@YszamanY chodzi o to, ze przy obecnym stanie wiedzy i sprzetu jest to 2%
Problem jest taki, ze w USA jest o wiele wiecej przypadkow walki z lekarzami, ktorym sie po prostu nie udalo - dlatego tez czesciej wola odpuscic pacjenta niz prowadzic malo rokujaca terapie. Wtedy nie maja na glowie sledczych i hien dziennikarskich
@Xar czyli twoim zdaniem ludzi z wadami należy uśmiercać? Czekaj, był już taki jeden... jak to mu było.. a już wiem, Hitler, Adolf Hitler, poczytaj o nim, pewnie się polubicie :)
@kkuubbaa123 zależy czy będziesz świadom tego życia. Brat mojego męża jest upośledzony w stopniu głębokim. Jest jak zwierzątko, pojęcia nie ma o świecie, właściwie o niczym, po prostu egzystuje. Takiego życia bym nie chciała.
@VaniaVirgo takie życie w pewnym sensie jest nawet spoko bo nie ma się żadnych problemów ani obowiązków ale najgorsze jest to, że się obciąża rodzinę ale są też specjalne zakłady. Taki Człowiek nawet nie myśli o tym, że jest niepełnosprawny i żyje w "innym świecie" w którym z byle powodu jest szczęśliwy ale to zależy od stopnia upośledzenia.
Sam jak jeździłem kiedyś do takich zakładów to ludzie upośledzeni chodzili sobie po specjalnym podwórku i niektórzy chcieli coś dostać (dosłownie cokolwiek) byli bardzo szczęśliwi nawet jak dostali małą butelkę wody ale jak nie dostali czegoś to potrafili nawet położyć się pod samochodem. Jak się im pomachało to odmachiwali i zawsze się uśmiechali. To taka już bardziej ciekawostka.
Trudno określić czy będąc tak upośledzonym można być szczęśliwym ale tak jak wspominałem mają "swój świat" i nikt nie wie co sobie myślą.
@kkuubbaa123 Tak samo z byle powodu są nieszczęśliwi. To nie jest życie, to tylko zlepek prostych emocji. Natomiast jak cos boli, to nie wiedzą czemu jest nieprzyjemnie i o co w ogóle chodzi, ani czy szybko przejdzie. tak samo nie zakomunikują, kiedy coś swędzi, boli, szczypie itd.
Nawet nie chodzi o przeżycie. Prawdopodobieństwo poważnego niedorozwoju u dzieci wzrasta katastrofalnie z każdym tygodniem niedonoszenia ciąży. Takie dzieci po prostu mają niedorozwinięte różne narządy. Nawet skóra potrafi być tak delikatna, że przykleja się do ręki medyka i odpada przy każdej próbie przewrócenia dziecka na bok.
Zauważcie, że nie ma info stanie zdrowia dziecka. Wypisanie do domu nie oznacza, że wszystko jest OK. A prawie na pewno nie jest. Wiem coś na ten temat.
To jest akurat MINUS całkowitej prywatyzacji służby zdrowia. Leczenie jest zwykłą odpłatną usługą i placówki odmawiają usługi "trudnym przypadkom" - bo duże koszta i duże ryzyko niepowodzenia a potem wytoczonego przez rodzinę procesu
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 września 2019 o 18:37
@BrickOfTheWall Co ma do tego prywatyzacja służby zdrowia. Zgodnie z procedurami 20-22 tydzień i poniżej dziecka się nie ratuje bo to jest jeszcze nie do przejścia. W ogromnej ilości przypadków takie dzieci rodzą się martwe a te, które żyją w krótkim okresie czasu tracą funkcje życiowe. I tak to co wydarzyło się w dziedzinie neonatologii w ciągu ostatnich 20 lat jest rewolucyjnym skokiem (tak mniej więcej z furmanki do porsche). Wcześniak 30-32 tydzień to najczęściej żadne wyzwanie (chyba, że już wcześniej były poważne problemy). Utrzymanie przy życiu to najczęściej nie problem. Wyzwaniem jest takie wyprowadzenie wcześniaków, żeby samodzielnie funkcjonowały. A bardzo dużo zależy od opieki w pierwszym okresie życia.
Gdyby to była sprawa w Wielkiej Brytanii to biedne dziecko dawno wyrzuciliby już do kosza i to za aprobatą sądu bo to przecież nieludzkie i niehumanitarne leczyć dziecko które ma poniżej 5% szans na przeżycie - tak jak w przypadku małego Alfiego a teraz także trwa rozprawa czy wysłać 5-letnią dziewczynkę na leczenie do Geniu we Włoszech czy ją humanitarnie uśmiercić bo Brytyjscy morder... lekarze nie chcą jej leczyć "byłaby to dla niej najlepsza opcja".
Jeśli tak wierzył w Boga i jemu dziękuje to czemu nie zabrał dziecka do domu? Lekarze i pielęgniarki walczyli, wykorzystali nowoczesny sprzęt medyczny a na koniec dziękują bogu, to głupota czy hipokryzja?
za kilkanaście lat nauka pozwoli stwierdzić że to nie 2 % tylko 92 %, po co do tego mieszać Boga ? gdyby nie przeżył to też by była wola Boska ?
