Dużo w tym prawdy. Plus za to, że znalazł się tu nacisk na słowo "inteligentny" ! Bo niektórzy ateiści, są tacy ograniczeni, że... pożal się panie boże ;P PS mam nadzieję, że zaliczam się do tych "inteligentnych" ;))
muszę przyznać, że to prawda, jestem wierzący ale nie lubię ludzi bezmyślnie wierzących sami nie wiedząc w co, ateista przynajmniej się zastanawiał nad tym, miał wątpliwość
chodzi o to ze ateista uchodzi w społeczeństwie za kogoś kto nie wierzy, a niektórzy wiedza o religi wiecej niż "wierzący". A z kolei wierzący, uchodzi w społeczeństwie za wierzącego, a również tylko niektórzy wiedzą coś o religii ;)
Zwykle jest tak że ludzie ciekawscy, dociekliwy zagłębiają się w teologie/swoją (narzuconą) wiarę, aby znaleźć odpowiedź na masę pytań. A potem to już tylko reakcja łańcuchowa;)
Mając ta wiedze trzeba ja jeszcze jakos wykrzystac, bo uzywanie jej do atakow na niewiedze katolikow pokazuje brak inteligencji, a poza tym ktos powiedzial kiedys WIEM, ŻE NIC NIE WIEM
Lepsza wiedza czy wiara? Jeśli nie będe wiedział, że papież Ludwik Paweł XXXXVIII w 1567 roku wydał edykt, że boli go głowa, to czy to uwłacza mojej wierze? Wierzy się sercem, a nie umysłem.
Niestety muszę się z tym nie zgodzić, bo wynikałoby z tego że ateista wie więcej o wszystkich religiach niż ich wyznawcy a to już trochę fantazjowanie bo po pierwsze ateizm to brak wiary w Boga i "takie tam" a skoro w coś nie wierzymy to po co dociekać szczegółów, a po drugie mamy tyle różnych religii, że trzeba by było poważnie studiować żeby poznać i zrozumieć wszystkie co jest stratą czasu skoro z góry wiemy, że nie wierzymy.
Kiedys wierzyłem tak mocno, ze dałbym sie pokroic za moja wiare. Dopiero teraz dostrzegam absurdy otyczace boga, biblii, koscioła itp. Bog to sadysta, biblia przeczy sama sobie a koscioł zbudował swa potege na kłamstwie i hipokryzji.
Jestem deista i potrafie podwazyc argumenty KAZDEGO wierzacego.
też tak mam:D najlepiej jest na religi(chodze bo w szkoła nie jest mi w stanie załatwic etyki) jak rozmawiam z księdzem i nagle braknie mu słów i mówi że wrócimy do rozmowy potem...
Tutaj muszę przyznać niestety rację autorowi demota. Chociaż wydaję mi się, że jeśli ktoś jest wierzący to nie chodzi tutaj o to, żeby mieć wiedzę tylko o to żeby swoim postępowaniem nie przeczyć wszystkiemu w co się wierzy. Sam jestem katolikiem a wnerwia mnie jak ktoś najeżdża na ateistów jakby to była gorsza kategoria człowieka tylko dlatego, że nie wierzy a niejeden ateista jest lepszym człowiekiem niż ci, którzy mówią o sobie "wierzący". A jeśli chodzi o niektórych ateistów (bo nie mówię, że wszystkich) przestańcie traktować ludzi wierzących jak bezmózgie bydło, które daje sobie wciskać ciemnotę. Sam potrafię rozróżnić gdzie się kończy wiara a zaczyna hipokryzja i biznes.
Demot dobry, ale jak już ktoś napisał można to napisac również odwrotnie że inteligentny katolik wie więcej o swojej religi niż perzeciętny ateista. Inteligentny ateista wierzy że Boga nie ma. Niestety Polska jest przepełniona "gimnazjalnymi ateistami" którzy jedyne co potrafią to opluwac wierzacych i próbują nam mówić co mamy robić, że wiara be i nas ogranicza, a sami chca zrobić to samo i narzucić nam swoją niewiare. Więc lekka hipokryzja.
prawda jednak musze powiedzieć że to zależy tez od jego wychowania, (chodzi o gimnazjalnego ateiste) sama jestem w gimnazjum jednak jestem tolerancyjna chcesz wierzyć to wierz twój wybór.. no chyba że któryś "zagorzały katolik" zacznie sie nasmiewać z ateistów wtedy ma ze mną ciężko:)
@mesiash dzięki za poparcie ;D Ale chyba w sumie masz rację ;/
To żeby nie było, dla agnostyka sprawa kościoła (we wszelkich odmianach), to po prostu bzdura ;P
A to, czy Bóg istnieje, to już inna sprawa. Można wierzyć, że jest, lub nie, ale na pewno nie w takiej postaci, w jakiej go przedstawiają i w jakiej narzucają nam całą "wiarę". Większość studentów religioznactwa to właśnie agnostycy... ciekawe dlaczego :P
Co to znaczy "wierzący"? To jest prawda gdy "przeciętny wierzący" jest to nie wierzący, który tylko mówi, że jest wierzący. Bo nawet najbardziej inteligenty ateizm nic nie wie bo gdyby wiedział to by wierzył, wiedza prowadzi do wiary.
tylko patrzac ta ogolnie to masz bezmyslny tlum katolikow, zaraz za nim bezmyslny tlum jak to kolega wczesniej okreslil "gimnazjalnych ateistow' potem troche bezmyslnego tlumu wyedukowanych deistow (no panowie troche tez was jest wiec nie mozna tu mowic o oryginalnosci) i nagle okazuje sie ze co bys nie wybral to jakis bezmyslny tlum juz tam podaza
Ja tam nic nie mam do ateistów, ale wkurza mnie ateizm walczący. Taki który wykazuje, że gej jest lepszy od księdza a wszyscy wierzący to idioci. Takiego nie znoszę. No i logicznym jest, że ateista wie więcej, bo przecież cała jego wiedza i moc jest na ziemi. Mnie tam przykładowo nie interesuje o czym sobie kardynałowie gadali V wieków temu. Mam X przykazań wiem, że trzeba pomagać innym i być wiernym(tak ogólnie rodzine/ukochanej/poglądom). Co mi jeszcze więcej potrzeba?
Więc zdecyduj się, czy jesteś katolikiem czy nie. Cała Twoja wiedza opiera się o dokumenty kościoła. Jeżeli nagle sobie zaczynasz wybierać, że postępujesz według 10 przykazań a księży i ich ustalenia masz gdzieś to tworzysz sobie nową wiarę. To, że trzeba być dobrym itp. to przekonanie wielu innych religii a także często ludzi nie wierzących. Więc co za różnica czy masz swoje 10 przykazań, rozum czy też inną religię? Jak dla mnie to oszukujesz sam siebie. Chyba, że nie uważasz się za katolika i jesteś po prostu agnostykiem który zobaczył, że ktoś tam sobie wymyślił coś mądrego (10 przykazań) więc uznałeś, że postarasz się ich przestrzegać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 listopada 2010 o 16:00
Nie ma inteligentnych ateistów. Bycie ateista jest ainteligentne, żaden człowiek myślący nie wyznający żadnej religii nie nazwie siebie ateistą i powie, że na 100% Boga nie ma, tak mówią tylko idioci. Pozdrawiam idiotów.
90% fizyków to ateiści. Fizycy to najinteligentniejsi ludzi. Klakier, pozdrawiam Cię, idioto. Jestem ateistą, ale nie obchodzi mnie to czy ktoś wierzy w Boga, czy nie - jego sprawa. Jednak po śmierci chciałbym sie miło zaskoczyć, wy się niemiło rozczarujecie. Co lepsze?
prawdziwa prawda- mam wrazenie ze stąd taka liczebnośc chrześcijanów. Nie myslą, nie wiedzą wiele o swojej religii tylko 'z przyzwyczajenia' są wierzącymi
tak powinno być. tylko wierzący powinni też być prawdziwymi wierzącymi. są 'ateiści', którzy gdy się zapomną krzyczą mój Boże, albo gdy coś się poważnie nie układa składają dłonie i mówią Boże proszę.. ^^
mam takiego kumpla, co potrafi cytować Pismo Święte (również księgi Starego Testamentu)... i jest ateistą właśnie. ma tak ogromną wiedzę o duchowości (używaną w praktyce), że jest bardzo świadomym i szczęśliwym człowiekiem, choć żyje bez Boga.
nie spotkałem jeszcze ateisty który wytaczał w swej dyskusji sensowne argumenty przeciwko wierze w żydowskiej/chrześcijańskiej/muzułmańskiej ....
a wy wszyscy oczywiście znacie doskonale sposób działania telewizora/komputera oraz waszego organizmu i dlatego ich używacie? czy może kwestie techniczne zostawiacie osobą bardziej inteligentnym którzy swe życie poświęcają na zgłębianie wiedzy po to żeby wynikami tego zgłębiania dzielić się z innymi?
Ateiści dużo wiedzą bo szukając prawdy duży się dowiadują ..niestety są tą wiedzą rozczarowani. Przeciętny wierzący naiwnie i bezkrytycznie wierzy w to co usłyszy w szkole/kościele.
A ja jestem Ateista i ide na konkurs Z religi OTK Jutro. Właśnie dlatego że powiedziałam Księdzu w oczy że nie wierze w Boga, czy to ma mnie nawrócic??
Myśle, że ten, kto nie potrafi uzasadnić dlaczego uważa, że bóg nie istnieje, nie ma prawa nazywać siebie ateistą. Tak jak już ktoś wcześniej napisał: głębsze poznanie religii prowadzi do ateizmu (oczywiście nie wszystkich :)). Tacy "gimnazjalni ateiści" w gruncie rzeczy nie różnią się od większości wierzących. Ci pierwsi nie wierzą bo tak jest im wygodnie (nie chce im się chodzić do kościoła, nie muszą przestrzegać zasad), ci drudzy natomiast wierzą bo tak zostali wychowani... "ludzie wierzą - ja też wierze" Tak ma być i już. Naprawdę ani jedni ani drudzy nigdy poważnie na ten temat nie myśleli.
A co do "walczącego ateizmu" myślę, że prawdziwy ateista powinien wiedzieć, że wielu ludzi poprostu potrzebuje boga. Nawet jeśli jest on tylko wyimaginowany, sama wiara, że ktoś taki istnieje wielu ludziom ułatwia życie. Co więcej przecież, wiara religijna w znakomitej większości przypadków jest nie szkodliwa. Po co zatem z nią walczyć??
Pozdrawiam ^^
"ten, kto nie potrafi uzasadnić dlaczego uważa, że bóg nie istnieje"
Ale to nie ateista powinien udowadniac, ze cos nie istnieje, tylko wierzacy, ze istnieje. Absurdalna tutaj jest wlasnie wiara w to, ze cokolwiek nadnaturalnego istnieje. Stwierdzenie, ze Boga nie ma, jest naturalne i nie wymaga udowodnienia.
@musialmati W większości przypadków inteligentny znaczy oczytany, a oczytany inteligentny(nie mówię, że zawsze!)
A poza tym sam zauważyłem niewiedzę chrześcijan o chrześcijaństwie. Ilu chrześcijan wie, że chrzest polski był w 966r. i odbył się ze względów czysto politycznych?
Do dyskusji na temat wiary zapraszam na gg:11463349
po to, żeby wierzący wiedzieli coś o swojej wierze, jest przedmiot w szkole zwany religią. paradoksalnie, znajdują się NIELICZNI ateiści, którzy czytają i dowiadują się o religiach więcej, by tylko 'zagiąć' wierzących. w moich oczach wygląda to tak, jakby za wszelką cenę próbowali przekonać wierzącego do ateizmu, czyli po prostu do swojego zdania. lub też ukazać, że wiara, będąca sprawą OSOBISTĄ człowieka, jest bezsensowna. imo każdy wierzy w to co chce...
To co mówi ksiądz w kościele nie zawsze pokrywa się z tym co jest w rzeczywistości i niech wszyscy wierzący niech to zrozumieją. Raz na jednym kazaniu jeden ksiądz powiedział, że żeby być dobrym chrześcijaninem, należy wyzbyć się pieniędzy i żyć w ubóstwie (dokładnie tak powiedział nie przesłyszałem się). Już widzę jak po mszy grzecznie wsiada na rowerek i jedzie do swojej skromnej chatki z dala od ludzi, żeby kontemplować w ciszy i spokoju. Ludzie nie dajcie się zwariować. Jak już wcześniej mówiłem to sam jestem wierzący ale nie przyjmuje bezkrytycznie tego co powie ksiądz. A jeśli wierzę w Boga to to jest moja sprawa i nic nikomu do tego. Nie uważam, żebym był przez to w jakiś sposób ograniczony. A jeśli chodzi o historię chrześcijaństwa to zdaję sobie sprawę z tego, że historię piszą zwycięzcy a wiadomo, że nikt nie będzie srał do własnego gniazda.
Przyznam, bardzo ciekawie czyta się komentarze. Najprawde, ten demot powinniem za takie 'rozbudzenie' ludzi do dyskusji dostac jakas nagrode :) Serio.
Przede wszystkim ja jestem tolerancyjny. Wierz sobie w co tam chcesz czy to Allah czy potwór spagetti, ale nie wpieprzaj sie z butami w życie kogoś innego :) Sam uwazam się za AGNOSTYKA (mniej radykalna forma ateizmu), ale przyznam, jestem jeszcze młody (rocznik 1993) i wiele powiedziec nie mogę, wiem, że jeszcze nie dorosłem do tego by móc jednogłosnie stwierdzic swojej wiary.
Ale bądz, nie bądz, Bóg to wspaniały fenomen. Niczym placebo :)
Po 1. to znajdź mi człowieka w Polsce który nie znał X Przykazań :P 2. To nie z ateizmem trzeba walczyć, ale z działaczami! To są kanalie! Wystarczy spojrzeć na USA czy Europę zach. Starsi ludzie boją się leczyć w Holandii bo nie chcą żeby ktoś im "dobrowolną" eutanazję zrobił. W jakiejś prawicowej gazecie czytałem. Z takim ateizmem to walczyć trzeba!
@Gagarin696 - walczyć to trzeba z ludźmi, a nie z ideami. Idei nie pokonasz, za to możesz wyprostować wypaczonego człowieka. A wypaczeni mogą być wierzący, niewierzący i wszyscy, co są pomiędzy.
Dawkins nie jest teologiem, tylko głównie darwinistą. Jego książki można uznać za dobre, ale tylko tyle. Apropo...
Ktoś się kiedyś mnie spytał w co wierzę. Odpowiedziałem że wierzę, w jutrzejszy dzień, mniej zmartwień oraz harmonie świata... I że kolacja będzie smaczna, w miłym towarzystwie. Czy to nie o to chodzi we wierze?
Dla wszystkich "inteligentnych" stwierdzających, że inteligentny katolik jest lepszy od przeciętnego ateisty czy też inne przemielenia podpisu demota - tu chodzi o kwestię religii. Więcej wie inteligentny ateista, którego powinno to w ogóle nie obchodzić niż wierzący który musi znać swoją wiarę, aby móc jej przestrzegać. To tak jakbym ja lepiej znał się na medycynie od swojego lekarza. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Pozdrawiam braci agnostyków. :)
demot:Agnostycyzm:Ponieważ jeśli niemożliwe jest udowodnienie lub obalenie jeden ze strony argumentu, musisz być kompletnym idiotą, aby bezmyślnie wspierać jedną ideę i tym samym całkowicie wypowiadać się drugiej.
Tak wybiegając od tematu, to są dla mnie pierdoły. Inni się ze mną zgodzą, drudzy nie, ale jakby tak nie kierować się księdzem w szkole czy w kościele i te bzdety, a samemu dociec jakichś wniosków, poczytać, to naprawdę sprawa się rozjaśnia. Przynajmniej w moim wypadku. Nie będę się tu rozpisywał, bo nie ma sensu, zresztą nie wszystkie moje twierdzenia są logiczne, jednakże ogólnie stwierdzam, że ten cały katolicyzm to bzdety. Już bardziej przekonuje mnie buddyzm (głównie chodzi o reinkarnację duszy z jednego ciała do drugiego po śmierci).
potwierdzam, jednak z tą reinkarnacją to też tak nie do końca.. (jak co to wal na priv pogadamy) ale super że są jeszcze ludzie myślący, tacy jak Ty ;)
Właśnie przez to, że jesteśmy inteligentni i dużo wiemy o tej religii jesteśmy ateistami. Znając wszystkie fakty o tej religii poprostu nie można wierzyć będąc inteligentną osobą...
@Viadro94 - istnieje jednak jeden zasadniczy problem. W naszym społeczeństwie wiara nie jest sprawą prywatną, tym samym oczywiste jest, że i niewiara taką nie będzie.
Dlatego właśnie nie lubię walczącego ateizmu :) Swoją drogą co to za ateiści skoro i tak wyznają X przykazań? W praktyce wygląda to tak, że ateiści są przesiąknięci chrześcijaństwem! Bez religii nie można mówić o jakiejkolwiek moralności. Z czego wziąłby się zakaz zabijania? Przecież jeżeli nikt nic mi nie narzuca to co mnie wiąże? NIC! I nie gadajcie mi, że "tak nie wolno". Przecież kto ateistom cokolwiek narzuca? Nikt. Więc nie ma w prawdziwym ateizmie moralności. Aktualnie moralność ateistów jest odzwierciedleniem zasad chrześcijańskich. Inny religii nie bo wszędzie indziej ateiści są mordowani :)
Jak to kto? Prawo. Logika. Rozum. Od kiedy to religia stanowiła przeszkodę przed zabijaniem? Myślisz, że każdy nie wierzący marzy o tym żeby kogoś zabić? Dobre ;) Małpy też nie wierzą a mimo to nie zarzynają się z własnego widzimisię.
W każdym zakorzeniony jest katolicyzm :D? W wyznawcach innych religii też :D?
Viadro94, nie chcę być niemiły - posłuchaj kiedyś dokładnie tego, co prawi ksiądz w kościele, przeczytaj uważnie Biblię. Może wtedy uświadomisz sobie, że część tego co mówią w kościele to stek bzdur. Ja w taki sposób stałem się ateistą. Kiedyś takie religie były potrzebne żeby ludzie mogli wytłumaczyć sobie jak powstał człowiek, świat i wszystkie rzeczy z nim związane. Teraz ludzie już odkryli swoje, więc ciągnięcie dalej teorii o np. Adamie i Ewie no to sorry - dla mnie nie ma sensu.
"Nie ma inteligentnych ateistow. Kazdy inteligentny ateista by potrafil przyznac, ze nauka nie wie, co bylo przyczyna Wielkiego Wybuchu i jak powstalo zycie."
To iż nie wiem czy w twoich spodniach jest wagina czy penis nie oznacza iż jesteś bezpłciowy.A to iż nie potrafię ( jeszcze) wyjaśnić jak powstał wszechświat i życie nie oznacza iż zostało ono stworzone przez boga.
Drodzy ateisci. caly czas robicie z siebie wielce pokrzywdzonych i przesladowanych. zejdzcie na ziemie i odlozcie na chwile stereotypy. teraz to Was jest wiecej. w dzisiejszym swiecie chcrzescijanin nie ma łatwo. zauwazcie chociaz fakt, ze co chwile dodawane co demotywatory obrazające wiare, a obrazajacych ateizm jakos nie widzialam. i wątpie zeby ktokolwiek zgadzal sie na hmm. pewnego rodzaju wyobcowanie nie mając solidnych argumentow i przemyslen.
jestem chrzescijanką, bo to wszystko jest zbyt logiczne aby to odrzucic.
zresztą wg teorii Pascala jest 50% szans ze Bóg jest i 50% ze Go nie ma. jesli okaze sie ze Go nie ma, ja nie wiele strace, bo jestem szczęsliwa i WOLNA;D Wy mozecie stracic więcej;p
Nasza wiara objawia się na poszanowaniu blizniego, wybaczaniu, bezinteresowności, ciężkiej pracy nad sobą i osobie Jezusa Chrystusa (który przez większość, nawet nie wierzących, filozofów uznawany jest za jednego z najwybitniejszych myślicieli)- wasza wiara ateiści, opiera się na nieszanowaniu niczego, walce z każdym, sarkazmie i doktorze housie.
Ja jestem agnostykiem i to chyba najlepsze rozwiązanie. Nie mówię "nie wierzę", ale też nie mogę uwierzyć na 100%, bo nie mogę udowodnić istnienia Boga. Jestem matematykiem, więc z natury zawsze muszę sprawdzić wszystko doświadczalnie. Nie można udowodnić istnienia Boga. Najwięcej o religii wiem z lekcji historii. Bo na religii pani katechetka daje nam jakieś teksty biblijne, a potem gadamy o rzeczach typu "Jezus przyszedł na Ziemię i dał nam dar pokoju." Jakby w czasach starotestamentowych nie było pokoju na świecie, a teraz w ogóle nie ma żadnych wojen...
@ Sauron, masz całkowita rację. tak samo większość katolików nie wie, że Pismo było przez wiele wieków poddawane obróbce zgodnie z oczekiwaniami papieża czy kleru. usuwano ewangelie, zmieniano je itd. hipokryzja w kościele. sekty? a co z Opus Dei, która jest sekta. każdy Kościół na ziemi jest sektą. obudźmy się wszyscy. niekt, ale to nikt czy katolik, czy ateista, agnostyk czy prawosławny nie maja monopolu na prawdę. monopolu na prawdę jak to uważa KK.
pozdrawiam. dumna agnostyczna ateistka. jeśli nie wiecie kto to jest, sięgnijcie do googla ;)
kania91
Ta zakład Pasala cóż myślałem że was katolików stać na więcej niż na kopiowanie czyichś pomysłów... A dyskryminowanie katolików... Cóż... Tak fajny sen... Dlaczego to na świątynie idzie kasa z budżetu ?? Dlaczego religiia w szkole powili staje się przedmiotem obowiązkowym. Rzeczywiście dyskryminowani jesteście...
Uwielbiam wypowiedzi wielkich ateistów takich jak pansamochodzik22, który w komentarzu pisze "pożal się panie Boże". Co do demota - jestem wierzący, ale niestety plus.
Szanuje takich ateistów, którzy po konkretnym zapytaniu co jest ich zdaniem w wierze nielogiczne, potrafia odpowiedziec więcej niż trzy zdania albo nie powiedzieć "no przeciez nie mzoemy jeść i pić ciała i krwi Chrystusa w kosciele wiec to bez sensu, Bóg nie istnieje". Wiele osob poza tym zdaję sie zapominać, że Biblia jest w dużej mierze utworem metaforycznym oraz napisana została w pewnym okresie historycznym. Biorąc to pod uwage uważam, że jeśli załozymy, że Bóg istnieje towtedy wszystko układa się w logiczną całość. To jest własnie rzecz o której nie możemy być pewnie dlatego nazywamy to własnie "wiarą".
i ja się z tym zgodzę ;D jestem ateistką od 5 lat, a wiem o chrześcijaństwie znacznie więcej od mojego kolegi, który jest chrześcijaninem od urodzenia (a ma 18 lat ;P)
Gagarin696, słyszałeś Ty o czymś takim jak o rozsądku, sumieniu i... o zgrozo, prawie? Nie znam się na religii w Mezopotamii, ale myślę że tam ludzie nie mordowali się na środku ulicy. Co takiego tam było? Kodeks Hammurabiego. Poza mordującym korzyści z czyjejś śmierci nie ma wiele osób. Morderstwa z premedytacją dzieją się i w świecie z religią. Proponuję się obudzić i wystawić głowę poza swój szczelny słoik. Albo przynajmniej nie gadać bzdur.
Infernal
Co tworzyło twoje sumienie? Prawo(przypuszczam że katoliccy rodzice)? A prawo? Prawo jest na podstawach rzymskich wraz z sumieniem chrześcijańskim (aborcja homoseksualizm itp). Największy budynek w Babilonie to zawsze był zikkurat. Władza była od bogów którą dawali władcy. Każda moralność i prawo miało swój początek w religii. sumienie=moralność. Proponuję przestać zamykać klapki na każdy niewygodny dla Ciebie fakt.
Po pierwsze: nie rozumiem całego tłumu katolików żądających od ateistów dowodów na nieistnienie Boga. Tak samo ja mogłabym prosić Was o dowody na nieistnienie UFO, krasnoludków czy bogów z mitologii nordyckiej, jak Odyn na przykład. Bo jeżeli istnieje Wasz katolicki Bóg to dlaczego nie bogowie staroskandynawscy?
Jestem ateistką i mnie to po prostu drażni!
Ogólnie podpis tego demota odnosi się nie do tego czy inteligentny ktoś tam jest lepszy od przeciętnego kogoś tam, ale bezpośrednio do Kościoła Katolickiego, który jest naprawdę fenomenem pod względem osób które deklarują wiarę a tak naprawdę nie mają pojęcia o podstawowych jej zasadach! Spytajcie który katolik z waszego otoczenia czytał w ostatnim tygodniu Biblie? Spójrzcie na te wszystkie moherowe berety.. co niedziele w kościele już o 7 rano, ale żeby pomóc komuś to im ciężko. Na radio Maryja mają, ale widząc np. biedne dzieci sąsiadów zamiast im pomóc jeszcze obgadają tą rodzinę przy popołudniowej herbatce!
Ehh.. trochę się rozpisałam. Myśle,że prawdziwym katolikom, myślącym i tolerancyjnym też byłoby lepiej i ich wspólnocie gdyby ci wszyscy niepraktykujący, wierzący połowicznie albo niewirzący ale nadal należący do KK po prostu z niej odeszli. Zaraz zrobiłaby się inna atmosfera!
Czemu ludzie wierzą w POLITEISTYCZNE chrześcijaństwo w którym większą uwage poświęcają jezusowi i czczą tysiące matek boskich pod różnymi nazwami i modlą sie do nich(niej?) ? skoro nawet na mszy kiedyś usłyszałem "jezus jest jedynym pośrednikiem między człowiekiem a bogiem" !! więc po co to wszystko, bezsensowne klepanie po 10 razy tego samego do maryjów, czy tysiące piosenek typu jezu, maryjo, duchu święty i wszyscy święci. Odpowiedz najczęściej jest taka że "lepiej jest sie zabezpieczyć" ... a co jeśli owe maryje i jezusy nie istnieją to co wtedy ? To może lepiej pomodlić sie do samego Boga !?. Amen. Mam nadzieje że Bóg istnieje!!!
nie kopiuje, tylko stwierdzam fakt, opierając sie na jego filozofii. bo na szczescie po to mamy hisotire, aby nie musiec zaczynac caly czas wszystkiego od nowa. masz 50% szans, ze masz racje. idąc dalej, proponuje czytanie ze zrozumieniem. pisze o zjezdzaniu na kazdym kroku chrzescijan. owszem, jestem katoliczką. ale szczerze, wolalabym aby nie robic ceregieli z budową wielkich światyn, wielkim biznesem i wogole. chcialabym, aby banda zbunotwanych nastolatkow wiejzdzajacych na wszystko, czego nie rozumieją dała mi święty spokoj;)
Widzisz Gagarin, już na początku popełniłeś błąd. Bo moje sumienie zostało wykształcone w większości przez prawo. To ono określało czego mi wolno, a czego nie wolno. W razie jego złamania otrzymywało się karę. Czy nie na tym przypadkiem polega wychowanie i kształcenie się osobowości człowieka? A gdyby moi rodzice byli ateistami? Nie miałbym wtedy sumienia? Zlituj się i nie pieprz. Poza tym posiadam swój własny rozum i potrafię sam stwierdzić co jest według mnie słuszne, a co nie. Widać niektórzy tego nie potrafią i modlą się do obrazka o przebaczenie za użycie prezerwatywy. Wracając do prawa. Nie wiem kto Cię uczył historii, ale zastanawiam się czy naprawdę według tej osoby prawo rzymskie było pierwszym prawem jakie powstało, lub chociażby było spisane. Nie wspomnę o tym, że prawo w Rzymie istniało na długo przed Chrystusem. Religie też różniły się od siebie, a nie sądzę żeby morderstwo na osobie równej w jakimkolwiek prawie nie było karalne, chyba że w wyjątkowych sytuacjach. Jeżeli dla Ciebie ateiści nie mają moralności to chyba w sumie nie mamy o czym dyskutować. To co mówisz to nie fakty, jak wcześniej powiedziałem, najwyżej brednie.
Jestem tolerancyjny, do tego ateista, ale nie potrafię znieść jednego, kiedy zapytany o wiarę odpowiadam iż nie wierze, słyszę zazwyczaj: ,,Jak można nie wierzyć w Boga''. A no tak samo jak można w niego wierzyć, nie ma dowodów na jego istnienie, dlatego nazywa się ta wiara, kwestia osobista.
@Brajanek1998 jak mi dokładnie wyjaśnisz czym są twoje uczucia religijne to stanę po twojej stronie,.......................... żartowałem, ale mimo to możesz wyjaśnić :P
to dlatego ze im wiecej wiesz na temat religii katolickiej tym bardziej uswiadamiasz sobie jaka to naiwna historyjka :P takze sila zeczy ci ktorzy wiedza o niej najwiecej sa niewierzacy.
Infernal. Czyli jak zjadłeś babę z nosa to w sądzie Ci karę dawano? Ograniczenie wolności? Czy może Cię uniewinniono za niską szkodliwość społeczną? Rodzice kształtują osobowość a nie prawo. Przeciętnie z prawem mieliśmy bardzo mało styczności do 18 roku życia (nie mówię o nieszczęśliwych przypadkach itp). Wtedy w praktyce dowiadywaliśmy się co to jest prawo. Zakładam że urodziłeś się w czasach gdy nie pamiętasz komuny oczywiście i nie miałeś krzywdy. Gdyby twoi rodzice byli ateistami to z mojego topornego mózgu wynika jedno. Jeżeli wychowali cię w komuchowym duchu to oczywiście nie masz moralności(jak każdy komunista), w innym przypadku twoi rodzice byli katolikami(prosta logika-90% to katolicy więc czemu miałbym stawiać na słabszego konia?). Zanim miałeś własny rozum to pytałeś się o wszystko rodziców. Zakładam że szanowałeś rodziców i się ich słuchałeś. Potem na podstawie tego co rodzice Ci do głowy wbili układałeś tego co nie powiedzieli lub całkowicie się zbuntowałeś i przeszedłeś na drugą stronę. Żaden Polak nie jest wolny od chrześcijaństwa. Od mojego nauczyciela się odczep bo to był jedyny nauczyciel który miał chęci do uczenia. Pierwsze spisane to hamurabbiego wcześniej nikt nie wie. Prawo rzymskie było oparte nierozdzielne z rzymską religią(wrota w świątyni jowisza otwierane na czas wojny, składanie ofiar boginii nike przez senatorów itp.). Religii jest parę. Co do sekt- wiesz jakie są sekty :P Chciałem pokazać że nie ma prawdziwych ateistów. Prawdziwy ateista nie ma moralności bo moralność jest z źródeł innych niż my. I tu mój błąd bo parę kilometrów wyżej napisałem że moralność=sumienie ale teraz posypuję głowę popiołem. Prawdziwy ateista nie ma żadnych zakazów czy nakazów w związku z czym sam sobie je tworzy(lub nie). Ja osobiście nie mogę czegoś takiego moralnością czy sumieniem nazwać. Czytaj ze zrozumieniem.
na głównej demoty religijne są rzadziej niż kipskie, więc brawo i to prawda, że im więcej się wie o chrześcijaństwie to mniej się wierzy, ponieważ ja się dużo dowiaduje i widzę wiele sprzeczności w tej religii. Moj wujek po przeczytaniu biblii dopiero stal się ateistom. Ktos tam wczesniej napisał, że jakby ateiści wiedzieli duzo to też by wierzyli, nic bardziej mylnego...
