@ddarek czyli co po kryzysie ratować miejsce pracy, czy zmniejszać podatki tymczasowo wprowadzać tymczasowy UBI? Z drugiej strony w US jeśli by cały social podzielić na wszystkich obywateli to wychodziło by około 700 dolców, ale chcą tysiąc na łeb... Jakby tak wywalić urzędników którzy przydzielają socjal wypłacać ludziom 500 dolców to jeszcze by zostało na jakieś inwestycje w infrastrukturę...
@ddarek Dlatego lemingi muszą zmienić myślenie i przypomnieć tym śmieciom że rządy i korporacje są dla nas a nie na odwrót. Jest to możliwe jak najbardziej, tylko niech te puste głowy w końcu zechcą wyhodować mózg.
Masz dziwnie chore podejście. Każdy zarabia i każdy według własnego rozumu powinien mieć oszczędności. Natomiast na przerwanie linii dostawczych i produkcyjnych nikt nic nie poradzi.
Bo podatkowo śruba jest dokręcona na maksa, a konkurencja tak duża, że koncerny mają zyski na poziomie maksymalnie kilku procent(co jest rewelacją). Wszystko finansowane jest na kredyt lub w leasingu, gdzie banki również przez podatek bankowy i obciążenia mają minimalne zyski a połowa straty
@kmaster dodam tez ze duze firmy maja w ch*j kosztow sztalych, np. administracja, dzial prawny, zamowienia etc. Ktos kto zatrudnia max 3 osoby raczej zyje z tego co sam wypracuje i sam jest magazynierem, zaopatrzeniowcem i kij wie kim jeszcze. Natomiast wielkie firmy maja od tego ludzi. Dodajmy do tego tez, ze wielkie zaklady przemyslowe maja tez olbrzymie zuzycie energii, chociazby utrzymanie temperatury(huty, cynkownie, galwanizernie) to olbrzymia ilosc energii. Do tego jeszcze w wielkich zakladach w Polsce zakaly w postaci nierobow-zwiazkowcow ktorym tez trzeba dac wyplate(tak, pracodawca placi zwiazkowcom!). Wiec to nie jest tak, ze jak Andrzej ma firme i zarabia 7500zl miesiecznie z 2 lodzi, to nagle jak bedzie mial ludzi 200 to bedzie zarabial 750000zl miesiecznie
@kmaster pierdzielisz... przeżywamy którąś z rzędu dekadę minimum trzecią jak nie czwartą prosperity z małymi przerwami nazywanymi kryzysami ...(nie patrz na Polskę i zdupienie stanem wojennym , mówię o świcie )
Lidl wg raportów finansowych notuje w Polsce dwukrotnie większą zyskowność niż w Niemczech , A w Niemczech całkiem nieźle mu idzie....
To tylko naszym Januszom biznesu zawsze wszystko wychodzi że się nie opłaca.. Zamiast kupować u producentów kupują w Makro z rabatem. a potem się dziwą że ludzie nie kupują w małych sklepach. Przykład rama Lidl i Kaufland 450g 3,49- 3,95 w tym samym czasie Makro 7,98 w sklepie na osiedlu 8,95 , lewiatan 7,15 a w Kauflandzie za 7,95 kupiłem opakowanie 900 g. marża 100 procent bo robimy na n pośredników
To samo patrzę na sprzedaż wysyłkową. W sklepie w UK , Francji , Niemczech towar ichniejszym VAT tańszy a u na s..Obliczany mniej więcej tak cena zachodnia z VAT po przeliczeniu z E na PL + 25%-35% marży + 23 vat
Cwani i chciwi kapitaliści i Janusze biznesu chcą dofinansowania z podatków wiec kwiczą.. a nuż się uda. Chcą ugrać zniesienie zakazu handlu w niedzielę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 marca 2020 o 20:19
@kmaster - praca jest opodatkowana na ponad 70% przychodu pracownika.
ZUS pracodawcy, ZUS pracownika, PIT, nieodliczalna od PIT część składki na NFZ, VAT we wszystkim, co kupujesz, akcyza tak czy inaczej też łupie, opłata paliwowa, różne narzuty na energię, opłaty od czynności urzędowych itepede.
