@Xar i to jakaś podejrzana ta nazwa... pewnie zagraniczny kapitał.. prawdziwy polski biznesmen nazwałby taki przybytek "u zdzicha'', ''posiłex" no w ostateczności "jabłko", "gruszka" lub "cebula" :)
a teraz z innej beczki czy to czasem nie rozdrażni fiskusa... przychód jest a żaden towar nie opuszcza "fabryki" po mojemu to:
-nieudolna próba zareklamowania paśnika(to jakieś "wegańskie bistro"), obrzydliwa bo udająca dobroczynność
-sztuczne generowanie "obrotu" by stwarzał pozory rentowności przed sprzedażą... interes nie bardzo idzie na p. Gessler nie ma co liczyć.. nie wygląda na taka co wcina sałatki... dobrze było by trafic jelenia tfu inwestora :)
-ciekawe na co wystarczy te 3300PLN w takim ekotrendyvege "lokalu". na jakieś 30 balotów sianokiszonki powinno starczyć, lecz nie wiem czy może być taka normalna co to przy koszeniu CO2 narobili... pewnie to jakaś specjalna z trawnika w Jeleniej Górze a wszyscy wiemy kto po nim chodził :)
-akcja dzieje się "nad morzem" wiec może starczyć tylko na sojowe latte, trochę szczawiu i garść mirabelek...
-nie bardzo rozumiem o co kaman: przychodzi pan tajemniczy do zakładu gastronomicznego, płaci mimo że nic nie kupuje dlatego dzieci jadą na wakacje. Trochu praniem forsy to pachnie, żeby czasem restaurator nie pojechał na kolonie, kurort Sztum całkiem nie daleko...
- i ta wrodzona skromność pana tajemniczego oraz mniejsza obdarowanego(?)
-a co jeżeli ten pan naprawdę "zawiesił" posiłki biednym dzieciom i dlatego w poszukiwaniu pożywienia udadzą się w nieznanym kierunku
nie rozumiem. avocado, to firma zajmując A się sprzedażą dekoracji domowych- np mapy 3D wybrzeża Polski. jak to ma się do posiłków?
@balard patrzyles po numerze NIP? Wiesz, ze wiele firm moze miec taka sama nazwe?
@Xar
myślę że warto zobaczyć to
www.youtube.com/watch?v=YKMSrcZ6X5o
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2020 o 0:00
@Xar i to jakaś podejrzana ta nazwa... pewnie zagraniczny kapitał.. prawdziwy polski biznesmen nazwałby taki przybytek "u zdzicha'', ''posiłex" no w ostateczności "jabłko", "gruszka" lub "cebula" :)
a teraz z innej beczki czy to czasem nie rozdrażni fiskusa... przychód jest a żaden towar nie opuszcza "fabryki" po mojemu to:
-nieudolna próba zareklamowania paśnika(to jakieś "wegańskie bistro"), obrzydliwa bo udająca dobroczynność
-sztuczne generowanie "obrotu" by stwarzał pozory rentowności przed sprzedażą... interes nie bardzo idzie na p. Gessler nie ma co liczyć.. nie wygląda na taka co wcina sałatki... dobrze było by trafic jelenia tfu inwestora :)
-ciekawe na co wystarczy te 3300PLN w takim ekotrendyvege "lokalu". na jakieś 30 balotów sianokiszonki powinno starczyć, lecz nie wiem czy może być taka normalna co to przy koszeniu CO2 narobili... pewnie to jakaś specjalna z trawnika w Jeleniej Górze a wszyscy wiemy kto po nim chodził :)
-akcja dzieje się "nad morzem" wiec może starczyć tylko na sojowe latte, trochę szczawiu i garść mirabelek...
-nie bardzo rozumiem o co kaman: przychodzi pan tajemniczy do zakładu gastronomicznego, płaci mimo że nic nie kupuje dlatego dzieci jadą na wakacje. Trochu praniem forsy to pachnie, żeby czasem restaurator nie pojechał na kolonie, kurort Sztum całkiem nie daleko...
- i ta wrodzona skromność pana tajemniczego oraz mniejsza obdarowanego(?)
-a co jeżeli ten pan naprawdę "zawiesił" posiłki biednym dzieciom i dlatego w poszukiwaniu pożywienia udadzą się w nieznanym kierunku
i 200 zł podatku.
@0sy Mateuszek już zaciera rączki... :D
Ja przez zawieszony posiłek, rozumiem... posiłek. Głodny, ubogi, bądź bezdomny powinien na tym skorzystać, a nie dzieci, które pojadą na wakacje.
No właśnie! Tym bardziej, że jest 500+ i inne "plusy".