Przykład z kozą wręcz beznadziejny. Tak jak Ty nie widzisz w prawie zakazu na to tak jak nie widzę takiego przykazania. Chyba że któremuś papieżowi było niewygodne i sobie je wyciął. Dobra, znowu zbaczam z tematu. Rodzice kształtują człowieka, a gdy rodziców nie ma? Wtedy co się dzieje z człowiekiem? Warzywko? Nie sądzę. Poza tym przypomnę że prawo istnieje nie tylko państwowe. Jest prawo obowiązujące ucznia w szkole jak i istnieje prawo dla dziecka wyznaczone właśnie przez rodziców. Prawo to jednak prawo, a nie sądzę żeby zakaz przyklejania zużytej gumy pod ławkę był wzorowany na Biblii, Koranie czy innej księdze którejś z religii. Myślę że osoba przyklejająca tę gumę uznana zostanie za niemoralną, gdyż po prostu takie zachowanie jest karygodne. Przykład dla cepa bez wyobraźni - świat bez religii, czyli według Ciebie swawola. Nagle wszyscy zaczynają kraść ciasteczka (tak, wiem, debilny przykład). Wszyscy właściciele ciasteczek zaczynają być poirytowani - namęczą się, a ktoś po prostu bezkarnie sobie to bierze. Proceder się rozwija, logiczne że chcą coś z tym zrobić. Idą do władz państwa. Jeżeli władze nie zgodziłyby się na zakaz kradzieży ciasteczek to ludzie zaczęliby się buntować, obaliliby władzę lub sami zaczęli wymierzać sprawiedliwość. W każdym razie państwo bez ludu nie istnieje, rozpadłoby się. Jeżeli władze wprowadziłyby zakaz to wszystko cacy, prawo istnieje, a religii w naszym przykładowym państwie jak nie było tak nie ma. Przykłady z religią rzymską - co to, kurka, ma do prawa? Bo z otwierania świątyni Jowisza zakazu ani przywileju żadnego chyba nie zrobisz. A co do Twojego osobistego zdania, dla niektórej jednostki zjadanie kruków żywcem (tak, znowu głupi przykład), to zupełna norma i ktoś kto tak nie robi może być dla nich bez sumienia czy moralności. Chciałbym jednak przypomnieć że moralność jest indywidualna, a przynajmniej obecna w niewielkiej grupie. A jak wiemy ateistów mało nie mamy. Z czytaniem ze zrozumieniem sobie radzę. :)
P.S. Stwierdzenie iż komunista nie ma moralności naprawdę mnie rozbawiło. Tak samo uznawanie terroru ZSRR i jej podobnych za komunizm. Polecam zapoznać się na czym ten ustrój miał polegać i czy w ZSRR rzeczywiście tak było.
No cóż Gagarin696, może Cię zaskoczę ale prawdziwi ateiści są! Rozwodzisz się wielce nad moralnością. Nie przyszło Ci do głowy, że nie chodzi o to jakie wychowanie przyniosło Ci otoczenie ( rodzice, koledzy, dziadkowie) ale co tak naprawdę z tym zrobiłeś? To że ktoś był wychowywany w patologicznej rodzinie nie znaczy, że sam pójdzie tą drogą. Tak samo to że czyiś rodzcee są katolikami to nie znaczy, że ich dziecko nie jest 'prawdziwym' ateistą. Ateizm odnosi się głównie do niewiary w Boga, niekoniecznie katolickiego. Zgadzam się, że akurat w Polsce trudno ateiście odciąć się od chrześcijaństwa. Jest to wina naszej nieszczęsnej historii, pełnej wojen zmuszających ludzi do szukania oparcia i sensu w czymś większym. Wiara to trochę pójście na skróty, daje komfort psychiczny i przekonanie, że skoro Bóg tak chce to tak musi być. A tak na marginesie moralność ma każdy. U różnych ludzi można spotkać różną hierarchię wartości, ale niektóre z nich bez jakiejkolwiek angażowania religii są zawsze na szczycie. Co do np. ' Nie zabijaj' to jest częścią prawa naturalnego, które niepisane istniało już od początków cywilizacji, daleko przed prawem rzymskim czy kodeksem hammurabiego. Widziałeś np. zabijające się psy? Prawo naturalne mówi im, że aby zachować ciągłość populacji nie należy zabijać.
Ktoś tu przytoczył zakład Pascala. Pomijając, że Pascal (swoją drogą geniusz) wymyślił go dla żartu, to pomija on pewne aspekty. Po pierwsze - szans na istnienie Boga nie można szacować na 50%, co najmniej z mojej perspektywy. Dlaczego? Nigdy nie zauważyłem niczego, co mogłoby być przejawem działalności istoty wszechmogącej, czytaj łamiącej istniejące prawa fizyki. Bóg może to zrobić, ale jakoś się nie kwapi, by ratować pociągi pełne ludzi przed wybuchami czy chronić tłumy pracujące w ogromnych wieżowach przed samolotami. Albo ma nas gdzieś, albo nie istnieje. Kwestia druga - to, kto traci więcej, ateista w przypadku istnienia Boga czy wierzący w przypadku nieistnienia, zależy od sposobu patrzenia. Mój sposób jest następujący - jeśli Bóg nie istnieje, a będę żył wbrew sobie, by przestrzegać niekiedy durnych nakazów religijnych, aby przypodobać się Bogu (który z założeń wcześniej przyjętych nie istnieje), to tracę wszystko - całe życie obecne oraz to wieczne, które nie istnieje. Jeśli Bóg istnieje, to zawsze mam szansę, że nie jest to mściwy i zawistny zgred i da mi życie wieczne, chociaż "śmiałem" w niego nie wierzyć. Z kolei wierzący może nie uzyskać życia wiecznego nawet gdy Bóg istnieje, bo ten może stwierdzić "nie podobasz mi się" i zesłać go do piekła - więc zmarnuje życie doczesne i będzie cierpiał po śmierci. Zarówno w przypadku optymistycznym (Bóg istnieje) ateista może więcej zyskać, jak i w pesymistycznym mniej traci.
wiara to jak samo słowo wskazuje nie jest wiedzą. gdyby wiara byla wiedzą to nikt z dzisiejszych ludzi nie wierzyłby dziś. ale dużo jest w tym democie prawdy.
A podsumowując wszystko nie ważne w co się wierzy, ważne jakim jest się człowiekiem :)
A to, czy chodzi się do kościoła, czy nie, nie powinno mieć żadnego znaczenia. Ktoś lubi, niech chodzi, i odwrtonie :)
Święta prawda Kosma666 ;) A jeszcze tak ode mnie, nie wiemczy ktos na to juz wpadl czy nie (taki mały paradoks): Najlepszym dowodem na istnienie Boga jest brak dowodów na jego nie istnienie, a najlepszym dowodem na nie istnienie Boga jest brak dowodów na jego istnienie.
cytochromC450
"Kiedys wierzyłem tak mocno, ze dałbym sie pokroic za moja wiare. Dopiero teraz dostrzegam absurdy otyczace boga, biblii, koscioła itp. Bog to sadysta, biblia przeczy sama sobie a koscioł zbudował swa potege na kłamstwie i hipokryzji. Jestem deista i potrafie podwazyc argumenty KAZDEGO wierzacego."
Tak, może wiedzieć więcej także na temat "wiary". Niekórzy ślepo wierzą, nawet nie wiedząc w co dokładnie, i bez wielkiego przekonania. Wierzą, bo mówiono im, że tak należy.
Nie chce mi się całości czytać, bo znaczna większość nie jest tego warta. Dlaczego ateiści przestrzegają X przykazań? JAKICH X przykazań? Przestrzegają prawa! Bo jakby jakiś łom nie zauważył, ono wyżej obowiązuje nas tutaj. Jako zadeklarowany agnostyk miałem dwóch prawdziwych księży, których wielce szanuję, dzięki którym uczęszczałem kilka lat na religię(od przymusowej komunii nie uczęszczałem bowiem z wyboru, księża zaś już wtedy nie potrafili rozwiać moich wątpliwości inaczej niż "cicho siedź, ja mówie"). Religia z owymi z prawdziwego powołania polegała głównie na moich i kolegi z ławki dyskusjach z księdzem, z pominięciem klasy, która i tak miała to wszystko gdzieś. U tych dwóch księży miałem zawsze 5. Dodatkowo nie wymagali ode mnie bym się modlił itd, dla szacunku po prostu wstawałem.
Nie jestem ani katolikiem, ani buddystą ani islamistą, a wiem o tych religiach naprawdę dużo. Nie wiecie ile jest niedomówień, kłamstw i przekrętów w każdej z nich.
Warto wiedzieć coś więcej o nich:) Pozdrawiam i zostawiam film, który uchyli wam rąbka tajemnicy;d
To, że nie da się "naukowo" udowodnic istnienai Boga nei znaczy ze wszyscy powinnismy byc agnostykami. Na tym polega wiara własnie. "Błogososławieni ci którzy uwierzeli, a nie widzieli", inteligentni ateiści oczywiście wiedzą co to za fragment. Nobo co to byłaby za sztuka wierzyć w Boga gdyby ten ratował dzieci z pożaru, rozbrajał bomby i na każdym kroku krzyczał "Ja istnieje!".
Bo dla ateisty wierzący to taki, który chodzi do kościoła i nie wie o co chodzi. Są ślepi na tą garstkę ludzi, którzy naprawdę wiedzą, co się dzieje na mszy. Ateizm kojarzy mi się bardziej z ignorancją i lekceważeniem, niż z brakiem wiary. Z tym drugim kojarzy mi się raczej deizm.
Też się zgadzam z demotem :P
Ateista zanim uzna że religia to pic na wodę to musi najpierw dobrze poznać jej treść :P I później jest "wnuczku, weź się nie wygłupiaj, czemu nie wierzysz?" i trzeba jakiś powód podać :P
KURDE zastanówcie się nad głębszym znaczeniem tego demota. Ja jestem przykładem, kiedyś studiowałem DOMOWO z
matką biblie. Wiem o niej sporo a jestem ateistą z rozumowania przede wszystkim psychologicznego. Jeśli wasz Bóg
istnieje to znaczy buddyści i islamowie i KIEDYŚ Grecy, Babilończycy, Egipcjanie, Majowie. ONI WSZYSCY SIĘ MYLĄ??
Powiem że oni też was uważają za idiotów :P. Chrześcijaństwo przetrwało główne dlatego że jest to Bóg
kochający i obiecujący złote góry. Kokoju ja się z tobą zgadzam. Trzeba wiedzieć co się od rzuca. A są luzie
którzy są ateistami, którym nie chce po prostu zajmować się religią. Wolą bawić się i zrywać owoc zakazany ;>
Ale oni niewiele się różnią od wierzących-niepraktykujących ;]. Kościół był od zawsze zdegenerowany w "Znakach
Czasu" (czasopismo głównie o Religi) nawet to przyznało. Nazwali to Kościół S.A. @Alternative ja bym tego nie
wymagał ale mógłby nie dopuścić żeby wielu wierzących cierpiało podczas jakiś kataklizmów. Mogę zrozumieć
próbę wiary ale jednać coś kurna powinien zrobić ;[ PS. Mimo ze nie jestem wierzący to bardziej przestrzegam 10
przykazań i nauk Jezusa niż 80% wszystkich wierzących których spotkałem w CAŁYM ŻYCIU PS2. Nie narzekajcie że
spotkaliście kogoś co [bla.bla.bla] Pamiętajcie że są „Ludzie Taborety Krzesła i Parapety”. Pozostali nie
muszą być wcale tak jak on. (To odnosi się do: Ateistów, Wierzących i PSEUDO Wierzących :P PS3. Sory że
wszystkie trudy w rozczytaniu sensu mojego tekstu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2010 o 23:12
- Tak więc nawróciłeś się ku Chrystusowi?
- Tak.
- W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził?
- Nie wiem.
- Ile miał lat, gdy umarł?
- Nie wiem.
- Wiesz przynajmniej, ile kazań wygłosił?
- Nie wiem.
- Prawdę mówiąc, wiesz bardzo mało jak na człowieka, który twierdzi, że nawrócił się ku Chrystusowi.
- Masz rację. Wstydzę się, że tak mało o Nim wiem. Ale jednak coś o Nim wiem.
Przed trzema laty byłem pijakiem. Miałem długi. Moja rodzina rozpadała się. Moja żona i dzieci bały się moich nocnych powrotów do domu. A teraz przestałem pić, nie mam długów, nasz dom jest szczęśliwym domem, dzieci z tęsknotą wypatrują co wieczór mojego powrotu. Wszystko to zrobił dla mnie Chrystus. I to jest to, co wiem o Chrystusie.
Znać naprawdę, znaczy zostać przemienionym przez to, co się zna.
Marines bo ta wiara opiera się na miłości. W twojej rodzinie tego brakowało. "W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził? [..] Ile miał lat, gdy umarł? [...] Wiesz przynajmniej, ile kazań wygłosił?[..]" Kogo takie rzeczy obchodzą wierzący ma przedewszystkim NAŚLADOWAĆ a nie powtarzać/uczyć się na blache życiorysu. Naśladować ...
Davax, nie wyciągaj tych zdań z kontekstu bo to co napisałeś było dalej własnie powiedziane w tym fragmencie tyle, że nie wprost :) Co do kataklizmów to niezbadane są wyroki Boże, nie znamy Boskiego planu i mozemy tylko wierzyć, że takowy istnieje. Jednakże, chociażby po przeczytaniu Księgi Hioba mozna załozyc, że każde cierpienie ma jakis sens.
Dobrze, że internet jest w internecie bo inaczej to mielibyśmy wojnę religijną. Mówiąc o braku moralności chodziło mi o to, że nie mając odgórnego nakazu/zakazu człowiek sam sobie tworzy "moralność" a ja uważam, że człowiek jest z natury zły. alfaomegapolska, religia zawsze będzie budziła emocje więc nie dziw się że ludzie walczą o to w co wierzą. Ktoś tam napisał, że niedobrze, że Polska była katolicka. W takim razie ja się pytam na czym Polska powstała. Od początku istnienia jesteśmy związani z religią katolicką. Oczywiście były inne, ale to ma małe znaczenie. Poza tym KK był jedynym trwałym spoiwem dla narodu przez 1000 lat.
Chyba trudno jest być ateistą bez zagłębiania się w religię. Tylko osoba, która porządnie przestudiowała stanowisko religii może zwątpić w słuszność religii. W innym przypadku zawsze będzie jedynie lansować swój "ateizm", aby nie wiem co. Swoją drogą jestem ateistą z ateistycznej rodziny - już trzecie pokolenie - i mam identyczny krzyżyk (poświęcony przez JP II).
Sizar - częściowo masz rację. Ale dość często Twój 'zaangażowany wierzący' z czasem staje się 'inteligentnym ateistą' autora demotu. Imo poprzez 'inteligencję' autor chciał uwidocznić, że prawdziwy ateista nie jest 'durnym heretykiem, niechaj płonie w piekle!', za jakiego uważają go "wierzący", ale kimś, kto dobrze poznał wiarę, w której został wychowany i zdecydował, że nie chce mieć z tym nic wspólnego. Tak przynajmniej było ze mną, im bardziej zagłębiałem się w religię, im więcej dowiadywałem się o kościele, tym mniej mi się to podobało.
