A czy kobieta z tych pieniędzy będzie się dokładać do budżetu domowego? Czy zarobione w ten sposób przez małżonka pieniądze będą wpływały na zdolność kredytową? No i kiedy wprowadzą kredyty na małżeńskie prace domowe czy też czy dług w ten sposób powstały można zgłosić do firmy windykacyjnej?
No i już tylko czekać jak dotychczas kiepski żart moich rodziców co bym im zwracał za wychowanie nabierze formy prawnej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 lutego 2020 o 21:29
Pomysł wyliczania sobie oraz tym bardziej płacenia za cokolwiek w małżeństwie, uważam za bezdennie głupi oczywiście, aczkolwiek i tak muszę autorze wtrącić, że Twoje porównanie jest o tyle bezsensowne, że obiad jesz codziennie, a komputery psują się raczej rzadko :)
Tęczowi kretyni ,nie są w stanie pojąć na czym polega instytucja rodziny , gdzie jest sedno!! Ich zwichrowane umysły wszystko sprowadzają do poziomu zaspokajania prostych instynktów .Antycywilizacja ! RODZINA nie jest przedsiębiorstwem!Uczestnicy tej instytucji mają wszystko robić z własnej i nie przymuszonej woli ,a w szczególnosci z Miłości.Niedługo głupie feministki będą chciały kasę za fakt urodzenia SWOJEGO potomstwa
@severino JA bym się na Twoim miejscu tak nie śmiał i nie żartował. Bo już taki pomysł słyszałem. I to nie u nas, ale w USA, ale już była taka idea by rodzenie dziecka traktować jako stratę dla kobiety, która powinien ponieść ojciec dziecka, bo nikt nie kazał zapładniać i rozsiewać swoich plemników. Teraz nie mogę tego znaleźć i nie wiem czy to nie był żart, ale skoro pomysł już padł, to kto wie co będzie za kilka lat.
@severino Masz rację, ich kretyńskie, roszczeniowe pomysły można coraz częściej nazwać antykulturą i powrotem do jakichś pierwotnych cywilizacji. Wypaczenie idei nie tylko rodziny ale i społeczeństw. To kompletna anarchia w dodatku udająca demokrację (na którą ciągle się powołują.) i podszytą niby szlachetnymi ideami jak tolerancja itp., ale nie ma to nic wspólnego z tymi hasłami
Może i racja. Bardziej chodzi mi o jakąś pierwotną wspólnotę, w znaczeniu nie znającej żadnego etosu. Ani pracy ani rodziny, zamiast tego podążanie za pierwotnym instynktem o którym napisał severino, bo w tym artykule nie chodzi o to żeby naprawdę brać pieniądze za pracę domowe tylko o ośmieszenie instytucji rodziny, pokazanie jej jako uzależnienie od kogoś, prace na rzecz kogoś zamiast na rzecz siebie co ma być pokazane jako czynnik hamujące samorozwój czy karierę. Wykazanie nieopłacalności trwałego wiązania się i próba oferowania w zamian przelotnych związków w celu właśnie zaspokajania najbardziej pierwotnych instynktów
@severino Dokładnie! Wyobraź sobie, jakby ludzie chcieli brać - powiedzmy 500 zł - za sam fakt urodzenia dziecka! Jak dla mnie sytuacja nie do pomyślenia...
@greer_ Socjaliści biją się z (anty)kulturowymi komuchami... Taka smutna prawda dotycząca polskiej polityki w dzisiejszych czasach. I jedno i drugie jest złe, bo wychowuje roszczeniowców, których można kupić powiedzmy za 500 zł albo obietnicę nadania jakichś przywilejów.
Biorąc pod uwagę tradycyjny podział obowiązków który jest wykorzystywany w większości domów to nawet gdyby komputer psuł się co tydzień to nadal wisiałbyś żonie kilka tysięcy.
@RedHeadCath Żeby się potem nie okazało, ze facetowi łatwiej będzie zatrudnić do sprzątania sprzątaczki, by zjeść pójść do baru czy restauracji, a do seksu zamówić callgirl. A dziecko zawsze może być z próbówki wyhodowane w macicy surogatki.
