Jasio leci samolotem w którym psują się silniki i samolot zaczyna spadać. Jasio modli się do boga o pomoc. Samolot się rozbija i Jasio umiera. Jasio staje przed bogiem i pyta:
- Panie Boże ja w ciebie tak wierzyłem. Dlaczego mnie nie uratowałeś?
Bóg:
- Bo ludzie jeszcze nie wymyślili jak skutecznie ratować pasażerów spadających samolotów.
Bez względu na to czy się jest wierzącym czy nie, przede wszystkim trzeba liczyć na siebie. Wierzący mają tendencję do ulegania lenistwu i zamiast walczyć o siebie, o innych, o poprawę sytuacji, o rozwiązanie problemów, jedynie modlą się o boską interwencję w ich sprawie. Pamiętam jak kiedyś podczas przełączania kanałów w telewizji trafiłem na jakiś katolicki program gdzie ludzie mogli przesyłać smsy, które następnie były wyświetlane na pasku w dole ekranu. Pełno było próśb kierowanych do Boga, Jezusa i Maryi o zdanie egzaminu, o naprawienie małżeństwa, o (co mi utknęło w pamięci) wyleczenie z grzechu masturbacji (:D)... normalnie koncert życzeń i roszczeniowa postawa a w religii chyba jednak nie powinno o to chodzić i niby lenistwo uznawane jest za jeden z grzechów głównych a tak często wielu niby gorliwie wierzących mu ulega. Gdyby opisany Jaś poszedł w bezpieczne miejsce gdy miał wodę do kolan to nic by mu nie było ten jednak liczył na jakiś cud choć z powodzeniem by sobie sam poradził.
■ Stary dowcip ■
Jaś: Panie Boże, spraw abym wygrał na loterii.
» po dwóch tygodniach
Jaś: Panie Boże, spraw abym wygrał na loterii.
» po miesiącu
Jaś: Panie Boże, spraw abym wygrał na loterii.
Bóg: Jasiu, daj mi szansę, kup los!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 marca 2020 o 19:33
Jasio leci samolotem w którym psują się silniki i samolot zaczyna spadać. Jasio modli się do boga o pomoc. Samolot się rozbija i Jasio umiera. Jasio staje przed bogiem i pyta:
- Panie Boże ja w ciebie tak wierzyłem. Dlaczego mnie nie uratowałeś?
Bóg:
- Bo ludzie jeszcze nie wymyślili jak skutecznie ratować pasażerów spadających samolotów.
Każdy bóg przypisuje sobie cudze zasługi czy tylko "nasz"?
Gimbaza siedzi w domu i robi memy. Miałkie.
Nie po to Dobry Bóg zesłał na kolesia potop by koleś wymigał się od utopienia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2020 o 12:47
Bez względu na to czy się jest wierzącym czy nie, przede wszystkim trzeba liczyć na siebie. Wierzący mają tendencję do ulegania lenistwu i zamiast walczyć o siebie, o innych, o poprawę sytuacji, o rozwiązanie problemów, jedynie modlą się o boską interwencję w ich sprawie. Pamiętam jak kiedyś podczas przełączania kanałów w telewizji trafiłem na jakiś katolicki program gdzie ludzie mogli przesyłać smsy, które następnie były wyświetlane na pasku w dole ekranu. Pełno było próśb kierowanych do Boga, Jezusa i Maryi o zdanie egzaminu, o naprawienie małżeństwa, o (co mi utknęło w pamięci) wyleczenie z grzechu masturbacji (:D)... normalnie koncert życzeń i roszczeniowa postawa a w religii chyba jednak nie powinno o to chodzić i niby lenistwo uznawane jest za jeden z grzechów głównych a tak często wielu niby gorliwie wierzących mu ulega. Gdyby opisany Jaś poszedł w bezpieczne miejsce gdy miał wodę do kolan to nic by mu nie było ten jednak liczył na jakiś cud choć z powodzeniem by sobie sam poradził.
■ Stary dowcip ■
Jaś: Panie Boże, spraw abym wygrał na loterii.
» po dwóch tygodniach
Jaś: Panie Boże, spraw abym wygrał na loterii.
» po miesiącu
Jaś: Panie Boże, spraw abym wygrał na loterii.
Bóg: Jasiu, daj mi szansę, kup los!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2020 o 19:33