@cysiek63
Akurat z jajkami to jest dość logiczne, przynajmniej dla tych wegan, którzy nie jedzą produktów odzwierzęcych, dlatego że pozyskiwanie mięsa, mleka, jaj wiąże się ze śmiercią lub złym traktowaniem zwierząt. Jajka od wiejskich kur, żyjących sobie w miarę swobodnie i beztrosko, można spożywać.
P.S. Nie jestem weganką.
@Xynthia Ale te szczęśliwe kury, ostatecznie i tak kończą w garnku. Pomijam że słyszę od wegan, że są zabijanie dzieci kurze w tych jajkach. Logiki wegan nie jestem w stanie pojąć. Pomijam ich roszczeniowość odnośnie jedzenia. Wiem o czym mówię, pracuję z takimi na co dzień.
@cysiek63 sam staram się kupować mięso, jajka i mleko z jak najmniejszym udziałem okrucieństwa wobec zwierząt. Nie mam dużego wyboru, ale jak mam, to mogę dopłacić odrobinę za cień nadziei że moje jedzenie nie było zrobione w bardzo przemysłowy i okrutny sposób. Tym bardziej dbają o to prawdziwi wegetarianie.
Z definicji ktoś kto je jajka nie jest waganinem.
@Xynthia Ideologia wegańska nie przewiduje używania żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego. Nie ważne czy to mleko od "szczęśliwej" krowy ani jajko od "szczęśliwej" kury, ani miód od "szczęśliwej" pszczoły.
@cysiek63 Raz mnie jeden weganin pouczał, że jak użyjesz konia do zaorania pola to zboże z tego pola nie jest wegańskie. To dopiero odlot ideologiczny.. :o)
@J_R Moralność jest często wyprowadzana logicznie, np. na podstawie założenia "Dobrze to powodować jak najmniej cierpienia i jak najwięcej przyjemności" lub innych.
Nie ma opozycji między logiką, a moralnością.
@J_R Logika jest systemem wyprowadzania wniosków z przyjętych założeń.
Zawiera zasady rozumowania zapewniające, że jeżeli przyjęte założenia są słuszne (według dowolnej miary tego, co słuszne), to koniecznie i wnioski są słuszne.
Jednym z przepisów logiki jest m.in. to, że wypowiedź ad personam typu "Nie masz pojęcia o logice najwyraźniej" nie stanowi poprawnego argumentu w dyskusji. Jeżeli chcesz wykazać moją niekompetencję, musisz użyć lepszego.
Wspomniane wnioski mogą dotyczyć między innymi wartości, moralności.
@ArdenKel To dalej nie zmienia faktu, że podałeś zbiór wartości, które co najwyżej układają się wedle logiki zdania w języku polskim.
Jak chce się rozumować o czymś materialnym (a filozofia odżywiania siebie i osób zależnych od siebie jest czymś materialnym), to należy miarę słuszności dobrać w dość specyficzny sposób i ostatnie, co o tym sposobie dobierania można powiedzieć, to to, że będzie on dowolny.Jeżeli dobierze się miarę słuszności w sposób dowolny, to nawet przy zachowaniu całego rygoru, najprawdopodobniej uzyska się bzdury.
I takich różnorakich bzdur już się nie raz naczytałem. Jedyne, gdzie można dowolnie dobierać miarę słuszności i zawsze uzyskać poprawne wyniki, to jak się tworzy fantastykę (czy to filozoficzną, czy to fabularną). Nie zaprzeczę, pozwala to osiągać czasem zaskakujące wyniki, które można chcieć przenieść do naszej rzeczywistości, ale to znowu, wymaga powrócenia do znanych prawideł tego świata.
Tak więc moją opinię podtrzymuję. To, że potrafisz znaleźć definicję, która ci przypasuje, nie zmienia faktu, że nie rozumiesz czym jest logika, ani nie potrafisz z niej korzystać. Bo logika jest tylko jednym z intelektualnych narzędzi człowieka.
Poza tym, moralność zawsze źle znosi dłuższe analizy logiczne. Moralność z natury jest wewnętrznie sprzeczna. Stanowi narzędzie władzy, które ma służyć interesom jednych, kosztem drugich.
@J_R Dyskusja o tym, co jest słuszne, a co nie - jest tak stara, jak filozofia, którą - moim zdaniem - zbyt nisko cenisz.
Nie oferujesz konkretów, tylko rzucasz ogólnikami "należy miarę słuszności dobrać w dość specyficzny sposób" - kluczowe jest, że nie podajesz - w jaki. Pierwszym krokiem do prowadzenia dyskusji jest upewnienie się, że tak samo rozumiemy pojęcia.
Zaproponowałem definicję tego, czym jest logika (stanowiąca gałąź filozofii, ale i matematyki). Nie dostałem kontrpropozycji. Więc potwierdzam. Nie rozumiem, co rozumiesz przez słowo "logika". Ale na pewno nie to, czego na przedmiocie o tej nazwie uczono.
Nie będę prosił o wyjawienie, skąd bierzesz liczne swoje deklaracje o logice i moralności, bo widzę, że nie dojdzie do dyskusji, tylko do kłótni. A ja na kłótnię nie mam ochoty ani czasu.
@ArdenKel I tu się zgadzamy w pełni. Niestety takie dyskusje, jakie proponujesz nie mają dla mnie większej wartości dzisiaj. Z 10 lat temu, by to inaczej mogło się potoczyć.
W skrócie jednak, uważam, że nie zdajesz sobie sprawy, jak wiele krzywd wyrządzono pod przykrywką tak definiowanej logiki, jaką podałeś. Niestety, mam semestr do zamknięcia, więc nie mam czasu na budowanie całej argumentacji i w sprawie, której i tak nie zmienię.
Problemy odklejeńców....
Tak jakby ludzie nie mogli po prostu jeść rzeczy, które chcą jest i nie jest rzeczy, których nie chcą jeść, bez nazywania tego modnymi zwrotami i przyporządkowywania do tego określonej ideologii. Kur*a, nie jem mięsa. Po prostu. Kij kogo obchodzi jak to nazwę, weganizm, wegetarianizm, rastafarianizm czy debilizm.
@adraxer12 "[...] nie jest natomiast daniem wegańskim, ponieważ zawiera białko", są rośliny które również zawierają białko - nie są więc wegańskie? Ja zawsze myślałem, że wegetarianizm to niejedzenie mięsa a weganizm to niespożywanie wszystkich produktów odzwierzęcych.
Wegetarianizm nie dopuszcza miesa w zadnej postaci, w tym ryb. Gadanie o bialkach to jakis zart chyba. Za to produkty zwierzece sa jak najbardzie ok dla wegetarian (mowiac o najbardziej powszechnej grupie laktoowowegatarian).
Znam takich idiotów. Jedna taka weganka je jajka, ale tylko ze wsi, bo to jajka od szczęśliwych kur... A co do ryby. jeżeli ryba to nie mięso, to co?
@cysiek63
Akurat z jajkami to jest dość logiczne, przynajmniej dla tych wegan, którzy nie jedzą produktów odzwierzęcych, dlatego że pozyskiwanie mięsa, mleka, jaj wiąże się ze śmiercią lub złym traktowaniem zwierząt. Jajka od wiejskich kur, żyjących sobie w miarę swobodnie i beztrosko, można spożywać.
P.S. Nie jestem weganką.
@Xynthia Ale te szczęśliwe kury, ostatecznie i tak kończą w garnku. Pomijam że słyszę od wegan, że są zabijanie dzieci kurze w tych jajkach. Logiki wegan nie jestem w stanie pojąć. Pomijam ich roszczeniowość odnośnie jedzenia. Wiem o czym mówię, pracuję z takimi na co dzień.
@cysiek63 sam staram się kupować mięso, jajka i mleko z jak najmniejszym udziałem okrucieństwa wobec zwierząt. Nie mam dużego wyboru, ale jak mam, to mogę dopłacić odrobinę za cień nadziei że moje jedzenie nie było zrobione w bardzo przemysłowy i okrutny sposób. Tym bardziej dbają o to prawdziwi wegetarianie.
Z definicji ktoś kto je jajka nie jest waganinem.
@Xynthia Ideologia wegańska nie przewiduje używania żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego. Nie ważne czy to mleko od "szczęśliwej" krowy ani jajko od "szczęśliwej" kury, ani miód od "szczęśliwej" pszczoły.
@cysiek63 Raz mnie jeden weganin pouczał, że jak użyjesz konia do zaorania pola to zboże z tego pola nie jest wegańskie. To dopiero odlot ideologiczny.. :o)
@cysiek63 Bo weganizm nie jest zrodzony z logiki tylko z emocji i uczuć. Nie ma w nim żadnej logiki, jest tylko moralność i uczucia.
@J_R Moralność jest często wyprowadzana logicznie, np. na podstawie założenia "Dobrze to powodować jak najmniej cierpienia i jak najwięcej przyjemności" lub innych.
Nie ma opozycji między logiką, a moralnością.
@ArdenKel To co napisałeś, to nie jest logika, to są wartości. Subiektywne. Nie masz pojęcia o logice najwyraźniej.
@J_R Logika jest systemem wyprowadzania wniosków z przyjętych założeń.
Zawiera zasady rozumowania zapewniające, że jeżeli przyjęte założenia są słuszne (według dowolnej miary tego, co słuszne), to koniecznie i wnioski są słuszne.
Jednym z przepisów logiki jest m.in. to, że wypowiedź ad personam typu "Nie masz pojęcia o logice najwyraźniej" nie stanowi poprawnego argumentu w dyskusji. Jeżeli chcesz wykazać moją niekompetencję, musisz użyć lepszego.
Wspomniane wnioski mogą dotyczyć między innymi wartości, moralności.
@cysiek63
nie jest weganka a wegetarianka
@ArdenKel To dalej nie zmienia faktu, że podałeś zbiór wartości, które co najwyżej układają się wedle logiki zdania w języku polskim.
Jak chce się rozumować o czymś materialnym (a filozofia odżywiania siebie i osób zależnych od siebie jest czymś materialnym), to należy miarę słuszności dobrać w dość specyficzny sposób i ostatnie, co o tym sposobie dobierania można powiedzieć, to to, że będzie on dowolny.Jeżeli dobierze się miarę słuszności w sposób dowolny, to nawet przy zachowaniu całego rygoru, najprawdopodobniej uzyska się bzdury.
I takich różnorakich bzdur już się nie raz naczytałem. Jedyne, gdzie można dowolnie dobierać miarę słuszności i zawsze uzyskać poprawne wyniki, to jak się tworzy fantastykę (czy to filozoficzną, czy to fabularną). Nie zaprzeczę, pozwala to osiągać czasem zaskakujące wyniki, które można chcieć przenieść do naszej rzeczywistości, ale to znowu, wymaga powrócenia do znanych prawideł tego świata.
Tak więc moją opinię podtrzymuję. To, że potrafisz znaleźć definicję, która ci przypasuje, nie zmienia faktu, że nie rozumiesz czym jest logika, ani nie potrafisz z niej korzystać. Bo logika jest tylko jednym z intelektualnych narzędzi człowieka.
Poza tym, moralność zawsze źle znosi dłuższe analizy logiczne. Moralność z natury jest wewnętrznie sprzeczna. Stanowi narzędzie władzy, które ma służyć interesom jednych, kosztem drugich.
@J_R Dyskusja o tym, co jest słuszne, a co nie - jest tak stara, jak filozofia, którą - moim zdaniem - zbyt nisko cenisz.
Nie oferujesz konkretów, tylko rzucasz ogólnikami "należy miarę słuszności dobrać w dość specyficzny sposób" - kluczowe jest, że nie podajesz - w jaki. Pierwszym krokiem do prowadzenia dyskusji jest upewnienie się, że tak samo rozumiemy pojęcia.
Zaproponowałem definicję tego, czym jest logika (stanowiąca gałąź filozofii, ale i matematyki). Nie dostałem kontrpropozycji. Więc potwierdzam. Nie rozumiem, co rozumiesz przez słowo "logika". Ale na pewno nie to, czego na przedmiocie o tej nazwie uczono.
Nie będę prosił o wyjawienie, skąd bierzesz liczne swoje deklaracje o logice i moralności, bo widzę, że nie dojdzie do dyskusji, tylko do kłótni. A ja na kłótnię nie mam ochoty ani czasu.
@ArdenKel I tu się zgadzamy w pełni. Niestety takie dyskusje, jakie proponujesz nie mają dla mnie większej wartości dzisiaj. Z 10 lat temu, by to inaczej mogło się potoczyć.
W skrócie jednak, uważam, że nie zdajesz sobie sprawy, jak wiele krzywd wyrządzono pod przykrywką tak definiowanej logiki, jaką podałeś. Niestety, mam semestr do zamknięcia, więc nie mam czasu na budowanie całej argumentacji i w sprawie, której i tak nie zmienię.
@warszawiaczanka Miód jest pochodzenia zwierzęcego? Przeca pszczoła to owad, a nie zwierzę...
@Puolalainen Mieni się weganką. Zresztą szkoda strzępić języka. Generalnie mam to w ....
@AIkanaro Dobrze napisałam ;)
@cysiek63
jak stwierdzi, ze jest krolowa Elzbieta to nie bedzie. Masz racje, nie ma co tlumaczyc, jednym uchem wpuscic, drugim wypuscic i cieszyc sie zyciem
Zawsze to mnie bawiło:
-- jajka to nie mięso
-- ryba to nie mięso
@thepol Bezmięsność ryby dotyczy tylko postu.
Jak...ryba to nie zwierzę?
Ci idioci wszystko sobie wmówią.
Ryba to roślina, ma łuskowatą łodygę i liście w kształcie płetw :D
Tak tak weganie, nie zmyślam.
Problemy odklejeńców....
Tak jakby ludzie nie mogli po prostu jeść rzeczy, które chcą jest i nie jest rzeczy, których nie chcą jeść, bez nazywania tego modnymi zwrotami i przyporządkowywania do tego określonej ideologii. Kur*a, nie jem mięsa. Po prostu. Kij kogo obchodzi jak to nazwę, weganizm, wegetarianizm, rastafarianizm czy debilizm.
Ryba nie jest wegańska bo zawiera białko. Czyli soja i Fasoli też nie są wegańskie
Przecież jako argument jest tu podane, że nie ma białka zwierzęcego, a nie że ryba to nie mięso, więc nie wiem o co tu się kłócicie
@adraxer12 "[...] nie jest natomiast daniem wegańskim, ponieważ zawiera białko", są rośliny które również zawierają białko - nie są więc wegańskie? Ja zawsze myślałem, że wegetarianizm to niejedzenie mięsa a weganizm to niespożywanie wszystkich produktów odzwierzęcych.
Wegetarianizm nie dopuszcza miesa w zadnej postaci, w tym ryb. Gadanie o bialkach to jakis zart chyba. Za to produkty zwierzece sa jak najbardzie ok dla wegetarian (mowiac o najbardziej powszechnej grupie laktoowowegatarian).
A z czego ryba się składa? Z wodorostow? Czyli rybe trzeba zakwalifikować do półki z ziemniakami i będzie po problemie xD i do warzywniaka po nie xD