Był już podobny przypadek z polskim bocianem. Miał GPSa, podawał swoje współrzędne, aż pewnego dnia w północnej Afryce zamilkł. Po jakimś czasie naukowcy dostali rachunek na ok 30 000zł za używanie internetu za granicą. Ktoś z miejscowych wykorzystał znalezioną w bocianim nadajniku kartę SIM do połączeń z internetem bez ponoszenia kosztów :)
Tak się ma nauka do natury.
Nie uczą się na błędach, co rok jest artykuł mówiący o tym, że ptak latający z nadajnikiem rujnuje rosyjskich naukowców przez smsy z zagranicy.
Jak nie wiesz co ptak robi bedzisz mial wydatki
Był już podobny przypadek z polskim bocianem. Miał GPSa, podawał swoje współrzędne, aż pewnego dnia w północnej Afryce zamilkł. Po jakimś czasie naukowcy dostali rachunek na ok 30 000zł za używanie internetu za granicą. Ktoś z miejscowych wykorzystał znalezioną w bocianim nadajniku kartę SIM do połączeń z internetem bez ponoszenia kosztów :)