Hehe demoty religijne zawsze wywołują ostrą dyskusję. Właśnie dzisiaj rozmawiałem na ten temat ze swoją dziewczyną, która do KK bynajmniej miłością nie pała a jakoś nie wywołuje to między nami zgrzytów. Postarajmy się nie oceniać ludzi pod kątem tego czy wierzy czy nie bo moim zdaniem jest to bezsensowne. Ważne jest jakim jest człowiekiem i jak traktuje innych ludzi bo właśnie o to chodzi w religii. Owszem nie mam dowodów na istnienie Boga ale to właśnie to nazywa się wiarą. Nie wiem czy jestem dobrym katolikiem ale to nie mnie już to oceniać. W sumie moi znajomi zdziwili się jak się dowiedzieli, że jestem wierzący bo łażę w skórze, nosiłem długie włosy (niestety musiałem obciąć) i słucham muzyki, która z psalmami niewiele ma wspólnego. A o wierze nie świadczy jakaś specjalna wiedza tylko czyny. A moim zdaniem Bóg ma poczucie humoru bo inaczej po świecie nie łazili by tacy kolesie jak ja hehehehe ;)
Nie wiem, czy "zrezygnować z wiary" to dobre określenie. Bo prawda jest taka, że albo się wierzy albo się nie wierzy. Równie dobrze ateista może uwierzyć a wierzący wiarę stracić.
Jak znasz inteligentnego ateistę to zapytaj go jak udowodni, że Boga nie ma. Inteligentni ateiści nie istnieją!!! jeśli uważasz się za inteligentną osobę, która nie wierzy w Boga to nie nazywaj się ateistą tylko agnostykiem. jesteś tylko człowiekiem i nie jesteś w stanie tego udowodnić, a jeśli uważasz inaczej to jesteś zwykłym głupcem.
jednak inteligentny fizyk musi byc wierzacy, inaczej oznacza to ze malo wie o tym czym sie zajmuje
Jesli szukacie dowodu ze Bog istnieje to pomyslcie jak powstal swiat, i jedna z najprostrzych zasad fizyki
zasada zachowania energii
Myslacy gimnazjalista by zrozumial
nieprawda ... chyba ze byl zagorzalym wierzacym i mu sie "odwrocilo", mnie ten szajs nigdy nie przekonal,
co smieszniejsze bylem bierzmowany choc u spowiedzi ost raz bylem w 4 kl podstawowki xD a podbno trza byc czystym :]
wow, a o Bog mial poslac grom na Ciebie za to ze nie byles czysty a przystapiles do bierzmowania?
a powiedzcie mi kim ten caly ateista jest?
czyz nie osoba niewierzaca w sily nadprzyrodzone? Boga? Bostwa?
wiec czym nazwiemy antymaterie, ktorej istnienie nikt nie udowodnil(wiem ze wielu powoluje sie na ten fakt przy wypowiadaniu sie ze Bog nie stworzyl swiata)
"Mozesz doprowadzic ateiste do uznania tego co oczywiste, ale nigdy nie nauczysz go myslec"
skoro ateisci maja wieksza wiedze czemu nie potrafia podac racjonalnych przykladow za tym ze Boga nie ma??
czyzby oni potrafili powtarzac jak papugi to co inni powiedzieli?
Podajecie ze jakby Bog istnial to nie byloby kataklizmow
Wiec w takim razie wy byscie nie wymyslali takich bzdur
Bog wam dal wolna wole abysmy sami decydowali o swoim zyciu, dal nam ziemie abysmy mieli gdzie mieszkac
caly wszechswiat kieruje sie pewnymi prawami, Bog je stworzyl
zreszta, ja mam dowod na istnienie Boga, ktorego nikt nie jest w stanie podwazyc, niczym
wiec te wszystkie mass informacje ktore powielacie sa dla mnie smieszne
Jestem ateistą. Nie mam zamiaru się z nikim sprzeczać, bo i tak nikt z was zdania nie zmieni, durne rozmowy przez internet nie mają sensu, a na żywo bywa że źle się to kończy. Wierzysz, czy nie wierzysz, masz do tego prawo i zostaw to dla siebie. Pytacie o dowody na istnienie, czy nie istnienie, a chyba nie na tym wiara polega, co nie? "Błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli i browar im za to".
@strefa51 - nie da się udowodnic nie istnienia czegoś... czegokolwiek. Co więcej obowiązek udowodnienia spoczywa na tych, którzy twierdzą, że coś (ktoś) istnieje, jest poprawne etc. nie odwrotnie. Słyszałeś o czymś takim jak prawdopodobieństwo? Według Twojego rozumowania każdy, kto twierdzi, że zębowe wróżki, różowe, niewidzialne jednorożce i krasnoludki nie istnieją jest zwykłym głupcem. W takim razie, myślę, że sam musisz uznać się za głupca, chyba, że masz wątpliwości co do ich nieistnienia ;]. Pozdrawiam.
@Possini pomyliłeś się! 12% w USA. Większość przestępstw jest popełniana przez murzynów. No i gangi. Może i wierzą ale jakaś słaba ta wiara. Chciałem pokazać tylko, że cały europejski system wartości opiera się na religiach chrześcijańskich! W to nikt nie wątpi. A i dzisiaj były wyniki referendum w Szwajcarii. 64% opowiedziało się za zakazem budowania minaretów :P Także od dzisiaj Szwajcaria jest minaret-free! Osobiście im się nie dziwię.
Po pierwsze, wiem, że język polski jest trudny ale to nie problemy żeby zapamiętać, że Bóg piszemy z wielkiej litery. Po drugie mądry ateista nie ma szans z mądrym Katolikiem. Nie możemy stawiać mądrego koło głupiego, to tak jakbyśmy postawili obok siebie ucznia z LO a ucznia z zawodówy. Takie demoty są beznadziejne i z całą pewnością pisane przez ateiste bo gdyby tak nie było to twórca tego wiedział był że nie liczy się wiedza teoretyczna np: co zawiera Księga Przysłów ale pobożność i umiejętność zawierzenia swojego życia Chrystusowi. Wiedza o religii nie jest jedyną drogą do jej poznania. Z pozoru paradoks ale np św Jan Maria Vianney został świętym nie za wiedzę ale zza ogromną wiarę. Nasze pokolenie staje się zbyt mało Bogobojne a szkoda... pamiętajcie o tym że życie przemija a wieczność się zbliża. Vanitas vanitatum et omnia vanitas
@skurczi - Po pierwsze, nie koniecznie 'bóg' piszemy z wielkiej litery. Jeśli mamy na myśli Boga z biblii - to faktycznie wypadałoby - bo to jakby nie było nazwa własna, imię głównego bohatera kasiążki... z drugiej strony, jeśli używamy słowa bóg jako określenia bliżej nieokreślonej ponadnaturalnej inteligencji, która włada wszechświatem, wielka litera nie jest konieczna. :)
Po drugie, chciałbym zapytać... w czym to mądry ateista nie ma szans z mądrym katolikiem... hę?
pozdrawiam ^^.
Domeną prawdziwych ateistów jest wiedza i racjonalizm, domeną prawdziwych wierzących jest po prostu wiara, ponieważ na polu nauki Bóg jest tym samym co Yeti czy zielone ludziki z Marsa - nie ma dowodów na ich istnienie nie uznaje się ich istnienia, kropka. Dlatego też wierzący nie mógł się kierować wiedzą i racjonalizmem(nauką) stając się wierzącymi. W konsekwencji gorliwy wierzący nie ma wspólnego języku do rozmowy z ateistą i rozmowa sprowadza się jedynie do chorych ambicji "wygrania" dysputy(np."w czym to mądry ateista nie ma szans z mądrym katolikiem... hę?" itd.) a stąd krótka droga do niechęci jednej strony do drugiej... Tego natomiast chyba nikt nie chce.
Pozdrawiam serdecznie.
Tylko kto to jest inteligentny ateista? Wielu się za takich ma a potem wstyd bo to co bez czytania skopiowali z innej strony w necie okazało się stekiem bzdur. W ogóle, irytuje mnie ateistyczny pęd do nawracania w necie.
Zupełna prawda. Debilne z resztą moim zdaniem jest istnienie takiego przedmiotu jak 'religia'. Powinno być religioznawstwo.
Lekcja suchych faktów, a nie indoktrynacji.
Nie potrafię zadać takiego bolesnego ciosu dla rodziców jak powiedzenie im że "nie wierzę". Rodzice sami siebie zaczną obwiniać zwalając winę na złe wychowanie. W końcu to oni nauczyli mnie modlitw, a ja po 19 przeżytych latach stwierdzę prosto w oczy że to nie ma najmniejszego sensu, jakby wtedy się czuli ?. Wierzę w naukę (wielki wybuch, organizmy jednokomórkowe, ewolucja). Najmniejsze organizmy wirusy bakterie ewoluują szybciej niż organizmy większe np. Człowiek, nam potrzeba było kilkunastu tysięcy lat by zacząć rozumować, a takiemu wirusowi ewolucja ze zwykłej grypy do ptasiej czy świńskiej zajęła tylko pół roku. Dlaczego Microsoft miał proces dotyczący monopolizmu że w nowych PC'tach jest instalowany tylko i wyłącznie ich system, sami religii nie wybieramy w młodym wieku-nie ten rozum, będąc starsi poznajemy pewne fakty. Ateistom, wierzącym co na siłę przekonują do swoich poglądów - KIJ IM W OKO. Sam jestem ateistą, ale szanuję poglądy innych. Wierzę również w życie pozaziemskie bo przy tylu układach słonecznych wytworzyłoby się życie tylko w "Drodze mlecznej" na jedynej planecie zwanej Ziemia ?.
dobry demot. kiedys wierzyłem w boga itd. az zaczałem zauwazac absurdy religijne i te wszystkie gadki że bóg wystawia ludzi na próbe itp. głównie na lekciach religii jak ksiadz nam niektóre zeczy bardziej szczegółowo wyjaśniał to az sie dziwiłem jak on moze nie widzieć w tym steku bzdur. inteligentny ateista wie o religii więcej, widzi w niej wiekszy absurd zna ją głębiej i własnie dlatego zostaje ateistą, a jednocześnie powinien akceptowac wierzacych i ich przekonania
hej, mam taki sam różaniec! xD Ale demot prawdziwy. Niestety dziś katolicy często są "wierzący, niepraktykujący". A ateista? On przynajmniej nie deklaruje wierności sprawie, podczas gdy nie robi nic dla niej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 kwietnia 2010 o 15:13
Niestety jest tak, że większość wierzących tak naprawdę mało wie... nie oszukujmy się. Ile chrześcijan zna Pismo Święte? Bo jak powiedział Św. Hieronim "Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa"... Smutne. Jeszcze bardziej to, że nawet różne sekty (np. Jehowi) sypią z rękawa cytatami. To nie znaczy, że mamy (bo również jestem chrześcijanką wierzącą i praktykującą) wkuwać na pamięć Stary i Nowy Testament... tylko wystarczy zdanie na dzień i jego przemyślenie...
Np. dlaczego opetani ludzie czuja wstret do kosciola dostaja szalu gdy slysza modlitwy chrzescijanskie itp? To wszystko jest autentyczne to nie zadna fikcja. Cos ta wiara w sobie ma ze dzieja sie takie rzeczy. Miedzy innymi dlatego wierze w Boga, ale taka wiara jest plytka wiem.
Ja jestem nonteistą , ale uważam ,że demot baaardzo prawdziwy.Niedawno mieliśmy na godzinie wychowawczej zastępstwo z katechetą.I oczywiście okazało isę ,że częsciej na pytania katechety odpowiadaliśmy my ( ja i jeszcze dwie osoby , które nie chodzą na religie) częsciej niż pozostali.
Teraz jest mnóstwo "pseudo-ateistów", gdzie są ateistami, bo nie interesuje ich religia, nie wiedzą o niej nic, ale nie chce im się chodzić do kościoła. I taki to pseudo-ateizm. Nie każdy ateista=duża wiedza o nauce i religii, tak samo jak nie każdy wierzący=...idea wierzącego.
hehehehe;d cala prawda;d
jestem wierzący, ale przyznam Tobie rację
Dużo w tym prawdy. Plus za to, że znalazł się tu nacisk na słowo "inteligentny" ! Bo niektórzy ateiści, są tacy ograniczeni, że... pożal się panie boże ;P PS mam nadzieję, że zaliczam się do tych "inteligentnych" ;))
muszę przyznać, że to prawda, jestem wierzący ale nie lubię ludzi bezmyślnie wierzących sami nie wiedząc w co, ateista przynajmniej się zastanawiał nad tym, miał wątpliwość
Gdyby sprecyzować, to chyba najczęściej agnostyk :P
no z tym sie musze zgodzić :)
chodzi o to ze ateista uchodzi w społeczeństwie za kogoś kto nie wierzy, a niektórzy wiedza o religi wiecej niż "wierzący". A z kolei wierzący, uchodzi w społeczeństwie za wierzącego, a również tylko niektórzy wiedzą coś o religii ;)
Zwykle jest tak że ludzie ciekawscy, dociekliwy zagłębiają się w teologie/swoją (narzuconą) wiarę, aby znaleźć odpowiedź na masę pytań. A potem to już tylko reakcja łańcuchowa;)
To prawda ;) dobry democik +
Mając ta wiedze trzeba ja jeszcze jakos wykrzystac, bo uzywanie jej do atakow na niewiedze katolikow pokazuje brak inteligencji, a poza tym ktos powiedzial kiedys WIEM, ŻE NIC NIE WIEM
Hehehe.Faktycznie taka prawda :)
Lepsza wiedza czy wiara? Jeśli nie będe wiedział, że papież Ludwik Paweł XXXXVIII w 1567 roku wydał edykt, że boli go głowa, to czy to uwłacza mojej wierze? Wierzy się sercem, a nie umysłem.
kosma dostał minusy chyba tylko za to, że większość nie wie co znaczy słowo agnostyk ;)
większość w tym on
Niestety muszę się z tym nie zgodzić, bo wynikałoby z tego że ateista wie więcej o wszystkich religiach niż ich wyznawcy a to już trochę fantazjowanie bo po pierwsze ateizm to brak wiary w Boga i "takie tam" a skoro w coś nie wierzymy to po co dociekać szczegółów, a po drugie mamy tyle różnych religii, że trzeba by było poważnie studiować żeby poznać i zrozumieć wszystkie co jest stratą czasu skoro z góry wiemy, że nie wierzymy.
Kiedys wierzyłem tak mocno, ze dałbym sie pokroic za moja wiare. Dopiero teraz dostrzegam absurdy otyczace boga, biblii, koscioła itp. Bog to sadysta, biblia przeczy sama sobie a koscioł zbudował swa potege na kłamstwie i hipokryzji.
Jestem deista i potrafie podwazyc argumenty KAZDEGO wierzacego.
też tak mam:D najlepiej jest na religi(chodze bo w szkoła nie jest mi w stanie załatwic etyki) jak rozmawiam z księdzem i nagle braknie mu słów i mówi że wrócimy do rozmowy potem...
Mara bo tu chodzi o to że człowiek najpierw się zagłębia w religię a potem zostaje ateistą a nie na odwrót
Tutaj muszę przyznać niestety rację autorowi demota. Chociaż wydaję mi się, że jeśli ktoś jest wierzący to nie chodzi tutaj o to, żeby mieć wiedzę tylko o to żeby swoim postępowaniem nie przeczyć wszystkiemu w co się wierzy. Sam jestem katolikiem a wnerwia mnie jak ktoś najeżdża na ateistów jakby to była gorsza kategoria człowieka tylko dlatego, że nie wierzy a niejeden ateista jest lepszym człowiekiem niż ci, którzy mówią o sobie "wierzący". A jeśli chodzi o niektórych ateistów (bo nie mówię, że wszystkich) przestańcie traktować ludzi wierzących jak bezmózgie bydło, które daje sobie wciskać ciemnotę. Sam potrafię rozróżnić gdzie się kończy wiara a zaczyna hipokryzja i biznes.