@RedHeadCath napisałaś, że w większości domów jest tradycyjny podział obowiązków. Zrozumiałem, że wynosisz tę wiedzę z osobistych doświadczeń. W większości rodzin, które ja znam "obowiązki" rozkładają się na oboje partnerów.
A więc "Kochanie" je raz na 3 lata w domu? Bo tyle mozna za naprawde kompa zaplacic, chyba, ze 50 zł za wgarnie windowsa wtedy naciagasz ją ewidentnie.
Jak jakaś/jakiś kobieta/mężczyzna chce na tym zarabiać, to co za problem, by założył(a) własną działalność i wystawiała mężowi/ żonie faktury? Jeśli jakas kobieta będzie chciała, to da sie tak zrobić, ale nie wiem po co w to jeszcze tak mieszać państwo
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 lutego 2020 o 11:46
I generalnie bardziej by się opłacało wtedy nie wdawać się w związki, tylko żyć samemu bo przecież i tak za wszystko płacisz sam. Przynajmniej bez zobowiązań albo wynajmiesz pokojówkę lub sprzątaczkę albo zrobisz to sam. Przynajmniej nikt od Ciebie nie będzie nic wymagał. A tak na poważnie to nie przemawia do mnie ten argument w dobie tak bardzo promowanego równouprawnienia, gdzie karygodnym jest chociażby pozwolenie sobie w myślach na przypisanie kobiecie zajęć domowych. Ona teraz jest stworzona tylko do wyższych celów, a domem może się zająć mężczyzna. Jestem daleko od bycia szowinistą, ale uważam że są rzeczy, w których są lepsze kobiety i mężczyźni. Nie bez powodu się mówi, że kobiety mają większą wrażliwość, a faceci zazwyczaj myślą bardziej racjonalnie. Automatycznie się to przekłada na większe predyspozycje do wykonywania pewnych prac czy zajęć. Lecz niektórzy próbują zaklinać rzeczywistość za wszelką cenę i wmawiać wszystkim, że 2+2 to już dziś nie jest 4.
To samo z mężczyznami, ich naprawami dokonywanymi w domu, facet też ma wyliczać ile kosztuje wbijanie gwoździa? Toż to tak samo skomplikowane jak zmywanie naczyń.
Faceci, doceńcie swoje kobiety, bo rzeczywiście często "siedzenie w domu" kojarzy się automatycznie z labą.
Kobiety, doceńcie mężczyzn, zwykłe wymienienie uszczelki czy pomalowanie ściany też kosztuje.
Każda para dzieli się obowiązkami. Jeżeli jedno zarabia kilka razy więcej, drugie też pracuje, ale do tego bierze na siebie więcej obowiązków domowych - to w czym problem, drogie feministki? W czym problem, szowiniści? xD Jeśli tak się dogadają?
Jeżeli kobieta pierze, gotuje, sprząta, ale przez całe życie nie odezwie się, że jej to nie odpowiada - w czym problem? Widać jej się podoba.
Jeśli facet całe życie dostaje po łbie od swojej 'baby' która się nad nim znęca psychicznie, ale nigdy nie powiedział "stop", w czym problem? Widać taką ma potrzebę.
Jedzenie - Pizzaportal
Pranie - Pralka (lol)
Sprzątnie - Romba
Ruchanie - Roxa
Transport (pijanego) - Uber
Jakoś nie widzę sensu trzymania kobiety jeżeli nie ma do zaoferowania nic poza wymienionymi.
Zacznij u siebie w domu ewentualnie nic nie rób i płać aż druga połowa zrobi.
A czy kobieta z tych pieniędzy będzie się dokładać do budżetu domowego? Czy zarobione w ten sposób przez małżonka pieniądze będą wpływały na zdolność kredytową? No i kiedy wprowadzą kredyty na małżeńskie prace domowe czy też czy dług w ten sposób powstały można zgłosić do firmy windykacyjnej?
No i już tylko czekać jak dotychczas kiepski żart moich rodziców co bym im zwracał za wychowanie nabierze formy prawnej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2020 o 21:29
Nie no oczywiście że tak. Samotni mężczyźni leżą przecież Ch**em do góry a ich mieszkania, samochody i żarcie robią się same :)
Pomysł wyliczania sobie oraz tym bardziej płacenia za cokolwiek w małżeństwie, uważam za bezdennie głupi oczywiście, aczkolwiek i tak muszę autorze wtrącić, że Twoje porównanie jest o tyle bezsensowne, że obiad jesz codziennie, a komputery psują się raczej rzadko :)
Tęczowi kretyni ,nie są w stanie pojąć na czym polega instytucja rodziny , gdzie jest sedno!! Ich zwichrowane umysły wszystko sprowadzają do poziomu zaspokajania prostych instynktów .Antycywilizacja ! RODZINA nie jest przedsiębiorstwem!Uczestnicy tej instytucji mają wszystko robić z własnej i nie przymuszonej woli ,a w szczególnosci z Miłości.Niedługo głupie feministki będą chciały kasę za fakt urodzenia SWOJEGO potomstwa
@severino JA bym się na Twoim miejscu tak nie śmiał i nie żartował. Bo już taki pomysł słyszałem. I to nie u nas, ale w USA, ale już była taka idea by rodzenie dziecka traktować jako stratę dla kobiety, która powinien ponieść ojciec dziecka, bo nikt nie kazał zapładniać i rozsiewać swoich plemników. Teraz nie mogę tego znaleźć i nie wiem czy to nie był żart, ale skoro pomysł już padł, to kto wie co będzie za kilka lat.
@severino Masz rację, ich kretyńskie, roszczeniowe pomysły można coraz częściej nazwać antykulturą i powrotem do jakichś pierwotnych cywilizacji. Wypaczenie idei nie tylko rodziny ale i społeczeństw. To kompletna anarchia w dodatku udająca demokrację (na którą ciągle się powołują.) i podszytą niby szlachetnymi ideami jak tolerancja itp., ale nie ma to nic wspólnego z tymi hasłami
@Enigma23 no wszystko pięknie, ale pierwotnych cywilizacji takimi porównaniami proszę mi tu jednak nie obrażać.
Może i racja. Bardziej chodzi mi o jakąś pierwotną wspólnotę, w znaczeniu nie znającej żadnego etosu. Ani pracy ani rodziny, zamiast tego podążanie za pierwotnym instynktem o którym napisał severino, bo w tym artykule nie chodzi o to żeby naprawdę brać pieniądze za pracę domowe tylko o ośmieszenie instytucji rodziny, pokazanie jej jako uzależnienie od kogoś, prace na rzecz kogoś zamiast na rzecz siebie co ma być pokazane jako czynnik hamujące samorozwój czy karierę. Wykazanie nieopłacalności trwałego wiązania się i próba oferowania w zamian przelotnych związków w celu właśnie zaspokajania najbardziej pierwotnych instynktów
I co jak oboje nie chcecie sprzatac i gotowac? A tylko jedno chce pracowac?
@severino Dokładnie! Wyobraź sobie, jakby ludzie chcieli brać - powiedzmy 500 zł - za sam fakt urodzenia dziecka! Jak dla mnie sytuacja nie do pomyślenia...
@greer_ Socjaliści biją się z (anty)kulturowymi komuchami... Taka smutna prawda dotycząca polskiej polityki w dzisiejszych czasach. I jedno i drugie jest złe, bo wychowuje roszczeniowców, których można kupić powiedzmy za 500 zł albo obietnicę nadania jakichś przywilejów.
Rząd lubi to! toż to praca czyli podateczek dochodowy sie należy!
Biorąc pod uwagę tradycyjny podział obowiązków który jest wykorzystywany w większości domów to nawet gdyby komputer psuł się co tydzień to nadal wisiałbyś żonie kilka tysięcy.
@RedHeadCath Bez przesady, sprzątaczki/zmywarki tak drogo nie biorą. Chyba, że mówimy o chińskich yuanach.
@RedHeadCath w smutnej rodzinie żyjesz, skoro ciągle u ciebie taki sztywny podział obowiązków.
@RedHeadCath Rozumiem, że w tradycyjny podział obowiązków wliczana jest również spłata raty kredytu?
