Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
516 544
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
7 konto usunięte
+38 / 48

Wtedy wchodzą feministki i mówią, że tłuste jest piękne. I można żreć śmiało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zasysacz
+13 / 19

Właśnie paradoksalnie im bardziej w las tym gorzej przestać ze spasieniem się jest podobnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+22 / 32

@matek1998 Wypadałoby, aby każdy był przynajmniej zdrowy. Otyłość nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. I nie, nie trzeba siłowni ani paranoi na punkcie kalorii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar matek1998
+1 / 29

@7th_Heaven jak to " wypadałoby " ? Wyobraź sobie, że nikt nie ma obowiązku być czy żyć zdrowo. Jak komuś dobrze z tuszą, jest to tylko jego sprawa. W końcu, żyjemy dla siebie a nie dla zmysłów estetycznych innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vetulae
+10 / 18

@matek1998 niestety, wszyscy ponosimy koszty leczenia osób, które nie chcą żyć zdrowo. Te pieniądze można byłoby przeznaczyć na leczenie osób, które chorująnie z własnej winy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar matek1998
+7 / 19

@vetulae otóż nie do końca jest tak jak piszesz. Osoby otyłe kupują np. więcej żywności gdzie w cenę jest wliczony VAT więc, zasilają budżet państwa m.in. służbę zdrowia. Każda choroba ma jakieś przyczyny, czy uważasz, że darmowe leczenie powinno obejmować tylko tych " bez winy " ? W takim razie, służbę zdrowia można by zredukować o 90 % ponieważ większość zachorowań jest spowodowanych trybem życia. Stres, używki, brawura, pogoń za modą też wywołują poważne choroby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vetulae
+10 / 14

@matek1998 Nie uważam, popieram publiczną służbę zdrowia, płacę składki, z których na szczęście zarazie nie muszę korzystać, ale z wiekiem pewnie będę i wtedy inni młodzi i zdrowi będą na mnie płacić.
Natomiast uważam, że zachowania destrukcyjne powinny być potępiane społecznie, alkoholicy, narkomani, palacze itd. Nie interesuję mnie, że więcej odprowadzają w vatach czy w akcyzach państwo nie jest od tego, by zarabiać na szkodzie obywateli. Osoby otyłe szkodzą swemu zdrowiu, przekazują złe nawyki żywieniowe swoim dzieciom i wychowują kolejne pokolenie osób otyłych, przez co jeszcze bardziej szkodzą całości populacji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Aceton
+3 / 7

I tu się mylisz. Problem jest w tym że później taka osoba zajmuje miejsce w kolejce do lekarza tylko dla tego, że się opycha. Nie chodzę na siłownię, raz na jakiś czas rower, basen. Ja jem chipsy, frytki, piję coca cole raz na 2 miesiące. Wchodzę na wagę raz w tygodniu i wiem czy mogę zjeść ciastko do kawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+9 / 11

@matek1998 --- "Osoby otyłe kupują np. więcej żywności gdzie w cenę jest wliczony VAT..."
To odpowiedz sobie na pytanie: Czy osoby otyłe z powodu samej otyłości więcej zarabiają?
NIE. Za samą otyłość nie dostają dodatkowych pieniędzy na żywność.
Co za tym idzie - jeżeli kupują więcej żywności, to kupują mniej innych rzeczy.
A skoro ogólnie wydają podobne kwoty, jak inni ludzie, to zasilają budżet w takim samym stopniu, jak inni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R razi
+2 / 6

@matek1998 Tylko że nie powinno się jeść do osiągnięcia sytości, tylko by zaspokoić głód.

