@KosMar123 pytanie jakie należy sobie zadać to: czy ten co dużo robi miałby dziś miejsce na demotywatorach gdyby nie ta co dużo gada? Widziałem już kilka demotów z tym człowiekiem i żaden nie był bez kontekstu do Grety.
Ja temu nie zaprzeczam, tylko czy to da jakieś efekty? Czy człowiek może zmienić swoje nastawienie bo nakrzyczy na niego nastolatka albo zobaczy obrazek na demotywatorach?
I tak będzie, bo debile, jakim jest gatunek ludzki lubią tanią rozrywkę i jak stado lemingów oglądać coś co jest popularne, proste, emocjonujące i mało wymagające. Zawsze tak było i się na tych baranach, lemingach ludziach najłatwiej tak zarabia. Najlepiej zrobić z siebie idiotę i pajaca w mediach i do końca życia odcinać kupony i żyć z armii debili, która ogląda cię bo ma albo tak nudne życie, że im się to podoba, albo chcą w sobie wzbudzić przyjemne poczucie wyższości hejtując debila, debilkę który na ich atencji się wybija i zarabia.
To jest właśnie to o czym już pisałem. Kiedy robisz coś dobrego, poinformuj o tym, napisz, powiedz, zrób zdjęcie. Jeśli dobroć będzie ukryta to tak jak by jej nie było. Chłopak się stara i wybiera z oceanu plastik, może nie ma świadomosci ze zbierze dwie butelki a w tym samym czasie cztery inne lądują do oceanu, ale tylko nagłaśniając problem i zbierając więcej osób można coś zdziałać
@wichniak2 Eeee... nie masz racji. Codziennie zabieram reklamówkę śmieci z lasu (przy okazji spaceru z psami). Nikt o tym nie wie (no teraz Ty wiesz ;)) a mimo to w lesie czyściej. Ostatnio przyuważyłem starsze małżeństwo wędrujące z reklamówkami przez las. Zapytałem co robią : "Bo wie pan, tu ktoś systematycznie zbiera śmieci to i my chcemy zbierać. Razem damy radę."
Lasy Państwowe jakiś czas temu ogłosiły akcję #Zabierz5zLasu polegającą na przywiezieniu z każdej wyprawy do lasu 5 śmieci. Gdyby faktycznie każdy tak zrobił.... byłoby lepiej ;))))
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2020 o 11:24
@Oriolus W porządku, ale nie robisz tego nocą. Ktoś to zauważył, teraz wiem to ja i ktoś kto przeczyta ten wątek. Gdybyś zrobił z tego demota, to już jest kilkaset osób. Sam mam zamiar zrobić podobny bo mieszkam w pobliżu nieczynnej linii kolejowej a jak wiadomo tory to najlepsze miejsce do przesiadywania pijaczków i innych śmiecących. Porobię zdjęcia, wrzucę to przy okazji dostanie się też właścicielowi terenu PKP czy kto tam teraz jest właścicielem torów że nie pilnuje swojego terenu. Kiedyś "za komuny" opłacało się oddawać makulaturę czy szkło (puszek po napojach jeszcze nie było) teraz w dobie wściekłego "ekologizmu" nic nikomu się nie opłaca i tony śmieci zalegają. Nikt nie zbiera, nikt nie karze, nikt nie pilnuje tylko Greta opieprza polityków a my możemy zbierać śmieci i o tym mówić. Nawet takie "demotywatory" to spora siła oddziaływania, ale to trzeba pokazywać
@wichniak2 W nocy jest ciemno i śmieci nie widać. Nawet psy mają świecące obroże abym wiedział gdzie są, bo w lesie ciemno jak u afro amerykanina pod koszulą. ;)))
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2020 o 12:59
Widziałem film dokumentalny o tym Panu i jego zespole współpracowników. Przedstawiono go jako człowieka w pełni poświęcającego się na zadaniach jakie sobie postawił, pracując po kilkanaście godzin dziennie. Cel jest szczytny ale jeden zespół świata w tej sprawie nie zbawi.
@niechcemisiewymyslacloginu1
zalezy
jezeli jedna niewyksztalcona nastolatka zmotywuje swoje pokolenie, to za 10 lat takich gosci jak ten ktory jest w tym zestawieniu bedzie kilkuset
@mieteknapletek osoba szczekająca "zniszczyliście mi dzieciństwo" i "weźcie coś zróbcie" nikogo nie zmotywuje. Ba, założę się że odniesie odwrotny skutek.
Co innego taki ktoś kto rzeczywiście coś robi... gdyby jeszcze był bardziej medialny :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 stycznia 2020 o 22:20
@killerxcartoon To prawda, ale Boyan Slat też nie robi tego co robi za własne pieniądze. Chociaż 30 milionów dolarów przez kilka lat to pewnie pikuś w porównaniu do pieniądzy jakie poszły na wypromowanie Grety.
I w ten właśnie sposób, dzięki Grecie, koleś ma promocję.
P. S. W każdej większej działalności jest dział z inżynierami i dział promocji. Ludzie, którzy projektują silniki, karty graficzne czy ważą leki nie zajmują się jednocześnie promocją, bo nie mieliby czasu projektowanie i ważenie. Czego więc nie rozumiecie?
