W metrze obowiązują Japończyków pewne restrykcyjne zasady: rozmowa nie jest dozwolona (także przez telefon) i nieuprzejme jest patrzenie na innych.
Nie jest w zwyczaju ustępowanie miejsca starszym ludziom, nawet jeśli ledwo stoją. Są dla nich specjalne miejsca oznaczone znakiem dla osób niepełnosprawnych i kobiet w ciąży. Miejsc tych nie należy zajmować, jeśli nie należysz do tych kategorii
Zwracanie się do ludzi po imieniu nie wystarczy w Japonii. A pełen szacunku zwrot „-san” to tylko wierzchołek góry lodowej. W rzeczywistości istnieją bardziej honorowe sufiksy do zwracania się do ludzi, lub odwoływania się do nich:
„-Kun” - mniej formalny niż „-san” Ogólne użycie „-kun” w przybliżeniu oznacza „przyjaciela”
„-Chan” - niewielki przyrostek, stosowany głównie dla dzieci, członków rodziny, kochanków i bliskich przyjaciół
„-Sama” - najbardziej szanowana wersja („panie”, „honorowy”). Był używany w odniesieniu do panów i bóstw, Obecnie czasami jest używany do wyrażania sarkazmu
„-Senpai” - do zwracania się do starszych kolegów, lub kolegów ze szkoły
„-Kohai” - przeciwieństwo „senpai”
„-Sensei” - do zwracania się do nauczycieli, lekarzy, naukowców, polityków i innych autorytetów
„-Shi” - do formalnego pisania
Jest to praktycznie rytuał. Oto, co musisz zrobić:
Upewnij się, że front karty jest skierowany w stronę osoby, której chcesz ją dać
Zaoferuj ją obiema rękami
Jeśli twoja ranga jest niższa niż ranga partnera, trzymaj kartę niżej niż on
Jeśli otrzymałeś wizytówkę, połóż ją na etui i poświęć kilka sekund, aby na nią spojrzeć
Nie zapomnij się pokłonić
Jeśli zapomniałeś swojej wizytówki, to po prostu katastrofa
W Japonii kultura wręczania prezentów jest bardzo ważna, a każdego roku istnieją 2 specjalne 'pory roku': o-chugen (latem) i o-seibo (zimą).
W wielu krajach zwyczajowo otwiera się prezent od razu. W Japonii jest to oznaka chciwości i niecierpliwości. Poza tym, co jeśli ofiarodawca jest zawstydzony swoim skromnym prezentem i zauważa cień niezadowolenia nadciągający na twoją twarz?
Zastanawiam się, jaki los czeka tradycyjną japońską kulturę w nadchodzących stuleciach
Mi się podoba. Większość.
Japonia jest fajna, ale z perspektywy turysty, albo popkultury, ale mieszkać tam? Nie do końca bym chciał.
@Symulakr - no to problem sam się rozwiązał, bo oni by Ci nie pozwolili u siebie zamieszkać. Japonia to kraj o najbardziej restrykcyjnym prawie imigracyjnym na świecie. Dostać prawo stałego pobytu w Japonii, nie będąc Japończykiem, graniczy z cudem.
@Quant Ma to też swoje plusy z innej strony, Japonia nie ma takich problemów jak kraje UE pokroju Niemiec, Francji czy Szwecji przez niekontrolowaną politykę imigracyjną.
Możesz się po pracy znietrzeźwić i sponiewierać i nikt potem nie będzie ci tego wypominał. Kogo niby to miałoby doprowadzać do szału? Świętoszkowatych obrońców moralności?
A teraz niech te wszystkie rewelacje potwierdzi ktoś z Polski, kto mieszka w Japonii kilka / kilkanaście lat. Okaże się zaraz, że połowa tych rzeczy jest mocno przesadzona, a druga połowa, to nawet dla Japończyków jest egzotyczna :)
@fiorehencerbin Akurat w Japonii nie byłem, ale jestem po studiach japonistycznych i miałem o tym wszystkim na zajęciach - ponadto spośród wyżej wymienionych nie doświadczyłem tylko (na szczęście) rzygania mi na spodnie. Reszta się zgadza.
@fiorehencerbin Mieszkałem w Japonii, pracowałem dla J firmy i biegle gadam i czytam w ich języku. No. Więc jak się ma prawda? Otóż tak, że w Japonii wszystko stawiane jest na normalność. Nikt niczym się nie dziwi, bo reguły społeczne są "atari mae" ('oczywiste'). Oznacza to tyle, że życie w Japonii jest z założenia NUDNE. A to, że jacyś obcokrajowcy tak nie uważają nikogo nie obchodzi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2019 o 16:30
@maksiking9 Nie dialektu, tylko płci i wieku. Młode dziewczyny mają "prawo" zmiękczać niektóre głoski i np. "u" staje się takim "y" czy "shi" (czytaj jak w słowie "silnik") staje się "si" (czytaj "si" jak w słowie "sigma"). Tyle, że sprawa się komplikuje gdy dochodzi kwestia wieku: im dana osoba jest starsza (proces ten zaczyna się w okolicach 30tki), tym to "u" będzie wyraźniejsze i brzmiało jak takie polskie, soczyste "u". I tutaj płeć przestaje odgrywać jakąkolwiek rolę...
Jak widzisz, sprawa jest złożona i bogata w niuanse, które nie mają za bardzo sensu z naszego, europejskiego punktu widzenia, bo u nas język jest czymś demokratycznym i równym. U nich z kolei liczne, przeliczne niuanse językowe szufladkują w/g różnych sztywnych kategorii i rola ludzi sprowadza się do wpasowywania się w taki czy inny z góry ukształtowany sposób mówienia. Nikt za bardzo nie ma wyboru w jaki sposób mówi, bo oprócz wieku dochodzi seria innych niuansów, jak akcenty regionalne, pochodzenie społeczne, pozycja społeczna, status finansowy, poziom edukacji. Także 60 letni menadżer będzie mówił jak typowy 60 letni menadżer, 15 letnia licealistka z kiepskiej dzielnicy jak... 15 letnia licealistka z kiepskiego dzielnicy. Po prostu każdy odgrywa narzucony z góry stereotyp.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2019 o 1:42
I co tu ma doprowadzić do szału? Większość tych zwyczajów świetnie organizuje życie społeczne i ma pożyteczne funkcje. Do szału to mnie doprowadza powszechne chamstwo i brak szacunku w świecie zachodu.
No to tak numer 1 świetny pomysł. Z całowaniem zresztą też. Od razu problem z dyskryminacją LGBT rozwiązany w rozsądny sposób - nikt nie może to nikt nie może.
Numer 2 może za dużo piją. A zasada "co zdarzyło się na imprezie zostaje na imprezie" powinna być wdrożona natychmiast i u nas. Ludzie się bardziej integrują.
Numer 3 sensowne, przynajmniej nie ma jak u nas że każdy się przeciska do klawiszy. W tłoku duży plus.
4? Ukłony dla nas są egzotyczne, w całej Azji normalne, to nie jest wyłacznie japońska specyfika.
5 No jest trochę za dużo. Ale traktowanie z szacunkiem klienta to nasi mogliby się uczyć...
6 Typowa zwyczajówka bez znaczenia.
7.Bardzo dobry zwyczaj - osoby postronne nie widzą ile ktoś komuś przekazuje, zwykle nie wiedzą też za co. U nas bym to chciał widzieć, wraz z resztą kultury wokół pieniędzy, a nie zaglądanie "somsiadowi" do portfela.
8. Słuszne, bardzo słuszne.
9. Zwyczajówka jak nasz pan/pani bardziej rozbudowana.
10. OK. To jest niepraktyczne.
11. I dobrze, absurdalne jest czekanie z otwarciem prezentu. Nie chodzi o chciwość a o zwykłą ciekawość co też ktoś postanowił nam podarować.
W Japonii nie byłem, ale podoba mi się to bardzo.
@Syphar
10 - nie wiem, czy takie bardzo niepraktyczne.
Na takiej wizytówce masz wszystkie potrzebne informacje, jak imię, nazwisko, stanowisko.
I od razu wiesz (no, "wiesz"), jaki status społeczny ma twój rozmówca i wiesz, jak się do niego zwracać.
Może troszkę przesada, zwłaszcza z naszej perspektywy, ale jak się dłużej zastanowić...
Widzę kilka nieścisłości, ale ok xD