@7th_Heaven niby tak, ale otyłość powoduje problemy: zwyrodnienia stawów, miażdżyca itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar matek1998
-2 / 10

Do wszystkich mądralińskich, jak wy łatwo ludzi oceniacie po wyglądzie chociaż guzik wiecie o ich życiu. Skąd wiecie czy taka osoba z otyłością właśnie nie przechodzi kuracji ? Skąd wiecie, ile razy takie osoby poległy przez efekt jo - jo. Skąd wiecie czy otyłość nie jest spowodowana chorobą lub przyjmowanymi lekami ? Najlepiej pierdzielić, ze wystarczy mniej żreć. Otóż, pozbycie się dużej otyłości wcale nie jest proste, a nawet jeśli komuś się udaje bardzo dużo zrzucić, pozostaje problem nadmiaru rozciągniętej skóry. Czepiacie się otyłych, ale jakoś nie ma hejtu na baby wypełnione botoksem i plastikiem, które też nie są obojętne dla zdrowia, co dotyczy dużej liczby niby tych fit lasek. Chociaż nigdy nie miałem problemów z wagą, zdaję sobie sprawę, że nie powinienem nikogo oceniać, nie znając jego historii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dashrek
+3 / 3

@matek1998 raczej jest co innego nie żołądki. Cukier, sól i olej to substancje bardziej uzależniające niż narkotyki, w szczególności cukier. Kiedyś w sklepie był wybór, kupię colę, która jest cukrem z cukrem, bo karmel e 150 d to spalony cukier przez HNO3, bądź można było kupić kwas chlebowy, który czasem nawet smakował jak cola. Tylko kwas chlebowy ma w składzie białka i witaminy, a obecnie na rynku są zwykłe szczyny nie kwas chlebowy sprzed 10-ciu lat. W sklepach najtańsze produkty to niezdrowe produkty, mamy największy wybór w słodzonych sokach, a niesłodzony kosztuje ponad 10 zł za 2 litry. Teksty typu, że żołądek się rozszerza, to półprawda, bo żołądek nadaje jedynie sygnał stop, kiedy jest przeciążony, prawdziwa przyczyna to fakt, że mózg chce ciągle jeszcze, bo czuje substancje uzależniające i te jeszcze wygrywają ze stop.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z z_lasu
+4 / 4

@matek1998 .
Mało wiesz. Rozciągnięte żołądki to najmniejszy problem. Prawdziwym jest podłej jakości jedzenie i brak lekarzy i dietetyków, którzy znają się na zaburzeniach metabolicznych.
Temat rzeka. Mam w rodzinie przykład. Kobitka z zaburzeniami hormonalnymi. Pilnuje diety, ogranicza porcje. Do niedawna była bardzo aktywna fizycznie. Tyje od jakichś 10 lat. Udaje jej się schudnąć na drastycznych ograniczeniach kalorycznych (ok. 800 kalorii dziennie), które to diety odchorowuje. Właśnie dobijała do 100kg. Nie może doprosić się o diagnostykę. Robi na "czuja", prywatnie, posiłkując się wujkiem google.
Właśnie zdiagnozowała sobie niedoczynność tarczycy, Hashimoto, insulinooporność, hiperinsulinemię i hipoglikemię reaktywną. Jest w trakcie robienia badań dot. przysadki. Wdrożyła dietę zgodnie z wytycznymi dot. tych chorób, które zdiagnozowała. Mówi, że nie pamięta w swoim życiu czasu, gdy jadła takie ilości. Schudła w ciągu miesiąca 5kg i lepiej się czuje. Ale żaden lekarz nie pomógł jej ani w diagnostyce ani w ogarnięciu wyników, ani we wdrożeniu leczenia i diety. Nie każdy ma możliwości, wiedzę i samozaparcie, żeby szukać przyczyny. Nie każdy rozumie wyniki i potrafi zlaleźć ich interpretację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zain
-1 / 1

@vetulae A co z palaczami? Leczenie chorych na raka płuc już nie opłacamy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
-1 / 1

@matek1998 W takim razie, czemu zabroniono narkotyków i napada się na palaczy ? Przecież narkomani, alkoholicy i palacze żyją jak chcą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vetulae
0 / 0

@Zain gdybyś uważne przeczytał to byś wiedział, że palaczy też wymieniłam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 0

@matek1998 Niestety nie ma takiego obowiązku, aczkolwiek nie byłoby to głupie, gdyby był, przynajmniej w państwie, w którym istnieje NFZ i hula socjalizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 0

