Trzeba przyznać to otwarcie, że tego typu literatura, która jest serwowana na silę młodym ludziom sprawia, że ci mają później sporą awersję do sięgania po książki.
Czytałem, trudna lektura ale nie tak jak "Nad Niemnem". I czasem jest trochę akcji - jak np. przeciw drwalom w lesie, i teksty które dziś są zabawne np:
"Witek pedał" - co w tamtejszej gwarze oznaczało "powiedział" :DDD
Wójtowa do Boryny: "Stary to ten co już r..uchać nie może" - co wtedy oznaczało "ruszać się".
@CrazyIvan mocny jesteś. Mi chyba tylko kilka rozdziałów było potrzebne do porzucenia lektury, a potem sabotowania jej w szkole i nienawiści do wszystkich ludzi jakkolwiek przypominających bohaterów tej książki.
@CrazyIvan Masakra, mi to chyba intuicja podpowiadała żeby pod żadnym pozorem nie tykać tej książki, nawet kosztem gorszych ocen z polskiego.
Ale jak teraz czytam jak piszecie jaki to horror, to normalnie jestem ciekaw co tam takiego w tej książce jest że takie emocje wywołuje ;) Ciężko ocenić jak sie nie czytało.
Czytałem.Czytam.Będę czytał.
Oglądałem.Oglądam.Będę oglądał.
P.S.
Po komentarzach można sądzić,że Nagrodę Nobla to jacyś debile przyznają...
Dziaban 33 wama mówi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 listopada 2019 o 20:32
Przeczytałam "Chłopów" zanim dotarłam do klasy, w której byli lekturą obowiązkową. I może właśnie dlatego powieść bardzo mi się podobała, bo nauczycielce nie udało się zbrzydzić tego, co zdążyło mi się już spodobać. Serial obejrzałam z równym zainteresowaniem bazując na sympatii do fabuły znanej z książki.
Myślę, że problem awersji ludzi do wielu lektur leży nie tyle w treści książki co po pierwsze przymusie czytania jako lektury, a po drugie w wielu nauczycielach, którzy posiedli przedziwną umiejętność obrzydzania przedmiotu, którego nauczają.
Było wczoraj w telewizji
badziew i książka i serial
Trzeba przyznać to otwarcie, że tego typu literatura, która jest serwowana na silę młodym ludziom sprawia, że ci mają później sporą awersję do sięgania po książki.
@Dordi Nie mam awersji do książek pomimo faktu, że nie uważam "Chłopów", "Krzyżaków", "Nad Niemnem", czy też "Lalki" za arcydzieła literatury.
kult! dziś już takich seriali się nie robi
Moja najbardziej znienawidzona książka
Mało kto czytał, mało kto oglądał, wszyscy przerabiali w szkole :D
Czytałem, trudna lektura ale nie tak jak "Nad Niemnem". I czasem jest trochę akcji - jak np. przeciw drwalom w lesie, i teksty które dziś są zabawne np:
"Witek pedał" - co w tamtejszej gwarze oznaczało "powiedział" :DDD
Wójtowa do Boryny: "Stary to ten co już r..uchać nie może" - co wtedy oznaczało "ruszać się".
Nie czytałem i nie oglądałem. A teraz mając prawie 40 lat już mi to nie grozi.
Doczytałem do 3/4. 1/4 odpuściłem, bo chyba bym się zrzygał.
@CrazyIvan mocny jesteś. Mi chyba tylko kilka rozdziałów było potrzebne do porzucenia lektury, a potem sabotowania jej w szkole i nienawiści do wszystkich ludzi jakkolwiek przypominających bohaterów tej książki.
@CrazyIvan Masakra, mi to chyba intuicja podpowiadała żeby pod żadnym pozorem nie tykać tej książki, nawet kosztem gorszych ocen z polskiego.
Ale jak teraz czytam jak piszecie jaki to horror, to normalnie jestem ciekaw co tam takiego w tej książce jest że takie emocje wywołuje ;) Ciężko ocenić jak sie nie czytało.
W każdym razie, niektórym (nawet wielu) się podobało https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4880172/chlopi
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2019 o 19:38
Książka dla Januszów o Januszach.
Nawet strony nie przeczytałam, ale też nie przerabialiśmy w szkole. Chyba nie zdążyliśmy. Serial raz widziałam. Ale dzieciakiem wtedy byłam.
Czytałem.Czytam.Będę czytał.
Oglądałem.Oglądam.Będę oglądał.
P.S.
Po komentarzach można sądzić,że Nagrodę Nobla to jacyś debile przyznają...
Dziaban 33 wama mówi.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2019 o 20:32
Czytałem bo było w programie. Oglądać nie było obowiązku.
Przeczytałam "Chłopów" zanim dotarłam do klasy, w której byli lekturą obowiązkową. I może właśnie dlatego powieść bardzo mi się podobała, bo nauczycielce nie udało się zbrzydzić tego, co zdążyło mi się już spodobać. Serial obejrzałam z równym zainteresowaniem bazując na sympatii do fabuły znanej z książki.
Myślę, że problem awersji ludzi do wielu lektur leży nie tyle w treści książki co po pierwsze przymusie czytania jako lektury, a po drugie w wielu nauczycielach, którzy posiedli przedziwną umiejętność obrzydzania przedmiotu, którego nauczają.
@Melotte Sama prawda. Sam system edukacji, gdzie leci się taśmowo z materiałem dodatkowo pogarsza sprawę.