Nie popadajmy w skrajności... Sam nie lubię psiarskich i ich nie bronię ale skąd wiecie że pies nie wybiegł im gdzieś z boku? Fakt, ma szelki. Jednak nie raz widziałem jak bsiarz szedł z bsem, bsiarz w telefonie, bies się wyrwał i sam mu wybiegał w obroży czy szelkach na jezdnie. Skąd wiecie, że nie było tak w ty przypadku? Poza tym suka to wysokie auto, więc mogli takiego małego psa nie zauważyć. A jakby zauważyli to co? Mieli w czasie pracy zawrócić na ręcznym i przyszyć psu urwaną głowę czy go zoperować? A ktoś w tym czasie: proszę przyjechać kradną!
@Jeremi978 W takim wypadku wiezie się psa do weta, a nie zostawia konającego na poboczu. Nawet jeśli miały by to oznaczać uśpienie psa, to przynajmniej może skrócić jego cierpienia. Muszą mieć bardzo dobre wytłumaczenie (sytuacja wyższej konieczności) bo inaczej nic ich nie usprawiedliwia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 października 2019 o 12:37
@mudia W sumie masz rację. Szkoda tylko, że jako cywilizacja bardziej współczujemy psu niż człowiekowi. Tj. jeżeli pacjent w szpitalu umiera na raka, i tak nie przeżyje ale zwija się z bólu tak mocno, że już MORFINA nie działa, to go nie usypiamy, żeby skrócić mu męki. Nie, nie jestem jakimś hiper zwolennikiem eutanazji. Po prostu mieliśmy taki przypadek w rodzinie. :(
@Jeremi978 Rozumiem, że gdyby Ciebie potrącili, to też powinni olać temat i jechać dalej "służyć społeczeństwu"? Pies, jak człowiek, istota żywa i należy mu się szacunek.
Jedyne, co może ich tłumaczyć, to stan "wyższej konieczności" przy założeniu, że poinformowali dyspozytora o zaistniałej sytuacji, a ten natychmiastowo skierował w to miejsce odpowiednie służby.
W innym wypadku - zwolnienie dyscyplinarne bez prawa do jakichkolwiek świadczeń. Policjant ma być przykładem do naśladowania, a nie przykładem skur**ństwa.
@Jeremi978 co do sytuacji że komuś w Twojej rodzinie już nic nie pomagało w uśmierzeniu bólu... to podziękuj za to hmm no komu? Klerowi i rządzącym tym krajem. Też nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem eutanazji, ale w niektórych przypadkach powinna być ona dozwolona na życzenie osoby chorej.... ale póki w Polsce kler będzie miał dużo do powiedzenia w sprawy polityczne, to można o tym zapomnieć.
Gdyby byli świadkowie, to raczej to oni byli by dowodem, a nie tablica. Natomiast jeżeli nie ma świadków, to tablica (jeszcze przenoszona, żeby lepiej wyszła na zdjęciu) to gunwo, a nie dowód na potrącenie psa. A poza wszystkim, muszę niektórych zszokować, ale nie ma obowiązku zatrzymania się po potrąceniu psa, a tym bardziej niesienia mu pomocy. To wyłącznie kwestia wrażliwości, a nie prawa.
@krulgur Przykro mi, jest relacja naocznego świadka, który pisał, że nie dał rady psa uratować i pies dosłownie umarł na rękach. Policja została od razu powiadamiana i w ciągu godziny było wiadomo, który radiowóz, kto nim kierował i kiedy.
Gówno prawda, masz obowiązek zatrzymać się i zareagować
"Ustawa o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 roku. Art. 25 stanowi, że "Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 ust. 3.""
"We wspomnianym art. 33 ust. 3. Ustawy o ochronie zwierząt czytamy, że: W przypadku konieczności bezzwłocznego uśmiercenia, w celu zakończenia cierpień zwierzęcia, potrzebę jego uśmiercenia stwierdza lekarz weterynarii, członek Polskiego Związku Łowieckiego, inspektor organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, funkcjonariusz policji, straży ochrony kolei, straży gminnej, Straży Granicznej, pracownik Służby Leśnej lub Służby Parków Narodowych, strażnik Państwowej Straży Łowieckiej, strażnik łowiecki lub strażnik Państwowej Straży Rybackiej".
Kto narusza nakazy albo zakazy określone w stosownych artykułach - w tym 25. (obowiązek zapewnienia stosownej pomocy zwierzęciu) - podlega karze aresztu albo grzywny".
Coś jeszcze?
@Polopiryn "lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 ust. 3" jest kluczowe. Możesz zadzwonić do "służb" powiedzieć "pies mi wybiegł" i jechać dalej. Tak ten przepis jest skonstruowany
@Polopiryn ale @krulgur nie pisał nic o reakcji tylko o obowiązku zatrzymania. a poza tym jedna ze służb z art. 33 ust. 3 wiedziała o potrąceniu :) a więc prawu stało się zadość :)
Znaczy co, na chodniku tego psa przejechali? Bo jeśli pies był prowadzony na smyczy, jak powinien, to jedyna możliwość aby doszło do potrącenia, to gdyby radiowóz wjechał na chodnik bez odpalenia całej tej orkiestry ostrzegawczej. I wtedy faktycznie można by się domagać ukarania załogi.
W przeciwnym wypadku, jeśli to puszczony luzem pies wyleciał na jezdnię, to znaczy że był puszczony nieprzepisowo, bo wolno tak puszczać wyłącznie psy "możliwe do odwołania w każdym momencie" czyli po ludzku mówiąc - ułożone i bezwarunkowo słuchające komend.
A że się nie zatrzymali, no cóż. Postępowanie policjantów na służbie reguluje określony regulamin, którego muszą przestrzegać pod groźną konsekwencji służbowych. I obawiam się, ze nie ma w nim słowa o reanimowaniu psów. Być może nie powinno tak być, ale póki co jest i nie jest to winą tej konkretnej załogi. Chcesz aby mieli taki obowiązek, to idź i zagłosuj na takich, którzy go wprowadzą. Akurat jak znalazł, za kilkanaście dni będziesz miał okazję.
Specjaliści orzekli ,że zdjęcie nie jest spreparowane... Gdy by w pobliżu ktoś znalazł ciastko, oznaczało by to niezbicie ,że udusiła psa Harcerka swoją chustą na szyję?? Gdyby był szalik jakiegoś klubu, to znaczyło by ,że załatwili go kibice na ustawce?? Mam jedno pytanie. Czy w pobliżu były drzewa?? Jeżeli tak ,to z pewnością drwale jadący na wycinkę potrącili pieska. Przyszło komuś do głowy,że wozy policyjne są używane codziennie?? Że z braku tablicy , trzeba się wytłumaczyć, zgłosić. Człowiek ogarnięty, a nie współczujący wrócił by choć po samą tablicę, żeby sobie zaoszczędzić roboty i problemów... Hejcik oceniam na 2 w skali 10. Czekam na coś lepszego...
Nie popadajmy w skrajności... Sam nie lubię psiarskich i ich nie bronię ale skąd wiecie że pies nie wybiegł im gdzieś z boku? Fakt, ma szelki. Jednak nie raz widziałem jak bsiarz szedł z bsem, bsiarz w telefonie, bies się wyrwał i sam mu wybiegał w obroży czy szelkach na jezdnie. Skąd wiecie, że nie było tak w ty przypadku? Poza tym suka to wysokie auto, więc mogli takiego małego psa nie zauważyć. A jakby zauważyli to co? Mieli w czasie pracy zawrócić na ręcznym i przyszyć psu urwaną głowę czy go zoperować? A ktoś w tym czasie: proszę przyjechać kradną!