Demot dobry, ale jak już ktoś napisał można to napisac również odwrotnie że inteligentny katolik wie więcej o swojej religi niż perzeciętny ateista. Inteligentny ateista wierzy że Boga nie ma. Niestety Polska jest przepełniona "gimnazjalnymi ateistami" którzy jedyne co potrafią to opluwac wierzacych i próbują nam mówić co mamy robić, że wiara be i nas ogranicza, a sami chca zrobić to samo i narzucić nam swoją niewiare. Więc lekka hipokryzja.
prawda jednak musze powiedzieć że to zależy tez od jego wychowania, (chodzi o gimnazjalnego ateiste) sama jestem w gimnazjum jednak jestem tolerancyjna chcesz wierzyć to wierz twój wybór.. no chyba że któryś "zagorzały katolik" zacznie sie nasmiewać z ateistów wtedy ma ze mną ciężko:)
aby móc się nazwać ateistą, jednak trzeba spędzić trochę czasu by zrozumieć co znaczy życie + dla demota.
Inteligentny człowiek na ogół wie więcej niż przeciętny niezależnie od tematu. Dlatego uważam, że podpis jest bezsensowny.
Mi się podoba - cała prawda o tym.
żeby zrozumieć że nie ma Boga, trzeba byś najpierw inteligentnym
// większość uczonych jest ateistami - potwierdzone naukowo (statystycznie)
@mesiash dzięki za poparcie ;D Ale chyba w sumie masz rację ;/
To żeby nie było, dla agnostyka sprawa kościoła (we wszelkich odmianach), to po prostu bzdura ;P
A to, czy Bóg istnieje, to już inna sprawa. Można wierzyć, że jest, lub nie, ale na pewno nie w takiej postaci, w jakiej go przedstawiają i w jakiej narzucają nam całą "wiarę". Większość studentów religioznactwa to właśnie agnostycy... ciekawe dlaczego :P
Zgadzam się z wnasilow i dwimmerlaik.
Demot świetny. Jako Ateista nie mam nic do Myślących Katolików nie idących bezmyślnie za tłumem.
prawda, mam to samo jestem ateistą a wiem więcej na temat innych religi niż sami wierzący
demot:Ateista:On wie więcej o religii, niż przeciętny wierzący
Co to znaczy "wierzący"? To jest prawda gdy "przeciętny wierzący" jest to nie wierzący, który tylko mówi, że jest wierzący. Bo nawet najbardziej inteligenty ateizm nic nie wie bo gdyby wiedział to by wierzył, wiedza prowadzi do wiary.
tylko patrzac ta ogolnie to masz bezmyslny tlum katolikow, zaraz za nim bezmyslny tlum jak to kolega wczesniej okreslil "gimnazjalnych ateistow' potem troche bezmyslnego tlumu wyedukowanych deistow (no panowie troche tez was jest wiec nie mozna tu mowic o oryginalnosci) i nagle okazuje sie ze co bys nie wybral to jakis bezmyslny tlum juz tam podaza
Ja tam nic nie mam do ateistów, ale wkurza mnie ateizm walczący. Taki który wykazuje, że gej jest lepszy od księdza a wszyscy wierzący to idioci. Takiego nie znoszę. No i logicznym jest, że ateista wie więcej, bo przecież cała jego wiedza i moc jest na ziemi. Mnie tam przykładowo nie interesuje o czym sobie kardynałowie gadali V wieków temu. Mam X przykazań wiem, że trzeba pomagać innym i być wiernym(tak ogólnie rodzine/ukochanej/poglądom). Co mi jeszcze więcej potrzeba?
Więc zdecyduj się, czy jesteś katolikiem czy nie. Cała Twoja wiedza opiera się o dokumenty kościoła. Jeżeli nagle sobie zaczynasz wybierać, że postępujesz według 10 przykazań a księży i ich ustalenia masz gdzieś to tworzysz sobie nową wiarę. To, że trzeba być dobrym itp. to przekonanie wielu innych religii a także często ludzi nie wierzących. Więc co za różnica czy masz swoje 10 przykazań, rozum czy też inną religię? Jak dla mnie to oszukujesz sam siebie. Chyba, że nie uważasz się za katolika i jesteś po prostu agnostykiem który zobaczył, że ktoś tam sobie wymyślił coś mądrego (10 przykazań) więc uznałeś, że postarasz się ich przestrzegać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2010 o 16:00
Nie ma inteligentnych ateistów. Bycie ateista jest ainteligentne, żaden człowiek myślący nie wyznający żadnej religii nie nazwie siebie ateistą i powie, że na 100% Boga nie ma, tak mówią tylko idioci. Pozdrawiam idiotów.
90% fizyków to ateiści. Fizycy to najinteligentniejsi ludzi. Klakier, pozdrawiam Cię, idioto. Jestem ateistą, ale nie obchodzi mnie to czy ktoś wierzy w Boga, czy nie - jego sprawa. Jednak po śmierci chciałbym sie miło zaskoczyć, wy się niemiło rozczarujecie. Co lepsze?
Było!
Zgadza się. Diabeł też wie więcej od wszystkich papieży razem wziętych... tylko co z tego?
demot:Inteligentny wierzący:on wie więcej o religii niż przeciętny ateista
prawdziwa prawda- mam wrazenie ze stąd taka liczebnośc chrześcijanów. Nie myslą, nie wiedzą wiele o swojej religii tylko 'z przyzwyczajenia' są wierzącymi
tak powinno być. tylko wierzący powinni też być prawdziwymi wierzącymi. są 'ateiści', którzy gdy się zapomną krzyczą mój Boże, albo gdy coś się poważnie nie układa składają dłonie i mówią Boże proszę.. ^^
o tak, z tym się zgodzę
mam takiego kumpla, co potrafi cytować Pismo Święte (również księgi Starego Testamentu)... i jest ateistą właśnie. ma tak ogromną wiedzę o duchowości (używaną w praktyce), że jest bardzo świadomym i szczęśliwym człowiekiem, choć żyje bez Boga.
nie spotkałem jeszcze ateisty który wytaczał w swej dyskusji sensowne argumenty przeciwko wierze w żydowskiej/chrześcijańskiej/muzułmańskiej ....
a wy wszyscy oczywiście znacie doskonale sposób działania telewizora/komputera oraz waszego organizmu i dlatego ich używacie? czy może kwestie techniczne zostawiacie osobą bardziej inteligentnym którzy swe życie poświęcają na zgłębianie wiedzy po to żeby wynikami tego zgłębiania dzielić się z innymi?
A czytałeś stary testament? Idę o zakład, że nie. Poczytaj cytatybiblijne.pl i wierz dalej.
Ateiści dużo wiedzą bo szukając prawdy duży się dowiadują ..niestety są tą wiedzą rozczarowani. Przeciętny wierzący naiwnie i bezkrytycznie wierzy w to co usłyszy w szkole/kościele.
Nie inteligentny, tylko oczytany...
A ja jestem Ateista i ide na konkurs Z religi OTK Jutro. Właśnie dlatego że powiedziałam Księdzu w oczy że nie wierze w Boga, czy to ma mnie nawrócic??
Myśle, że ten, kto nie potrafi uzasadnić dlaczego uważa, że bóg nie istnieje, nie ma prawa nazywać siebie ateistą. Tak jak już ktoś wcześniej napisał: głębsze poznanie religii prowadzi do ateizmu (oczywiście nie wszystkich :)). Tacy "gimnazjalni ateiści" w gruncie rzeczy nie różnią się od większości wierzących. Ci pierwsi nie wierzą bo tak jest im wygodnie (nie chce im się chodzić do kościoła, nie muszą przestrzegać zasad), ci drudzy natomiast wierzą bo tak zostali wychowani... "ludzie wierzą - ja też wierze" Tak ma być i już. Naprawdę ani jedni ani drudzy nigdy poważnie na ten temat nie myśleli.
A co do "walczącego ateizmu" myślę, że prawdziwy ateista powinien wiedzieć, że wielu ludzi poprostu potrzebuje boga. Nawet jeśli jest on tylko wyimaginowany, sama wiara, że ktoś taki istnieje wielu ludziom ułatwia życie. Co więcej przecież, wiara religijna w znakomitej większości przypadków jest nie szkodliwa. Po co zatem z nią walczyć??
Pozdrawiam ^^
"ten, kto nie potrafi uzasadnić dlaczego uważa, że bóg nie istnieje"
Ale to nie ateista powinien udowadniac, ze cos nie istnieje, tylko wierzacy, ze istnieje. Absurdalna tutaj jest wlasnie wiara w to, ze cokolwiek nadnaturalnego istnieje. Stwierdzenie, ze Boga nie ma, jest naturalne i nie wymaga udowodnienia.
tmkii to biedny jesteś... Albo jesteś ograniczony, że wydaje Ci się, iż wszystkie argumenty są bezsensowne...
Prawda, tyle razy swojego katechetę zaciąłem , i za każdym razem wywalał mnie z klasy za herezje :P
@musialmati W większości przypadków inteligentny znaczy oczytany, a oczytany inteligentny(nie mówię, że zawsze!)
A poza tym sam zauważyłem niewiedzę chrześcijan o chrześcijaństwie. Ilu chrześcijan wie, że chrzest polski był w 966r. i odbył się ze względów czysto politycznych?
Do dyskusji na temat wiary zapraszam na gg:11463349
po to, żeby wierzący wiedzieli coś o swojej wierze, jest przedmiot w szkole zwany religią. paradoksalnie, znajdują się NIELICZNI ateiści, którzy czytają i dowiadują się o religiach więcej, by tylko 'zagiąć' wierzących. w moich oczach wygląda to tak, jakby za wszelką cenę próbowali przekonać wierzącego do ateizmu, czyli po prostu do swojego zdania. lub też ukazać, że wiara, będąca sprawą OSOBISTĄ człowieka, jest bezsensowna. imo każdy wierzy w to co chce...
moim zdaniem prawdziwy ateista bardziej przestrzega 10-ciu przykazan nie wiedzac o tym niz 'wierzacy'
demot:Ateista wie::wierzący wierzy, że wie
To co mówi ksiądz w kościele nie zawsze pokrywa się z tym co jest w rzeczywistości i niech wszyscy wierzący niech to zrozumieją. Raz na jednym kazaniu jeden ksiądz powiedział, że żeby być dobrym chrześcijaninem, należy wyzbyć się pieniędzy i żyć w ubóstwie (dokładnie tak powiedział nie przesłyszałem się). Już widzę jak po mszy grzecznie wsiada na rowerek i jedzie do swojej skromnej chatki z dala od ludzi, żeby kontemplować w ciszy i spokoju. Ludzie nie dajcie się zwariować. Jak już wcześniej mówiłem to sam jestem wierzący ale nie przyjmuje bezkrytycznie tego co powie ksiądz. A jeśli wierzę w Boga to to jest moja sprawa i nic nikomu do tego. Nie uważam, żebym był przez to w jakiś sposób ograniczony. A jeśli chodzi o historię chrześcijaństwa to zdaję sobie sprawę z tego, że historię piszą zwycięzcy a wiadomo, że nikt nie będzie srał do własnego gniazda.
Przyznam, bardzo ciekawie czyta się komentarze. Najprawde, ten demot powinniem za takie 'rozbudzenie' ludzi do dyskusji dostac jakas nagrode :) Serio.
Przede wszystkim ja jestem tolerancyjny. Wierz sobie w co tam chcesz czy to Allah czy potwór spagetti, ale nie wpieprzaj sie z butami w życie kogoś innego :) Sam uwazam się za AGNOSTYKA (mniej radykalna forma ateizmu), ale przyznam, jestem jeszcze młody (rocznik 1993) i wiele powiedziec nie mogę, wiem, że jeszcze nie dorosłem do tego by móc jednogłosnie stwierdzic swojej wiary.
Ale bądz, nie bądz, Bóg to wspaniały fenomen. Niczym placebo :)
Po 1. to znajdź mi człowieka w Polsce który nie znał X Przykazań :P 2. To nie z ateizmem trzeba walczyć, ale z działaczami! To są kanalie! Wystarczy spojrzeć na USA czy Europę zach. Starsi ludzie boją się leczyć w Holandii bo nie chcą żeby ktoś im "dobrowolną" eutanazję zrobił. W jakiejś prawicowej gazecie czytałem. Z takim ateizmem to walczyć trzeba!
demot:Inteligentny ateista:czy zna inne książki niż Dawkinsa?
Czasem zna jeszcze Biblię :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2010 o 16:11
@Gagarin696 - walczyć to trzeba z ludźmi, a nie z ideami. Idei nie pokonasz, za to możesz wyprostować wypaczonego człowieka. A wypaczeni mogą być wierzący, niewierzący i wszyscy, co są pomiędzy.
Szkoda, że przeciętny ateista nie wie więcej o religii niż przeciętny wierzący.
niestety tak - osoby wierzące nie zastanawiaja sie nad tym w co wierzą - poprostu ich tak nauczono lub wierzą w gówno głoszone przez księzy
Dawkins nie jest teologiem, tylko głównie darwinistą. Jego książki można uznać za dobre, ale tylko tyle. Apropo...
Ktoś się kiedyś mnie spytał w co wierzę. Odpowiedziałem że wierzę, w jutrzejszy dzień, mniej zmartwień oraz harmonie świata... I że kolacja będzie smaczna, w miłym towarzystwie. Czy to nie o to chodzi we wierze?
"święta prawda" genialny demot
demot:Inteligentny człowiek:Z reguły wie więcej od przeciętnego, geniuszu
Dla wszystkich "inteligentnych" stwierdzających, że inteligentny katolik jest lepszy od przeciętnego ateisty czy też inne przemielenia podpisu demota - tu chodzi o kwestię religii. Więcej wie inteligentny ateista, którego powinno to w ogóle nie obchodzić niż wierzący który musi znać swoją wiarę, aby móc jej przestrzegać. To tak jakbym ja lepiej znał się na medycynie od swojego lekarza. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Pozdrawiam braci agnostyków. :)
demot:Agnostycyzm:Ponieważ jeśli niemożliwe jest udowodnienie lub obalenie jeden ze strony argumentu, musisz być kompletnym idiotą, aby bezmyślnie wspierać jedną ideę i tym samym całkowicie wypowiadać się drugiej.
Tak wybiegając od tematu, to są dla mnie pierdoły. Inni się ze mną zgodzą, drudzy nie, ale jakby tak nie kierować się księdzem w szkole czy w kościele i te bzdety, a samemu dociec jakichś wniosków, poczytać, to naprawdę sprawa się rozjaśnia. Przynajmniej w moim wypadku. Nie będę się tu rozpisywał, bo nie ma sensu, zresztą nie wszystkie moje twierdzenia są logiczne, jednakże ogólnie stwierdzam, że ten cały katolicyzm to bzdety. Już bardziej przekonuje mnie buddyzm (głównie chodzi o reinkarnację duszy z jednego ciała do drugiego po śmierci).
potwierdzam, jednak z tą reinkarnacją to też tak nie do końca.. (jak co to wal na priv pogadamy) ale super że są jeszcze ludzie myślący, tacy jak Ty ;)
demot:Ateista wie o religii więcej niż przeciętny wierzący:I dlatego jest ateistą.
demot:Zazwyczaj:wiara wynika z niewiedzy.
Właśnie przez to, że jesteśmy inteligentni i dużo wiemy o tej religii jesteśmy ateistami. Znając wszystkie fakty o tej religii poprostu nie można wierzyć będąc inteligentną osobą...
esteope to nie był KTOŚ, tylko Sokrates
@Viadro94 - istnieje jednak jeden zasadniczy problem. W naszym społeczeństwie wiara nie jest sprawą prywatną, tym samym oczywiste jest, że i niewiara taką nie będzie.
Dlatego właśnie nie lubię walczącego ateizmu :) Swoją drogą co to za ateiści skoro i tak wyznają X przykazań? W praktyce wygląda to tak, że ateiści są przesiąknięci chrześcijaństwem! Bez religii nie można mówić o jakiejkolwiek moralności. Z czego wziąłby się zakaz zabijania? Przecież jeżeli nikt nic mi nie narzuca to co mnie wiąże? NIC! I nie gadajcie mi, że "tak nie wolno". Przecież kto ateistom cokolwiek narzuca? Nikt. Więc nie ma w prawdziwym ateizmie moralności. Aktualnie moralność ateistów jest odzwierciedleniem zasad chrześcijańskich. Inny religii nie bo wszędzie indziej ateiści są mordowani :)
Jak to kto? Prawo. Logika. Rozum. Od kiedy to religia stanowiła przeszkodę przed zabijaniem? Myślisz, że każdy nie wierzący marzy o tym żeby kogoś zabić? Dobre ;) Małpy też nie wierzą a mimo to nie zarzynają się z własnego widzimisię.
W każdym zakorzeniony jest katolicyzm :D? W wyznawcach innych religii też :D?
Viadro94, nie chcę być niemiły - posłuchaj kiedyś dokładnie tego, co prawi ksiądz w kościele, przeczytaj uważnie Biblię. Może wtedy uświadomisz sobie, że część tego co mówią w kościele to stek bzdur. Ja w taki sposób stałem się ateistą. Kiedyś takie religie były potrzebne żeby ludzie mogli wytłumaczyć sobie jak powstał człowiek, świat i wszystkie rzeczy z nim związane. Teraz ludzie już odkryli swoje, więc ciągnięcie dalej teorii o np. Adamie i Ewie no to sorry - dla mnie nie ma sensu.
"Nie ma inteligentnych ateistow. Kazdy inteligentny ateista by potrafil przyznac, ze nauka nie wie, co bylo przyczyna Wielkiego Wybuchu i jak powstalo zycie."
To iż nie wiem czy w twoich spodniach jest wagina czy penis nie oznacza iż jesteś bezpłciowy.A to iż nie potrafię ( jeszcze) wyjaśnić jak powstał wszechświat i życie nie oznacza iż zostało ono stworzone przez boga.
Muszu87 sprowokowałeś mnie do zmienienia swojego nastawienia wobec "wierzących", na oczywiście "bezpieczny", optymistyczny
Drodzy ateisci. caly czas robicie z siebie wielce pokrzywdzonych i przesladowanych. zejdzcie na ziemie i odlozcie na chwile stereotypy. teraz to Was jest wiecej. w dzisiejszym swiecie chcrzescijanin nie ma łatwo. zauwazcie chociaz fakt, ze co chwile dodawane co demotywatory obrazające wiare, a obrazajacych ateizm jakos nie widzialam. i wątpie zeby ktokolwiek zgadzal sie na hmm. pewnego rodzaju wyobcowanie nie mając solidnych argumentow i przemyslen.
jestem chrzescijanką, bo to wszystko jest zbyt logiczne aby to odrzucic.
zresztą wg teorii Pascala jest 50% szans ze Bóg jest i 50% ze Go nie ma. jesli okaze sie ze Go nie ma, ja nie wiele strace, bo jestem szczęsliwa i WOLNA;D Wy mozecie stracic więcej;p
Nasza wiara objawia się na poszanowaniu blizniego, wybaczaniu, bezinteresowności, ciężkiej pracy nad sobą i osobie Jezusa Chrystusa (który przez większość, nawet nie wierzących, filozofów uznawany jest za jednego z najwybitniejszych myślicieli)- wasza wiara ateiści, opiera się na nieszanowaniu niczego, walce z każdym, sarkazmie i doktorze housie.
Ja jestem agnostykiem i to chyba najlepsze rozwiązanie. Nie mówię "nie wierzę", ale też nie mogę uwierzyć na 100%, bo nie mogę udowodnić istnienia Boga. Jestem matematykiem, więc z natury zawsze muszę sprawdzić wszystko doświadczalnie. Nie można udowodnić istnienia Boga. Najwięcej o religii wiem z lekcji historii. Bo na religii pani katechetka daje nam jakieś teksty biblijne, a potem gadamy o rzeczach typu "Jezus przyszedł na Ziemię i dał nam dar pokoju." Jakby w czasach starotestamentowych nie było pokoju na świecie, a teraz w ogóle nie ma żadnych wojen...
Należy podkreślić "INTELIGENTNY"!!! Wyzywanie wierzących od nieuków i naiwniaków z całą pewnością o inteligencji nie świadczy...
@ Sauron, masz całkowita rację. tak samo większość katolików nie wie, że Pismo było przez wiele wieków poddawane obróbce zgodnie z oczekiwaniami papieża czy kleru. usuwano ewangelie, zmieniano je itd. hipokryzja w kościele. sekty? a co z Opus Dei, która jest sekta. każdy Kościół na ziemi jest sektą. obudźmy się wszyscy. niekt, ale to nikt czy katolik, czy ateista, agnostyk czy prawosławny nie maja monopolu na prawdę. monopolu na prawdę jak to uważa KK.
pozdrawiam. dumna agnostyczna ateistka. jeśli nie wiecie kto to jest, sięgnijcie do googla ;)
kania91
Ta zakład Pasala cóż myślałem że was katolików stać na więcej niż na kopiowanie czyichś pomysłów... A dyskryminowanie katolików... Cóż... Tak fajny sen... Dlaczego to na świątynie idzie kasa z budżetu ?? Dlaczego religiia w szkole powili staje się przedmiotem obowiązkowym. Rzeczywiście dyskryminowani jesteście...
Bee132 to "dumna agnostyczna ateistka". Dziękuję Ci za przyprawienie mnie o śmiech do łez :D
demot:1 na 1000000 inteligentny:Reszta jest ateistami, bo religia nie jest teraz w modzie.
Uwielbiam wypowiedzi wielkich ateistów takich jak pansamochodzik22, który w komentarzu pisze "pożal się panie Boże". Co do demota - jestem wierzący, ale niestety plus.
Szanuje takich ateistów, którzy po konkretnym zapytaniu co jest ich zdaniem w wierze nielogiczne, potrafia odpowiedziec więcej niż trzy zdania albo nie powiedzieć "no przeciez nie mzoemy jeść i pić ciała i krwi Chrystusa w kosciele wiec to bez sensu, Bóg nie istnieje". Wiele osob poza tym zdaję sie zapominać, że Biblia jest w dużej mierze utworem metaforycznym oraz napisana została w pewnym okresie historycznym. Biorąc to pod uwage uważam, że jeśli załozymy, że Bóg istnieje towtedy wszystko układa się w logiczną całość. To jest własnie rzecz o której nie możemy być pewnie dlatego nazywamy to własnie "wiarą".
i ja się z tym zgodzę ;D jestem ateistką od 5 lat, a wiem o chrześcijaństwie znacznie więcej od mojego kolegi, który jest chrześcijaninem od urodzenia (a ma 18 lat ;P)
Gagarin696, słyszałeś Ty o czymś takim jak o rozsądku, sumieniu i... o zgrozo, prawie? Nie znam się na religii w Mezopotamii, ale myślę że tam ludzie nie mordowali się na środku ulicy. Co takiego tam było? Kodeks Hammurabiego. Poza mordującym korzyści z czyjejś śmierci nie ma wiele osób. Morderstwa z premedytacją dzieją się i w świecie z religią. Proponuję się obudzić i wystawić głowę poza swój szczelny słoik. Albo przynajmniej nie gadać bzdur.
Infernal
Co tworzyło twoje sumienie? Prawo(przypuszczam że katoliccy rodzice)? A prawo? Prawo jest na podstawach rzymskich wraz z sumieniem chrześcijańskim (aborcja homoseksualizm itp). Największy budynek w Babilonie to zawsze był zikkurat. Władza była od bogów którą dawali władcy. Każda moralność i prawo miało swój początek w religii. sumienie=moralność. Proponuję przestać zamykać klapki na każdy niewygodny dla Ciebie fakt.
Po pierwsze: nie rozumiem całego tłumu katolików żądających od ateistów dowodów na nieistnienie Boga. Tak samo ja mogłabym prosić Was o dowody na nieistnienie UFO, krasnoludków czy bogów z mitologii nordyckiej, jak Odyn na przykład. Bo jeżeli istnieje Wasz katolicki Bóg to dlaczego nie bogowie staroskandynawscy?
Jestem ateistką i mnie to po prostu drażni!
Ogólnie podpis tego demota odnosi się nie do tego czy inteligentny ktoś tam jest lepszy od przeciętnego kogoś tam, ale bezpośrednio do Kościoła Katolickiego, który jest naprawdę fenomenem pod względem osób które deklarują wiarę a tak naprawdę nie mają pojęcia o podstawowych jej zasadach! Spytajcie który katolik z waszego otoczenia czytał w ostatnim tygodniu Biblie? Spójrzcie na te wszystkie moherowe berety.. co niedziele w kościele już o 7 rano, ale żeby pomóc komuś to im ciężko. Na radio Maryja mają, ale widząc np. biedne dzieci sąsiadów zamiast im pomóc jeszcze obgadają tą rodzinę przy popołudniowej herbatce!
Ehh.. trochę się rozpisałam. Myśle,że prawdziwym katolikom, myślącym i tolerancyjnym też byłoby lepiej i ich wspólnocie gdyby ci wszyscy niepraktykujący, wierzący połowicznie albo niewirzący ale nadal należący do KK po prostu z niej odeszli. Zaraz zrobiłaby się inna atmosfera!
Czemu ludzie wierzą w POLITEISTYCZNE chrześcijaństwo w którym większą uwage poświęcają jezusowi i czczą tysiące matek boskich pod różnymi nazwami i modlą sie do nich(niej?) ? skoro nawet na mszy kiedyś usłyszałem "jezus jest jedynym pośrednikiem między człowiekiem a bogiem" !! więc po co to wszystko, bezsensowne klepanie po 10 razy tego samego do maryjów, czy tysiące piosenek typu jezu, maryjo, duchu święty i wszyscy święci. Odpowiedz najczęściej jest taka że "lepiej jest sie zabezpieczyć" ... a co jeśli owe maryje i jezusy nie istnieją to co wtedy ? To może lepiej pomodlić sie do samego Boga !?. Amen. Mam nadzieje że Bóg istnieje!!!
demot:I DLATEGO JEST ATEISTĄ...:
nie kopiuje, tylko stwierdzam fakt, opierając sie na jego filozofii. bo na szczescie po to mamy hisotire, aby nie musiec zaczynac caly czas wszystkiego od nowa. masz 50% szans, ze masz racje. idąc dalej, proponuje czytanie ze zrozumieniem. pisze o zjezdzaniu na kazdym kroku chrzescijan. owszem, jestem katoliczką. ale szczerze, wolalabym aby nie robic ceregieli z budową wielkich światyn, wielkim biznesem i wogole. chcialabym, aby banda zbunotwanych nastolatkow wiejzdzajacych na wszystko, czego nie rozumieją dała mi święty spokoj;)
Katole minusują! xD
Widzisz Gagarin, już na początku popełniłeś błąd. Bo moje sumienie zostało wykształcone w większości przez prawo. To ono określało czego mi wolno, a czego nie wolno. W razie jego złamania otrzymywało się karę. Czy nie na tym przypadkiem polega wychowanie i kształcenie się osobowości człowieka? A gdyby moi rodzice byli ateistami? Nie miałbym wtedy sumienia? Zlituj się i nie pieprz. Poza tym posiadam swój własny rozum i potrafię sam stwierdzić co jest według mnie słuszne, a co nie. Widać niektórzy tego nie potrafią i modlą się do obrazka o przebaczenie za użycie prezerwatywy. Wracając do prawa. Nie wiem kto Cię uczył historii, ale zastanawiam się czy naprawdę według tej osoby prawo rzymskie było pierwszym prawem jakie powstało, lub chociażby było spisane. Nie wspomnę o tym, że prawo w Rzymie istniało na długo przed Chrystusem. Religie też różniły się od siebie, a nie sądzę żeby morderstwo na osobie równej w jakimkolwiek prawie nie było karalne, chyba że w wyjątkowych sytuacjach. Jeżeli dla Ciebie ateiści nie mają moralności to chyba w sumie nie mamy o czym dyskutować. To co mówisz to nie fakty, jak wcześniej powiedziałem, najwyżej brednie.
Jestem tolerancyjny, do tego ateista, ale nie potrafię znieść jednego, kiedy zapytany o wiarę odpowiadam iż nie wierze, słyszę zazwyczaj: ,,Jak można nie wierzyć w Boga''. A no tak samo jak można w niego wierzyć, nie ma dowodów na jego istnienie, dlatego nazywa się ta wiara, kwestia osobista.
A demotywator dobry.
@Brajanek1998 jak mi dokładnie wyjaśnisz czym są twoje uczucia religijne to stanę po twojej stronie,.......................... żartowałem, ale mimo to możesz wyjaśnić :P
Nie ma to jak poruszyć temat religii - mega dyskusja gwarantowana ;]
to dlatego ze im wiecej wiesz na temat religii katolickiej tym bardziej uswiadamiasz sobie jaka to naiwna historyjka :P takze sila zeczy ci ktorzy wiedza o niej najwiecej sa niewierzacy.
Infernal. Czyli jak zjadłeś babę z nosa to w sądzie Ci karę dawano? Ograniczenie wolności? Czy może Cię uniewinniono za niską szkodliwość społeczną? Rodzice kształtują osobowość a nie prawo. Przeciętnie z prawem mieliśmy bardzo mało styczności do 18 roku życia (nie mówię o nieszczęśliwych przypadkach itp). Wtedy w praktyce dowiadywaliśmy się co to jest prawo. Zakładam że urodziłeś się w czasach gdy nie pamiętasz komuny oczywiście i nie miałeś krzywdy. Gdyby twoi rodzice byli ateistami to z mojego topornego mózgu wynika jedno. Jeżeli wychowali cię w komuchowym duchu to oczywiście nie masz moralności(jak każdy komunista), w innym przypadku twoi rodzice byli katolikami(prosta logika-90% to katolicy więc czemu miałbym stawiać na słabszego konia?). Zanim miałeś własny rozum to pytałeś się o wszystko rodziców. Zakładam że szanowałeś rodziców i się ich słuchałeś. Potem na podstawie tego co rodzice Ci do głowy wbili układałeś tego co nie powiedzieli lub całkowicie się zbuntowałeś i przeszedłeś na drugą stronę. Żaden Polak nie jest wolny od chrześcijaństwa. Od mojego nauczyciela się odczep bo to był jedyny nauczyciel który miał chęci do uczenia. Pierwsze spisane to hamurabbiego wcześniej nikt nie wie. Prawo rzymskie było oparte nierozdzielne z rzymską religią(wrota w świątyni jowisza otwierane na czas wojny, składanie ofiar boginii nike przez senatorów itp.). Religii jest parę. Co do sekt- wiesz jakie są sekty :P Chciałem pokazać że nie ma prawdziwych ateistów. Prawdziwy ateista nie ma moralności bo moralność jest z źródeł innych niż my. I tu mój błąd bo parę kilometrów wyżej napisałem że moralność=sumienie ale teraz posypuję głowę popiołem. Prawdziwy ateista nie ma żadnych zakazów czy nakazów w związku z czym sam sobie je tworzy(lub nie). Ja osobiście nie mogę czegoś takiego moralnością czy sumieniem nazwać. Czytaj ze zrozumieniem.
na głównej demoty religijne są rzadziej niż kipskie, więc brawo i to prawda, że im więcej się wie o chrześcijaństwie to mniej się wierzy, ponieważ ja się dużo dowiaduje i widzę wiele sprzeczności w tej religii. Moj wujek po przeczytaniu biblii dopiero stal się ateistom. Ktos tam wczesniej napisał, że jakby ateiści wiedzieli duzo to też by wierzyli, nic bardziej mylnego...
inteligencja =/= wiedza
Przykład z kozą wręcz beznadziejny. Tak jak Ty nie widzisz w prawie zakazu na to tak jak nie widzę takiego przykazania. Chyba że któremuś papieżowi było niewygodne i sobie je wyciął. Dobra, znowu zbaczam z tematu. Rodzice kształtują człowieka, a gdy rodziców nie ma? Wtedy co się dzieje z człowiekiem? Warzywko? Nie sądzę. Poza tym przypomnę że prawo istnieje nie tylko państwowe. Jest prawo obowiązujące ucznia w szkole jak i istnieje prawo dla dziecka wyznaczone właśnie przez rodziców. Prawo to jednak prawo, a nie sądzę żeby zakaz przyklejania zużytej gumy pod ławkę był wzorowany na Biblii, Koranie czy innej księdze którejś z religii. Myślę że osoba przyklejająca tę gumę uznana zostanie za niemoralną, gdyż po prostu takie zachowanie jest karygodne. Przykład dla cepa bez wyobraźni - świat bez religii, czyli według Ciebie swawola. Nagle wszyscy zaczynają kraść ciasteczka (tak, wiem, debilny przykład). Wszyscy właściciele ciasteczek zaczynają być poirytowani - namęczą się, a ktoś po prostu bezkarnie sobie to bierze. Proceder się rozwija, logiczne że chcą coś z tym zrobić. Idą do władz państwa. Jeżeli władze nie zgodziłyby się na zakaz kradzieży ciasteczek to ludzie zaczęliby się buntować, obaliliby władzę lub sami zaczęli wymierzać sprawiedliwość. W każdym razie państwo bez ludu nie istnieje, rozpadłoby się. Jeżeli władze wprowadziłyby zakaz to wszystko cacy, prawo istnieje, a religii w naszym przykładowym państwie jak nie było tak nie ma. Przykłady z religią rzymską - co to, kurka, ma do prawa? Bo z otwierania świątyni Jowisza zakazu ani przywileju żadnego chyba nie zrobisz. A co do Twojego osobistego zdania, dla niektórej jednostki zjadanie kruków żywcem (tak, znowu głupi przykład), to zupełna norma i ktoś kto tak nie robi może być dla nich bez sumienia czy moralności. Chciałbym jednak przypomnieć że moralność jest indywidualna, a przynajmniej obecna w niewielkiej grupie. A jak wiemy ateistów mało nie mamy. Z czytaniem ze zrozumieniem sobie radzę. :)
P.S. Stwierdzenie iż komunista nie ma moralności naprawdę mnie rozbawiło. Tak samo uznawanie terroru ZSRR i jej podobnych za komunizm. Polecam zapoznać się na czym ten ustrój miał polegać i czy w ZSRR rzeczywiście tak było.
No cóż Gagarin696, może Cię zaskoczę ale prawdziwi ateiści są! Rozwodzisz się wielce nad moralnością. Nie przyszło Ci do głowy, że nie chodzi o to jakie wychowanie przyniosło Ci otoczenie ( rodzice, koledzy, dziadkowie) ale co tak naprawdę z tym zrobiłeś? To że ktoś był wychowywany w patologicznej rodzinie nie znaczy, że sam pójdzie tą drogą. Tak samo to że czyiś rodzcee są katolikami to nie znaczy, że ich dziecko nie jest 'prawdziwym' ateistą. Ateizm odnosi się głównie do niewiary w Boga, niekoniecznie katolickiego. Zgadzam się, że akurat w Polsce trudno ateiście odciąć się od chrześcijaństwa. Jest to wina naszej nieszczęsnej historii, pełnej wojen zmuszających ludzi do szukania oparcia i sensu w czymś większym. Wiara to trochę pójście na skróty, daje komfort psychiczny i przekonanie, że skoro Bóg tak chce to tak musi być. A tak na marginesie moralność ma każdy. U różnych ludzi można spotkać różną hierarchię wartości, ale niektóre z nich bez jakiejkolwiek angażowania religii są zawsze na szczycie. Co do np. ' Nie zabijaj' to jest częścią prawa naturalnego, które niepisane istniało już od początków cywilizacji, daleko przed prawem rzymskim czy kodeksem hammurabiego. Widziałeś np. zabijające się psy? Prawo naturalne mówi im, że aby zachować ciągłość populacji nie należy zabijać.
Ktoś tu przytoczył zakład Pascala. Pomijając, że Pascal (swoją drogą geniusz) wymyślił go dla żartu, to pomija on pewne aspekty. Po pierwsze - szans na istnienie Boga nie można szacować na 50%, co najmniej z mojej perspektywy. Dlaczego? Nigdy nie zauważyłem niczego, co mogłoby być przejawem działalności istoty wszechmogącej, czytaj łamiącej istniejące prawa fizyki. Bóg może to zrobić, ale jakoś się nie kwapi, by ratować pociągi pełne ludzi przed wybuchami czy chronić tłumy pracujące w ogromnych wieżowach przed samolotami. Albo ma nas gdzieś, albo nie istnieje. Kwestia druga - to, kto traci więcej, ateista w przypadku istnienia Boga czy wierzący w przypadku nieistnienia, zależy od sposobu patrzenia. Mój sposób jest następujący - jeśli Bóg nie istnieje, a będę żył wbrew sobie, by przestrzegać niekiedy durnych nakazów religijnych, aby przypodobać się Bogu (który z założeń wcześniej przyjętych nie istnieje), to tracę wszystko - całe życie obecne oraz to wieczne, które nie istnieje. Jeśli Bóg istnieje, to zawsze mam szansę, że nie jest to mściwy i zawistny zgred i da mi życie wieczne, chociaż "śmiałem" w niego nie wierzyć. Z kolei wierzący może nie uzyskać życia wiecznego nawet gdy Bóg istnieje, bo ten może stwierdzić "nie podobasz mi się" i zesłać go do piekła - więc zmarnuje życie doczesne i będzie cierpiał po śmierci. Zarówno w przypadku optymistycznym (Bóg istnieje) ateista może więcej zyskać, jak i w pesymistycznym mniej traci.
wiara to jak samo słowo wskazuje nie jest wiedzą. gdyby wiara byla wiedzą to nikt z dzisiejszych ludzi nie wierzyłby dziś. ale dużo jest w tym democie prawdy.
A podsumowując wszystko nie ważne w co się wierzy, ważne jakim jest się człowiekiem :)
A to, czy chodzi się do kościoła, czy nie, nie powinno mieć żadnego znaczenia. Ktoś lubi, niech chodzi, i odwrtonie :)
Święta prawda Kosma666 ;) A jeszcze tak ode mnie, nie wiemczy ktos na to juz wpadl czy nie (taki mały paradoks): Najlepszym dowodem na istnienie Boga jest brak dowodów na jego nie istnienie, a najlepszym dowodem na nie istnienie Boga jest brak dowodów na jego istnienie.
true true...
@Mort00s
cytochromC450
"Kiedys wierzyłem tak mocno, ze dałbym sie pokroic za moja wiare. Dopiero teraz dostrzegam absurdy otyczace boga, biblii, koscioła itp. Bog to sadysta, biblia przeczy sama sobie a koscioł zbudował swa potege na kłamstwie i hipokryzji. Jestem deista i potrafie podwazyc argumenty KAZDEGO wierzacego."
Tak, może wiedzieć więcej także na temat "wiary". Niekórzy ślepo wierzą, nawet nie wiedząc w co dokładnie, i bez wielkiego przekonania. Wierzą, bo mówiono im, że tak należy.
Nie chce mi się całości czytać, bo znaczna większość nie jest tego warta. Dlaczego ateiści przestrzegają X przykazań? JAKICH X przykazań? Przestrzegają prawa! Bo jakby jakiś łom nie zauważył, ono wyżej obowiązuje nas tutaj. Jako zadeklarowany agnostyk miałem dwóch prawdziwych księży, których wielce szanuję, dzięki którym uczęszczałem kilka lat na religię(od przymusowej komunii nie uczęszczałem bowiem z wyboru, księża zaś już wtedy nie potrafili rozwiać moich wątpliwości inaczej niż "cicho siedź, ja mówie"). Religia z owymi z prawdziwego powołania polegała głównie na moich i kolegi z ławki dyskusjach z księdzem, z pominięciem klasy, która i tak miała to wszystko gdzieś. U tych dwóch księży miałem zawsze 5. Dodatkowo nie wymagali ode mnie bym się modlił itd, dla szacunku po prostu wstawałem.
demot:Bóg:on się z nas śmieje.
Nie jestem ani katolikiem, ani buddystą ani islamistą, a wiem o tych religiach naprawdę dużo. Nie wiecie ile jest niedomówień, kłamstw i przekrętów w każdej z nich.
Warto wiedzieć coś więcej o nich:) Pozdrawiam i zostawiam film, który uchyli wam rąbka tajemnicy;d
http://www.youtube.com/watch?v=WNd2AAOdpME
Ja bym raczej nazwał to tak:
WIększość ateistów wie w co nie wierzy.
Większość wierzących nie wie w co wierzy.
To, że nie da się "naukowo" udowodnic istnienai Boga nei znaczy ze wszyscy powinnismy byc agnostykami. Na tym polega wiara własnie. "Błogososławieni ci którzy uwierzeli, a nie widzieli", inteligentni ateiści oczywiście wiedzą co to za fragment. Nobo co to byłaby za sztuka wierzyć w Boga gdyby ten ratował dzieci z pożaru, rozbrajał bomby i na każdym kroku krzyczał "Ja istnieje!".
demot:Wieży sie sercem:Nie rozumem
zgadza się! +
Bo dla ateisty wierzący to taki, który chodzi do kościoła i nie wie o co chodzi. Są ślepi na tą garstkę ludzi, którzy naprawdę wiedzą, co się dzieje na mszy. Ateizm kojarzy mi się bardziej z ignorancją i lekceważeniem, niż z brakiem wiary. Z tym drugim kojarzy mi się raczej deizm.
Ja jestem wierzącym agnostykiem. Ludzie, jedno drugiego nie wyklucza!
demot:Wiedza religijna:Bez wiary jest psu na budę
Też się zgadzam z demotem :P
Ateista zanim uzna że religia to pic na wodę to musi najpierw dobrze poznać jej treść :P I później jest "wnuczku, weź się nie wygłupiaj, czemu nie wierzysz?" i trzeba jakiś powód podać :P
jestem ateistą, a z religii mam najlepsze oceny, i także wiem dość sporo o tych sprawach ;] dobry demot.
KURDE zastanówcie się nad głębszym znaczeniem tego demota. Ja jestem przykładem, kiedyś studiowałem DOMOWO z
matką biblie. Wiem o niej sporo a jestem ateistą z rozumowania przede wszystkim psychologicznego. Jeśli wasz Bóg
istnieje to znaczy buddyści i islamowie i KIEDYŚ Grecy, Babilończycy, Egipcjanie, Majowie. ONI WSZYSCY SIĘ MYLĄ??
Powiem że oni też was uważają za idiotów :P. Chrześcijaństwo przetrwało główne dlatego że jest to Bóg
kochający i obiecujący złote góry. Kokoju ja się z tobą zgadzam. Trzeba wiedzieć co się od rzuca. A są luzie
którzy są ateistami, którym nie chce po prostu zajmować się religią. Wolą bawić się i zrywać owoc zakazany ;>
Ale oni niewiele się różnią od wierzących-niepraktykujących ;]. Kościół był od zawsze zdegenerowany w "Znakach
Czasu" (czasopismo głównie o Religi) nawet to przyznało. Nazwali to Kościół S.A. @Alternative ja bym tego nie
wymagał ale mógłby nie dopuścić żeby wielu wierzących cierpiało podczas jakiś kataklizmów. Mogę zrozumieć
próbę wiary ale jednać coś kurna powinien zrobić ;[ PS. Mimo ze nie jestem wierzący to bardziej przestrzegam 10
przykazań i nauk Jezusa niż 80% wszystkich wierzących których spotkałem w CAŁYM ŻYCIU PS2. Nie narzekajcie że
spotkaliście kogoś co [bla.bla.bla] Pamiętajcie że są „Ludzie Taborety Krzesła i Parapety”. Pozostali nie
muszą być wcale tak jak on. (To odnosi się do: Ateistów, Wierzących i PSEUDO Wierzących :P PS3. Sory że
wszystkie trudy w rozczytaniu sensu mojego tekstu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2010 o 23:12
- Tak więc nawróciłeś się ku Chrystusowi?
- Tak.
- W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził?
- Nie wiem.
- Ile miał lat, gdy umarł?
- Nie wiem.
- Wiesz przynajmniej, ile kazań wygłosił?
- Nie wiem.
- Prawdę mówiąc, wiesz bardzo mało jak na człowieka, który twierdzi, że nawrócił się ku Chrystusowi.
- Masz rację. Wstydzę się, że tak mało o Nim wiem. Ale jednak coś o Nim wiem.
Przed trzema laty byłem pijakiem. Miałem długi. Moja rodzina rozpadała się. Moja żona i dzieci bały się moich nocnych powrotów do domu. A teraz przestałem pić, nie mam długów, nasz dom jest szczęśliwym domem, dzieci z tęsknotą wypatrują co wieczór mojego powrotu. Wszystko to zrobił dla mnie Chrystus. I to jest to, co wiem o Chrystusie.
Znać naprawdę, znaczy zostać przemienionym przez to, co się zna.
A. DE MELLO - "ŚPIEW PTAKA"
demot:Inteligentny człowiek:ogólnie wie więcej niż przeciętny :P
Marines bo ta wiara opiera się na miłości. W twojej rodzinie tego brakowało. "W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził? [..] Ile miał lat, gdy umarł? [...] Wiesz przynajmniej, ile kazań wygłosił?[..]" Kogo takie rzeczy obchodzą wierzący ma przedewszystkim NAŚLADOWAĆ a nie powtarzać/uczyć się na blache życiorysu. Naśladować ...
Davax, nie wyciągaj tych zdań z kontekstu bo to co napisałeś było dalej własnie powiedziane w tym fragmencie tyle, że nie wprost :) Co do kataklizmów to niezbadane są wyroki Boże, nie znamy Boskiego planu i mozemy tylko wierzyć, że takowy istnieje. Jednakże, chociażby po przeczytaniu Księgi Hioba mozna załozyc, że każde cierpienie ma jakis sens.
Dobrze, że internet jest w internecie bo inaczej to mielibyśmy wojnę religijną. Mówiąc o braku moralności chodziło mi o to, że nie mając odgórnego nakazu/zakazu człowiek sam sobie tworzy "moralność" a ja uważam, że człowiek jest z natury zły. alfaomegapolska, religia zawsze będzie budziła emocje więc nie dziw się że ludzie walczą o to w co wierzą. Ktoś tam napisał, że niedobrze, że Polska była katolicka. W takim razie ja się pytam na czym Polska powstała. Od początku istnienia jesteśmy związani z religią katolicką. Oczywiście były inne, ale to ma małe znaczenie. Poza tym KK był jedynym trwałym spoiwem dla narodu przez 1000 lat.