@matek1998 Twój pseudo-gospodarczy argument nadaje się niestety do kosza.
1. Nie trzeba jeść dużo, żeby być grubym, oraz nie trzeba jeść mało, żeby być chudym
2. Otyłość najczęściej bierze się z tzw żywności śmieciowej, takiej jak fast-foody, żywność wysoko przetworzona, często z marketów. Zdrowa dieta wymaga natomiast produktów świeżych, lokalnych, niskoprzetworzonych, często jest ich znacznie więcej, niż w zapychających, wysokoprzetworzonych daniach dla grubasów.
3. Osoby szczupłe, dbające o siebie często znacznie bardziej napędzają gospodarkę. Nie napędza jej wyłącznie VAT z produktów żywnościowych przecież. Jest masa rzeczy i usług, które robią i z których korzystaja szczupli, a grubi nie, np. ze względu na swą tuszę, cechy charakteru oraz własne zaniedbanie.

Tak, uważam ża choroby stricte alkoholowe, nikotynowe czy narkotykowe nie powinno się leczyć na koszt państwa, tak samo, jak te, wynikające ze zwykłego obżarstwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2019 o 11:50

M manout
-5 / 15

Jeżeli to wina jedzenia na umór to się zgodzę ale co z ludźmi którzy z powodu choroby są otyli?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+4 / 12

@manout
Jak słyszę ten koronny argument spaślaków to mnie uj strzela. Ilu z nich faktycznie jest chorych na coś przez co się roztyli? Z 5%? Reszta zwyczajnie się zapasła na własne życzenie, a jak się jakieś choroby pojawiły to właśnie dzięki zapasieniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M manout
+3 / 3

@Nighthawk7 Przeczytałeś dokładnie co napisałem? W pierwszej części zaznaczyłem że jeśli to wina jedzenia na umór i nie chce im się pracować nad wagą to to ich wina, druga część dotyczyła osób rzeczywiście chorych. Mam nadzieję że teraz napisałem to nieco jaśniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Luna_Verde
+7 / 25

Alkoholicy i narkomani też jakoś nie zauważają gdy przekraczają krytyczne ilości butelek i działek.
Różnica taka, że nad nimi wszyscy pochylają się z troską.
- Jesteś uzależniony od alkoholu/narkotyków? Och, jakie to smutne, bardzo współczuję.
- Jesteś uzależniony od jedzenia? Nie chrzan, tylko weź się w garść grubasie jeden.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hermes_Trismegistos
0 / 0

@Luna_Verde Dawno temu był taki film bodajże "Goło i wesoło", gdzie bohater owijał się folią spożywczą i płacząc jadł batonika. I jest w tym wiele prawdy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
+1 / 1

@Luna_Verde Ale po co tłumaczysz. I tak nie pojmą. Anoreksja, nie możesz jeść? Biedactwo. To choroba. Bardzo ciężka. Bulimia, nie możesz przestać jeść? Jak to, wystarczy przestać i już. Niektórzy nie pojmą. I już!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B biuro74
-1 / 3

Chodzi ci o to, zeby sie obsmiac, czy im pomoc - bo jakos ta druga opcja w tym wykonaniu malo wydaje mi sie pomocna i wiarygodna ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E ewelyna
0 / 2

@biuro74 nie rozumiem chęci pomocy. Żyjemy w czasach, gdzie wszędzie mówi się o zdrowym odżywianiu. Na zdrowych produktach nie osiągniesz takiej wagi.
Tacy ludzie po prostu świadomie wybierają szybkie jedzenie. Zamiast ugotować obiad idą do fast foodu, zamiast zrobić lunch do pracy, zjadają 5 batoników.
Naprawdę ciężko jest przytyć na zdrowych produktach, próbuje juz od 6 miesięcy, a waga nie chce się podnieść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+5 / 7

Trafne spostrzeżenie. Widziałem kiedyś fragment programu o facecie, który ważył ponad 500 kg. 500. Sprawa toczyła się o to, aby go odchudzić, bo to zagraża jego życiu.
On oczekiwał, że ktoś mu pomoże, ale nadal żarł bez opamiętania.
Jego pokrętna "logika" wyglądała mniej więcej tak:
Ratujta mnie wszyscy, a ja poczekam jedząc kolejną pizzę.
I w tym wszystkim dla mnie najbardziej zastanawiające było -
gdzie on, ku*#a, był, kiedy ważył 150, 200, 250... kg??
Dopiero, kiedy przekroczył 500, to zorientował się, że chyba ma nadwagę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+9 / 9

