Nie pamiętam jak to się stało ale czytać potrafiłem już w przedszkolu. Pisanie... musiałem przyswoić w podstawówce a że pisać bardzo nie lubiłem to kaligraficznie wyglądało to jak bym miał niedowład.
Na szczęście w gimnazjum zmienili się nauczyciele i sposób ich uczenia wymagał napisania czegoś samemu w zeszycie. BTW po co w ogóle przepisywać z podręczników?? Nie lepiej zapisać że potrzebna formułka mieści się w takiej i takiej książce na takiej stronie w wersie takim a takim??
Można by zamiast przepisywania podręcznika wykorzystać czas na przyswojenie informacji i ewentualnie sprostowanie błędnego myślenia.
Nie pamiętam jak to się stało ale czytać potrafiłem już w przedszkolu. Pisanie... musiałem przyswoić w podstawówce a że pisać bardzo nie lubiłem to kaligraficznie wyglądało to jak bym miał niedowład.
Na szczęście w gimnazjum zmienili się nauczyciele i sposób ich uczenia wymagał napisania czegoś samemu w zeszycie. BTW po co w ogóle przepisywać z podręczników?? Nie lepiej zapisać że potrzebna formułka mieści się w takiej i takiej książce na takiej stronie w wersie takim a takim??
Można by zamiast przepisywania podręcznika wykorzystać czas na przyswojenie informacji i ewentualnie sprostowanie błędnego myślenia.
Najpierw uczysz się czytać, a potem czytasz aby się nauczyć.
.
Duma tatusia :/