Jako nauczyciel języka polskiego mówię tak: to żaden absurd, tylko sposób, by zmusić uczniów do solidnej powtórki przed maturą, a to się przyda na pisemnej. Poprzednia matura ustna z polskiego wyglądała tak, że uczeń przez 15 minut prezentował temat, który poznał 9 miesięcy wcześniej.
Nie zeby cos. ale jak ja zdawalem mature to temat matury ustnej wybieralo sie we wrzesniu albo pazdzierniku.
Druga sprawa - jak uczniowie maja trafiac w klucz, to tam jest najwiekszy problem - zeby nie pisac prawdy, tylko tej prawdy ktora jest oczekiwana przez klucz
Matura nie jest czymś obligatoryjnym. Kiedyś znaczyła więcej niż obecne studia. Zresztą ogólnie wiadomo że od początku "demokracji" wymagany poziom wciąż spada, bydło nie musi umieć myśleć ani posiadać zbędnej wiedzy.
Miałem nauczyciela, który podawał tematy na sprawdzian, które mogą sie pojawić. Ludzie byli przygotowani przynajmniej na 3-4. Jak ktoś nauczył się perfect to i na 5. I uczniowie byli zadowoleni bo czegoś się nauczyli i zdali przedmiot i nauczyciel bo zmusił ludzi do nauki i potem miał efekty w postaci wyższych ocen. Matura i tak jest trudna bo musisz pamiętać całe 4 czy 5 lat nauki. Setki godzi pracy, tysiące stron do zapamiętania. Jeszcze nie było takiego człowieka, który by wszystko był w stanie zapamiętać. A Pan Rożek, z racji, że jest naukowcem i specjalizuje się w konkretnej dziedzinie nauki, powinien wiedzieć to najlepiej. Rozległa wiedza nie ma nic wspólnego z życiem, kiedy musisz widzieć jak spłacić kredyt, jak kupić auto, ile kosztuje mieszkanie, jak popłacić rachunki. I z czego na to wszystko wziąć pieniądze. Szkoła tej wiedzy nie daje. I dawać jeszcze długo nie będzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 sierpnia 2020 o 14:23
@Xar Rodzice mogą, ale zazwyczaj nie posiadają wiedzy, ale przede wszystkim umiejętności do przekazywania wiedzy. Owszem , jeśli rodzice ową wiedze posiadaj mogą ją przekazać, ale zazwyczaj nie posiadają i w sumie zwalają wszystko na szkołę.
@dncx no coz, jesli ktos nie ma wiedzy w temacie: "widzieć jak spłacić kredyt, jak kupić auto, ile kosztuje mieszkanie, jak popłacić rachunki. I z czego na to wszystko wziąć pieniądze" i nie umie jej przekazac, to zdecydowanie nie dojrzal jeszcze do tego aby miec dzieci
@Xar Nie wiem czy zauważyłeś, ale użyłem zwrotu "braku umiejętności do przekazywania wiedzy". To ,że coś wiesz, nie oznacza, że umiesz t o przekazać. A zatem wiedza to jedno: Hasła z cyklu: "nie bierzcie kredytu" czy "płać rachunki w terminie" nie starczają dziś.
Jako nauczyciel języka polskiego mówię tak: to żaden absurd, tylko sposób, by zmusić uczniów do solidnej powtórki przed maturą, a to się przyda na pisemnej. Poprzednia matura ustna z polskiego wyglądała tak, że uczeń przez 15 minut prezentował temat, który poznał 9 miesięcy wcześniej.
@fantadeus a i tak debile kupowali prace i przez to wlasnie zjawisko zmieniono tryb przeprowadzenia egzaminu
Nie zeby cos. ale jak ja zdawalem mature to temat matury ustnej wybieralo sie we wrzesniu albo pazdzierniku.
Druga sprawa - jak uczniowie maja trafiac w klucz, to tam jest najwiekszy problem - zeby nie pisac prawdy, tylko tej prawdy ktora jest oczekiwana przez klucz
Do zap.......lania za miskę ryżu nie są potrzebne żadne matury.
Matura nie jest czymś obligatoryjnym. Kiedyś znaczyła więcej niż obecne studia. Zresztą ogólnie wiadomo że od początku "demokracji" wymagany poziom wciąż spada, bydło nie musi umieć myśleć ani posiadać zbędnej wiedzy.
Miałem nauczyciela, który podawał tematy na sprawdzian, które mogą sie pojawić. Ludzie byli przygotowani przynajmniej na 3-4. Jak ktoś nauczył się perfect to i na 5. I uczniowie byli zadowoleni bo czegoś się nauczyli i zdali przedmiot i nauczyciel bo zmusił ludzi do nauki i potem miał efekty w postaci wyższych ocen. Matura i tak jest trudna bo musisz pamiętać całe 4 czy 5 lat nauki. Setki godzi pracy, tysiące stron do zapamiętania. Jeszcze nie było takiego człowieka, który by wszystko był w stanie zapamiętać. A Pan Rożek, z racji, że jest naukowcem i specjalizuje się w konkretnej dziedzinie nauki, powinien wiedzieć to najlepiej. Rozległa wiedza nie ma nic wspólnego z życiem, kiedy musisz widzieć jak spłacić kredyt, jak kupić auto, ile kosztuje mieszkanie, jak popłacić rachunki. I z czego na to wszystko wziąć pieniądze. Szkoła tej wiedzy nie daje. I dawać jeszcze długo nie będzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2020 o 14:23
@dncx ale to, zeby nie byc miernota zyciowa warto jednak aby przekazali rodzice
@Xar Rodzice mogą, ale zazwyczaj nie posiadają wiedzy, ale przede wszystkim umiejętności do przekazywania wiedzy. Owszem , jeśli rodzice ową wiedze posiadaj mogą ją przekazać, ale zazwyczaj nie posiadają i w sumie zwalają wszystko na szkołę.
@dncx no coz, jesli ktos nie ma wiedzy w temacie: "widzieć jak spłacić kredyt, jak kupić auto, ile kosztuje mieszkanie, jak popłacić rachunki. I z czego na to wszystko wziąć pieniądze" i nie umie jej przekazac, to zdecydowanie nie dojrzal jeszcze do tego aby miec dzieci
@Xar Nie wiem czy zauważyłeś, ale użyłem zwrotu "braku umiejętności do przekazywania wiedzy". To ,że coś wiesz, nie oznacza, że umiesz t o przekazać. A zatem wiedza to jedno: Hasła z cyklu: "nie bierzcie kredytu" czy "płać rachunki w terminie" nie starczają dziś.
no za to w UK wymyślili,że obniża poziom z matmy bo młodzież rady nie daje ,paranoja