A może ten który niesie światło przyszedł na żniwa zabrać co jego ;-) idzie z pieśnią na ustach "bądź gotowy dziś do drogi..." bo nie znasz dnia ani godziny, a czy jesteś gotowy na spotkanie właśnie z nim czy oczekujesz kogoś innego?
widmo Brockenu :Zjawisko obserwowane jest najczęściej w wyższych górach w warunkach, gdy obserwator znajduje się na linii po raz pierwszy opisał Johann Esaias Silberschlag w 1780. Nazwa zjawiska pochodzi od szczytu Brocken w górach Harz, gdzie było ono obserwowane.
No nasz Jezus, z Piastów. Blondyn z niebieskimi oczami. Jego królestwem jest cały świat a nawet królestwo niebieskie, ale to w Polsce go koronowano:) nasz ci on
i legenda głosi ze jak sie je zobaczy to się umrze w górach...chyba że się będzie ponownie w górach (międzyczasie nie umierając) i zobaczy sie bodaj jeszcze raz czy dwa i juz problem z głowy, bo wtedy jest odczarowane fatum i nawet jakbyś rypnął na główkę z gerlachu to żyć będziesz. amen.
Ani czar, ani legenda. Może raczej przesąd. A jego geneza wydaje mi się prosta. Jest to naprawdę fascynujące zjawisko (widziałem je tylko raz), a najłatwiej je zobaczyć na grani, czyli w miejscu z natury wymagającym zachowania ostrożności.
Pierwszy raz:
będziesz chciał podejść bliżej żeby poznać naturę zjawiska lub choćby przyjrzeć mu się dokładniej. Łatwo wtedy zapomnieć się i przestąpić grań, stanąć na śnieżnym nawisie albo popełnić inne głupstwo. Czeka cię śmierć w górach.
Drugi raz:
Uwaga - znowu to widzisz, a to znaczy: pierwszy raz nie był przypadkowy - nie unikasz "niebezpiecznych" miejsc.
Trzeci raz:
Widziałeś dwa razy i żyjesz. Znaczy: jesteś na tyle rozważny, żeby bezpiecznie chodzić po górach.
(Nie czepiajcie się proszę szczegółów - to uproszczenie i uogólnienie.)
A może ten który niesie światło przyszedł na żniwa zabrać co jego ;-) idzie z pieśnią na ustach "bądź gotowy dziś do drogi..." bo nie znasz dnia ani godziny, a czy jesteś gotowy na spotkanie właśnie z nim czy oczekujesz kogoś innego?
Morgoth?
widmo Brockenu :Zjawisko obserwowane jest najczęściej w wyższych górach w warunkach, gdy obserwator znajduje się na linii po raz pierwszy opisał Johann Esaias Silberschlag w 1780. Nazwa zjawiska pochodzi od szczytu Brocken w górach Harz, gdzie było ono obserwowane.
I magia prysła...
@eina dokladnie jest to zadkie zjawisko odbijania wlasnego cienia na tle mgly podczas zalamania swiatla
@eina
Nie magia, tylko nie wiedziałem jak nazwać to zjawisko:)
Dlatego - dzięki za informacje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2019 o 18:10
To jeszcze dwa .
buzie widze....
Toż to Matka Boska Tęczowa. Trzeba uaktualnić spis matek boskich...
@SrogiKutafon
To trzeba ją wypisać. I tak mamy jeszcze Jezusa - króla Polski!
@michalSFS Króla powiadasz?? A gdzie ten Król miał swój zamek, gród? I wogóle Jezus to imię czy nazwisko?
No nasz Jezus, z Piastów. Blondyn z niebieskimi oczami. Jego królestwem jest cały świat a nawet królestwo niebieskie, ale to w Polsce go koronowano:) nasz ci on
i legenda głosi ze jak sie je zobaczy to się umrze w górach...chyba że się będzie ponownie w górach (międzyczasie nie umierając) i zobaczy sie bodaj jeszcze raz czy dwa i juz problem z głowy, bo wtedy jest odczarowane fatum i nawet jakbyś rypnął na główkę z gerlachu to żyć będziesz. amen.
Ani czar, ani legenda. Może raczej przesąd. A jego geneza wydaje mi się prosta. Jest to naprawdę fascynujące zjawisko (widziałem je tylko raz), a najłatwiej je zobaczyć na grani, czyli w miejscu z natury wymagającym zachowania ostrożności.
Pierwszy raz:
będziesz chciał podejść bliżej żeby poznać naturę zjawiska lub choćby przyjrzeć mu się dokładniej. Łatwo wtedy zapomnieć się i przestąpić grań, stanąć na śnieżnym nawisie albo popełnić inne głupstwo. Czeka cię śmierć w górach.
Drugi raz:
Uwaga - znowu to widzisz, a to znaczy: pierwszy raz nie był przypadkowy - nie unikasz "niebezpiecznych" miejsc.
Trzeci raz:
Widziałeś dwa razy i żyjesz. Znaczy: jesteś na tyle rozważny, żeby bezpiecznie chodzić po górach.
(Nie czepiajcie się proszę szczegółów - to uproszczenie i uogólnienie.)
Godzilla ?