Szczęście w nieszczęściu. Z Tuska śmiali się przez wyjazdem do Brukseli że angielskiego się uczył. Ale się nauczył a ten krety 5 lat miał na to ale pewnie na nartach by nie prowadził. Mógł chociaż angielski elementarz kupić na czas gdy stoi pod drzwiami do prezesa.
Przecież mówi po angielsku, rozmawiał z ruskim? Rozmawiał, a Komorowski nawet good morning nie potrafił. Ojjj boli elektorat totalnej, że znowu przegrali
Szczęście w nieszczęściu. Z Tuska śmiali się przez wyjazdem do Brukseli że angielskiego się uczył. Ale się nauczył a ten krety 5 lat miał na to ale pewnie na nartach by nie prowadził. Mógł chociaż angielski elementarz kupić na czas gdy stoi pod drzwiami do prezesa.
Przecież mówi po angielsku, rozmawiał z ruskim? Rozmawiał, a Komorowski nawet good morning nie potrafił. Ojjj boli elektorat totalnej, że znowu przegrali
@right123 Masz rację tylko częściowo. On nie mówi po angielsku, on duka po angielsku. Zresztą jaka różnica, przecież i tak nie ma nic do powiedzenia.
moze troche slabo ale sa w tym swiecie politycy ktorzy wola wybrac tlumaczy
za to opozycja po niemiecku jak z nut ;)