@YszamanY chodzi o to, ze przy obecnym stanie wiedzy i sprzetu jest to 2%
Problem jest taki, ze w USA jest o wiele wiecej przypadkow walki z lekarzami, ktorym sie po prostu nie udalo - dlatego tez czesciej wola odpuscic pacjenta niz prowadzic malo rokujaca terapie. Wtedy nie maja na glowie sledczych i hien dziennikarskich
Wielkie gratulacje dla lekarzy! I oczywiście gratulacje dla rodziców :D
A teraz czekam na liste wad na ktore cierpi i do konca zycia bedzie sie musial z nimi zmagac
@Xar a podatnicy za to placic
@Xar Jeśli ma jakieś wady, to nie przekreśla to tego, że może żyć szczęśliwie ;)
@Xar czyli twoim zdaniem ludzi z wadami należy uśmiercać? Czekaj, był już taki jeden... jak to mu było.. a już wiem, Hitler, Adolf Hitler, poczytaj o nim, pewnie się polubicie :)
Pier..lisz jak potłuczony, poczytaj o wcześniakach a potem coś pisz
Wolałbym żyć z jakąś chorobą (nawet ciężką) niż nie żyć wogule :)
@kkuubbaa123 zależy czy będziesz świadom tego życia. Brat mojego męża jest upośledzony w stopniu głębokim. Jest jak zwierzątko, pojęcia nie ma o świecie, właściwie o niczym, po prostu egzystuje. Takiego życia bym nie chciała.
@VaniaVirgo takie życie w pewnym sensie jest nawet spoko bo nie ma się żadnych problemów ani obowiązków ale najgorsze jest to, że się obciąża rodzinę ale są też specjalne zakłady. Taki Człowiek nawet nie myśli o tym, że jest niepełnosprawny i żyje w "innym świecie" w którym z byle powodu jest szczęśliwy ale to zależy od stopnia upośledzenia.
Sam jak jeździłem kiedyś do takich zakładów to ludzie upośledzeni chodzili sobie po specjalnym podwórku i niektórzy chcieli coś dostać (dosłownie cokolwiek) byli bardzo szczęśliwi nawet jak dostali małą butelkę wody ale jak nie dostali czegoś to potrafili nawet położyć się pod samochodem. Jak się im pomachało to odmachiwali i zawsze się uśmiechali. To taka już bardziej ciekawostka.
Trudno określić czy będąc tak upośledzonym można być szczęśliwym ale tak jak wspominałem mają "swój świat" i nikt nie wie co sobie myślą.
@kkuubbaa123 Tak samo z byle powodu są nieszczęśliwi. To nie jest życie, to tylko zlepek prostych emocji. Natomiast jak cos boli, to nie wiedzą czemu jest nieprzyjemnie i o co w ogóle chodzi, ani czy szybko przejdzie. tak samo nie zakomunikują, kiedy coś swędzi, boli, szczypie itd.
160 dni w szpitalu ale ostatecznie to Bóg jest dobry, a nie lekarze...
@Paszkwilant O właśnie. Lekarze nie znają się, ale buk wziął się do roboty i za lekarzy wszystko odwalił.
Czyli z 50 takich dzieci przeżywa jedno. Bóg pozwala umrzeć tym 49 a ratuje to jedno.
Wielki i wspaniały w rzeczy samej. XD
Nawet nie chodzi o przeżycie. Prawdopodobieństwo poważnego niedorozwoju u dzieci wzrasta katastrofalnie z każdym tygodniem niedonoszenia ciąży. Takie dzieci po prostu mają niedorozwinięte różne narządy. Nawet skóra potrafi być tak delikatna, że przykleja się do ręki medyka i odpada przy każdej próbie przewrócenia dziecka na bok.
Zauważcie, że nie ma info stanie zdrowia dziecka. Wypisanie do domu nie oznacza, że wszystko jest OK. A prawie na pewno nie jest. Wiem coś na ten temat.
To jest akurat MINUS całkowitej prywatyzacji służby zdrowia. Leczenie jest zwykłą odpłatną usługą i placówki odmawiają usługi "trudnym przypadkom" - bo duże koszta i duże ryzyko niepowodzenia a potem wytoczonego przez rodzinę procesu
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2019 o 18:37
@BrickOfTheWall Co ma do tego prywatyzacja służby zdrowia. Zgodnie z procedurami 20-22 tydzień i poniżej dziecka się nie ratuje bo to jest jeszcze nie do przejścia. W ogromnej ilości przypadków takie dzieci rodzą się martwe a te, które żyją w krótkim okresie czasu tracą funkcje życiowe. I tak to co wydarzyło się w dziedzinie neonatologii w ciągu ostatnich 20 lat jest rewolucyjnym skokiem (tak mniej więcej z furmanki do porsche). Wcześniak 30-32 tydzień to najczęściej żadne wyzwanie (chyba, że już wcześniej były poważne problemy). Utrzymanie przy życiu to najczęściej nie problem. Wyzwaniem jest takie wyprowadzenie wcześniaków, żeby samodzielnie funkcjonowały. A bardzo dużo zależy od opieki w pierwszym okresie życia.
Gdyby to była sprawa w Wielkiej Brytanii to biedne dziecko dawno wyrzuciliby już do kosza i to za aprobatą sądu bo to przecież nieludzkie i niehumanitarne leczyć dziecko które ma poniżej 5% szans na przeżycie - tak jak w przypadku małego Alfiego a teraz także trwa rozprawa czy wysłać 5-letnią dziewczynkę na leczenie do Geniu we Włoszech czy ją humanitarnie uśmiercić bo Brytyjscy morder... lekarze nie chcą jej leczyć "byłaby to dla niej najlepsza opcja".
Ciekawe dlaczego ojciec w czapce leży???
Jeśli tak wierzył w Boga i jemu dziękuje to czemu nie zabrał dziecka do domu? Lekarze i pielęgniarki walczyli, wykorzystali nowoczesny sprzęt medyczny a na koniec dziękują bogu, to głupota czy hipokryzja?