Wesz to nie tak...
ludzie zauważyli że w necie mają duże zainteresowanie ludzi uczący jak coś działa i jak coś zrobić i naprawić... Przyznam ze niektóre bardzo pomocne.. np jak rozkręcić telefon do wymiany akumulatora labo szybki tak by go nie uszkodzić ... Takie tutoriale oglądają też tępe tłuki i wpadły na to ze oni tez czegoś nauczą innych.. niestety mając umiejętności przeciętnego Janusza albo Grażyny granatem od pługa oderwanego jacy o poziomie wiedzy Gimbazy jacy się do miasta przeprowadzili nic innego im do głowy nie przyszło jak nauczyć kogoś jak otworzyć karton... bo nic innego nie umieją. Swoją droga na Amerykańskich opakowaniach jest instrukcja obrazkowa jak go otworzyć (być może nawet na naszych bo mleka w kartonach nie kupuje ) i to jeszcze z czasów gdy się odcinało róg kartonika... Obecnie jest system klapki ze zrywaną folią albo nakrętka przecinająca. Wymyślona po to by nie było problemu z odcinaniem.... i instrukcję. Jeżeli przerasta cie intelektualnie otwarcie czegoś tak debilnie prostego i nalanie sobie mleka by się nie oblać i potrzebujesz do tego instrukcji z neta... Myślę że powinieneś rozważyć wraz z bliskimi złożenie wniosku o ubezwłasnowolnienie się by ktoś tobą się opiekował bo jesteś zdolny do samodzielnej egzystencji.
Amerykanie rzadko mają cokolwiek w kartonach, wszystko butelkowane. Nieliczne kartony mają zwykła nakrętkę i są tak wyprofilowane, że nie ma żadnego problemu z nalewaniem. Jedyny problem jest z ekonomicznymi kartonami z płaską góra, które trzeba ostrożnie przechylać aby nie zablokować otworu płynem. Powierzchnia płynu powinna wypadać gdzieś na środku otworu, inaczej stworzy podciśnienie.
Pewnie wyjdę na strasznego lamera, ale mi też przeszkadzało te bulgotanie przy nalewaniu z pełnego kartonika i dopiero internet mnie uświadomił że można go trzymać odwrotnie.
Hmmm... m isię nie zdarza... wiem: otworzę szkolę lania mleka i będę kosił kasiorkę
Wesz to nie tak...
ludzie zauważyli że w necie mają duże zainteresowanie ludzi uczący jak coś działa i jak coś zrobić i naprawić... Przyznam ze niektóre bardzo pomocne.. np jak rozkręcić telefon do wymiany akumulatora labo szybki tak by go nie uszkodzić ... Takie tutoriale oglądają też tępe tłuki i wpadły na to ze oni tez czegoś nauczą innych.. niestety mając umiejętności przeciętnego Janusza albo Grażyny granatem od pługa oderwanego jacy o poziomie wiedzy Gimbazy jacy się do miasta przeprowadzili nic innego im do głowy nie przyszło jak nauczyć kogoś jak otworzyć karton... bo nic innego nie umieją. Swoją droga na Amerykańskich opakowaniach jest instrukcja obrazkowa jak go otworzyć (być może nawet na naszych bo mleka w kartonach nie kupuje ) i to jeszcze z czasów gdy się odcinało róg kartonika... Obecnie jest system klapki ze zrywaną folią albo nakrętka przecinająca. Wymyślona po to by nie było problemu z odcinaniem.... i instrukcję. Jeżeli przerasta cie intelektualnie otwarcie czegoś tak debilnie prostego i nalanie sobie mleka by się nie oblać i potrzebujesz do tego instrukcji z neta... Myślę że powinieneś rozważyć wraz z bliskimi złożenie wniosku o ubezwłasnowolnienie się by ktoś tobą się opiekował bo jesteś zdolny do samodzielnej egzystencji.
Amerykanie rzadko mają cokolwiek w kartonach, wszystko butelkowane. Nieliczne kartony mają zwykła nakrętkę i są tak wyprofilowane, że nie ma żadnego problemu z nalewaniem. Jedyny problem jest z ekonomicznymi kartonami z płaską góra, które trzeba ostrożnie przechylać aby nie zablokować otworu płynem. Powierzchnia płynu powinna wypadać gdzieś na środku otworu, inaczej stworzy podciśnienie.
Pewnie wyjdę na strasznego lamera, ale mi też przeszkadzało te bulgotanie przy nalewaniu z pełnego kartonika i dopiero internet mnie uświadomił że można go trzymać odwrotnie.