To zapewne miało swoje głębokie uzasadnienie w portfelu. Kierowca przywoził towar na dwa dni "na raz", ale kasował kilometrówkę za dwa kursy, albo coś w tym stylu. No więc, stan towaru i kasy musiał się tego drugiego dnia zgadzać w papierach.
@daclaw
Przywoził codziennie. Nie było kilometrówki tylko stałe pensje. W myśl powiedzonka: czy się stoi czy się leży 500 się należy. Mleko wtedy miało datę na kapslu. Wykupowalo się taki abonament na mleko, wieczorem wystawiało butelki za drzwi, a rano stały już pełne. Mleczarz rozwoził to od wczesnego rana. Na takim wózeczku, który diabelnie hałasował. O 4 albo 5...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 lipca 2020 o 9:10
dno
Jesteś pewien, że to było w PRLu?
juz niedługo w kazdej żabce... :)
Ale chociaż świeże było ,a nie jakieś brrrrr....uht
Sklep nie zamknięty w święto 3 maj
To zapewne miało swoje głębokie uzasadnienie w portfelu. Kierowca przywoził towar na dwa dni "na raz", ale kasował kilometrówkę za dwa kursy, albo coś w tym stylu. No więc, stan towaru i kasy musiał się tego drugiego dnia zgadzać w papierach.
@daclaw
Przywoził codziennie. Nie było kilometrówki tylko stałe pensje. W myśl powiedzonka: czy się stoi czy się leży 500 się należy. Mleko wtedy miało datę na kapslu. Wykupowalo się taki abonament na mleko, wieczorem wystawiało butelki za drzwi, a rano stały już pełne. Mleczarz rozwoził to od wczesnego rana. Na takim wózeczku, który diabelnie hałasował. O 4 albo 5...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2020 o 9:10