To oczywiście piękne, co ten Pan robi. I wielka chwała mu za to. Tylko niestety patrzmy też na proporcje. Głównym problemem jest globalne ocieplenie i katastrofalne skutki w skali całego świata i wszystkich ludzi, jakie to zjawisko niesie za sobą. Z tego punktu widzenia odpady z plastiku nie mają istotnego znaczenia.
Ludzie w większości są teraz w fazie zaprzeczenia, tak jak pacjent, u którego zdiagnozowano potencjalnie śmiertelną chorobę. Tak - zdiagnozowano, bo dowody na antropogeniczność globalnego ocieplenia są niezbite i jednoznaczne. Po pierwsze globalne ocieplenie następuje i w ostatniej dekadzie zdecydowanie się nasiliło. Temu na początku wszyscy zaprzeczali, a teraz większość sceptyków już to przyjęła do wiadomości. W związku z tym obecnie wypuszcza się bajkę, że to klimat sam się zmienia. A człowiek nie ma na to wpływu.
Prawda jest taka, że pewnych skutków globalnego ocieplenia nie da się już powstrzymać, ale można je jeszcze ograniczyć. Ale to wymagałoby natychmiastowych działań na poziomie ogólnoświatowym. I to działań niezwykle kosztownych, które drastycznie zmniejszą wygodę życia i zburzą obecny ład cywilizacyjny, w którym liczy się tylko zysk. Stąd taki Trump będzie udawać, że tematu nie ma.
Z tego punktu widzenia potrzeba takich ludzi jak Greta i potrzeba ich popularyzować. Ludzi, którzy właśnie "tylko" mówiąc mogą zmienić myślenie ludzi i skłonić do działania. Albo możemy dalej udawać, mimo jednoznacznych dowodów, że problemu nie ma, albo że człowiek za to nie odpowiada i nic się nie da zrobić. Tylko wtedy będzie już za późno, o czym przekonają się przyszłe pokolenia. Pokolenia, które będą klnąć na nas za naszą głupotę, bierność i obłudę.
@Ouizosi Z tym iż nigdy sprawy nie załatwi samo gadanie. Aby cokolwiek zmienić potrzeba nowych technologicznych rozwiązań, a nie samych ograniczeń. Postępu nie zatrzymasz, to prawda stara jak świat. Jestem przekonany że istnieje jakiś sposób powstrzymania zmian klimatycznych, tylko nieznany. W końcu wywołanie efektu cieplarnianego jest możliwe, czemu nie efektu ochłodzeniowego?
Sposób powstrzymania zmian klimatycznych? Oczywiście jest - natychmiast ograniczyć i szybko zakończyć spalanie paliw kopalnych, aby zaprzestać zwiększania koncentracji CO2 w atmosferze. Technologie są dostępne, ale ich masowe wdrożenie byłoby niezmiernie kosztowne. Pytanie, czy pacjent chory na raka nie wyda ostatniej złotówki, żeby się ratować? Oczywiście tak, ale musi przejść najpierw fazę denializmu.
Odwrócić efekt cieplarniany. Tak da się teoretycznie na 2 sposoby. Albo trzeba wyjąć CO2 z atmosfery, albo ograniczyć dopływ energii słonecznej. To pierwsze jest na dziś praktycznie niemożliwe. Dlaczego? Ano dlatego że produkcja energii ze spalania paliw kopalnych jest wysoce niewydajna. Sięga max 30%. Oznacza to, iż w rzeczywistości produkujemy kilka razy więcej energii niż zużywamy. I z tej produkcji powstaje CO2. A ponieważ działa zasada zachowania energii, to energii do "wyjęcia" CO2 z atmosfery potrzeba kilka razy więcej niż sami tej energii zużywamy. Fizyki nie oszukasz. Można oczywiście zwiększyć powierzchnie zielone. Ale taki proces byłby bardzo bardzo powolny. Dlaczego? Ano dlatego, że pokłady paliw kopalnych odkładały się miliony lat. A dokładnie to samo musiałoby nastąpić teraz. Tzn. zakopywać rośliny pod ziemią, żeby rozkładając się nie emitowały CO2 do atmosfery.
Pozostaje zatem kwestia blokowania energii dochodzącej do Ziemi. Tutaj też są ograniczone możliwości. Można rozpylać odpowiednie substancje do atmosfery, które będą blokować światło, czyli imitować efekt tzw. "nuklearnej zimy". To jest bardzo ryzykowne, bo nie wiadomo, jak zmieni się klimat w takiej sytuacji. Albo można np. ustawić na dalekiej orbicie w przestrzeni kosmicznej lustra odbijające światło. To na razie jednak sci-fi.
@Ouizosi Czy samo zatrzymanie emisji wyeliminuje problem? Nie, podobno ten efekt się nawarstwia i od pewnego momencu sam siebie napędza.
Sprawa druga. Podobno CO2 (wg najnowszej nowomody) nie jest takie bee, teraz obwinia się metan.
Właśnie tutaj jest problem. Nasi drodzy pseudoekolodzy tylko próbują wymuszać ograniczanie emisji. Dlaczego żaden z nich, nie naciska aby zacząć myśleć nad tym jak ten syf posprzątać?
Ktoś tu chyba coś pokręcił na lekcji fizyki XD. CO2, nie jest "energią" XD. Spalanie węgla, C + O2 = CO2. W tej reakcji powstaje ciepło oraz światło. Problem jest w przechwyceniu energii cieplnej ze spalania, tutaj mamy 30% sprawności. To oznacza że 70% tej energii gdzieś ucieka, w postaci różnych strat. Choćby nawet w przewdnictwie cieplnym pieca. Jednak nawet gdybyś miał 100% sprawności, to tylko byś odzyskał więcej energii, a nie wyprodukował mniej CO2. Z tym iż zawsze trzeba produkować nadwyżki aby uzyskać stabilność.
I akurat te 70% strat, nie wywołuje egektu cieplarnianego. Problemem jest to że CO2, skutecznie uniemożliwia utratę "ciepła" które wysyła nam słońce. Powoduje to że część ciepła które dostarcza słońce, powinno ulecieć w przestrzeń kosmiczną, ale CO2 to utrudnia, więc finalnie na naszej planecie ono się kumuluje. TU jest problem. Oczywiście używam tutaj bardzo uproszczonego języka, dla jasności przekazu.
Nie można blokować światła dostającego się do ziemi, bo całe rolnictwo szlak trafi. Więc samo to już skreśla ten sposób.
1. Widzisz, to Ty nie uważałeś na lekcji fizyki.Gdyby wydajność produkcji energii elektrycznej z paliw kopalnych wynosiła 100%, to wtedy do zaspokojenia takiego samego zapotrzebowania ludzkości na energię elektryczną, wystarczyłaby mniejsza skala spalania paliw kopalnych, a zatem mniejsza byłaby emisja CO2.
Może dam Ci prosty przykład. Zapotrzebowanie ludzkości na energię elektryczną wynosi 100. Załóżmy, że wydajność produkcji energii elektrycznej ze spalania paliw kopalnych wynosi 30% i z 10 jednostek paliw kopalnych uzyskujesz 1 jednostkę energii elektrycznej, którą może wykorzystać ludzkość. Dla zaspokojenia potrzeb energetycznych ludzkości równych 100 potrzebujesz spalić zatem 1000 jednostek paliw kopalnych. Gdyby sprawność wynosiła blisko 100%, to z 10 jednostek paliw kopalnych uzyskiwałbyś ca 3 razy więcej energii elektrycznej mogącej być wykorzystane przez ludzkość, czyli 3 jednostki energii elektrycznej. Do zaspokojenia potrzeb energetycznych ludzkości na poziomie 100 wystarczyłoby zatem spalenie ok 333 jednostek CO2. Jasne? A skoro 3 razy mniejsza produkcja z paliw kopalnych, to i 3 razy mniejsza emisja CO2.
Zatem przy założeniu wydajności produkcji energii elektrycznej zew spalania paliw kopalnych rzędu 30%, tylko 30% wyemitowanego CO2 dotyczy wyprodukowanej energii elektrycznej faktycznie zużytej przez ludzkość, a 70% dotyczy wyprodukowanej energii ale utraconej (głównie w postaci ciepła). Zatem odwracając proces, to do wydobycia z atmosfery całego CO2 wyemitowanego przez ludzkość potrzeba ilości energii elektrycznej równej całej energii wyprodukowanej dotychczas z paliw kopalnych (zarówno energii elektrycznej zużytej przez ludzkość, jak i energii utraconej), czyli na poziomie 3 razy większym, niż energii elektrycznej zużytej dotychczas ludzkość. Jasne?
2. Teraz co do metanu. Zacytuję Ci tekst z Wikipedii:
"Wkład gazu w efekt cieplarniany zależy od jego zdolności pochłaniania promieniowania podczerwonego i stężenia tego gazu w atmosferze. Przykładowo, metan silniej niż dwutlenek węgla pochłania promieniowanie podczerwone, ale jego ilość w atmosferze jest mniejsza, z czego wynika mniejszy udział tego gazu w efekcie cieplarnianym".
Poza tym ludzkość nie emituje takich ilości metanu jak CO2. Tu poczytaj sobie o antropogeniczności metanu w atmosferze: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-krowy-emituja-wiecej-gazow-cieplarnianych-niz-transport-117
Kwestia metanu wzbudza niepokój, nie dlatego, że my bezpośrednio go tyle emitujemy, ale dlatego, że w wyniku wzrostu temperatury na Ziemi nastąpią sprzężenia zwrotne związane z uwolnieniem naturalnie "odłożonych" ogromnych zasobów metanu. Chodzi tu o metan z wiecznej zmarzliny (to już się dzieje - patrz Syberia), ale najgroźniejsze są hydraty metanu zalegające w oceanach.
3. Co do powstrzymania zmian klimatycznych. Napisałem to w uproszczeniu. Oczywiście efekty kumulacji gazów cieplarnianych w atmosferze i wzrostu temperatury przychodzą z pewnym opóźnieniem z bardzo wielu powodów. Chociażby dlatego, że energię cieplną akumulują oceany i oddają ją po pewnym czasie. Co do samoistnego napędzania się to mówisz o tzw. sprzężeniach zwrotnych. Jest ich bardzo wiele. Wystarczy poczytać.
4. Ekolodzy mają myśleć, jak odwrócić efekt cieplarniany? Wolne żarty. Najpierw to może zajmijmy się tym, jak zatrzymać nasilanie się globalnego ocieplenia, czyli jak zatrzymać emisję CO2. A już Ci podałem, dlaczego wyjęcie CO2 z atmosfery jest obecnie poza naszym zasięgiem.
5. Co bo blokowania energii słonecznej docierającej do Ziemi. Nie mówimy tu o całkowitym czy nawet bardzo dużym zablokowaniu energii. Chodzi o ograniczenie tej energii na tyle, żeby po uwzględnieniu efektu cieplarnianego ilość energii pozostającej na Ziemi była mniejsza niż obecnie, a przez to utrzymanie średniej temperatury na Ziemi na stabilnym poziomie. Oczywiście wpłynie to jakoś na produkcję roślinną, ale w stopniu na tyle niewielkim, że będzie to można zrekompensować na wiele sposobów.
@Ouizosi A czy ty uważałeś na lekcji ekonomi? Myślisz że nagle wszystko zostałoby po staremu? Nie. Nadwyżki prądu, zostałyby spożytkowane. Cena energii by spadła, więc zaczęto by zwyczajnie ją marnować. Bo po co się wyginać dla oszczędności? A emisja ostatecznie zostałaby ta sama...
O czym Ty bredzisz? Twierdziłeś, że niezależnie od poziomu wydajności produkcji energii elektrycznej, emisja CO2 byłaby zawsze ta sama:
"Jednak nawet gdybyś miał 100% sprawności, to tylko byś odzyskał więcej energii, a nie wyprodukował mniej CO2."
Więc Ci wyjaśniłem, że przy teoretycznie większej wydajności produkcji energii elektrycznej ze spalania paliw kopalnych dla zaspokojenia tych samych potrzeb ludzkości wystarczyłaby mniejsza skala spalania paliw kopalnych, a przez to mniejsza byłaby emisja CO2.
Ponadto zarzuciłeś mi brak znajomości praw fizyki, kiedy napisałem, że do wydobycia wyemitowanego przez ludzi CO2 z atmosfery potrzeba kilka razy więcej energii niż ludzkość dotychczas zużyła energii elektrycznej, ponieważ większość energii wyprodukowanej w procesie spalania paliw kopalnych została utracona z uwagi na niski poziom wydajności produkcji energii elektrycznej w takim procesie. Oczywiście miałem rację, co Ci udowodniłem na prostym przykładzie.
Ale wy jesteście jeb*#ęci. Dziewczynka jest tylko symbolem, upomnieniem. Od wszystkich zależą losy Ziemii. Oczekujecie, że jedna osóbka będzie ratować świat, a wy będziecie siedzieć w fotelach i oglądać transmisję wpie rdal ając chipsy.
Wypowiedź ojca Grety "nie jadła przez 2,5 miesiąca" wskazuje jednoznacznie na to, że dziewczynka ma poważne problemy, którymi powinni zająć się specjaliści, ALE czy Ona robi coś złego?!
Ja osobiście współczuję Grecie która jest wykorzystywana przez rodziców i polityków i to dzięki jej chorobie. Już rozumiem o co chodziło z tym że ma zniszczone dzieciństwo. To straszne do czego lewica wykorzystuje dzieci. Wystarczy popatrzeć na manifestacje w których występują dzieci w Niemczech.
tak działa nasz świat ludzie nie szukający poklasku i medialnego przebicia nigdy nie będą dobrze znani i choć by się człowiek w dobrym zarobił po łokcie i jeszcze osrał i porzygał puki nie zostanie nagłośniony przez media będą go znali tylko lokalni ludzie nikt inny. Telewizja w swojej znamienitej większości to szambo bez wybetonowanego dna wsiąka w umysły ludzi jak gówno w glebę i zatruwa , nie mniej jednak jednego tv nie można zarzucić bez jej wsparcia nie można się wybić po za lokalna znajomość.
Bo to tak zawsze jest. Ten co dużo mówi jest doceniany. A ten co dużo robi jest wykorzystywany.
@KosMar123 pytanie jakie należy sobie zadać to: czy ten co dużo robi miałby dziś miejsce na demotywatorach gdyby nie ta co dużo gada? Widziałem już kilka demotów z tym człowiekiem i żaden nie był bez kontekstu do Grety.
Ja temu nie zaprzeczam, tylko czy to da jakieś efekty? Czy człowiek może zmienić swoje nastawienie bo nakrzyczy na niego nastolatka albo zobaczy obrazek na demotywatorach?
I tak będzie, bo debile, jakim jest gatunek ludzki lubią tanią rozrywkę i jak stado lemingów oglądać coś co jest popularne, proste, emocjonujące i mało wymagające. Zawsze tak było i się na tych baranach, lemingach ludziach najłatwiej tak zarabia. Najlepiej zrobić z siebie idiotę i pajaca w mediach i do końca życia odcinać kupony i żyć z armii debili, która ogląda cię bo ma albo tak nudne życie, że im się to podoba, albo chcą w sobie wzbudzić przyjemne poczucie wyższości hejtując debila, debilkę który na ich atencji się wybija i zarabia.
madrze prawi, polac mu!
To jest właśnie to o czym już pisałem. Kiedy robisz coś dobrego, poinformuj o tym, napisz, powiedz, zrób zdjęcie. Jeśli dobroć będzie ukryta to tak jak by jej nie było. Chłopak się stara i wybiera z oceanu plastik, może nie ma świadomosci ze zbierze dwie butelki a w tym samym czasie cztery inne lądują do oceanu, ale tylko nagłaśniając problem i zbierając więcej osób można coś zdziałać
@wichniak2 Eeee... nie masz racji. Codziennie zabieram reklamówkę śmieci z lasu (przy okazji spaceru z psami). Nikt o tym nie wie (no teraz Ty wiesz ;)) a mimo to w lesie czyściej. Ostatnio przyuważyłem starsze małżeństwo wędrujące z reklamówkami przez las. Zapytałem co robią : "Bo wie pan, tu ktoś systematycznie zbiera śmieci to i my chcemy zbierać. Razem damy radę."
Lasy Państwowe jakiś czas temu ogłosiły akcję #Zabierz5zLasu polegającą na przywiezieniu z każdej wyprawy do lasu 5 śmieci. Gdyby faktycznie każdy tak zrobił.... byłoby lepiej ;))))
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2020 o 11:24
@Oriolus W porządku, ale nie robisz tego nocą. Ktoś to zauważył, teraz wiem to ja i ktoś kto przeczyta ten wątek. Gdybyś zrobił z tego demota, to już jest kilkaset osób. Sam mam zamiar zrobić podobny bo mieszkam w pobliżu nieczynnej linii kolejowej a jak wiadomo tory to najlepsze miejsce do przesiadywania pijaczków i innych śmiecących. Porobię zdjęcia, wrzucę to przy okazji dostanie się też właścicielowi terenu PKP czy kto tam teraz jest właścicielem torów że nie pilnuje swojego terenu. Kiedyś "za komuny" opłacało się oddawać makulaturę czy szkło (puszek po napojach jeszcze nie było) teraz w dobie wściekłego "ekologizmu" nic nikomu się nie opłaca i tony śmieci zalegają. Nikt nie zbiera, nikt nie karze, nikt nie pilnuje tylko Greta opieprza polityków a my możemy zbierać śmieci i o tym mówić. Nawet takie "demotywatory" to spora siła oddziaływania, ale to trzeba pokazywać
@wichniak2 W nocy jest ciemno i śmieci nie widać. Nawet psy mają świecące obroże abym wiedział gdzie są, bo w lesie ciemno jak u afro amerykanina pod koszulą. ;)))
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2020 o 12:59
@Oriolus W nocy śmieci nie ma bo ich nie widać ;-)
Widziałem film dokumentalny o tym Panu i jego zespole współpracowników. Przedstawiono go jako człowieka w pełni poświęcającego się na zadaniach jakie sobie postawił, pracując po kilkanaście godzin dziennie. Cel jest szczytny ale jeden zespół świata w tej sprawie nie zbawi.
Jedna niewykształcona nastolatka też nie zbawi świata.
@niechcemisiewymyslacloginu1
zalezy
jezeli jedna niewyksztalcona nastolatka zmotywuje swoje pokolenie, to za 10 lat takich gosci jak ten ktory jest w tym zestawieniu bedzie kilkuset
@mieteknapletek osoba szczekająca "zniszczyliście mi dzieciństwo" i "weźcie coś zróbcie" nikogo nie zmotywuje. Ba, założę się że odniesie odwrotny skutek.
Co innego taki ktoś kto rzeczywiście coś robi... gdyby jeszcze był bardziej medialny :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2020 o 22:20
O k.. , Frodo! O_o
Elvis Presley wiadomo. Ludzie którzy piasali dla niego przeboje dla większość anonimowi.
Ale Gretę sponsoruje , Google, MS, Amazon, Virgin, Apple ... i jeszcze z tuzin czołowych korporacji
@killerxcartoon To prawda, ale Boyan Slat też nie robi tego co robi za własne pieniądze. Chociaż 30 milionów dolarów przez kilka lat to pewnie pikuś w porównaniu do pieniądzy jakie poszły na wypromowanie Grety.
Szkło wsadziłem do pojemnika na plastik! Wiesiek się nazywam..
Nie rozumiem tego całego hejtu na Gretę.
Ja też nie, w końcu ona dosłownie nic nie zrobiła.
I w ten właśnie sposób, dzięki Grecie, koleś ma promocję.
P. S. W każdej większej działalności jest dział z inżynierami i dział promocji. Ludzie, którzy projektują silniki, karty graficzne czy ważą leki nie zajmują się jednocześnie promocją, bo nie mieliby czasu projektowanie i ważenie. Czego więc nie rozumiecie?
Stop making stupid people famous.
To oczywiście piękne, co ten Pan robi. I wielka chwała mu za to. Tylko niestety patrzmy też na proporcje. Głównym problemem jest globalne ocieplenie i katastrofalne skutki w skali całego świata i wszystkich ludzi, jakie to zjawisko niesie za sobą. Z tego punktu widzenia odpady z plastiku nie mają istotnego znaczenia.
Ludzie w większości są teraz w fazie zaprzeczenia, tak jak pacjent, u którego zdiagnozowano potencjalnie śmiertelną chorobę. Tak - zdiagnozowano, bo dowody na antropogeniczność globalnego ocieplenia są niezbite i jednoznaczne. Po pierwsze globalne ocieplenie następuje i w ostatniej dekadzie zdecydowanie się nasiliło. Temu na początku wszyscy zaprzeczali, a teraz większość sceptyków już to przyjęła do wiadomości. W związku z tym obecnie wypuszcza się bajkę, że to klimat sam się zmienia. A człowiek nie ma na to wpływu.
Prawda jest taka, że pewnych skutków globalnego ocieplenia nie da się już powstrzymać, ale można je jeszcze ograniczyć. Ale to wymagałoby natychmiastowych działań na poziomie ogólnoświatowym. I to działań niezwykle kosztownych, które drastycznie zmniejszą wygodę życia i zburzą obecny ład cywilizacyjny, w którym liczy się tylko zysk. Stąd taki Trump będzie udawać, że tematu nie ma.
Z tego punktu widzenia potrzeba takich ludzi jak Greta i potrzeba ich popularyzować. Ludzi, którzy właśnie "tylko" mówiąc mogą zmienić myślenie ludzi i skłonić do działania. Albo możemy dalej udawać, mimo jednoznacznych dowodów, że problemu nie ma, albo że człowiek za to nie odpowiada i nic się nie da zrobić. Tylko wtedy będzie już za późno, o czym przekonają się przyszłe pokolenia. Pokolenia, które będą klnąć na nas za naszą głupotę, bierność i obłudę.
@Ouizosi Z pewnościa brednie tej dziewczynki w tym pomogą. A to twoje globalne ocieplenie to nadejdzie z jednorożcami.
@Ouizosi Z tym iż nigdy sprawy nie załatwi samo gadanie. Aby cokolwiek zmienić potrzeba nowych technologicznych rozwiązań, a nie samych ograniczeń. Postępu nie zatrzymasz, to prawda stara jak świat. Jestem przekonany że istnieje jakiś sposób powstrzymania zmian klimatycznych, tylko nieznany. W końcu wywołanie efektu cieplarnianego jest możliwe, czemu nie efektu ochłodzeniowego?
Póki co nie ma ekologii, jest ekohipokryzja.
@rafik54321
Sposób powstrzymania zmian klimatycznych? Oczywiście jest - natychmiast ograniczyć i szybko zakończyć spalanie paliw kopalnych, aby zaprzestać zwiększania koncentracji CO2 w atmosferze. Technologie są dostępne, ale ich masowe wdrożenie byłoby niezmiernie kosztowne. Pytanie, czy pacjent chory na raka nie wyda ostatniej złotówki, żeby się ratować? Oczywiście tak, ale musi przejść najpierw fazę denializmu.
Odwrócić efekt cieplarniany. Tak da się teoretycznie na 2 sposoby. Albo trzeba wyjąć CO2 z atmosfery, albo ograniczyć dopływ energii słonecznej. To pierwsze jest na dziś praktycznie niemożliwe. Dlaczego? Ano dlatego że produkcja energii ze spalania paliw kopalnych jest wysoce niewydajna. Sięga max 30%. Oznacza to, iż w rzeczywistości produkujemy kilka razy więcej energii niż zużywamy. I z tej produkcji powstaje CO2. A ponieważ działa zasada zachowania energii, to energii do "wyjęcia" CO2 z atmosfery potrzeba kilka razy więcej niż sami tej energii zużywamy. Fizyki nie oszukasz. Można oczywiście zwiększyć powierzchnie zielone. Ale taki proces byłby bardzo bardzo powolny. Dlaczego? Ano dlatego, że pokłady paliw kopalnych odkładały się miliony lat. A dokładnie to samo musiałoby nastąpić teraz. Tzn. zakopywać rośliny pod ziemią, żeby rozkładając się nie emitowały CO2 do atmosfery.
Pozostaje zatem kwestia blokowania energii dochodzącej do Ziemi. Tutaj też są ograniczone możliwości. Można rozpylać odpowiednie substancje do atmosfery, które będą blokować światło, czyli imitować efekt tzw. "nuklearnej zimy". To jest bardzo ryzykowne, bo nie wiadomo, jak zmieni się klimat w takiej sytuacji. Albo można np. ustawić na dalekiej orbicie w przestrzeni kosmicznej lustra odbijające światło. To na razie jednak sci-fi.
@Ouizosi Czy samo zatrzymanie emisji wyeliminuje problem? Nie, podobno ten efekt się nawarstwia i od pewnego momencu sam siebie napędza.
Sprawa druga. Podobno CO2 (wg najnowszej nowomody) nie jest takie bee, teraz obwinia się metan.
Właśnie tutaj jest problem. Nasi drodzy pseudoekolodzy tylko próbują wymuszać ograniczanie emisji. Dlaczego żaden z nich, nie naciska aby zacząć myśleć nad tym jak ten syf posprzątać?
Ktoś tu chyba coś pokręcił na lekcji fizyki XD. CO2, nie jest "energią" XD. Spalanie węgla, C + O2 = CO2. W tej reakcji powstaje ciepło oraz światło. Problem jest w przechwyceniu energii cieplnej ze spalania, tutaj mamy 30% sprawności. To oznacza że 70% tej energii gdzieś ucieka, w postaci różnych strat. Choćby nawet w przewdnictwie cieplnym pieca. Jednak nawet gdybyś miał 100% sprawności, to tylko byś odzyskał więcej energii, a nie wyprodukował mniej CO2. Z tym iż zawsze trzeba produkować nadwyżki aby uzyskać stabilność.
I akurat te 70% strat, nie wywołuje egektu cieplarnianego. Problemem jest to że CO2, skutecznie uniemożliwia utratę "ciepła" które wysyła nam słońce. Powoduje to że część ciepła które dostarcza słońce, powinno ulecieć w przestrzeń kosmiczną, ale CO2 to utrudnia, więc finalnie na naszej planecie ono się kumuluje. TU jest problem. Oczywiście używam tutaj bardzo uproszczonego języka, dla jasności przekazu.
Nie można blokować światła dostającego się do ziemi, bo całe rolnictwo szlak trafi. Więc samo to już skreśla ten sposób.
@rafik54321
1. Widzisz, to Ty nie uważałeś na lekcji fizyki.Gdyby wydajność produkcji energii elektrycznej z paliw kopalnych wynosiła 100%, to wtedy do zaspokojenia takiego samego zapotrzebowania ludzkości na energię elektryczną, wystarczyłaby mniejsza skala spalania paliw kopalnych, a zatem mniejsza byłaby emisja CO2.
Może dam Ci prosty przykład. Zapotrzebowanie ludzkości na energię elektryczną wynosi 100. Załóżmy, że wydajność produkcji energii elektrycznej ze spalania paliw kopalnych wynosi 30% i z 10 jednostek paliw kopalnych uzyskujesz 1 jednostkę energii elektrycznej, którą może wykorzystać ludzkość. Dla zaspokojenia potrzeb energetycznych ludzkości równych 100 potrzebujesz spalić zatem 1000 jednostek paliw kopalnych. Gdyby sprawność wynosiła blisko 100%, to z 10 jednostek paliw kopalnych uzyskiwałbyś ca 3 razy więcej energii elektrycznej mogącej być wykorzystane przez ludzkość, czyli 3 jednostki energii elektrycznej. Do zaspokojenia potrzeb energetycznych ludzkości na poziomie 100 wystarczyłoby zatem spalenie ok 333 jednostek CO2. Jasne? A skoro 3 razy mniejsza produkcja z paliw kopalnych, to i 3 razy mniejsza emisja CO2.
Zatem przy założeniu wydajności produkcji energii elektrycznej zew spalania paliw kopalnych rzędu 30%, tylko 30% wyemitowanego CO2 dotyczy wyprodukowanej energii elektrycznej faktycznie zużytej przez ludzkość, a 70% dotyczy wyprodukowanej energii ale utraconej (głównie w postaci ciepła). Zatem odwracając proces, to do wydobycia z atmosfery całego CO2 wyemitowanego przez ludzkość potrzeba ilości energii elektrycznej równej całej energii wyprodukowanej dotychczas z paliw kopalnych (zarówno energii elektrycznej zużytej przez ludzkość, jak i energii utraconej), czyli na poziomie 3 razy większym, niż energii elektrycznej zużytej dotychczas ludzkość. Jasne?
2. Teraz co do metanu. Zacytuję Ci tekst z Wikipedii:
"Wkład gazu w efekt cieplarniany zależy od jego zdolności pochłaniania promieniowania podczerwonego i stężenia tego gazu w atmosferze. Przykładowo, metan silniej niż dwutlenek węgla pochłania promieniowanie podczerwone, ale jego ilość w atmosferze jest mniejsza, z czego wynika mniejszy udział tego gazu w efekcie cieplarnianym".
Poza tym ludzkość nie emituje takich ilości metanu jak CO2. Tu poczytaj sobie o antropogeniczności metanu w atmosferze:
https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-krowy-emituja-wiecej-gazow-cieplarnianych-niz-transport-117
Kwestia metanu wzbudza niepokój, nie dlatego, że my bezpośrednio go tyle emitujemy, ale dlatego, że w wyniku wzrostu temperatury na Ziemi nastąpią sprzężenia zwrotne związane z uwolnieniem naturalnie "odłożonych" ogromnych zasobów metanu. Chodzi tu o metan z wiecznej zmarzliny (to już się dzieje - patrz Syberia), ale najgroźniejsze są hydraty metanu zalegające w oceanach.
3. Co do powstrzymania zmian klimatycznych. Napisałem to w uproszczeniu. Oczywiście efekty kumulacji gazów cieplarnianych w atmosferze i wzrostu temperatury przychodzą z pewnym opóźnieniem z bardzo wielu powodów. Chociażby dlatego, że energię cieplną akumulują oceany i oddają ją po pewnym czasie. Co do samoistnego napędzania się to mówisz o tzw. sprzężeniach zwrotnych. Jest ich bardzo wiele. Wystarczy poczytać.
4. Ekolodzy mają myśleć, jak odwrócić efekt cieplarniany? Wolne żarty. Najpierw to może zajmijmy się tym, jak zatrzymać nasilanie się globalnego ocieplenia, czyli jak zatrzymać emisję CO2. A już Ci podałem, dlaczego wyjęcie CO2 z atmosfery jest obecnie poza naszym zasięgiem.
5. Co bo blokowania energii słonecznej docierającej do Ziemi. Nie mówimy tu o całkowitym czy nawet bardzo dużym zablokowaniu energii. Chodzi o ograniczenie tej energii na tyle, żeby po uwzględnieniu efektu cieplarnianego ilość energii pozostającej na Ziemi była mniejsza niż obecnie, a przez to utrzymanie średniej temperatury na Ziemi na stabilnym poziomie. Oczywiście wpłynie to jakoś na produkcję roślinną, ale w stopniu na tyle niewielkim, że będzie to można zrekompensować na wiele sposobów.
@Ouizosi A czy ty uważałeś na lekcji ekonomi? Myślisz że nagle wszystko zostałoby po staremu? Nie. Nadwyżki prądu, zostałyby spożytkowane. Cena energii by spadła, więc zaczęto by zwyczajnie ją marnować. Bo po co się wyginać dla oszczędności? A emisja ostatecznie zostałaby ta sama...
Reszty nawet nie chce mi się czytać.
@rafik54321
O czym Ty bredzisz? Twierdziłeś, że niezależnie od poziomu wydajności produkcji energii elektrycznej, emisja CO2 byłaby zawsze ta sama:
"Jednak nawet gdybyś miał 100% sprawności, to tylko byś odzyskał więcej energii, a nie wyprodukował mniej CO2."
Więc Ci wyjaśniłem, że przy teoretycznie większej wydajności produkcji energii elektrycznej ze spalania paliw kopalnych dla zaspokojenia tych samych potrzeb ludzkości wystarczyłaby mniejsza skala spalania paliw kopalnych, a przez to mniejsza byłaby emisja CO2.
Ponadto zarzuciłeś mi brak znajomości praw fizyki, kiedy napisałem, że do wydobycia wyemitowanego przez ludzi CO2 z atmosfery potrzeba kilka razy więcej energii niż ludzkość dotychczas zużyła energii elektrycznej, ponieważ większość energii wyprodukowanej w procesie spalania paliw kopalnych została utracona z uwagi na niski poziom wydajności produkcji energii elektrycznej w takim procesie. Oczywiście miałem rację, co Ci udowodniłem na prostym przykładzie.
Ale wy jesteście jeb*#ęci. Dziewczynka jest tylko symbolem, upomnieniem. Od wszystkich zależą losy Ziemii. Oczekujecie, że jedna osóbka będzie ratować świat, a wy będziecie siedzieć w fotelach i oglądać transmisję wpie rdal ając chipsy.
No to nagłaśniaj na różnych portalach społecznościowych osobę po prawej zamiast ciągle robić burzę przez tą z lewej...
Wypowiedź ojca Grety "nie jadła przez 2,5 miesiąca" wskazuje jednoznacznie na to, że dziewczynka ma poważne problemy, którymi powinni zająć się specjaliści, ALE czy Ona robi coś złego?!
Ja osobiście współczuję Grecie która jest wykorzystywana przez rodziców i polityków i to dzięki jej chorobie. Już rozumiem o co chodziło z tym że ma zniszczone dzieciństwo. To straszne do czego lewica wykorzystuje dzieci. Wystarczy popatrzeć na manifestacje w których występują dzieci w Niemczech.
https://demotywatory.pl/4952961/Jakos-mnie-to-nie-dziwi
tak działa nasz świat ludzie nie szukający poklasku i medialnego przebicia nigdy nie będą dobrze znani i choć by się człowiek w dobrym zarobił po łokcie i jeszcze osrał i porzygał puki nie zostanie nagłośniony przez media będą go znali tylko lokalni ludzie nikt inny. Telewizja w swojej znamienitej większości to szambo bez wybetonowanego dna wsiąka w umysły ludzi jak gówno w glebę i zatruwa , nie mniej jednak jednego tv nie można zarzucić bez jej wsparcia nie można się wybić po za lokalna znajomość.
Chwala obydwojgu. Ich dzieci bylyby PC babies..
Ktoś zapomniał wspomnieć, że on jeszcze wrzucił pierścień do Mordoru
ma dopiero 14 lat i wygląda na zeschizowaną psychopatkę, a co będzie za kilka lat.
po lewej opóźnione psychicznie dziecko, nieuczęszczające do szkoły, wykorzystywane dla pieniędzy przez swoich rodziców - komunistów