@Jeremi978 W takim wypadku wiezie się psa do weta, a nie zostawia konającego na poboczu. Nawet jeśli miały by to oznaczać uśpienie psa, to przynajmniej może skrócić jego cierpienia. Muszą mieć bardzo dobre wytłumaczenie (sytuacja wyższej konieczności) bo inaczej nic ich nie usprawiedliwia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2019 o 12:37
@mudia W sumie masz rację. Szkoda tylko, że jako cywilizacja bardziej współczujemy psu niż człowiekowi. Tj. jeżeli pacjent w szpitalu umiera na raka, i tak nie przeżyje ale zwija się z bólu tak mocno, że już MORFINA nie działa, to go nie usypiamy, żeby skrócić mu męki. Nie, nie jestem jakimś hiper zwolennikiem eutanazji. Po prostu mieliśmy taki przypadek w rodzinie. :(
@Jeremi978 Rozumiem, że gdyby Ciebie potrącili, to też powinni olać temat i jechać dalej "służyć społeczeństwu"? Pies, jak człowiek, istota żywa i należy mu się szacunek.
Jedyne, co może ich tłumaczyć, to stan "wyższej konieczności" przy założeniu, że poinformowali dyspozytora o zaistniałej sytuacji, a ten natychmiastowo skierował w to miejsce odpowiednie służby.
W innym wypadku - zwolnienie dyscyplinarne bez prawa do jakichkolwiek świadczeń. Policjant ma być przykładem do naśladowania, a nie przykładem skur**ństwa.
@Jeremi978 co do sytuacji że komuś w Twojej rodzinie już nic nie pomagało w uśmierzeniu bólu... to podziękuj za to hmm no komu? Klerowi i rządzącym tym krajem. Też nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem eutanazji, ale w niektórych przypadkach powinna być ona dozwolona na życzenie osoby chorej.... ale póki w Polsce kler będzie miał dużo do powiedzenia w sprawy polityczne, to można o tym zapomnieć.
@Pasqdnik82 Wyluzuj... Ja swój... Ateista... V
Pies psu psem
@janlew Źle- pies psu człowiekiem.
@komivoyager A co to za bzdura? Że niby psy traktują inne zwierzęta czy inne psy lepiej niż ludzie? Weź ty się zastanów
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2019 o 15:54
@janlew Czyli nie zrozumiałeś. Kombinuj dalej.
Gdyby byli świadkowie, to raczej to oni byli by dowodem, a nie tablica. Natomiast jeżeli nie ma świadków, to tablica (jeszcze przenoszona, żeby lepiej wyszła na zdjęciu) to gunwo, a nie dowód na potrącenie psa. A poza wszystkim, muszę niektórych zszokować, ale nie ma obowiązku zatrzymania się po potrąceniu psa, a tym bardziej niesienia mu pomocy. To wyłącznie kwestia wrażliwości, a nie prawa.
@krulgur Przykro mi, jest relacja naocznego świadka, który pisał, że nie dał rady psa uratować i pies dosłownie umarł na rękach. Policja została od razu powiadamiana i w ciągu godziny było wiadomo, który radiowóz, kto nim kierował i kiedy.
Gówno prawda, masz obowiązek zatrzymać się i zareagować
"Ustawa o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 roku. Art. 25 stanowi, że "Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 ust. 3.""
"We wspomnianym art. 33 ust. 3. Ustawy o ochronie zwierząt czytamy, że: W przypadku konieczności bezzwłocznego uśmiercenia, w celu zakończenia cierpień zwierzęcia, potrzebę jego uśmiercenia stwierdza lekarz weterynarii, członek Polskiego Związku Łowieckiego, inspektor organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, funkcjonariusz policji, straży ochrony kolei, straży gminnej, Straży Granicznej, pracownik Służby Leśnej lub Służby Parków Narodowych, strażnik Państwowej Straży Łowieckiej, strażnik łowiecki lub strażnik Państwowej Straży Rybackiej".
Kto narusza nakazy albo zakazy określone w stosownych artykułach - w tym 25. (obowiązek zapewnienia stosownej pomocy zwierzęciu) - podlega karze aresztu albo grzywny".
Coś jeszcze?
Co do całej sprawy to tak naprawdę oddaje wszystko:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2581777105250145&set=a.933817910046081&type=3&permPage=1&ifg=1
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2019 o 20:47
@Polopiryn "lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 ust. 3" jest kluczowe. Możesz zadzwonić do "służb" powiedzieć "pies mi wybiegł" i jechać dalej. Tak ten przepis jest skonstruowany
@Chung Zgadza się, ale nijak to się ma do tego co napisaał @krulgar o całkowitym braku reakcji.
@Polopiryn ale @krulgur nie pisał nic o reakcji tylko o obowiązku zatrzymania. a poza tym jedna ze służb z art. 33 ust. 3 wiedziała o potrąceniu :) a więc prawu stało się zadość :)
Mam pytanie, co ten pies robił na drodze?
@Morog Pewnie był na patrolu albo jechał na akcje
Zięcia?
Znaczy co, na chodniku tego psa przejechali? Bo jeśli pies był prowadzony na smyczy, jak powinien, to jedyna możliwość aby doszło do potrącenia, to gdyby radiowóz wjechał na chodnik bez odpalenia całej tej orkiestry ostrzegawczej. I wtedy faktycznie można by się domagać ukarania załogi.
W przeciwnym wypadku, jeśli to puszczony luzem pies wyleciał na jezdnię, to znaczy że był puszczony nieprzepisowo, bo wolno tak puszczać wyłącznie psy "możliwe do odwołania w każdym momencie" czyli po ludzku mówiąc - ułożone i bezwarunkowo słuchające komend.
A że się nie zatrzymali, no cóż. Postępowanie policjantów na służbie reguluje określony regulamin, którego muszą przestrzegać pod groźną konsekwencji służbowych. I obawiam się, ze nie ma w nim słowa o reanimowaniu psów. Być może nie powinno tak być, ale póki co jest i nie jest to winą tej konkretnej załogi. Chcesz aby mieli taki obowiązek, to idź i zagłosuj na takich, którzy go wprowadzą. Akurat jak znalazł, za kilkanaście dni będziesz miał okazję.
Zatrzymanie by go nie uratowało.
Specjaliści orzekli ,że zdjęcie nie jest spreparowane... Gdy by w pobliżu ktoś znalazł ciastko, oznaczało by to niezbicie ,że udusiła psa Harcerka swoją chustą na szyję?? Gdyby był szalik jakiegoś klubu, to znaczyło by ,że załatwili go kibice na ustawce?? Mam jedno pytanie. Czy w pobliżu były drzewa?? Jeżeli tak ,to z pewnością drwale jadący na wycinkę potrącili pieska. Przyszło komuś do głowy,że wozy policyjne są używane codziennie?? Że z braku tablicy , trzeba się wytłumaczyć, zgłosić. Człowiek ogarnięty, a nie współczujący wrócił by choć po samą tablicę, żeby sobie zaoszczędzić roboty i problemów... Hejcik oceniam na 2 w skali 10. Czekam na coś lepszego...
tylko jeśli dobrze pamiętam, to wg prawda to właściciel zwierzęcia ma problem, a nie ten co potrącił.
Co za kretyn ! A mógł się zatrzymać i zabrać pieska do bagażnika, następnie w domu go oskórować i ugotować z cebulą na obiad. Marnotrawstwo !
To jest fake. Na FB krąży inne zdjęcie z innym ułożeniem tablicy. Plus tablica nie ma żadnych uszkodzeń i jest nawet w ramce.
Ale że tak swój swego???
Kurde tragedia się stała że pies zdechł. Tysiące takich leży przy drogach. Pochowaj go jeszcze i wybuduj pomnik.