Nie ważne jak jesteś bogaty, każdy ma zobowiązania o określonej dacie zapadalnosci. Jesli pojawi sie zator płatniczy jest problem. Korporacje nie posiadają sejfów z gotówką.
Jedna osoba musi przeznaczyć na ten cel dajmy na to 1000zł miesięcznie
Korporacja wokół której skupia się dajmy na to 2000 osób + koszty, będzie potrzebować kilkunastu milionów miesięcznie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 marca 2020 o 18:04
@Maks111 ciesz się, że masz z czego odłożyć. Osobiście też nie mam z tym póki co problemu, ale znam sporo osób które żyją właściwie od dziesiątego do dziesiątego. Jak zabraknie jednej pensji, to się zastanawiają czy płacić czynsz, czy kupić mięso na obiad.
@kriseq1970 Idź do pracy do dyskontu za 2300 do ręki. Będzie i na czynsz i na mięso na obiad. Wystarczy pracować a nie płakać jak to się na nic nie ma.
@kriseq1970 to była rada dla Twoich nieporadnych znajomych. Możesz im przekazać i zostać jednookim wśród ślepych. Zjedz swoje " co nieco" (tak się to piszę) i nie gwiazdorz.
@Maks111 @Xar Jak pieniądz leży na koncie, to nie zarabia, inflacja go zżera, a w przypadku firm, podatki. Więc ciągle muszą inwestować. A w przypadku Polski to jest wręcz "nagonka" na gonienie "Zachodu", konkurowanie z nim, naśladowanie, a inaczej jak poprzez kredyt leasing się nie da, bo my startowaliśmy od 1990, a nie 40 lat wcześniej. No i jest jak jest.
@Maks111
Mi z żoną w dwa lata udało się oszczędzić ok 42k zł. Ja robol, żona robol. Hipotekę mamy ale żyjemy bez zbędnego marnowania kasy na bzdety. Dajemy rade i damy rade z Covid-19
Firma zatrudniajaca 1000 ludzi ktora nie zarobi ani złotowki nadal musi zapłacić tym ludziom, jak zarabiasz 2000 to pracodawca płaci 5000. Siedziba firmy też kosztuje, patenty czy umowy też. Właściciel jeśli nie ma oszczędności traci cały dochód, a nadal zostają kredyty pracownicy i cała masa zobowiązań do zapłaty. Giełda papierów wartościowych też dakłada swoją cegiełkę do upadku firmy, bo większość sprzedaje swoje udziały w takiej firmie.
Firma wystawia papiery, ty je kupujesz i firma dostaje kase, jak na raz wszyscy sprzedadzą papiery tej firmy to firma musi je odkupić. Jak w obiegu papierami jest milion zł i naraz wszyscy sprzedadzą swoje "udziały" to ta firma musi ten milion zapłacić, chyba ze zbankrutuje, wtedy papiery mają wartość 0.
@mcjahjah Firma musi je odkupić? Kto ją do tego zmusi? Firma wyemitowała papiery w zamian za gotówkę. Nabywca akcji/udziałów ponosi ryzyko związane ze spodziewanymi przyszłymi zyskami. Jeżeli nikt nie chce kupić akcji które posiadasz to już TWÓJ PROBLEM INWESTORA.
@Morda_Lewiatana podstawy przedsiębiorczości miałem jakieś 5 lat temu, ale jak trzeba to trzeba. przyznaję, coś mi się z tą giełdą popierdzieliło, ale to nie zmienia faktu że reszta mojej wypowiedzi ma sens, firmy mają sporo zobowiązań, muszą zapłacić pracownikom, i muszą spłacić kredyty.
@mcjahjah Firmy mają dużo zobowiązań stałych. Zarządzający firmami o tym wiedzą lecz nie tworzą rezerw gotówkowych na pokrycie tych stałych zobowiązań tylko zakładają że "wszystko będzie dobrze" i spłaci się z bieżących wpływów. Rzeczywistość powiedziała SPRAWDZAM tej polityce finansowej. Zamiast w pełni świadomych masowych upadków firm, będą jęki o to że PAŃSTWO (wredne państwo które ma się odczepić od biznesu bo biznes sam wie jak ma być prowadzony i to jego ryzyko) ma pomagać lub pomaga za mało. To co napisałem to wersja tylko jednej strony. Prawda jest dużo gorsza. Dotychczasowa polityka szkoliła firmy i pracowników do walki TYLKO O SWÓJ INTERES. Gospodarka i przyszłość to nasza wspólna sprawa Pracodawców i Pracowników - niestety lata dominacji rządów liberalnych pozbawiły większości społeczeństwa tej świadomości. Dzisiaj w centrum świadomości znajduje się walka o udział w torcie wraz z brakiem świadomości (i perspektywy dekad) skąd ten tort się bierze.
Uświadomię Cię jak działają korporacje, szczególnie te, które dobrze sobie radzą, a co można dowiedzieć się czytając dowolny ich roczny raport finansowy. Korporacje nie gromadzą kapitału. To nie działa na wzór milionera, który ma kilka rezydencji, dziesięć samochodów i sto milionów kapitału zebranego w sejfie. Korporacje starają się wydać pieniądze jak najszybciej, spożytkować je, przepalają je od razu. Jeśli przepalą za dużo, bo ich prognoza wskazywała przestrzelony zysk, którego nie uzyskali, jadą na kredycie, którego najczęściej nigdy nie spłacają, tylko "rolują" kolejnymi kredytami. Dla porównania z osobą prywatną korporacja to osoba żyjąca właśnie od pierwszego do pierwszego i to nie rzadko z kredytem konsolidacyjnym na sobie i wielkim narzutem zasad biurokratycznych.
A co w tym dziwnego największe korporacje mają stosunek zysku do wydatków na poziomie 3-5%. Przy zablokowaniu działalności, większość wydatków nadal musi być przez nie poniesiona (zakup surowców, pensje kredyty etc.)
Aby taka firma mogła bezproblemowo pokryć tygodniowe wydatki musiałaby wydać na to zysk z 5 miesięcy.
A kto mówił o korporacjach wielomilionowych? Albo jesteś ignorantem który nie ogląda wiadomości albo jesteś opłacanym mąciwodą - bankructwo grozi małym i średnim przedsiębiorcom, ktoś kto ma np przychody 10tys zł i koszty 8tys zł - i takiemu człowiekowi duda powiedział że zwolni się go z zusu jak przychody spadną mu o połowę ;) co de facto oznacza niewypłacalność już.
Akurat teraz najbardziej cierpią małe przedsiębiorstwa i ich upadek oznacza likwidację kilku milionów miejsc pracy w ciągu najbliższych tygodni, a wtedy ciekawe jak ludzie sobie poradzą.
Wstrzymaj oddech - przekonasz się po jakim czasie twój organizm "zbankrutuje".
A przecież prawie 40% jego masy to tlen.
To że firma nie działa przez tydzień oznacza tylko tyle, że NIE MA ZYSKÓW za ten tydzień, ale wszystkie koszty ma bez zmian. Nie wiem czy jest tak wiele firm które trzymają rezerwy w gotówce w wysokości PRZYCHODU (nie dochodu !!!) za np 6 tygodni. Jeżeli firma ma marżę poniżej 25% to praktycznie powinna ogłosić plajtę po dwóch tygodniach postoju.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 marca 2020 o 23:21
@mudzina ani troche dziwne bo im wiecej masz kasy tym w wiekszym przeswiadczeniu zyjesz, ze przeciez Tobie kasy nigdy nie zabraknie zatem nie oszczedzasz. To samo jest z wielkimi korporacjami. Wydają się wielkie, ale w rzeczywistości to są olbrzymi na glinianych nogach i jak widać wystarczy czasem nawet tydzień kiepskiej sytuacji żeby zmusić te wielkie firmy do podejmowania drastycznych kroków, a nawet zamykania. Prosty przykład w firmie w której pracuje. Firma na polskim rynku od 1993 roku, a prezes dzisiaj przyszedł i oznajmił, że nie ma kasy na utrzymywanie i obniży nam wypłaty o 30% albo będzie musiał zamknąć firmę... A mogłoby się wydawać, że po jakiś 27 latach na rynku odłożył sobie sporą ilość gotówki która w razie czego pozwoliła by mu przetrwać chociaż pół roku ciężkich warunków. Okazuje się, że jednak nie... Bo ważniejsza jest jego pełna kieszeń niż stabilność firmy która mu tą kieszeń regularnie uzupełnia...
