Lepiej mieć takie powody do niespania niż być samotnym do końca życia. I tu nawet nie chodzi o podanie szklanki wody tylko radość z obserwowania, jak część nas rośnie, rozwija się, dorasta, dorośleje. Jako ojciec z pełną świadomością mówię, że nic się do tego nie umywa. A sporadyczne niespanie to pikuś.
Oj już nie przesadzajcie i nie róbcie z dzieci potworów, jest wiele piękniejszych chwil niż tych złych. Pierwszy uśmiech, pierwsze słowo, pierwsze kroki, pierwsze pójście do szkoły, pierwsza miłość,sukcesy zawodowe i naukowe itd. to wszystko wynagradza złe chwile których nie ma aż tak za wiele.
To też ogrom miłości i szczęścia.
A potem płacz, że wielu wybiera bezdzietną drogę.
Lepiej mieć takie powody do niespania niż być samotnym do końca życia. I tu nawet nie chodzi o podanie szklanki wody tylko radość z obserwowania, jak część nas rośnie, rozwija się, dorasta, dorośleje. Jako ojciec z pełną świadomością mówię, że nic się do tego nie umywa. A sporadyczne niespanie to pikuś.
Oj już nie przesadzajcie i nie róbcie z dzieci potworów, jest wiele piękniejszych chwil niż tych złych. Pierwszy uśmiech, pierwsze słowo, pierwsze kroki, pierwsze pójście do szkoły, pierwsza miłość,sukcesy zawodowe i naukowe itd. to wszystko wynagradza złe chwile których nie ma aż tak za wiele.
No i kolejny demot pt. "mentalne dziecko zrobiło dziecko i nie umie sobie z tym poradzić"...
To po co się rozmnażać?