@Peppone I co w tym dziwnego? Psy są nieprzewidywalne. Skoczy ci taki do gardła, ugryzie i będzie po zabawie. A te durne "on nie gryzie, nic panu nie zrobi" włóż sobie w psie gówno które leży na chodnikach i wkur..za ludzi idących wykonywać swoje obowiązki.
@ferdal - to, że nie słyszałeś, żeby koń kogoś chapnął nie znaczy, że tak się nie dzieje. Poza tym koń też sra i do tego może jeszcze kopnąć lub zatratować.
Ciekawe kto po nim gówna sprząta.
@Clayton Napisane jest że miejscowi...
Jenny to klacz. Poza tym wszystko się zgadza.
@MPY Jasne, że jest. Chodzi mi o to, że autorka Demota pisze o Jenny "on". Jedynie dlatego dopisałam, bo może ktoś chciałby poznać ten szczegół :)
A puść u nas psa ze smyczy, to natychmiast się straż wiejska przypindoli.
@Peppone . I bardzo dobrze.
@Peppone I co w tym dziwnego? Psy są nieprzewidywalne. Skoczy ci taki do gardła, ugryzie i będzie po zabawie. A te durne "on nie gryzie, nic panu nie zrobi" włóż sobie w psie gówno które leży na chodnikach i wkur..za ludzi idących wykonywać swoje obowiązki.
@ferdal - to, że nie słyszałeś, żeby koń kogoś chapnął nie znaczy, że tak się nie dzieje. Poza tym koń też sra i do tego może jeszcze kopnąć lub zatratować.
Jak tylko przekroczy granicę nasz Żubr, to od razu jeb- kula w łeb!
Dobrze że potomkowie nazioli nie zaciukali jej jak Żubra.