Z inteligencją to nie ma wiele wspólnego. Więcej z zaangażowaniem.
Zaangażowany wierzący - wie więcej o religii niż przeciętny wierzący, przeciętny ateista i inteligentny ateista razem wzięci.
Nauki są lekarstwem, chlebem słowo Boże;
Kto ma zdrowy żołądek, bez lekarstw żyć może.
Adam Mickiewicz
Chyba trudno jest być ateistą bez zagłębiania się w religię. Tylko osoba, która porządnie przestudiowała stanowisko religii może zwątpić w słuszność religii. W innym przypadku zawsze będzie jedynie lansować swój "ateizm", aby nie wiem co. Swoją drogą jestem ateistą z ateistycznej rodziny - już trzecie pokolenie - i mam identyczny krzyżyk (poświęcony przez JP II).
Sizar - częściowo masz rację. Ale dość często Twój 'zaangażowany wierzący' z czasem staje się 'inteligentnym ateistą' autora demotu. Imo poprzez 'inteligencję' autor chciał uwidocznić, że prawdziwy ateista nie jest 'durnym heretykiem, niechaj płonie w piekle!', za jakiego uważają go "wierzący", ale kimś, kto dobrze poznał wiarę, w której został wychowany i zdecydował, że nie chce mieć z tym nic wspólnego. Tak przynajmniej było ze mną, im bardziej zagłębiałem się w religię, im więcej dowiadywałem się o kościele, tym mniej mi się to podobało.
Hehe demoty religijne zawsze wywołują ostrą dyskusję. Właśnie dzisiaj rozmawiałem na ten temat ze swoją dziewczyną, która do KK bynajmniej miłością nie pała a jakoś nie wywołuje to między nami zgrzytów. Postarajmy się nie oceniać ludzi pod kątem tego czy wierzy czy nie bo moim zdaniem jest to bezsensowne. Ważne jest jakim jest człowiekiem i jak traktuje innych ludzi bo właśnie o to chodzi w religii. Owszem nie mam dowodów na istnienie Boga ale to właśnie to nazywa się wiarą. Nie wiem czy jestem dobrym katolikiem ale to nie mnie już to oceniać. W sumie moi znajomi zdziwili się jak się dowiedzieli, że jestem wierzący bo łażę w skórze, nosiłem długie włosy (niestety musiałem obciąć) i słucham muzyki, która z psalmami niewiele ma wspólnego. A o wierze nie świadczy jakaś specjalna wiedza tylko czyny. A moim zdaniem Bóg ma poczucie humoru bo inaczej po świecie nie łazili by tacy kolesie jak ja hehehehe ;)
Trzeba wiedzieć czym jest wiara, jesli chce się z niej zrezygnować.
Nie wiem, czy "zrezygnować z wiary" to dobre określenie. Bo prawda jest taka, że albo się wierzy albo się nie wierzy. Równie dobrze ateista może uwierzyć a wierzący wiarę stracić.
Jak znasz inteligentnego ateistę to zapytaj go jak udowodni, że Boga nie ma. Inteligentni ateiści nie istnieją!!! jeśli uważasz się za inteligentną osobę, która nie wierzy w Boga to nie nazywaj się ateistą tylko agnostykiem. jesteś tylko człowiekiem i nie jesteś w stanie tego udowodnić, a jeśli uważasz inaczej to jesteś zwykłym głupcem.
@Gagarin696 - statystycznie: 10% amerykanów to ateiści, ale tylko 0.2% (nie 2%!) wieźniów w ameryce to ateiści. Pozostałe 99,8% to wierzący.
jednak inteligentny fizyk musi byc wierzacy, inaczej oznacza to ze malo wie o tym czym sie zajmuje
Jesli szukacie dowodu ze Bog istnieje to pomyslcie jak powstal swiat, i jedna z najprostrzych zasad fizyki
zasada zachowania energii
Myslacy gimnazjalista by zrozumial
jakby fizycy powiedzieli "to bóg stworzył świat" to byśmy w niezłej dupie byli teraz :D
nieprawda ... chyba ze byl zagorzalym wierzacym i mu sie "odwrocilo", mnie ten szajs nigdy nie przekonal,
co smieszniejsze bylem bierzmowany choc u spowiedzi ost raz bylem w 4 kl podstawowki xD a podbno trza byc czystym :]
wow, a o Bog mial poslac grom na Ciebie za to ze nie byles czysty a przystapiles do bierzmowania?
a powiedzcie mi kim ten caly ateista jest?
czyz nie osoba niewierzaca w sily nadprzyrodzone? Boga? Bostwa?
wiec czym nazwiemy antymaterie, ktorej istnienie nikt nie udowodnil(wiem ze wielu powoluje sie na ten fakt przy wypowiadaniu sie ze Bog nie stworzyl swiata)
"Mozesz doprowadzic ateiste do uznania tego co oczywiste, ale nigdy nie nauczysz go myslec"
skoro ateisci maja wieksza wiedze czemu nie potrafia podac racjonalnych przykladow za tym ze Boga nie ma??
czyzby oni potrafili powtarzac jak papugi to co inni powiedzieli?
Podajecie ze jakby Bog istnial to nie byloby kataklizmow
Wiec w takim razie wy byscie nie wymyslali takich bzdur
Bog wam dal wolna wole abysmy sami decydowali o swoim zyciu, dal nam ziemie abysmy mieli gdzie mieszkac
caly wszechswiat kieruje sie pewnymi prawami, Bog je stworzyl
zreszta, ja mam dowod na istnienie Boga, ktorego nikt nie jest w stanie podwazyc, niczym
wiec te wszystkie mass informacje ktore powielacie sa dla mnie smieszne
Jestem ateistą. Nie mam zamiaru się z nikim sprzeczać, bo i tak nikt z was zdania nie zmieni, durne rozmowy przez internet nie mają sensu, a na żywo bywa że źle się to kończy. Wierzysz, czy nie wierzysz, masz do tego prawo i zostaw to dla siebie. Pytacie o dowody na istnienie, czy nie istnienie, a chyba nie na tym wiara polega, co nie? "Błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli i browar im za to".
dlaczego demoty o tematyce religijnej mają najwięcej komentarzy...???
@strefa51 - nie da się udowodnic nie istnienia czegoś... czegokolwiek. Co więcej obowiązek udowodnienia spoczywa na tych, którzy twierdzą, że coś (ktoś) istnieje, jest poprawne etc. nie odwrotnie. Słyszałeś o czymś takim jak prawdopodobieństwo? Według Twojego rozumowania każdy, kto twierdzi, że zębowe wróżki, różowe, niewidzialne jednorożce i krasnoludki nie istnieją jest zwykłym głupcem. W takim razie, myślę, że sam musisz uznać się za głupca, chyba, że masz wątpliwości co do ich nieistnienia ;]. Pozdrawiam.
@Possini pomyliłeś się! 12% w USA. Większość przestępstw jest popełniana przez murzynów. No i gangi. Może i wierzą ale jakaś słaba ta wiara. Chciałem pokazać tylko, że cały europejski system wartości opiera się na religiach chrześcijańskich! W to nikt nie wątpi. A i dzisiaj były wyniki referendum w Szwajcarii. 64% opowiedziało się za zakazem budowania minaretów :P Także od dzisiaj Szwajcaria jest minaret-free! Osobiście im się nie dziwię.
Po pierwsze, wiem, że język polski jest trudny ale to nie problemy żeby zapamiętać, że Bóg piszemy z wielkiej litery. Po drugie mądry ateista nie ma szans z mądrym Katolikiem. Nie możemy stawiać mądrego koło głupiego, to tak jakbyśmy postawili obok siebie ucznia z LO a ucznia z zawodówy. Takie demoty są beznadziejne i z całą pewnością pisane przez ateiste bo gdyby tak nie było to twórca tego wiedział był że nie liczy się wiedza teoretyczna np: co zawiera Księga Przysłów ale pobożność i umiejętność zawierzenia swojego życia Chrystusowi. Wiedza o religii nie jest jedyną drogą do jej poznania. Z pozoru paradoks ale np św Jan Maria Vianney został świętym nie za wiedzę ale zza ogromną wiarę. Nasze pokolenie staje się zbyt mało Bogobojne a szkoda... pamiętajcie o tym że życie przemija a wieczność się zbliża. Vanitas vanitatum et omnia vanitas
@skurczi - Po pierwsze, nie koniecznie 'bóg' piszemy z wielkiej litery. Jeśli mamy na myśli Boga z biblii - to faktycznie wypadałoby - bo to jakby nie było nazwa własna, imię głównego bohatera kasiążki... z drugiej strony, jeśli używamy słowa bóg jako określenia bliżej nieokreślonej ponadnaturalnej inteligencji, która włada wszechświatem, wielka litera nie jest konieczna. :)
Po drugie, chciałbym zapytać... w czym to mądry ateista nie ma szans z mądrym katolikiem... hę?
pozdrawiam ^^.
Domeną prawdziwych ateistów jest wiedza i racjonalizm, domeną prawdziwych wierzących jest po prostu wiara, ponieważ na polu nauki Bóg jest tym samym co Yeti czy zielone ludziki z Marsa - nie ma dowodów na ich istnienie nie uznaje się ich istnienia, kropka. Dlatego też wierzący nie mógł się kierować wiedzą i racjonalizmem(nauką) stając się wierzącymi. W konsekwencji gorliwy wierzący nie ma wspólnego języku do rozmowy z ateistą i rozmowa sprowadza się jedynie do chorych ambicji "wygrania" dysputy(np."w czym to mądry ateista nie ma szans z mądrym katolikiem... hę?" itd.) a stąd krótka droga do niechęci jednej strony do drugiej... Tego natomiast chyba nikt nie chce.
Pozdrawiam serdecznie.
Ale nie wie najważniejszego...
tia, bo wiekszosc katolikow to "wierzący, niepraktykujący" a tak naprawde zwykłe lenie -.-
Bo ateizm tez religia :)
Tylko kto to jest inteligentny ateista? Wielu się za takich ma a potem wstyd bo to co bez czytania skopiowali z innej strony w necie okazało się stekiem bzdur. W ogóle, irytuje mnie ateistyczny pęd do nawracania w necie.
Zupełna prawda. Debilne z resztą moim zdaniem jest istnienie takiego przedmiotu jak 'religia'. Powinno być religioznawstwo.
Lekcja suchych faktów, a nie indoktrynacji.
religia i wiara to nie to samo
Tylko mu się tak wydaje.
100% Prawda
Bo to podstawa do tego żeby odwracać kogoś od czyjeiś religi ;p
Dokładnie! Tak jest. Wiem to ze swojego doświadczenia.
Zaiste prawdziwe..
bardzo mądre zdanie. Plus na 100 %. Żeby krytykować trzeba poznać.
powiedz mi typie czy czytasz cos co cie nie interesuje? chyba nie wiec na cholere ateiscie biblia jezeli nie wierzy w to co tam jest napisane? :|
smutna prawda
true. +
No właśnie inteligentny...
Ta. Nie wie za to nic o wierze, na której ta religia jest zbudowana i bez której jej analiza nie ma sensu.
Święta prawda:D
Nie potrafię zadać takiego bolesnego ciosu dla rodziców jak powiedzenie im że "nie wierzę". Rodzice sami siebie zaczną obwiniać zwalając winę na złe wychowanie. W końcu to oni nauczyli mnie modlitw, a ja po 19 przeżytych latach stwierdzę prosto w oczy że to nie ma najmniejszego sensu, jakby wtedy się czuli ?. Wierzę w naukę (wielki wybuch, organizmy jednokomórkowe, ewolucja). Najmniejsze organizmy wirusy bakterie ewoluują szybciej niż organizmy większe np. Człowiek, nam potrzeba było kilkunastu tysięcy lat by zacząć rozumować, a takiemu wirusowi ewolucja ze zwykłej grypy do ptasiej czy świńskiej zajęła tylko pół roku. Dlaczego Microsoft miał proces dotyczący monopolizmu że w nowych PC'tach jest instalowany tylko i wyłącznie ich system, sami religii nie wybieramy w młodym wieku-nie ten rozum, będąc starsi poznajemy pewne fakty. Ateistom, wierzącym co na siłę przekonują do swoich poglądów - KIJ IM W OKO. Sam jestem ateistą, ale szanuję poglądy innych. Wierzę również w życie pozaziemskie bo przy tylu układach słonecznych wytworzyłoby się życie tylko w "Drodze mlecznej" na jedynej planecie zwanej Ziemia ?.
Belwar podsumował dyskusję bardzo trafnie - plusik dla niego :)
Richard Dawkins- Bóg urojony. Polecam do przeczytania i pozdrawiam wszystkich oświeconych! Niech nauka będzie z Wami! ;-)
dobry demot. kiedys wierzyłem w boga itd. az zaczałem zauwazac absurdy religijne i te wszystkie gadki że bóg wystawia ludzi na próbe itp. głównie na lekciach religii jak ksiadz nam niektóre zeczy bardziej szczegółowo wyjaśniał to az sie dziwiłem jak on moze nie widzieć w tym steku bzdur. inteligentny ateista wie o religii więcej, widzi w niej wiekszy absurd zna ją głębiej i własnie dlatego zostaje ateistą, a jednocześnie powinien akceptowac wierzacych i ich przekonania
Sam jestem wierzącym i praktykującym katolikiem, ale się zgodzę, że prawdziwi ateiści często są mądrzejszymi i lepszymi ludźmi niż katolicy.
hej, mam taki sam różaniec! xD Ale demot prawdziwy. Niestety dziś katolicy często są "wierzący, niepraktykujący". A ateista? On przynajmniej nie deklaruje wierności sprawie, podczas gdy nie robi nic dla niej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2010 o 15:13
Gdyby ateista WIEDZIAŁ to by UWIERZYŁ.
Niestety jest tak, że większość wierzących tak naprawdę mało wie... nie oszukujmy się. Ile chrześcijan zna Pismo Święte? Bo jak powiedział Św. Hieronim "Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa"... Smutne. Jeszcze bardziej to, że nawet różne sekty (np. Jehowi) sypią z rękawa cytatami. To nie znaczy, że mamy (bo również jestem chrześcijanką wierzącą i praktykującą) wkuwać na pamięć Stary i Nowy Testament... tylko wystarczy zdanie na dzień i jego przemyślenie...
Jestem Ateistką, przeczytałam Pismo Święte i czytam dużo książek nie tylko na temat Chrześcijaństwa.
Również polecam książkę Richarda Dawkinsa - Bóg urojony :)
jestem wierzący, ale przyznam Tobie rację - ta postawa, bardzo piękna
Np. dlaczego opetani ludzie czuja wstret do kosciola dostaja szalu gdy slysza modlitwy chrzescijanskie itp? To wszystko jest autentyczne to nie zadna fikcja. Cos ta wiara w sobie ma ze dzieja sie takie rzeczy. Miedzy innymi dlatego wierze w Boga, ale taka wiara jest plytka wiem.
Ja jestem nonteistą , ale uważam ,że demot baaardzo prawdziwy.Niedawno mieliśmy na godzinie wychowawczej zastępstwo z katechetą.I oczywiście okazało isę ,że częsciej na pytania katechety odpowiadaliśmy my ( ja i jeszcze dwie osoby , które nie chodzą na religie) częsciej niż pozostali.
demot:Co nie zmienia faktu, że:inteligentny wierzący wie o wiele więcej niż przeciętny ateista.
Teraz jest mnóstwo "pseudo-ateistów", gdzie są ateistami, bo nie interesuje ich religia, nie wiedzą o niej nic, ale nie chce im się chodzić do kościoła. I taki to pseudo-ateizm. Nie każdy ateista=duża wiedza o nauce i religii, tak samo jak nie każdy wierzący=...idea wierzącego.