Uczyłem się łaciny przez całe liceum. Z perspektywy dorosłego człowieka uważam ten czas za całkowicie zmarnowany. No chyba, że kogoś kręci etymologia (promil etc).
@Marek67
Ja miałem podobnie. Łacina przydała mi się tylko raz, gdy zwiedzając uniwersytet w Bolonii odcyfrowywałem powieszone na ścianach kalmienne tablice upamiętniające dawnych wykładowców. Rozumiałem średnio co 6 słowo, ale zawsze coś dawało się z tego wywnioskować. Ot, sztuka dla sztuki.
A pamiętasz odmianę zaimków wskazujących "ten, ta, to" przez przypadki
Nominativus hic, haec, hoc
Genetivis: (ocenzurowano)
Dativus: (ocenzurowano)
Spróbuj stanąć przed cała klasą i je wyrecytować ;)
@Rydzykant aha
Uczyłem się łaciny przez całe liceum. Z perspektywy dorosłego człowieka uważam ten czas za całkowicie zmarnowany. No chyba, że kogoś kręci etymologia (promil etc).
@Marek67
Ja miałem podobnie. Łacina przydała mi się tylko raz, gdy zwiedzając uniwersytet w Bolonii odcyfrowywałem powieszone na ścianach kalmienne tablice upamiętniające dawnych wykładowców. Rozumiałem średnio co 6 słowo, ale zawsze coś dawało się z tego wywnioskować. Ot, sztuka dla sztuki.