Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
0:29

Japończycy mogliby wymyślić igrzyska na nowo

www.demotywatory.pl
+
690 698
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
J Jasio13
+8 / 8

Oto potomkowie dzielnych samurajów!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bazarel
-3 / 9

oni są dziwni

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wojtek1291
+20 / 20

No i super. Rywalizacja, praca zespołowa, ruch, koordynacja. Dziwne? Dziwne to jest zwolnienie z WF zdrowego i sprawnego nastolatka, a tragiczne, załatwianie lewych papierów od lekarzy, by się synek lub córcia nie pociła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+7 / 9

@Wojtek1291 Wuef wuefowi nierówny. Polska, to nie USA, gdzie są świetnie zorganizowane sekcje sportowe. W Polsce trafisz na wuefistę, który AWF kończył na początku lat 80tych i swojej wiedzy już nie pogłębiał. Rzuci chłopakom piłkę i ma spokój na 45 minut.
U dziewczyn jest miejscami jeszcze weselej. Na początku liceum byłem świadkiem, jak nauczycielka wfu miała w głębokim poważaniu fakt, że dziewczyna z rańca dostała masakrycznego okresu i była blada jak ściana. Nie masz zwolnienia? Ćwicz!
To zniechęca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wojtek1291
+12 / 12

@Ashardon A to druga strona medalu. Nauczyciele i program. Chciałem podkreślić, że japońska kreatywność w organizacji zajęć i eventów sportowych nie jest ani dziwna ani głupia i że akurat w takich sprawach warto by brać przykład.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+1 / 1

@Wojtek1291 Niestety nie każdy ma farta w tym temacie. Przykładowo, moja szkola jest ,,bardzo dobra" pod względem WF-u. Ćwiczy się i tak dalej, jest basen więc jakaś odmiana od gry w piłkę, siłownia mała co można ćwiczyć i tak dalej.
Jedyny problem jest taki, że to technikum, a na przykład ja jestem dziewczyną. Nie wiem jak inni wf-iści, ale nasz po prostu dziewczyny ignoruje, są to dobrze, nie ma też dobrze. Nie każe nam ćwiczyć, wstawia 5 z kapelusza, bo ma być ocena i tyle. W pierwszej klasie próbowałam chociaż udawać że biorę udział w lekcji, ale teraz to już zwyczajnie nie ma sensu. Wszystko zależy od struktury szkoły, finansów przeznaczonych na obiekty sportowe, nawet od głupiego wf-isty. Fajnie jest popatrzeć na takie zawody u azjatów, ale zapewne u nas by nie dało rady, bo albo ludziom by się nie chciało, bo po prostu po tylu latach mają dość, albo dla szkoły byłoby to zbyt kosztowne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2020 o 15:16

W Wojtek1291
0 / 0

@Plaskaflaszka Cały program i mentalność leżą. W Japonii masz nie tylko zajęcia typu WF i cały szereg imprez, w których konkurencje sportowe grają dużą rolę. Masz tam też cały program odpowiedzialności. Uczniowie dbają o szkoły, działają kluby, które samodzielnie korzystają z sal i sprzętu szkolnego. U Nas jest to w bardzo okrojonej wersji. Są jakieś gale czy imprezy, ktoś jest odpowiedzialny i coś przygotowuje. Uczniowie traktują to jako nudne oderwanie od lekcji, nauczyciele patrzą z niecierpliwością na zegarki, bo już licza opóźnienie z programem. Beznadzieja. W gimnazjum chciałem się angażować, ale moja wychowawczyni ignorowała wszelkie koncepcje od uczniów. Jak miała pod opieką jakąś imprezę, to jej odbijało. Wymyślała głupoty i zmuszała do ich realizowania. Więc i zaangażowanie spadało, a uczniów trzeba było zmuszać do udziału, albo zachęcać punktami zachowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
0 / 0

@Wojtek1291 tia. Nic się z tym już chyba nie zrobi, bo zwyczajnie nie ma jak. Niektórzy się starają, ale całe otoczenie jest przeciwko...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wojtek1291
+1 / 1