@RedHeadCath Żeby się potem nie okazało, ze facetowi łatwiej będzie zatrudnić do sprzątania sprzątaczki, by zjeść pójść do baru czy restauracji, a do seksu zamówić callgirl. A dziecko zawsze może być z próbówki wyhodowane w macicy surogatki.
@kriseq1970 nie napisałam że to podział obowiązków w moim domu, popracuj nad czytaniem ze zrozumieniem
@dncx może i tak się okazać
Właśnie jak by tak policzyc to w wiekszosci rodzin by sie to oplacalo
@RedHeadCath napisałaś, że w większości domów jest tradycyjny podział obowiązków. Zrozumiałem, że wynosisz tę wiedzę z osobistych doświadczeń. W większości rodzin, które ja znam "obowiązki" rozkładają się na oboje partnerów.
@dncx : hmmm, wychodzi że z duzym prawdopodobieństwem wyszło by taniej a na pewno mniej problematycznie
A więc "Kochanie" je raz na 3 lata w domu? Bo tyle mozna za naprawde kompa zaplacic, chyba, ze 50 zł za wgarnie windowsa wtedy naciagasz ją ewidentnie.
Jak jakaś/jakiś kobieta/mężczyzna chce na tym zarabiać, to co za problem, by założył(a) własną działalność i wystawiała mężowi/ żonie faktury? Jeśli jakas kobieta będzie chciała, to da sie tak zrobić, ale nie wiem po co w to jeszcze tak mieszać państwo
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2020 o 11:46
Gdyby pszczoły przestały wykonywać pracę za którą nie biorą pieniędzy to życie na Ziemi przestałoby istnieć.
I generalnie bardziej by się opłacało wtedy nie wdawać się w związki, tylko żyć samemu bo przecież i tak za wszystko płacisz sam. Przynajmniej bez zobowiązań albo wynajmiesz pokojówkę lub sprzątaczkę albo zrobisz to sam. Przynajmniej nikt od Ciebie nie będzie nic wymagał. A tak na poważnie to nie przemawia do mnie ten argument w dobie tak bardzo promowanego równouprawnienia, gdzie karygodnym jest chociażby pozwolenie sobie w myślach na przypisanie kobiecie zajęć domowych. Ona teraz jest stworzona tylko do wyższych celów, a domem może się zająć mężczyzna. Jestem daleko od bycia szowinistą, ale uważam że są rzeczy, w których są lepsze kobiety i mężczyźni. Nie bez powodu się mówi, że kobiety mają większą wrażliwość, a faceci zazwyczaj myślą bardziej racjonalnie. Automatycznie się to przekłada na większe predyspozycje do wykonywania pewnych prac czy zajęć. Lecz niektórzy próbują zaklinać rzeczywistość za wszelką cenę i wmawiać wszystkim, że 2+2 to już dziś nie jest 4.
To samo z mężczyznami, ich naprawami dokonywanymi w domu, facet też ma wyliczać ile kosztuje wbijanie gwoździa? Toż to tak samo skomplikowane jak zmywanie naczyń.
Faceci, doceńcie swoje kobiety, bo rzeczywiście często "siedzenie w domu" kojarzy się automatycznie z labą.
Kobiety, doceńcie mężczyzn, zwykłe wymienienie uszczelki czy pomalowanie ściany też kosztuje.
Każda para dzieli się obowiązkami. Jeżeli jedno zarabia kilka razy więcej, drugie też pracuje, ale do tego bierze na siebie więcej obowiązków domowych - to w czym problem, drogie feministki? W czym problem, szowiniści? xD Jeśli tak się dogadają?
Jeżeli kobieta pierze, gotuje, sprząta, ale przez całe życie nie odezwie się, że jej to nie odpowiada - w czym problem? Widać jej się podoba.
Jeśli facet całe życie dostaje po łbie od swojej 'baby' która się nad nim znęca psychicznie, ale nigdy nie powiedział "stop", w czym problem? Widać taką ma potrzebę.
Kto wypina tego wina
Jedzenie - Pizzaportal
Pranie - Pralka (lol)
Sprzątnie - Romba
Ruchanie - Roxa
Transport (pijanego) - Uber
Jakoś nie widzę sensu trzymania kobiety jeżeli nie ma do zaoferowania nic poza wymienionymi.