U mnie na wydziale była najlepsza pani z dziekanatu na świecie. Można było z nią załatwić wszystko, miała większą władzę niż dziekan :D, Niech studenci żałują że już tam nie pracuje. Pozdrowienia dla pani Joli z WMRiT PP.
Na jednych studiach podyplomowych na UAM miałam straszne panie w sekretariacie. Trzy razy dostawałam pisma o nieuregulowaniu czesnego pomimo dużo wcześniejszych wpłat z mojej strony. Za każdym razem musiałam przedłożyć pismo wyjaśniające. W końcu wystąpiłam z pismem do dziekana o kompetencjach tychże pań, które zostawiłam u nich do przekazania. Oczywiście za potwierdzeniem z datą i podpisem
U mnie na wydziale była najlepsza pani z dziekanatu na świecie. Można było z nią załatwić wszystko, miała większą władzę niż dziekan :D, Niech studenci żałują że już tam nie pracuje. Pozdrowienia dla pani Joli z WMRiT PP.
Przewinalem się przez 3 uczelnie w tym 4 dziekanaty i nie natrafiłem na te krążące legendy o paniach z dziekanatu. Zawsze były miłe i pomocne.
Na jednych studiach podyplomowych na UAM miałam straszne panie w sekretariacie. Trzy razy dostawałam pisma o nieuregulowaniu czesnego pomimo dużo wcześniejszych wpłat z mojej strony. Za każdym razem musiałam przedłożyć pismo wyjaśniające. W końcu wystąpiłam z pismem do dziekana o kompetencjach tychże pań, które zostawiłam u nich do przekazania. Oczywiście za potwierdzeniem z datą i podpisem