@JanuszTorun W takich wypadkach to nie jest kwestia jedzenia, tylko jego kompulsywności. Problem jest taki, że przy zerwaniu z innymi nałogami, sugeruje się całkowite odstawienie używki, w przypadku zerwaniu z tym nałogiem - to jest niemożliwe. Poza tym podejście społeczeństwa: jak otoczenie wie, że ktoś rzuca palenie, to nie pali przy nim, jak ktoś ma problem z alkoholem - to mu nie proponuje, w domu się nie pije. Nikt nie ma odruchu przygotowywania samych dań dietetycznych osobie, która jest uzależniona od słodyczy, czy np. nie pieczenia tortu na urodziny wiedząc, że jeden z gości powinien unikać słodyczy, prawda?
Dodatkowo każdy mówi "przestań źreć" i "zacznij ćwiczyć", a nikt nie zasugeruje pójścia do psychologa, znalezienia zajęć zastępczych. U osób z patologicznym podejściem do jedzenia, jedzenie jest nagrodą (wynika to z wychowania - ile dzieci dostawało słodycze jako nagrodę? Albo inne niezdrowe jedzenie? Zjedz ten niedobry, zdrowy obiad, to dostaniesz deser, prawda?). Dieta, odchudzanie się - to proces w którym nagroda jest odroczona i to o bardzo długi czas. To kolejny problem - ludzie łatwo się poddają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+1 / 1

@Cascabel --- Tylko mnie nie o to chodzi. Chodzi o to, że niezależnie od przyczyn otyłości, jak się już ma 100 kg, to już powinien to być sygnał, że coś nie gra. A dla wielu osób jest to znacznie niżej, niż 100 kg. Jeżeli ktoś ma choćby 10 kg nadwagi, to już to negatywnie odczuwa, chociaż nie każdy wie, że jest to z tego powodu. Przy nadwadze 20-30 kg to już raczej trudno się nie zorientować, że jest problem. Zasadniczą sprawą jest to, jak dana osoba zareaguje na problem. Przy nadwadze 10-20 kg sprawa jest do ogarnięcia relatywnie łatwo, bez wywracania swojego świata do góry nogami. Im większa nadwaga, tym trudniej będzie to opanować. Dlatego najlepiej reagować tak wcześnie, jak tylko się dostrzeże, że coś nie gra. Jakoś nie bardzo uwierzę, że facet, dopiero, jak miał ponad 500 kg, to się zorientował, że nie jest dobrze. Przy odchudzaniu ważnym czynnikiem jest ruch, wysiłek fizyczny, a jak się ma 500 kg, to nawet ruszyć się jest trudno. Facet nie był w stanie przejść na własnych nogach 15 metrów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+6 / 6

@JanuszTorun Raczej widział, pewnie próbował coś z tym robić, ale nie widział efektów i odpuszczał. Ogólnie sporo mitów które narosły wokół diet jest szkodliwych, sprawia że ludzie się zniechęcają, zaraz po odpuszczeniu diety tyją jeszcze bardziej. Ostatnio na czymś takim złapałam pewnego dalszego członka rodziny - ponad 3 godziny tłumaczenia że dieta bez soli i przypraw (żadnych!), a potem rzucanie się na cokolwiek co ma smak to nie jest dobry pomysł...
A to co słyszysz, to przypadek przede wszystkim dla psychiatry. A do tego psychiatry powinien być wysłany wraz z całą rodziną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z z_lasu
+1 / 1

@JanuszTorun
A ja widziałem film o kobiecie, która ważyła ponad 200 kg. Zaczęła się odchudzać. Zmniejszyli jej żołądek, zaczeła chudnąć. Spodobało jej się że waga spada. Chciała żeby było szybciej. I ważąc 200 kg umarła z głodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hermes_Trismegistos
0 / 0

