Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
0:30

Niezbyt kulturalna obsługa Żabki w Grójcu

www.demotywatory.pl
+
135 144
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Kocioo
+2 / 2

A ja w tej Żabce tyle czasu straciłam a mogłam go przeznaczyć na realizację swoich pasji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sasame
+9 / 9

Brzmi, jakby Żabka lubiła siedzieć przy Żubrze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+10 / 16

Tego akurat przypadku niespecjalnie bym się czepiał. Sprzęty potrafią być mega irytujące, taka złośliwość rzeczy martwych, a jeśli dołożyć do tego problemy prywatne, to faktycznie mogą popuścić nerwy :/ . O tyle kasjerkę ratuje fakt że nie wyzywa klienta, a sprzęt który najwyraźniej odmówił posłuszeństwa :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DemonZniszczenia
+4 / 4

ty tak na serio? przecież ona jest pijana jak bela, ledwo bełkocze, giba się jak młody rezus.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@DemonZniszczenia widać że to nie jest młoda osoba, a u osób 40+ nierzadko uświadczymy niepełne uzębienie które owocuje właśnie takim bełkotem.
Zwłaszcza świeżo po usunięciu zębów w oczekiwaniu na protezę. Wiem, bo moja mama też tak miała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F faraon69
-1 / 3

Tak wyglądają wierni po spotkaniu z byłym już bp. Janiakiem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
+1 / 7

Przecież Żabka to sieć dla meneli i w dodatku tak żyłuje swoich agentów, że oni sami muszą zatrudniać największych meneli albo ewentualnie młodzież szkolną. W dowolnej Żabce znajdziesz patologię+, chyba że akurat Agent siedzi za kasą sam, to jest szansa, że trochę lepiej.

U nas na osiedlu chyba ze 4 razy zmieniał się Agent. Każdy z wielkim zapałem, inwestował swoją (a jakże) kasę i kolejna Żabka padała. Teraz lokal stoi pusty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+2 / 2

@Koszowy Bez przesady, zakupy robią tam też normalni ludzie. Natomiast znałam kilka normalnych, uczciwych osób, które miały nieprzyjemność pracować w żabce i ci ajenci to faktycznie często kombinują, a pracowników traktują niesprawiedliwie. Najczęściej powtarzająca się historia, to jedna pracownica przy sporym ruchu, nie jest w stanie pilnować, dokładać i kasować i czasem jakiś złodziej coś ukradnie. Wszystkie braki pracownice muszą pokryć z własnej kieszeni. W niektórych żabkach, nawet za przeterminowany towar. I nie cenę hurtową, tylko tą z półki. Wierzę, że trafiają się uczciwi ajenci, ale ja o tym jeszcze nie słyszałam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fizdryg
0 / 0

@VaniaVirgo No i ludzie poniekąd są sami sobie winni. Rozumiem że czasami może być ciężka sytuacja finansowa i ktoś idzie pracować gdziekolwiek, żeby tylko mieć pieniądze na życie. Ale myślę że przy odrobinie chęci można znaleźć lepszą pracę, w której nie jesteśmy oszukiwani i wykorzystywani. Pracodawca bez pracownika odczuje kiedy będzie musiał spłacać ratę za sprzęt, którego nie używa bo nie ma na nim kto pracować. Albo jak płaci czynsz za lokal który nie generuje przychodów bo nie ma w nim kto pracować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
0 / 0

@VaniaVirgo

>Bez przesady, zakupy robią tam też normalni ludzie.

Wiem, bo czasami nie mam wyjścia i tam idę, jak się bardzo spieszę, a nie ma niczego pod ręką innego. Ale zawsze obsługa jest koszmarna i zawsze to robię z wielką niechęcią.

> ci ajenci to faktycznie często kombinują, a pracowników traktują niesprawiedliwie.

Bo to jest tak naprawdę łańcuch nienawiści, bo ajentowi się wydaje, że dorobi się kokosów. A sytuacja jest tak ustawiona jak w innych piramidkach. Ajent prowadzi sklep za swoje i straty są po jego stronie. A zyski zbiera Ropucha.

> Wszystkie braki pracownice muszą pokryć z własnej kieszeni.

No właśnie, bo ajent to samo ma od Ropuchy. I spycha w dół. Dlatego właśnie unikam tych sklepów, bo wiem, że to jest wyzysk jednych przez drugich, w pełnym łańcuchu, a do tego za ladą będzie stało ladaco, które wyciągnięte z największej patologii.

Ropucha jest jedynym sklepem w naszym rejonie, gdzie sprzedawczyni siedzi na schodkach z petem w ręce i jak klient wchodzi, to łaskawie odkłada peta na murek i wlecze się do obsługi, a potem zionie smrodem w klienta. I to nie jest to jeden przypadek, bo takie coś widziałem w kilku sklepach, za to nigdy w nie-żabce. Nawet w Biedronce, gdzie też pracuje raczej pato-załoga, nie jest aż tak pato, jak w Ropuchach.

>Wierzę, że trafiają się uczciwi ajenci, ale ja o tym jeszcze nie słyszałam.

Raczej się nie trafiają, bo się nie da. Dlatego właśnie Ropucha doi ajenta, a ajent doi pracownika. W efekcie nie ma zbyt wielu sensownych pracowników, bo sensowny ucieknie szybko. Nie ma też sensownych ajentów, bo sensowny ucieknie szybko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 1

@Fizdryg różnie jest, zwykle jak się zaczyna prace (a praca w sklepie nie jest jakąś ujmą na honorze), to z przekonaniem, że będzie normalnie. Potem to już chociaż do wypłaty, żeby się nie okazało, że za darmo się ktoś wymęczył. Czasem do końca trwania umowy na okres próbny, żeby nie mieć potem w papierach, że prace rzucił/a po tygodniu. Ja nie wiem jak jest wszędzie, ale okoliczne żabki, kilka lat temu to miały co miesiąc nowe osoby, o czymś to świadczy.
@Koszowy no i nic do dodania nie mam :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adraxer12
-4 / 4

Nie drze się na klienta, tylko na sprzęt. Ja tam bym się chichrał (jeśli bym się autobus nie śpieszył)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szatanska
0 / 0

.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem