Ja tam lubię hawajską, choć to kanadyjska, a nie włoska pizza. Lubie takie mieszanki jak słodko słone, czy słodko kwaśne. Wręcz szaleję za mięsem z owocami.
No ja takze nie rozumiem, czemu ludzie nie jedza pierniczkow, polanych zajebista czekolada, maczajac to wszystko sobie w sledzikach ze sloiczka, ktore wczesniej siedzialy grzecznie razem z cebulka w occie.
- mnie smakuja
Nie wiem, o co takie kłótnie...
Każdy ma swoje smaki i nikomu nic do tego.
Czy to będzie hawajska, czy z grzybami.
Czy whisky 18-letnia, której cena i wiek jest jedyną zaleta, jak ktoś w ogóle nie lubi whisky.
Niwe mam nic do sliwek czy moreli w gulaszu itp ale w Hawajskiej jest boczek jak nie nie myle, tlusty i obrzydliwy, jak i pizza to nie moja bajka. Ot wyszlo ze mnie "polactwo"
Jak na razie w żadnej włoskiej restauracji nie widziałem hawajskiej w menu, choć do deserów mieli ananasy... Ale fakt - kontrast w smakach jest ciekawym doświadczeniem jednak nie każdemu musi on odpowiadać, bo każdy ma prawo do własnej opinii, ale nazywanie z tego powodu ignorantem, cebularzem oto - to dowód na niską samoocenę piszącego takie inwektywy. No ale cóż - nie każdy kto umie pisać umie też szanować innych.
Cała prawda o polaczku buraku i cebularzu, który to napisał...
O pizzy hawajskiej powiedz rodowitym Włochom, chociaż być może według Ciebie to ukryte polaczki cebulaczki ;)
Jak rodzina dziewczyny podaje na pierwszym spotkaniu pizze to wychodzę, bo w patologię się nie wżenię.
Ja tam lubię hawajską, choć to kanadyjska, a nie włoska pizza. Lubie takie mieszanki jak słodko słone, czy słodko kwaśne. Wręcz szaleję za mięsem z owocami.
No ja takze nie rozumiem, czemu ludzie nie jedza pierniczkow, polanych zajebista czekolada, maczajac to wszystko sobie w sledzikach ze sloiczka, ktore wczesniej siedzialy grzecznie razem z cebulka w occie.
- mnie smakuja
To jest taki typ, że równo by zjadł gdyby było odpowiednio drogie.
Jak WHO tak stoi murem za hawajską, to zaczynam się zastanawiać czy nie powinienem przestać jej jeść.
Nie wiem, o co takie kłótnie...
Każdy ma swoje smaki i nikomu nic do tego.
Czy to będzie hawajska, czy z grzybami.
Czy whisky 18-letnia, której cena i wiek jest jedyną zaleta, jak ktoś w ogóle nie lubi whisky.
Gdzie można kupić ten schab po 7,99? Poważnie pytam, nie mam ciągot na bycie smakoszem i arystokratą.
A ja nie lubię ogólnie ananasa... ani oliwek... więc i pizza czy cokolwiek z tymi składnikami mi nie posmakuje.... ale ze mnie patola.
Niwe mam nic do sliwek czy moreli w gulaszu itp ale w Hawajskiej jest boczek jak nie nie myle, tlusty i obrzydliwy, jak i pizza to nie moja bajka. Ot wyszlo ze mnie "polactwo"
Jak na razie w żadnej włoskiej restauracji nie widziałem hawajskiej w menu, choć do deserów mieli ananasy... Ale fakt - kontrast w smakach jest ciekawym doświadczeniem jednak nie każdemu musi on odpowiadać, bo każdy ma prawo do własnej opinii, ale nazywanie z tego powodu ignorantem, cebularzem oto - to dowód na niską samoocenę piszącego takie inwektywy. No ale cóż - nie każdy kto umie pisać umie też szanować innych.
Cała prawda o koneserach. Jedzą gunwo za grube pieniądze.