hehe to sie moglo wydarzyc 15lat temu.
Dzisiaj niestety role sie odwrocily i Niemcy z zazdroscia spogladaja na status zycia Polaka.
Przy zachodniej granicy czynsz za mieszkanie ciagle rosnie bo niemcy zjedzaja sie w poszukiwaniu pracy wlasnie u nas.
@Puolalainen Bo Niemcy emigrują do Polski. Opłaca im się to nie tylko ekonimicznie, polski naród jest fajny i życzliwy,kultura super jak i nie ma problemów z odwiedzeniem rodziny, chwila w aucie i już są w odwiedzinach.
Nie kto inny jak niemieckie gazety opisywały problemy ze spadkiem migracji z Polski, ze względu na poprawę u nas zarobków, szparagi gniją a inżyniery z afryki ani myślą je zbierać
@mygyry87
problem sie szybko rozwiaze juz coraz wiecej ukraincow jedzie bardziej na zachod niz polska za lepszymi zarobkami i lepszym traktowaniem
jak kosty pracy w polsce sie zrownaja europejskimi, momentalnie sie firmy zaczna wynosic. wtedy sie dopiero zacznie bo z jednej strony bedzie wysoki socjal z drugiej rosnace bezrobocie
@mieteknapletek Z Ukraincami to jeszcze zabawniejsza historia bo nie dalej jak w zeszłym roku Niemcy wprowadzali regulacje ułatwiające imigracje Ukraińców, równocześnie grożąc palcem Polsce za brak relokacji inżynierów z Afryki, w wielkim skrócie ułatwili wjazd osobom z poza UE do pracy równocześnie grożąc represjami krajom. Które nie chcą od nich zabrać nadmiaru imigrantow, którzy ani myślą o pracy, ale ślepym euroentuzjastom nic to nie powie...
A ja nawet miałem zamiar wrócić do Polski. Nawet nadal mam taki zamiar... Ale jak patrzę co się tam dzieje, czasem mi się odechciewa... Totalne zniewolenie za durne 500+ Ten kraj w ogóle zarządzany jest jakoś bez sensu... W Niemczech może i przeliczono się ze ściąganiem imigrantów licząc na to, że rzucą się do pracy, ale tu jakoś czuję się bezpieczniej. Nawet w czasie kryzysu nie grozi mi utrata pracy. W tych firmach, gdzie kryzys spowodował utratę zleceń, pracownicy nie są zwalniani, a otrzymują około 70% wypłaty nawet za ciągłe siedzenie w domu. Ludzie prowadzący działalność gospodarczą mogli liczyć na dofinansowanie 9000€ jeśli ich dochody pogorszyły się w stosunku do dochodów z tego samego okresu rok wcześniej i jeśli potrzebują tych pieniędzy na dalsze funkcjonowanie firmy. Z tego co mi wiadomo - wnioski rozpatrywano bardzo szybko i kwestią maksymalnie kilku dni było pojawianie się pieniędzy na kontach. W Polsce? Niby pomoc była, a w jakimś mieście odrzucono 100% wniosków czepiając się szczegółów :D
Tu nie robiło się ludziom aż takiego prania mózgu i nie wprowadzono tak ostrych zakazów w związku z wirusem. Jeśli nawet ktoś zakaz złamał, Policja tu raczej nie wyrabia na siłę norm i potrafi uprzejmie pouczyć.