@Plaskaflaszka Nie. To wymagałoby ambitnych zmian na wszystkich poziomach od ministerstwa, przez nauczycieli, po rodziców. Dobry plan, dużo pracy i dobrej woli. A nawet nasz program i system kuleje. Tak duże zmiany mogłyby go zawalić. No i różnica w mentalności też może mieć znaczący wpływ.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
0 / 0

@Wojtek1291 szkoda tylko, że tak w każdej kwestii. Wszystkie zajęcia w szkole są uwalone przez system. Praktycznie nie ma kółek zainteresowań. Kuleje też głupi system karny, albo adopcyjny. Już nie wiadomo, czy lepiej wszystko wysadzić w powietrze i zacząć od nowa, czy może lepiej próbować powoli stawiać wokół dawnego systemu nowy....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wojtek1291
0 / 0

@Plaskaflaszka Ryba psuje się od głowy. Rząd obsadzili ludzie komuny. Rozdzielili się na partie i tak od '89 zmieniają się tylko nazwy ugrupowań i po trochu wchodzą nowe twarze, ale wchodzą do sytemu, albo są do niego zapraszani, więc zamiast go wygaszać, przesiąkają nim. Nic się nie zmienia, pudrowanie trupa. A potem są wszystkie ministerstwa, instytucje, urzędy, fundacje, itd. Wszędzie przesiąka ten stary system. Jak ktoś chce się wyłamać, to trafia na mur, bo jak wszystko do góry do dołu działa wg. niego, to do kogo się zwrócić chcąc go ominąć? Moim zdaniem na obecnym poziomie, nie ma z czego budować. Trzeba by budować od nowa. Tylko czy w tak przeżartej systemem mentalności, nie zbudowalibyśmy nowego na wzór starego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
0 / 0

@Wojtek1291 racja. W sumie problem jest też taki, że przecież inne kraje mają podobne systemy. Przecież nikt chyba nie powie, że 500+ znikąd się wzięło, prawda? Trudno jest znaleźć jakiś rozsądny system...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wojtek1291
0 / 0

@Plaskaflaszka Nietrudno. Wystarczyłyby ulgi podatkowe w tej samej wysokości. Różnica byłaby taka, że żeby je dostać, rodzic czy rodzice musieliby pracować. Tym samym budżet nie obrywałby tak mocno jak w przypadku wypłacania pieniędzy każdemu kto ma dzieci, sprawiając, że rośnie ilość ludzi nie pracujących, albo pracujących w szarej strefie. Do tego obecne rozwiązanie obciąża ludzi pracujących, więc coraz więcej przedsiębiorstw ucieka również do szarej strefy. Więc coraz mniej pieniędzy wpływa do budżetu z opodatkowania pracy. Dlatego też coraz bardziej będzie rosło opodatkowanie produktów i usług. Akcja rodzi reakcję. A to wierzchołek góry lodowej. Żeby wdrożyć skutecznie system socjalny, trzeba mieć na niego pieniądze w budżecie. A żeby mieć pieniądze w budżecie, trzeba tak zarządzać państwem, by gospodarka się rozwijała. U Nas wszystko leży. NFZ jest niewydolny, do ZUSu rocznie dopłaca się ok 100 miliardów, które powinny iść na coś innego. Przepisy są skomplikowane i niejasne, a do ich obsługi zatrudniani są urzędnicy, którzy pobierają pieniądze z budżetu, nie generując żadnego przychodu. Tym samym im więcej urzędników, tym mniej pieniędzy w budżecie. Nie ma pieniędzy, a zamiast łatać dziury w budżecie, szuka się pieniędzy w kieszeni podatnika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M misioleon
-2 / 4

Skuli mnie to to są Chinczycy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AXOV
-1 / 3

tyle że to Chińczycy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Julie_1491
+2 / 2

Ciekawi Japończycy mówiący po chińsku :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
-1 / 3

To nie Japończycy tylko Chińczycy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+1 / 1

ciekawosci, skad wiecie ze to japonczycy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem