama która będzie je pozostawiać na cały dzień w świetlicy bo musi iść zrobić sobie pazurki. Nie mama, która nie umie przewinąć pieluch, a taka, która nie zareaguje gdy jej synek przeszkadza pasażerowi autobusu kopiąc w jego siedzenie. A tych umiejętności nie sprawdzisz jakimś testem, nie nauczysz ich na kursie, jeżeli ktoś nie chce się nauczyć.
Zresztą, uważam, że obecnie jednym z największych problemów, jest jak wychować dziecko, które z jednej strony nie będzie leserem i popychadłem, a z drugiej chamem i egoistą. Może, od wymyślania jakiś testów na rodzicielstwo; bardziej istotne byłyby opracowywanie i promowanie, nowych, skutecznych, popartych nauką metod wychowawczych, aby pomóc rodzicom w tym trudnym zadaniu?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 sierpnia 2019 o 20:15
Myślę, że większość obecnych rodziców by nie zdała. Każde dziecko jest inne i każde uczy nas czegoś nowego, tu nie wyklepiesz regułki i nie siądziesz zadowolony do ławki! Pożyj i pomyśl troszkę człowieku a nie pseudo przemyśleniami próbujesz zabłysnąć !!!
Masz mentalność niewolnika, i chciałbyś żeby jakiś pan urzędnik za ciebie decydował o takich sprawach. Smutne.
@baranina13 Gorzej jeśli ksiądz.
Sam sprawdź czy nie jesteś "patusem".
Z takim podejściem oblałbyś ten egzamin...
@baranina13 Ty zapewne zdawałeś egzamin na prawo jazdy, i egzaminy w szkole, a może i na studiach i może jakiś zawodowy... Jesteś niewolnikiem do 6 potęgi. Uważasz, że zdanie egzaminu z naprawy odkurzaczy (aby dostać papiery mistrzowskie) jest ok. a zdanie egzaminu z odpowiedzialności za małego człowieka i jego dalsze chowanie to jest objaw niewolnictwa?
@ lejdipank 99% kandydatów by taki egzamin oblało (w tym przynajmniej połowa z oblanych spokojnie by dziecko odchowało - więc wynik nieadekwatny do "kwalifikacji"). Dzietność w Polsce spadłaby kilkunastokrotnie i dziś albo byłby to kraj bezludny albo (co bardziej prawdopodobne) zamieszkały przez muzułmanów, Ukraińców czy innych Chińczyków a o Polakach nikt by nie pamiętał.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2019 o 19:33
Czyli zasiedlili by teren Polski wg elita bo nie Polacy niezłe kryteria;(
No można by się zgodzić z tobą nie mniej każdy inteligentny człowiek który do czegoś doszedł w życiu powinien na innych patrzeć łaskawszym wzrokiem ponieważ każdy z narodzonych bierze udział w loterii genowej i to że wylosował lepsza pulę genów od reszty nie jest jego zasługą i również nie do końca jego rodziców, to kim oni są może (ale nie musi) zwiększa póki co prawdopodobieństwo, natomiast więcej spotyka się sk...syn z "dobrych domów", zaś często słyszy o geniuszu, który wychował się w prostej rodzinie ;) Istniej więc duże prawdopodobieństwo przy założeniu ograniczeń co do możliwości urodzin, że zapobieglbyś urodzeniu Hitlera ale też co za tym idzie Einsteina. Bo przy tak prowadzonej eliminacji genowej spada liczba ekstremów ale równie przez to liczba przeciętnych wyników ... Marzy się stworzenie nowego lepszego człowieka sterując społeczeństwem neomarksizm... Nie ma gorszego niewolnictwa niż zakładanie sobie samemu obroży;)
Dziecibnie byłoby mniej.
Pooglądaj sobie filmiki z kamerek samochodowych. Zobaczysz co wyczyniają osoby co zdały egzamin. Szczególną uwagę zwróć na zawodowych kierowców.
Jestem przeciw. To zbytnie ingerowanie w ludzką wolność. Po za tym nie da się takiego egzaminu przeprowadzić, bo nie ma jednego klucza jak wychowywać dzieci. Patologia zawsze była i zawsze będzie. Trzeba po po prostu jej nie wspierać (np zlikwidować 500+), a nie wymyślać rzeczy rodem z najgorszych dyktatur.
Żeby taki egzamin miał sens to by musiała funkcjonować przymusowa aborcja dla tych, co go nie zdadzą. Spróbuj w tym kraju takie coś uchwalić. Jakkolwiek sam czasem widzę sytuacje, gdzie taka myśl mi przychodzi do głowy, to jednak lepiej żeby nie było takiego prawa. Wszelkiego rodzaju zezwolenia, pozwolenia, decyzje itp. są miejscem, gdzie zalęgnąć się może korupcja.
Najwyraźniej nie masz pojęcia, jaką patologię potrafią wykręcić sobie i dzieciom wykształceni, bogaci abstynenci. I co kryją ściany wypasionych willi z kolumienkami, na których widok każda urzędniczka z MOPS-u dostałaby orgazmu.
Autorze - zaproponuj zestaw pytań/zadań - jak nad tym posiedzisz to zrozumiesz, że się nie da. Prawda jest taka, że nikt nie jest na to przygotowany i każdy uczy się na bierząco - w praktyce wychodzi. Raczej bym szedł w dotkliwsze kary za patologię.
Połowa patusów by zdała na farcie.. itd.
szkoda ze wcześniej na to nie wpadli, byłoby mniej ludzi robiących tego typu idiotyczne demoty
Wystarczy zabrac 500+
Nic by się nie zmieniło. Debilów za kółkiem też nie brakuje.
Gdyby faktycznie robić miarodajne testy psychologiczne to 2/3 kierowców nie miałoby szans na prawko. Na drodze trzeba nie tylko myśleć za siebie, ale także za innych, którzy myśleniem zmęczyć się nie raczą...
Absolutna racja. Wszystko bowiem stoi na łbie. Nie jest prawdą, że "ludzie mają prawo do posiadania dzieci" NIE! Prawdą natomiast jest, że DZIECI MAJĄ PRAWO DO DOBRYCH RODZICÓW. Dziecko to człowiek a nie przedmiot.
Jestem za, a nawet przeciw. Za, ponieważ uważam, że naprawdę nie każdy powinien mieć dziecko. To nie zabawka. Zrobienie sobie dziecka, ponieważ dostanie się 500+, kobieta czuła się samotna, albo warto inwestować w dzieci, bo kto ci poda szklankę z woda na starość jest po prostu niewłaściwe. Dziecko powinno mieć dobrą opiekę, rozsądnych ludzi, wiedzących "w co się pakują". Przynajmniej mających świadomość, ze to nie jest jak na filmach.
Ale jestem też przeciw.i nie chodzi tutaj o ingerencję w naszą wolność. Tylko pytanie, jak to sprawdzić? Przy prawie jazdy masz bardo konkretne umiejętności. Przy zajmowaniu się dzieckiem to nie "te umiejętności", a podejście do dziecka, odpowiedzialność oraz odpowiednie podejście psychiczne (nie zwariować, ale i wychować) są problemem. Nie jest problem mama, która nie umie podać dziecku jeść(bo każda umie), a mama która będzie je pozostawiać na cały dzień w świetlicy bo musi iść zrobić sobie pazurki. Nie mama, która nie umie przewinąć pieluch, a taka, która nie zareaguje gdy jej synek przeszkadza pasażerowi autobusu kopiąc w jego siedzenie. A tych umiejętności nie sprawdzisz jakimś testem, nie nauczysz ich na kursie, jeżeli ktoś nie chce się nauczyć.
Zresztą, uważam, że obecnie jednym z największych problemów, jest jak wychować dziecko, które z jednej strony nie będzie leserem i popychadłem, a z drugiej chamem i egoistą. Może, od wymyślania jakiś testów na rodzicielstwo; bardziej istotne byłyby opracowywanie i promowanie, nowych, skutecznych, popartych nauką metod wychowawczych, aby pomóc rodzicom w tym trudnym zadaniu?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 sierpnia 2019 o 20:15
Ale wówczas nie byloby ludzi od wywozu śmieci i wybierania szamba :(
Dzieci i tak jest mało. Po co miałoby ich być mniej? Byśmy zamiast sebixów mieli ahmedów i innych machometów?
A od kiedy testy na prawo jazdy są trudne?
Myślę, że większość obecnych rodziców by nie zdała. Każde dziecko jest inne i każde uczy nas czegoś nowego, tu nie wyklepiesz regułki i nie siądziesz zadowolony do ławki! Pożyj i pomyśl troszkę człowieku a nie pseudo przemyśleniami próbujesz zabłysnąć !!!
"zdawać się" by mogło autor że analfabetą jest :]