@Matka100
To uratowało mu życie, co potwierdzą nie tylko katolicy, ale wszyscy znający się na medycynie.
To wcale nie zmieniło jego sposobu funkcjonowania, co powiedzą wszyscy, którzy się nim interesują.
Wyobrażam to sobie: lezy taki powypadkowy i umiera, trzeba zrobić operację w ciągu 30 min ale najpierw ankietka:
-zaznacz od kogo pozwalasz sobie przytoczyć krew: weganin, wegetarianin, bretarianin ect
- czy krew może należeć do kogoś z: lgtbqia+
- czy zgadzasz się na inny skóry dawcy,
- czy dawca musi być Twojej narodowości,
- jaką płeć może mieć ( zaznacz te z listy 700set poniżej),
- jakie wyznanie dawcy dopuszczasz (wybierz z listy 50ciu wyznań aktualnie istniejących na świecie)
i tak dalej...
@inkognitko
Lista musi być znacznie dłuższa. Sama ankieta dla krwiodwcy to ponad 2 strony gazetowego formatu, a zawarte w niej pytania są faktycznie istotne z medycznego punktu widzenia. Pytania filozoficzno-ideologiczne wymagają tyle miejsca, ile ma papierowa książka telefoniczna miasta Nowy Jork.
@Rydzykant jest tez cos takiego co nazywa sie hemolimfa i posiada wlasciwosci podobne do hemoglobiny ale zamiast zelaza ma miedz. Wolalbym jednak dostac krew niz "zamiennnik"
a to weganom nie przetacza sie przypadkiem żywicy? mozna położyć takiego koło drzewa (najlepiej wierzby płaczącej dla efektu) i czekać, aż sam pobierze...
Była taka historia (autentyczna) podczas lądowania w Normandii: pewien zagorzały nazistowski oficer (bodajże porucznik) został ranny i wzięty do niewoli przez spadochroniarzy ze 101.
Amerykański sanitariusz opatrujący mu rany zaproponował transfuzję.
Szwab zapytał, czy jest 100% pewność, że krew nie jest od Żyda. Sanitariusz, wkurzony, odpowiedział, że ch*j go to obchodzi i nawet tego nie wie.
Wobec tego Szwab powiedział, że nie chce. I umar...
(odsyłam do S. Ambrose'a)
Inicjatywa wyjątkowo głupia i na szczęście nierealna. W czasie wojny Niemcom też się zdarzało, że nie chcieli krwi, jeśli nie było pewności, że nie pochodzi od Żyda. A przy okazji jestem krwiodawcą - wegetarianinem z oddanymi ponad 38 litrami na koncie. Ale nie życzył bym sobie jakiegokolwiek oznakowywania mojej krwi - ma pomóc temu, kto jej najbardziej potrzebuje.
Nie rozumiem tych wszystkich wegetarian i wegan bo niby wszystkim wciskają, że mięsa nie jedzą a tym czasem wszyscy, bez wyjątku (chyba tak na wszelki wypadek gdyby zgłodnieli) noszą wszędzie ze sobą poukrywane mięso a żeby się nie wydało noszą je pod skórą! Dosłownie cali są wypełnieni tym mięsem! To jacyś pozerzy chyba!
Po co? Przecież krew jako produkt zwierzęcy w ogóle nie powinna być przez nich używana.
Zdradzę ci strrrrrrrraszny sekret. Nergal w czasie leczenia białaczki, otrzymał szpik kostny od dawcy, będącego praktykującym katolikiem.
I to go pewnie uratowało ;) powiedzą katolicy
@Matka100 no, Hitlera też uratowali jak się topił... tak bywa.
@Matka100
To uratowało mu życie, co potwierdzą nie tylko katolicy, ale wszyscy znający się na medycynie.
To wcale nie zmieniło jego sposobu funkcjonowania, co powiedzą wszyscy, którzy się nim interesują.
Najważniejsze , ze uratowało życie. Nie ważne co i od kogo
Wyobrażam to sobie: lezy taki powypadkowy i umiera, trzeba zrobić operację w ciągu 30 min ale najpierw ankietka:
-zaznacz od kogo pozwalasz sobie przytoczyć krew: weganin, wegetarianin, bretarianin ect
- czy krew może należeć do kogoś z: lgtbqia+
- czy zgadzasz się na inny skóry dawcy,
- czy dawca musi być Twojej narodowości,
- jaką płeć może mieć ( zaznacz te z listy 700set poniżej),
- jakie wyznanie dawcy dopuszczasz (wybierz z listy 50ciu wyznań aktualnie istniejących na świecie)
i tak dalej...
@inkognitko
Lista musi być znacznie dłuższa. Sama ankieta dla krwiodwcy to ponad 2 strony gazetowego formatu, a zawarte w niej pytania są faktycznie istotne z medycznego punktu widzenia. Pytania filozoficzno-ideologiczne wymagają tyle miejsca, ile ma papierowa książka telefoniczna miasta Nowy Jork.
@inkognitko Jeśli przez to będzie idiotę mniej - trudno, jego decyzja.
Szkoda tylko czasu lekarzy, który zmarnują na takie bzdury.
W takich przypadkach wegetarianom powinno sie wtlaczac chlorofil
Znasz budowę chemiczną chlorofilu oraz hemoglobiny? Jeśli nie, to trafiłeś genialnie!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2020 o 15:52
@Rydzykant Tak dla ścisłości, to jest to cząsteczka hemu. Cząsteczka hemoglobiny składa się z 4 cząsteczek hemu i 4 łańcuchów białkowych.
@Rydzykant jest tez cos takiego co nazywa sie hemolimfa i posiada wlasciwosci podobne do hemoglobiny ale zamiast zelaza ma miedz. Wolalbym jednak dostac krew niz "zamiennnik"
a to weganom nie przetacza sie przypadkiem żywicy? mozna położyć takiego koło drzewa (najlepiej wierzby płaczącej dla efektu) i czekać, aż sam pobierze...
Weganie powinni domagać się przetoczenia soku z marchwi.
@rrzepp ale w tym troche prawdy jest. Buraki zawieraja duzo zelaza
O nie, a co jak po przeszczepie np wątroby taki weganin bedzie miał ochotę na schabowego...
Ewolucja to bardzo przydatne narzędzie. Jak jesteś za głupi żeby żyć to prędzej czy później wyjdzie to populacji tylko na dobre.
@maxpaw tylko ze ewolucja to zjawisko a nie narzedzie :P
@Xar możesz nazwać i teorią. Ważne że robi swoją robotę poprzez usuwanie głupich.
Ludzie juz chcieli podzialu na krew bialych I czarnych w USA. Teraz wkraczamy na nowy poziom ;)
Post jakiegoś trolla, który napisał to dla zabawy i poruszenia. Teraz powtarzany trzecim okrążeniem po Internecie.
Jeżeli jest weganem to nie ma mowy o transfuzji. Czyżby podwójne standardy?
Bardzo słuszna koncepcja, weganie powinni otrzymywać tylko krew pochodzenia roślinnego np od kokosa ;)
@konradstru Ty sie smiejesz, ale podczas wojny na Pacyfiku uzywalo wlasnie wody kokosowej do transfuzji jako zamiennika osocza
@Xar słyszałem o tym i dlatego wspomniałem tak pół żartem pół serio :)
Także jest jakaś alternatywa dla wegan :D
Super inicjatywa, moja krew "mordercy" nie trafiłaby do krwiobiegu jakiegoś wegańskiego człekopodobnego zwierzęcia - ludzie bardziej jej potrzebują.
Była taka historia (autentyczna) podczas lądowania w Normandii: pewien zagorzały nazistowski oficer (bodajże porucznik) został ranny i wzięty do niewoli przez spadochroniarzy ze 101.
Amerykański sanitariusz opatrujący mu rany zaproponował transfuzję.
Szwab zapytał, czy jest 100% pewność, że krew nie jest od Żyda. Sanitariusz, wkurzony, odpowiedział, że ch*j go to obchodzi i nawet tego nie wie.
Wobec tego Szwab powiedział, że nie chce. I umar...
(odsyłam do S. Ambrose'a)
Inicjatywa wyjątkowo głupia i na szczęście nierealna. W czasie wojny Niemcom też się zdarzało, że nie chcieli krwi, jeśli nie było pewności, że nie pochodzi od Żyda. A przy okazji jestem krwiodawcą - wegetarianinem z oddanymi ponad 38 litrami na koncie. Ale nie życzył bym sobie jakiegokolwiek oznakowywania mojej krwi - ma pomóc temu, kto jej najbardziej potrzebuje.
Nie rozumiem tych wszystkich wegetarian i wegan bo niby wszystkim wciskają, że mięsa nie jedzą a tym czasem wszyscy, bez wyjątku (chyba tak na wszelki wypadek gdyby zgłodnieli) noszą wszędzie ze sobą poukrywane mięso a żeby się nie wydało noszą je pod skórą! Dosłownie cali są wypełnieni tym mięsem! To jacyś pozerzy chyba!