Bardzo prosto to wyjaśnić. Korporacja zarabia kasę którą obraca w sposób zwykle fikcyjny. Uprawia tzw. kreatywną księgowość wykazując zwykle bilans na zero albo straty. Gotówka leci na konto na kajmanach albo innych rajach podatkowych a kiedy zaczyna się kłopot ludzie muszą dofinansowywać je z musu bo rząd pomorze. O podatnika się nikt nie martwi bo mamy kapitalizm. Duńczycy poszli inną drogą i mają się jak pączki w maśle. Cóż capitalism style ...
Dziś korporacje rządzą a człowiek jest tylko narzędziem dla nich.
@ddarek czyli co po kryzysie ratować miejsce pracy, czy zmniejszać podatki tymczasowo wprowadzać tymczasowy UBI? Z drugiej strony w US jeśli by cały social podzielić na wszystkich obywateli to wychodziło by około 700 dolców, ale chcą tysiąc na łeb... Jakby tak wywalić urzędników którzy przydzielają socjal wypłacać ludziom 500 dolców to jeszcze by zostało na jakieś inwestycje w infrastrukturę...
@ddarek Dlatego lemingi muszą zmienić myślenie i przypomnieć tym śmieciom że rządy i korporacje są dla nas a nie na odwrót. Jest to możliwe jak najbardziej, tylko niech te puste głowy w końcu zechcą wyhodować mózg.
biedny Gowin jemu już dawno nie starczało.
Masz dziwnie chore podejście. Każdy zarabia i każdy według własnego rozumu powinien mieć oszczędności. Natomiast na przerwanie linii dostawczych i produkcyjnych nikt nic nie poradzi.
Dziwne? Nie, raczej cyniczne i bezczelne.
Bo podatkowo śruba jest dokręcona na maksa, a konkurencja tak duża, że koncerny mają zyski na poziomie maksymalnie kilku procent(co jest rewelacją). Wszystko finansowane jest na kredyt lub w leasingu, gdzie banki również przez podatek bankowy i obciążenia mają minimalne zyski a połowa straty
@kmaster dodam tez ze duze firmy maja w ch*j kosztow sztalych, np. administracja, dzial prawny, zamowienia etc. Ktos kto zatrudnia max 3 osoby raczej zyje z tego co sam wypracuje i sam jest magazynierem, zaopatrzeniowcem i kij wie kim jeszcze. Natomiast wielkie firmy maja od tego ludzi. Dodajmy do tego tez, ze wielkie zaklady przemyslowe maja tez olbrzymie zuzycie energii, chociazby utrzymanie temperatury(huty, cynkownie, galwanizernie) to olbrzymia ilosc energii. Do tego jeszcze w wielkich zakladach w Polsce zakaly w postaci nierobow-zwiazkowcow ktorym tez trzeba dac wyplate(tak, pracodawca placi zwiazkowcom!). Wiec to nie jest tak, ze jak Andrzej ma firme i zarabia 7500zl miesiecznie z 2 lodzi, to nagle jak bedzie mial ludzi 200 to bedzie zarabial 750000zl miesiecznie
@kmaster pierdzielisz... przeżywamy którąś z rzędu dekadę minimum trzecią jak nie czwartą prosperity z małymi przerwami nazywanymi kryzysami ...(nie patrz na Polskę i zdupienie stanem wojennym , mówię o świcie )
Lidl wg raportów finansowych notuje w Polsce dwukrotnie większą zyskowność niż w Niemczech , A w Niemczech całkiem nieźle mu idzie....
To tylko naszym Januszom biznesu zawsze wszystko wychodzi że się nie opłaca.. Zamiast kupować u producentów kupują w Makro z rabatem. a potem się dziwą że ludzie nie kupują w małych sklepach. Przykład rama Lidl i Kaufland 450g 3,49- 3,95 w tym samym czasie Makro 7,98 w sklepie na osiedlu 8,95 , lewiatan 7,15 a w Kauflandzie za 7,95 kupiłem opakowanie 900 g. marża 100 procent bo robimy na n pośredników
To samo patrzę na sprzedaż wysyłkową. W sklepie w UK , Francji , Niemczech towar ichniejszym VAT tańszy a u na s..Obliczany mniej więcej tak cena zachodnia z VAT po przeliczeniu z E na PL + 25%-35% marży + 23 vat
Cwani i chciwi kapitaliści i Janusze biznesu chcą dofinansowania z podatków wiec kwiczą.. a nuż się uda. Chcą ugrać zniesienie zakazu handlu w niedzielę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2020 o 20:19
@kmaster - praca jest opodatkowana na ponad 70% przychodu pracownika.
ZUS pracodawcy, ZUS pracownika, PIT, nieodliczalna od PIT część składki na NFZ, VAT we wszystkim, co kupujesz, akcyza tak czy inaczej też łupie, opłata paliwowa, różne narzuty na energię, opłaty od czynności urzędowych itepede.
Nie ważne jak jesteś bogaty, każdy ma zobowiązania o określonej dacie zapadalnosci. Jesli pojawi sie zator płatniczy jest problem. Korporacje nie posiadają sejfów z gotówką.
Jedna osoba musi przeznaczyć na ten cel dajmy na to 1000zł miesięcznie
Korporacja wokół której skupia się dajmy na to 2000 osób + koszty, będzie potrzebować kilkunastu milionów miesięcznie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2020 o 18:04
Czy wy ludzie serio żyjecie za 100% swoich zarobków? Jesteście głupsi niż wiewiórka. Ta przynajmniej zrobi jakieś zapasy.
@Maks111 Brawa. Generalnie jest tak, że im ludziom łatwiej w życiu idzie tym mniej oszczędzają. Dlatego korporacje nie mają zapasu gotówki.
@marcinm1 bo korporacje inwestuja, pieniadz ktory nie zarabia nie ma dla nich znaczenia
@Maks111 ciesz się, że masz z czego odłożyć. Osobiście też nie mam z tym póki co problemu, ale znam sporo osób które żyją właściwie od dziesiątego do dziesiątego. Jak zabraknie jednej pensji, to się zastanawiają czy płacić czynsz, czy kupić mięso na obiad.
Idź do pracy do dyskontu za 2300 do ręki. Będzie i na czynsz i na mięso na obiad. Wystarczy pracować a nie płakać jak to się na nic nie ma.
@kriseq1970 Idź do pracy do dyskontu za 2300 do ręki. Będzie i na czynsz i na mięso na obiad. Wystarczy pracować a nie płakać jak to się na nic nie ma.
@Maks111 kłopot z czytaniem ze zrozumieniem? Napiszę jeszcze raz bez dodawania zbędnych informacji, żeby nie zaciemniać Ci obrazu.
Osobiście nie mam póki co problemów z odkładaniem co nieco na "czarną godzinę". Nie muszę płakać, że na nic nie mam.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2020 o 22:39
@kriseq1970 to była rada dla Twoich nieporadnych znajomych. Możesz im przekazać i zostać jednookim wśród ślepych. Zjedz swoje " co nieco" (tak się to piszę) i nie gwiazdorz.
@Maks111 @Xar Jak pieniądz leży na koncie, to nie zarabia, inflacja go zżera, a w przypadku firm, podatki. Więc ciągle muszą inwestować. A w przypadku Polski to jest wręcz "nagonka" na gonienie "Zachodu", konkurowanie z nim, naśladowanie, a inaczej jak poprzez kredyt leasing się nie da, bo my startowaliśmy od 1990, a nie 40 lat wcześniej. No i jest jak jest.
@Maks111
Mi z żoną w dwa lata udało się oszczędzić ok 42k zł. Ja robol, żona robol. Hipotekę mamy ale żyjemy bez zbędnego marnowania kasy na bzdety. Dajemy rade i damy rade z Covid-19
A kto to powiedział że trzeba robić zapasy?
Januszfirumuntgrazyna?
Nie straszą bankructwem tylko zwalnianiem pracowników. Skoro rząd zakazał im działać to niby dlaczego mają płacić pracownikom, którzy nie pracują?
@benia102 Do pomocy biednym korporacjom i przedsiębiorcom czy raczej ich roszczeniowym pracownikom którzy nie porobili oszczędności na czarną godzinę?
Firma zatrudniajaca 1000 ludzi ktora nie zarobi ani złotowki nadal musi zapłacić tym ludziom, jak zarabiasz 2000 to pracodawca płaci 5000. Siedziba firmy też kosztuje, patenty czy umowy też. Właściciel jeśli nie ma oszczędności traci cały dochód, a nadal zostają kredyty pracownicy i cała masa zobowiązań do zapłaty. Giełda papierów wartościowych też dakłada swoją cegiełkę do upadku firmy, bo większość sprzedaje swoje udziały w takiej firmie.
W jaki sposób spadek ceny akcji wpływa na kondycje przedsiębiorstwa? Raczej akcjonariusze powinni sie martwic.
Firma wystawia papiery, ty je kupujesz i firma dostaje kase, jak na raz wszyscy sprzedadzą papiery tej firmy to firma musi je odkupić. Jak w obiegu papierami jest milion zł i naraz wszyscy sprzedadzą swoje "udziały" to ta firma musi ten milion zapłacić, chyba ze zbankrutuje, wtedy papiery mają wartość 0.
@mcjahjah Firma musi je odkupić? Kto ją do tego zmusi? Firma wyemitowała papiery w zamian za gotówkę. Nabywca akcji/udziałów ponosi ryzyko związane ze spodziewanymi przyszłymi zyskami. Jeżeli nikt nie chce kupić akcji które posiadasz to już TWÓJ PROBLEM INWESTORA.
@mcjahjah XD
@Morda_Lewiatana podstawy przedsiębiorczości miałem jakieś 5 lat temu, ale jak trzeba to trzeba. przyznaję, coś mi się z tą giełdą popierdzieliło, ale to nie zmienia faktu że reszta mojej wypowiedzi ma sens, firmy mają sporo zobowiązań, muszą zapłacić pracownikom, i muszą spłacić kredyty.
@mcjahjah Firmy mają dużo zobowiązań stałych. Zarządzający firmami o tym wiedzą lecz nie tworzą rezerw gotówkowych na pokrycie tych stałych zobowiązań tylko zakładają że "wszystko będzie dobrze" i spłaci się z bieżących wpływów. Rzeczywistość powiedziała SPRAWDZAM tej polityce finansowej. Zamiast w pełni świadomych masowych upadków firm, będą jęki o to że PAŃSTWO (wredne państwo które ma się odczepić od biznesu bo biznes sam wie jak ma być prowadzony i to jego ryzyko) ma pomagać lub pomaga za mało. To co napisałem to wersja tylko jednej strony. Prawda jest dużo gorsza. Dotychczasowa polityka szkoliła firmy i pracowników do walki TYLKO O SWÓJ INTERES. Gospodarka i przyszłość to nasza wspólna sprawa Pracodawców i Pracowników - niestety lata dominacji rządów liberalnych pozbawiły większości społeczeństwa tej świadomości. Dzisiaj w centrum świadomości znajduje się walka o udział w torcie wraz z brakiem świadomości (i perspektywy dekad) skąd ten tort się bierze.
Uświadomię Cię jak działają korporacje, szczególnie te, które dobrze sobie radzą, a co można dowiedzieć się czytając dowolny ich roczny raport finansowy. Korporacje nie gromadzą kapitału. To nie działa na wzór milionera, który ma kilka rezydencji, dziesięć samochodów i sto milionów kapitału zebranego w sejfie. Korporacje starają się wydać pieniądze jak najszybciej, spożytkować je, przepalają je od razu. Jeśli przepalą za dużo, bo ich prognoza wskazywała przestrzelony zysk, którego nie uzyskali, jadą na kredycie, którego najczęściej nigdy nie spłacają, tylko "rolują" kolejnymi kredytami. Dla porównania z osobą prywatną korporacja to osoba żyjąca właśnie od pierwszego do pierwszego i to nie rzadko z kredytem konsolidacyjnym na sobie i wielkim narzutem zasad biurokratycznych.
A co w tym dziwnego największe korporacje mają stosunek zysku do wydatków na poziomie 3-5%. Przy zablokowaniu działalności, większość wydatków nadal musi być przez nie poniesiona (zakup surowców, pensje kredyty etc.)
Aby taka firma mogła bezproblemowo pokryć tygodniowe wydatki musiałaby wydać na to zysk z 5 miesięcy.
Straszą bankructwem? Kogo niby straszą?
A kto mówił o korporacjach wielomilionowych? Albo jesteś ignorantem który nie ogląda wiadomości albo jesteś opłacanym mąciwodą - bankructwo grozi małym i średnim przedsiębiorcom, ktoś kto ma np przychody 10tys zł i koszty 8tys zł - i takiemu człowiekowi duda powiedział że zwolni się go z zusu jak przychody spadną mu o połowę ;) co de facto oznacza niewypłacalność już.
Czy to nie dziwne, że instytucje państwowe pojone kasą z podatków nie mają rezerw jeszcze zanim epidemia się rozpoczęła?
Ja przez miesiac przestoju strace 50tys. zł. Taką kwotę zarabiam przez pół roku... także ten. Zarabia się długo traci bardzo szybko.
Akurat teraz najbardziej cierpią małe przedsiębiorstwa i ich upadek oznacza likwidację kilku milionów miejsc pracy w ciągu najbliższych tygodni, a wtedy ciekawe jak ludzie sobie poradzą.
Wstrzymaj oddech - przekonasz się po jakim czasie twój organizm "zbankrutuje".
A przecież prawie 40% jego masy to tlen.
To że firma nie działa przez tydzień oznacza tylko tyle, że NIE MA ZYSKÓW za ten tydzień, ale wszystkie koszty ma bez zmian. Nie wiem czy jest tak wiele firm które trzymają rezerwy w gotówce w wysokości PRZYCHODU (nie dochodu !!!) za np 6 tygodni. Jeżeli firma ma marżę poniżej 25% to praktycznie powinna ogłosić plajtę po dwóch tygodniach postoju.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2020 o 23:21
@mudzina ani troche dziwne bo im wiecej masz kasy tym w wiekszym przeswiadczeniu zyjesz, ze przeciez Tobie kasy nigdy nie zabraknie zatem nie oszczedzasz. To samo jest z wielkimi korporacjami. Wydają się wielkie, ale w rzeczywistości to są olbrzymi na glinianych nogach i jak widać wystarczy czasem nawet tydzień kiepskiej sytuacji żeby zmusić te wielkie firmy do podejmowania drastycznych kroków, a nawet zamykania. Prosty przykład w firmie w której pracuje. Firma na polskim rynku od 1993 roku, a prezes dzisiaj przyszedł i oznajmił, że nie ma kasy na utrzymywanie i obniży nam wypłaty o 30% albo będzie musiał zamknąć firmę... A mogłoby się wydawać, że po jakiś 27 latach na rynku odłożył sobie sporą ilość gotówki która w razie czego pozwoliła by mu przetrwać chociaż pół roku ciężkich warunków. Okazuje się, że jednak nie... Bo ważniejsza jest jego pełna kieszeń niż stabilność firmy która mu tą kieszeń regularnie uzupełnia...
Bardzo prosto to wyjaśnić. Korporacja zarabia kasę którą obraca w sposób zwykle fikcyjny. Uprawia tzw. kreatywną księgowość wykazując zwykle bilans na zero albo straty. Gotówka leci na konto na kajmanach albo innych rajach podatkowych a kiedy zaczyna się kłopot ludzie muszą dofinansowywać je z musu bo rząd pomorze. O podatnika się nikt nie martwi bo mamy kapitalizm. Duńczycy poszli inną drogą i mają się jak pączki w maśle. Cóż capitalism style ...
Firmy mają ograniczone rezerwy ponieważ ostra konkurencja wymusza drastyczne cięcie kosztów operacyjnych. Nie ma z czego odkładać.