Niestety miarą profesjonalizmu i zaangażowania aktorów, którzy grają tylko czarne charaktery, jest ilość nienawidzących ich ludzi. Nawet dorośli często zapominają, że aktor nie gra siebie. Po prostu jest dobry w tym co robi. Przykład? Rowan Atkinson - Jaś Fasola. Nikt z Was chyba nie widział go w innej roli, nie komediowej. Jest piekielnie inteligentny, a wcielając się w poważne role (Tak gra detektywa w średniowiecznej Anglii) gra doskonale. I tak wygląda życie. A dzieci są najbardziej podatne na takie sugestie.
@Doombringerpl Tak samo Bartosz Żukowski. Dobry aktor, bardzo wszechstronny, ale po roli Waldusia jest postrzegany jako taki przygłupawy młodzik z patologicznej rodziny. Ta rola mu mocno napsuła karierę.
Niestety miarą profesjonalizmu i zaangażowania aktorów, którzy grają tylko czarne charaktery, jest ilość nienawidzących ich ludzi. Nawet dorośli często zapominają, że aktor nie gra siebie. Po prostu jest dobry w tym co robi. Przykład? Rowan Atkinson - Jaś Fasola. Nikt z Was chyba nie widział go w innej roli, nie komediowej. Jest piekielnie inteligentny, a wcielając się w poważne role (Tak gra detektywa w średniowiecznej Anglii) gra doskonale. I tak wygląda życie. A dzieci są najbardziej podatne na takie sugestie.
@Doombringerpl Tak samo Bartosz Żukowski. Dobry aktor, bardzo wszechstronny, ale po roli Waldusia jest postrzegany jako taki przygłupawy młodzik z patologicznej rodziny. Ta rola mu mocno napsuła karierę.
I jaki morał płynie z tej opowieści?
@thepol ciekawa interpretacja. Jury uznaje taką odpowiedź.