Byłem na wakacjach, pociągiem przez całą Polskę, wspólna kuchnia i łazienka z obcymi ludźmi, zero maseczek, dystansu na plaży czy na latarni morskiej, codziennie spacery, na polską stronę przychodziło dużo Niemców, do tego po powrocie z urlopu pojechałem pociągiem do zoo do Chorzowa, gdzie jest najwięcej przypadków. Zgodnie z tym co przedstawiają media powinno być po mnie, dlaczego więc mam się dobrze i nic mi nie jest? Dlaczego skoro to taki groźny wirus pracownicy sklepów gdzie przychodzi całe społeczeństwo nie padają? Nikt na to nie odpowiedział. Dlaczego skoro nad morzem nikt nie przestrzega zasad jest tam najmniej przypadków (dziś w zachodniopomorskim 4, w pomorskim 15). Dlaczego nie mówi się o ludziach, którzy zmarli bo nie dostali się do lekarza przez covid? Na wiecach wyborczych wirus nie zaraża, na meczu, gdzie wszyscy łażą po piwo, do kibla i wychodząc ze stadioniu robi się tłum też nie, ale w kopalniach już tak? Dlaczego nie mówimy o tym że na zwykłą grypę zapada więcej osób? Dlaczego nie mówimy ile osób cierpi z powodu nadwagi czy depresji i nie podajemy codziennie liczby przypadków? To już nie jest medialne? Dlaczego nie podamy danych ile osób zmarło TYLKO I WYŁĄCZNIE PRZEZ KORONAWIRUSA, bez chorób współistniejących? Dla większości ludzi starszych, schorowanych zwykły katar już jest niebezpieczny. Może po prostu ludzie zobaczyli że sam wirus jest niegroźny a tylko wykorzystywant do politycznych celów i chcą żyć normalnie?
Jak ja lubię taki pogląd, że "głupki wolą wierzyć filmom z żółtymi napisami Anja wierzę specjalistom". Czy ten koleś pofatygował się sprawdzić kompetencje i dorobek naukowy jakiegokolwiek specjalisty z każdej ze stron? Bo tak się składa, że koronapanikę sieją politycy i ich doradcy, na dyktando biznesmenów z WHO, czołowi specjaliści świata mówią coś dokładnie odwrotnego, ale są blokowani w mediach i spotykają się z ostracyzmem przełożonych. Ciekawe, że koleś, który przez lata był czołowym specjalistą od wirusologii i epidemiologii w Niemczech z doradcą ministerstwa zdrowia i wielokrotnie nagradzanym naukowcem, dziś jest wyśmiewany i obrażany, jego dorobek naukowy się kwestionuje, bo powiedział prawdę o koronawirusie. Tyle lat był cacy, a nagle przestał być. To samo w USA. Lekarze - dyrektorzy i ordynatorzy szpitalu i klinik którzy leczą ludzi z covidem zostali zablokowani w mediach o powiedzieli, że mają skuteczne w 100% lekarstwo i nie trzeba się wirusa w ogóle bać. Dlaczego ich zablokowano? Bo ich poglądy nie są zgodne ze stanowiskiem WHO. Trzeba jeszcze coś dodawać?
Nie czytałem. Czy to kolejna osoba, która wierzy w pandemię?
Cóż... jak to u nas... start-up, sukces, nagrody, wywiady... potem ciiiszaaa.
Podobno największym kalectwem u nas jest się bez pleców urodzić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2020 o 12:41
Byłem na wakacjach, pociągiem przez całą Polskę, wspólna kuchnia i łazienka z obcymi ludźmi, zero maseczek, dystansu na plaży czy na latarni morskiej, codziennie spacery, na polską stronę przychodziło dużo Niemców, do tego po powrocie z urlopu pojechałem pociągiem do zoo do Chorzowa, gdzie jest najwięcej przypadków. Zgodnie z tym co przedstawiają media powinno być po mnie, dlaczego więc mam się dobrze i nic mi nie jest? Dlaczego skoro to taki groźny wirus pracownicy sklepów gdzie przychodzi całe społeczeństwo nie padają? Nikt na to nie odpowiedział. Dlaczego skoro nad morzem nikt nie przestrzega zasad jest tam najmniej przypadków (dziś w zachodniopomorskim 4, w pomorskim 15). Dlaczego nie mówi się o ludziach, którzy zmarli bo nie dostali się do lekarza przez covid? Na wiecach wyborczych wirus nie zaraża, na meczu, gdzie wszyscy łażą po piwo, do kibla i wychodząc ze stadioniu robi się tłum też nie, ale w kopalniach już tak? Dlaczego nie mówimy o tym że na zwykłą grypę zapada więcej osób? Dlaczego nie mówimy ile osób cierpi z powodu nadwagi czy depresji i nie podajemy codziennie liczby przypadków? To już nie jest medialne? Dlaczego nie podamy danych ile osób zmarło TYLKO I WYŁĄCZNIE PRZEZ KORONAWIRUSA, bez chorób współistniejących? Dla większości ludzi starszych, schorowanych zwykły katar już jest niebezpieczny. Może po prostu ludzie zobaczyli że sam wirus jest niegroźny a tylko wykorzystywant do politycznych celów i chcą żyć normalnie?
Nie mamy "w tej chwili 45 tys. zarażonych" tylko od marca się zaraziło 45 tysięcy osób. Czy może on wie coś więcej???
Jak ja lubię taki pogląd, że "głupki wolą wierzyć filmom z żółtymi napisami Anja wierzę specjalistom". Czy ten koleś pofatygował się sprawdzić kompetencje i dorobek naukowy jakiegokolwiek specjalisty z każdej ze stron? Bo tak się składa, że koronapanikę sieją politycy i ich doradcy, na dyktando biznesmenów z WHO, czołowi specjaliści świata mówią coś dokładnie odwrotnego, ale są blokowani w mediach i spotykają się z ostracyzmem przełożonych. Ciekawe, że koleś, który przez lata był czołowym specjalistą od wirusologii i epidemiologii w Niemczech z doradcą ministerstwa zdrowia i wielokrotnie nagradzanym naukowcem, dziś jest wyśmiewany i obrażany, jego dorobek naukowy się kwestionuje, bo powiedział prawdę o koronawirusie. Tyle lat był cacy, a nagle przestał być. To samo w USA. Lekarze - dyrektorzy i ordynatorzy szpitalu i klinik którzy leczą ludzi z covidem zostali zablokowani w mediach o powiedzieli, że mają skuteczne w 100% lekarstwo i nie trzeba się wirusa w ogóle bać. Dlaczego ich zablokowano? Bo ich poglądy nie są zgodne ze stanowiskiem WHO. Trzeba jeszcze coś dodawać?