Z pewnością przykro jest jak żywioł niszczy twoją własność, ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy zrobiłem wszystko aby zapobiec nieszczęściu? Jeżeli buduję dom w miejscu okresowych podtopień (nawet jeśli zdarzają się raz na 20 lat), to jestem przygotowany na zapobieganie większym stratom. W tym wypadku widać że drzwi, przez które wdziera się woda, nie są zabezpieczone od zewnątrz, workami z piaskiem. Nawet jeśli trochę wody przeleci przez te drzwi, to należało zabezpieczyć (też workami z piaskiem) pomieszczenia przyległe do korytarza - tu nie widać tego. Jest wiele sposobów redukcji strat, ale większość ludzi uważa że ich nie spotka nieszczęście.
Ciężko się z Tobą niezgodzić.
Ale ostatnie szaleństwa pogodowe spowodowały, że bardzo dużo domów zostało zalanych po raz pierwszy. Teściowa moja koleżanki mieszka w pewnym domu od ponad 50 lat, nigdy jej nie zalało. Na dzień dzisiejszy nie ma nawet drogi dojazdowej do domu. Silna, krótkotrwała burza spowodowała, że wszystko znalazło się pod wodą. Skąd ludzie w takiej sytuacji mają mieć worki z piaskiem?
@gargulec84
Masz rację. W takich wypadkach trzeba trochę improwizować. W tym konkretnym przykładzie, wziąłbym plastykowe worki (np takie na śmiecie) i z zewnątrz, przyłożyłbym do szczelin przy drzwiach - ciśnienie wody przycisnęłoby je do drzwi ograniczając w ten sposób napływ wody do domu. Trudno powiedzieć co oni tam mieli pod ręką, ale niemalże zawsze jest jakaś możliwość przeciwdziałania.
@perskieoko
dokladnie, tylko ludzie wtedy czesto panikuja co widac na filmiku. zamiast doszczelnic drzwi nawet szmatami (i przycisnac je zamykajac drzwi) to probuja mopem wode zbierac? dzialanie skazane na porazke jezlei woda ciagle doplywa. sytuacja trudna ale nie niemozliwa do opanowania.
2. Gdzie ten dom został postawiony, bo widzę, że nowa chata.
W mojej okolicy, jak ciepłe bułeczki sprzedają się działki, bo są TANIE, ale są na terenach, gdzie nawet ja pamiętam, że często były zalane do wysokości 0,5m! Starsi nazywają to "bagnem". Podczas powodzi w 1997 stała tam woda przez 2 m-ce. Już jest kilka nowych domków. Czekać tylko na mniejszą/większą powódź obecnie jest sucho, bo wody gruntowe opadły, a mimo to, jeśli ktoś ma tam studnię to można garnkiem nabierać.
3. Jest ubezpieczenie?
Sam płacę ok. 1000zł rocznie, sąsiad się śmieje, że każdego roku sobie tyle "zaoszczędził", a kiedy dojdzie do tragedii, to niech rząd (czyli wszyscy my) pomaga, bo on nie miał ubezpieczenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 sierpnia 2020 o 9:09
@KasiaTomek
Rząd pomoże? Rozumiem, że wiesz, że RZĄD DAJE z moich i Twoich podatków.
Zrzutka? Bo ktoś "zaoszczędził" na ubezpieczeniu i pojechał sobie na wakacje, kiedy inni pracowali na swoje ubezpieczenie.
Mało widziałeś, jeśli to jest dla ciebie przerażające...
Ale to i tak dobry materiał dla tych wszystkich, którzy psioczą na mieszkanie w bloku i o domku marzą.
Ja coś takiego miałem przez większość życia, z częstotliwością 2x do roku, w najlepszym wypadku, raz na dwa lata, a mieszkam w środku miasta. Szczęście w tym miałem tylko takie, że temat zamykał się na poziomie piwnicy. Nieszczęście - że dokładała się też kanalizacja, bo przy lepszej ulewie studzienki w ulicy zamieniały się w fontanny.
Problem skończył się, gdy przecznicę dalej zamieszkała jakaś gruba ryba. Po pierwszej takiej owej grubej ryby przygodzie, inaczej sprofilowano ulicę i teraz rzeka płynie gdzie indziej. Ale "dziwne" sny miewam dalej.
Mnie przeraża jacy wszyscy jesteście mądrzy... Działka tania, januszowanie, kaskaderzy co by foliówkami drzwi uszczelniali choć nie ma jak wyjść czy ich zamknąć. Sama elita w necie siedzi.
Wystarczy że kanalizacja miejska wysiądzie i zdarzają się takie rzeczy, całkowicie przypadkowo. Ale wszyscy zawsze wiedzą lepiej od innych.
Ciekawe czy wszyscy jesteście tacy doskonali w absolutnie kazdym wymiarze całości życia. Zawsze jecie idealną żywność więc nie chorujecie. Nigdy nie mieliście awarii idealnie kupionego auta bo idealnie jeździcie. Nigdy nie zapłaciliście ani grosza nadmiernych odsetek\kary\mandatu bo wszystko zaaawsze przewidujecie. Ludzie złoto.
@sukuremu pewne rzeczy da się przewidzieć innych nie. Awarie auta zdarzają się i to często bez winy kierowcy. Jednak budując się możemy przewidzieć wiele czynników. Teren zalewowy to co się dziwisz. Zrobisz dobry drenaż, to pomoże. Ale wtedy muszą wszyscy zrobić, łącznie z drogą dojazdową. Mam znajomą. Ma działkę na dość mokrym terenie. Fundamenty odpowiednio zrobione. Wykonali kawał dobrego drenażu. Mają z 4 studnie i zero problemów. Sytuacja z mojej okolicy. Domy szeregowe pamiętające Niemca. Co zrobili Polacy ? Zasypali wszystkie studnie i potem był płacz bo im woda w piwnicach stoi. Ja mam ubezpieczenie chałupy, budując dom robię odpowiedni drenaż wody, odpływy. Deszcze może padać tygodniami i będę miał sucho. Zalanie chałupy, mam schody i dość wysoko drzwi.
@seybr no spoko. Tylko tutaj wszyscy piszą w TYM konkretnym filmie, na temat tej konkretnej sytuacji i miejsca, tak jakby wiedzieli że autorzy filmu przycebulili.
No i moim zdaniem, żaden drenaż nie powstrzyma Cię przed taką wysokością wody że podchodzi pod okno i wybija z toalety.
A ubezpieczenie jest?
Ludzie budują się na terenach zalewowych, niszczą dreny w okolicy, a potem dziwią się, że ich zalewa
Ci sami co roku..
Z pewnością przykro jest jak żywioł niszczy twoją własność, ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy zrobiłem wszystko aby zapobiec nieszczęściu? Jeżeli buduję dom w miejscu okresowych podtopień (nawet jeśli zdarzają się raz na 20 lat), to jestem przygotowany na zapobieganie większym stratom. W tym wypadku widać że drzwi, przez które wdziera się woda, nie są zabezpieczone od zewnątrz, workami z piaskiem. Nawet jeśli trochę wody przeleci przez te drzwi, to należało zabezpieczyć (też workami z piaskiem) pomieszczenia przyległe do korytarza - tu nie widać tego. Jest wiele sposobów redukcji strat, ale większość ludzi uważa że ich nie spotka nieszczęście.
Ciężko się z Tobą niezgodzić.
Ale ostatnie szaleństwa pogodowe spowodowały, że bardzo dużo domów zostało zalanych po raz pierwszy. Teściowa moja koleżanki mieszka w pewnym domu od ponad 50 lat, nigdy jej nie zalało. Na dzień dzisiejszy nie ma nawet drogi dojazdowej do domu. Silna, krótkotrwała burza spowodowała, że wszystko znalazło się pod wodą. Skąd ludzie w takiej sytuacji mają mieć worki z piaskiem?
@gargulec84
Masz rację. W takich wypadkach trzeba trochę improwizować. W tym konkretnym przykładzie, wziąłbym plastykowe worki (np takie na śmiecie) i z zewnątrz, przyłożyłbym do szczelin przy drzwiach - ciśnienie wody przycisnęłoby je do drzwi ograniczając w ten sposób napływ wody do domu. Trudno powiedzieć co oni tam mieli pod ręką, ale niemalże zawsze jest jakaś możliwość przeciwdziałania.
@perskieoko
dokladnie, tylko ludzie wtedy czesto panikuja co widac na filmiku. zamiast doszczelnic drzwi nawet szmatami (i przycisnac je zamykajac drzwi) to probuja mopem wode zbierac? dzialanie skazane na porazke jezlei woda ciagle doplywa. sytuacja trudna ale nie niemozliwa do opanowania.
Być może uznali, że przelewy wody to fikcja uknuta przez rząd i że nie dadzą się nastraszyć.
Rząd skutecznie walczy z suszą...
Więcej betonu, więcej polbruku, więcej budowania na terenie zalewowym - to na pewno pomoże.
Nie zapominaj o wycince drzew!
ale działka tania była nie ? głupota ludzka nie zna granic... sami sobie są winni.
Niech zgadnę - działka za pół darmo, bo teren zalewowy?
