Brett Crozier, kapitan lotniskowca USS Theodore Roosevelt, został zwolniony ze stanowiska po tym, jak wystosował apel do władz USA o pomoc po wykryciu na okręcie ponad 100 przypadków zakażenia koronawirusem
- Nie jesteśmy na wojnie. Marynarze nie muszą umierać - mówił Crozier. Sekretarz marynarki wojennej Thomas Moldy przekazał, że kapitan zostanie oddelegowany do innych obowiązków.
Tak został powitany na lądzie
Nie wydaje mi się, że w tym wypadku izolacja jest wykonalna. Jeśli wykryto sto przypadków to kto miał się zarazić to się zaraził. A poza tym są na służbie. Ale to tylko moje przypuszczenia.
Bardzo dobrze, ze Kapitan dba o swoją załogę, tylko niedobrze, ze komunikuje się z dowództwem przez media, a nie drogą służbową. To jest armia, a nie grupa dyskusyjna na fejsie. Teraz pójdzie fala milionów wiadomości ze Sputnika, jacy to amierikańcy paskudni bo nie dbają o swoich sołdatów :)
co za debile, na lotniskowcu epidemia a na pokładzie dziki tłum.
@ubooot bo wiedzą co to za epidemia ;)
Nie wydaje mi się, że w tym wypadku izolacja jest wykonalna. Jeśli wykryto sto przypadków to kto miał się zarazić to się zaraził. A poza tym są na służbie. Ale to tylko moje przypuszczenia.
@Maras78 Dokładnie przy 14 dniowej inkubacji to i tak już dawno rozeszło się po całej załodze.
Zaraz się rozpłaczę ...
i co w zawiązku z tym ?
Doskonały moment na wykonanie szeroko zakrojonych ćwiczeń z przetestowaniem funkcjonalności okręty jako siły uderzeniowej przy braku części załogi.
Bardzo dobrze, ze Kapitan dba o swoją załogę, tylko niedobrze, ze komunikuje się z dowództwem przez media, a nie drogą służbową. To jest armia, a nie grupa dyskusyjna na fejsie. Teraz pójdzie fala milionów wiadomości ze Sputnika, jacy to amierikańcy paskudni bo nie dbają o swoich sołdatów :)