Polska może i jest dobrym miejscem do życia dla tych co już się dorobili (Polaków, Niemców, kogokolwiek), ale dla kogoś zaczynającego od zera to droga przez mękę, a jeśli czyjaś ambicja przekracza wegetacje z socjalu i najniższej krajowej (lub nawet średniej), ze strony polityków może się spodziewać jedynie kłód pod nogi, utrudnień i komplikacji. Także... Z perspektywy Polaka żyjącego w Niemczech "Polski sukces" mnie nie irytuje. Raczej martwi mnie to w jakim kierunku to zmierza. Zastanawiam się, jak daleko posunie się wybierany przez patologię rząd. Czy wszystko co zainwestuję w Polsce zostanie mi kiedyś zabrane, bo jestem tym złym, tym co wyjechał i tym co próbował coś osiągnąć. Może wprowadzi się kiedyś odpowiednią ustawę by zabrać mi "nadwyżkę" i rozdać ludziom przed kolejnymi wyborami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 maja 2020 o 21:09
Nie ulega wątpliwości, że silna Polska faktycznie irytowałaby Niemców. Nie zanosi się jednak aby w dającej się przewidywać przyszłości, ktokolwiek dał Niemcom okazję do takiej irytacji.
Przykład z otoczenia: firma budowlana o bardzo wąskiej specjalizacji. W PL ciągłe problemy z płynnością, wezwania do US, ZUS, wstrzymanie wypłat VAT, itp, trudno zdobyć zlecenia, a w przetargach trzeba wiedzieć komu ile dać by mieć szansę, 10 letni VW transporter to max na co może sobie pozwolić "firma", pracownicy głównie na zlecenie (2 ekipy po max 5 osób), bo za mało roboty by mieć kogoś na stałe. Właściciel kilka lat się gimnastykował ledwo wiążąc koniec z końcem, aż po kolejnej wizycie w urzędzie się wkurzył - zabrał syna (biegle włada niemieckim) na miesiąc do DE. Znaleźli zlecenia, założyli tam drugą firmę. Efekt: po roku 3 nowe samochody w leasingu, 20 stałych pracowników i zlecenia na pół roku wprzód rozplanowane. W PL się zwijają, bo po co się męczyć jak można robić to samo za lepsze pieniądze i bez łaski ze strony urzędników.
Widzę, że nie masz bladego pojęcia o życiu Niemców.
W Niemczech żyło się super jeszcze około 10 lat temu, teraz stamtąd uciekają. I to nawet do Polski ;)
hehe to sie moglo wydarzyc 15lat temu.
Dzisiaj niestety role sie odwrocily i Niemcy z zazdroscia spogladaja na status zycia Polaka.
Przy zachodniej granicy czynsz za mieszkanie ciagle rosnie bo niemcy zjedzaja sie w poszukiwaniu pracy wlasnie u nas.
@kalsk
Wschodnie Niemcy mają problem z brakiem najemców, domy i mieszkania stoją puste.
@Puolalainen Bo Niemcy emigrują do Polski. Opłaca im się to nie tylko ekonimicznie, polski naród jest fajny i życzliwy,kultura super jak i nie ma problemów z odwiedzeniem rodziny, chwila w aucie i już są w odwiedzinach.
niedługo muzułmanie zmuszą niemców do pacy (specjalnie z małej litery piszę niemcy)
Nie kto inny jak niemieckie gazety opisywały problemy ze spadkiem migracji z Polski, ze względu na poprawę u nas zarobków, szparagi gniją a inżyniery z afryki ani myślą je zbierać
@mygyry87
problem sie szybko rozwiaze juz coraz wiecej ukraincow jedzie bardziej na zachod niz polska za lepszymi zarobkami i lepszym traktowaniem
jak kosty pracy w polsce sie zrownaja europejskimi, momentalnie sie firmy zaczna wynosic. wtedy sie dopiero zacznie bo z jednej strony bedzie wysoki socjal z drugiej rosnace bezrobocie
@mieteknapletek Z Ukraincami to jeszcze zabawniejsza historia bo nie dalej jak w zeszłym roku Niemcy wprowadzali regulacje ułatwiające imigracje Ukraińców, równocześnie grożąc palcem Polsce za brak relokacji inżynierów z Afryki, w wielkim skrócie ułatwili wjazd osobom z poza UE do pracy równocześnie grożąc represjami krajom. Które nie chcą od nich zabrać nadmiaru imigrantow, którzy ani myślą o pracy, ale ślepym euroentuzjastom nic to nie powie...
A ja nawet miałem zamiar wrócić do Polski. Nawet nadal mam taki zamiar... Ale jak patrzę co się tam dzieje, czasem mi się odechciewa... Totalne zniewolenie za durne 500+ Ten kraj w ogóle zarządzany jest jakoś bez sensu... W Niemczech może i przeliczono się ze ściąganiem imigrantów licząc na to, że rzucą się do pracy, ale tu jakoś czuję się bezpieczniej. Nawet w czasie kryzysu nie grozi mi utrata pracy. W tych firmach, gdzie kryzys spowodował utratę zleceń, pracownicy nie są zwalniani, a otrzymują około 70% wypłaty nawet za ciągłe siedzenie w domu. Ludzie prowadzący działalność gospodarczą mogli liczyć na dofinansowanie 9000€ jeśli ich dochody pogorszyły się w stosunku do dochodów z tego samego okresu rok wcześniej i jeśli potrzebują tych pieniędzy na dalsze funkcjonowanie firmy. Z tego co mi wiadomo - wnioski rozpatrywano bardzo szybko i kwestią maksymalnie kilku dni było pojawianie się pieniędzy na kontach. W Polsce? Niby pomoc była, a w jakimś mieście odrzucono 100% wniosków czepiając się szczegółów :D
Tu nie robiło się ludziom aż takiego prania mózgu i nie wprowadzono tak ostrych zakazów w związku z wirusem. Jeśli nawet ktoś zakaz złamał, Policja tu raczej nie wyrabia na siłę norm i potrafi uprzejmie pouczyć.
Polska może i jest dobrym miejscem do życia dla tych co już się dorobili (Polaków, Niemców, kogokolwiek), ale dla kogoś zaczynającego od zera to droga przez mękę, a jeśli czyjaś ambicja przekracza wegetacje z socjalu i najniższej krajowej (lub nawet średniej), ze strony polityków może się spodziewać jedynie kłód pod nogi, utrudnień i komplikacji. Także... Z perspektywy Polaka żyjącego w Niemczech "Polski sukces" mnie nie irytuje. Raczej martwi mnie to w jakim kierunku to zmierza. Zastanawiam się, jak daleko posunie się wybierany przez patologię rząd. Czy wszystko co zainwestuję w Polsce zostanie mi kiedyś zabrane, bo jestem tym złym, tym co wyjechał i tym co próbował coś osiągnąć. Może wprowadzi się kiedyś odpowiednią ustawę by zabrać mi "nadwyżkę" i rozdać ludziom przed kolejnymi wyborami.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2020 o 21:09
@miczaw ale stek bzdur
Nie ulega wątpliwości, że silna Polska faktycznie irytowałaby Niemców. Nie zanosi się jednak aby w dającej się przewidywać przyszłości, ktokolwiek dał Niemcom okazję do takiej irytacji.
Czy tylko mnie wkurza słowo piwerko? Dość infantylne słowo powszechnie używane
Przykład z otoczenia: firma budowlana o bardzo wąskiej specjalizacji. W PL ciągłe problemy z płynnością, wezwania do US, ZUS, wstrzymanie wypłat VAT, itp, trudno zdobyć zlecenia, a w przetargach trzeba wiedzieć komu ile dać by mieć szansę, 10 letni VW transporter to max na co może sobie pozwolić "firma", pracownicy głównie na zlecenie (2 ekipy po max 5 osób), bo za mało roboty by mieć kogoś na stałe. Właściciel kilka lat się gimnastykował ledwo wiążąc koniec z końcem, aż po kolejnej wizycie w urzędzie się wkurzył - zabrał syna (biegle włada niemieckim) na miesiąc do DE. Znaleźli zlecenia, założyli tam drugą firmę. Efekt: po roku 3 nowe samochody w leasingu, 20 stałych pracowników i zlecenia na pół roku wprzód rozplanowane. W PL się zwijają, bo po co się męczyć jak można robić to samo za lepsze pieniądze i bez łaski ze strony urzędników.