@Bimbol Dlaczego tak sądzisz? Rodziny nie wybierasz - jako dziecko nie masz wpływu na przebywanie wśród wujków zboczeńców, czy niedorozwiniętych intelektualnie ciotek. Konia z rzędem temu, kto w okresie nastoletnim nie musiał się zmagać z nad wyraz krępującymi sytuacjami generowanymi przez rodzinne obiadki.
Od wielu już lat życzę swoim współpracownikom na święta, aby najbardziej skretyniałe jednostki w rodzinie złapały w tym okresie zapalenie krtani, by nie perorować swoimi mądrościami. Każdy się uśmiecha, bo to niestety powszechne zjawisko.
Utarło się dziwne przekonanie, że w rodzinie wszyscy muszą się kochać. To naiwne.
@Ashardon nie wiem co ty za rodzinę masz ale wiedz, że bardzo lubiłam te spotkania. Albo masz wysokie mniemanie o sobie albo faktycznie masz niedorozwiniętą bądź zboczoną rodzinę. Zapewniam, że są rodziny, wśród których człowiek czuje się chciany, oczekiwany i na miejscu.
To smutne i żałosne zarazem.
@Bimbol To życiowe.
@Ashardon
Można co najwyżej współczuć rodziny... albo rodzinie że ma takich członków.
@Bimbol Dlaczego tak sądzisz? Rodziny nie wybierasz - jako dziecko nie masz wpływu na przebywanie wśród wujków zboczeńców, czy niedorozwiniętych intelektualnie ciotek. Konia z rzędem temu, kto w okresie nastoletnim nie musiał się zmagać z nad wyraz krępującymi sytuacjami generowanymi przez rodzinne obiadki.
Od wielu już lat życzę swoim współpracownikom na święta, aby najbardziej skretyniałe jednostki w rodzinie złapały w tym okresie zapalenie krtani, by nie perorować swoimi mądrościami. Każdy się uśmiecha, bo to niestety powszechne zjawisko.
Utarło się dziwne przekonanie, że w rodzinie wszyscy muszą się kochać. To naiwne.
@Ashardon nie wiem co ty za rodzinę masz ale wiedz, że bardzo lubiłam te spotkania. Albo masz wysokie mniemanie o sobie albo faktycznie masz niedorozwiniętą bądź zboczoną rodzinę. Zapewniam, że są rodziny, wśród których człowiek czuje się chciany, oczekiwany i na miejscu.
Ja akurat żałuję, że nie pojadę do mojej rodzinnej miejscowości, do moich rodziców.
to zależy do kogo