@Cascabel Dzięki. To było ładne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pereplut
+1 / 1

Z jednej strony denerwuje mnie, że osoby chorobliwie otyłe płacą taką samą stawkę składki zdrowotnej jak osoby szczupłe, dbające o zdrowie. Ale potem przypominam sobie, że płacą jak inni na cudze emerytury mimo, że swojej raczej nie dostaną...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z z_lasu
+1 / 5

Zamiast pluć na grubasy sami zastanówcie się co wrzucacie do garnka i na talerz. Nawet wędliny po 40-50 zł/kg są nafaszerowane wzmacniaczami smaku i glukozą/cukrem. Kupienie chleba bez cukru graniczy cudem. Po smażeniu kotletów mięsa zostaje połowa, natomiast patelnia wypełniona jest płynem niewiadomego składu i pochodzenia. Wszystko zakonserwowane, zasłodzone, nafaszerowane wzmacniaczami smaku.
Zaburzenia metaboliczne w większości przypadków, to tylko kwestia czasu. Bo prawie nie ma zdrowego jedzenia. I nagle okazuje się - jak to. Zawsze zdrowo jadłam/em ruszam się a dupa/brzuch rośnie. I nagle okazuje się, że ty też zaczynasz należeć do tych spaślaków.
Nie każdy ma możliwość hodowania własnej kury na podwórku i własnej marchewki w ogródku. A to co dostajemy za swoje ciężko zapracowane pieniądze częściej nas truje niż odżywia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nyar
+1 / 3

Można jeść zdrowo, ale na to trzeba mieć pieniądze.
Jak widzę przepisy "pysznie i zdrowo" z TVN to mnie nosi, bo wychodzi że dla 5-cio osobowej rodziny jedno danie wyjdzie prawie 100zł

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KwasTillDeath
0 / 0

Ja też tego nie kumam.... znajoma waży ponad 100 kg a nie jest wysoka, od lat jej mówimy : weź tyle nie jedz, ruszaj się, aktywność fizyczna jest ważna itp... a ona dalej to samo, po obiadku jeszcze że 3 bułki na sucho ( albo przed) słodycze, nie ćwiczy, ani nic bo " teraz będą barwy szczęścia / elif " itp , stara panna , ale twarz umalować ma czas jak ma gdzieś wyjść ( nawet do sklepu ) tyle razy się z nią rozmawia na ten temat i wszystko na nic. Oczywiście problemy ze zdrowiem już ma, z chodzeniem, wiązaniem butów itp. Bezsens , jeszcze gada , oo jakie wszystko drogie , nie mam na nic kasy, a kupuje pieroly , jakieś paczki , słodycze itp . Dramat mózgu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nyar
-1 / 1

Niestety, zdarzają się i tacy.
Tak jak "madki", "moherowe babcie" czy narzucający się geje, lecz nie można żadnego z tych wypaczeń brać tego za normę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@KwasTillDeath to może przestańcie mówić tylko jej pomóżcie. Jak jest was więcej, to to powinno być proste - zabierzcie ją na jakieś zajęcia, może złapie bakcyla, zajmijcie jej czas z dala od kuchni. Pokażcie drogę a nie tylko każcie wziąć się za siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MrMojoRisin
0 / 0

Też się nad tym zastanawiam. Zero samozaparcia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adawo
0 / 0

A skąd wiesz, że 5 XL to jakiś punkt końcowy, zwrotny? Może to dopiero początek i na razie żrą, nie myślą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar UCHACHANY
+3 / 3

Ja znam ludzi którzy ciężko pracują fizycznie, przerzucają dziennie po kilkanaście ton towaru albo i więcej np worków z cementem i dalej są grubi i ważą po 120 kg gdzie nie jeden chudzina by się wypompował po kwadransie i padł na palpitacje serca. Tak więc dla mnie osobiście autor tego demota i go popierający są IDIOTAMI bo nie mają zielonego pojęcia o temacie a jedyne co potrafią to uogólniać i szydzić bo wg nich skoro ktoś gruby to leń śmierdzący który z kanapy wstaje tylko na klopa i do lodówki. OTÓŻ NIE!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem