W drugim przypadku to raczej "Po Ślubie", ponieważ "Po małżeństwie" to inaczej "po rozwodzie" .
Nie do końce też mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że to "waga faceta". Zdecydowana większość przypadków jakie znam to drakońska dieta dziewczyny przed ślubem, nawet -10 kg (!) Natomiast po ślubie - hulaj --- żarcie, tłuszczu nie ma i za chwilę jest +20 kg. Później dziecko i jest +40 kg.
W drugim przypadku to raczej "Po Ślubie", ponieważ "Po małżeństwie" to inaczej "po rozwodzie" .
Nie do końce też mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że to "waga faceta". Zdecydowana większość przypadków jakie znam to drakońska dieta dziewczyny przed ślubem, nawet -10 kg (!) Natomiast po ślubie - hulaj --- żarcie, tłuszczu nie ma i za chwilę jest +20 kg. Później dziecko i jest +40 kg.
Że niby baba ma taką samą wagę po małżeństwie jak Timon?