Przykro się to ogląda. Szkoda ludzi. Mam nadzieję, że chociaż ubezpieczenie mieli wykupione.
1. Współczuję, szczerze.
2. Gdzie ten dom został postawiony, bo widzę, że nowa chata.
W mojej okolicy, jak ciepłe bułeczki sprzedają się działki, bo są TANIE, ale są na terenach, gdzie nawet ja pamiętam, że często były zalane do wysokości 0,5m! Starsi nazywają to "bagnem". Podczas powodzi w 1997 stała tam woda przez 2 m-ce. Już jest kilka nowych domków. Czekać tylko na mniejszą/większą powódź obecnie jest sucho, bo wody gruntowe opadły, a mimo to, jeśli ktoś ma tam studnię to można garnkiem nabierać.
3. Jest ubezpieczenie?
Sam płacę ok. 1000zł rocznie, sąsiad się śmieje, że każdego roku sobie tyle "zaoszczędził", a kiedy dojdzie do tragedii, to niech rząd (czyli wszyscy my) pomaga, bo on nie miał ubezpieczenia.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2020 o 9:09
Wtedy pomoże rząd oraz zrobią zbiórkę?
@elefun nie bądź taki cwany, bo ciebie ubezpieczyciel też może wyujać.
@FenrirIbnLaAhad
Zależy jak czytasz umowę ubezpieczeniową, oraz czy masz opcją All Risk.
@KasiaTomek
Rząd pomoże? Rozumiem, że wiesz, że RZĄD DAJE z moich i Twoich podatków.
Zrzutka? Bo ktoś "zaoszczędził" na ubezpieczeniu i pojechał sobie na wakacje, kiedy inni pracowali na swoje ubezpieczenie.
@elefun czego byś nie miał, i tak mogą znaleźć "furtkę".
@elefun
Co za różnica co ja rozumiem, jak jest za każdym razem przy powodziach czy wichurach?
Nie wiem, nie znam się na tym...ale tak sobie myślę, że tymi miotłami to oni tam zbyt wiele nie nawojują.
Mało widziałeś, jeśli to jest dla ciebie przerażające...
Ale to i tak dobry materiał dla tych wszystkich, którzy psioczą na mieszkanie w bloku i o domku marzą.
Ja coś takiego miałem przez większość życia, z częstotliwością 2x do roku, w najlepszym wypadku, raz na dwa lata, a mieszkam w środku miasta. Szczęście w tym miałem tylko takie, że temat zamykał się na poziomie piwnicy. Nieszczęście - że dokładała się też kanalizacja, bo przy lepszej ulewie studzienki w ulicy zamieniały się w fontanny.
Problem skończył się, gdy przecznicę dalej zamieszkała jakaś gruba ryba. Po pierwszej takiej owej grubej ryby przygodzie, inaczej sprofilowano ulicę i teraz rzeka płynie gdzie indziej. Ale "dziwne" sny miewam dalej.
Po co drzwi otwierali?
A taki był ładny amerykański
Mnie przeraża jacy wszyscy jesteście mądrzy... Działka tania, januszowanie, kaskaderzy co by foliówkami drzwi uszczelniali choć nie ma jak wyjść czy ich zamknąć. Sama elita w necie siedzi.
Wystarczy że kanalizacja miejska wysiądzie i zdarzają się takie rzeczy, całkowicie przypadkowo. Ale wszyscy zawsze wiedzą lepiej od innych.
Ciekawe czy wszyscy jesteście tacy doskonali w absolutnie kazdym wymiarze całości życia. Zawsze jecie idealną żywność więc nie chorujecie. Nigdy nie mieliście awarii idealnie kupionego auta bo idealnie jeździcie. Nigdy nie zapłaciliście ani grosza nadmiernych odsetek\kary\mandatu bo wszystko zaaawsze przewidujecie. Ludzie złoto.
@sukuremu pewne rzeczy da się przewidzieć innych nie. Awarie auta zdarzają się i to często bez winy kierowcy. Jednak budując się możemy przewidzieć wiele czynników. Teren zalewowy to co się dziwisz. Zrobisz dobry drenaż, to pomoże. Ale wtedy muszą wszyscy zrobić, łącznie z drogą dojazdową. Mam znajomą. Ma działkę na dość mokrym terenie. Fundamenty odpowiednio zrobione. Wykonali kawał dobrego drenażu. Mają z 4 studnie i zero problemów. Sytuacja z mojej okolicy. Domy szeregowe pamiętające Niemca. Co zrobili Polacy ? Zasypali wszystkie studnie i potem był płacz bo im woda w piwnicach stoi. Ja mam ubezpieczenie chałupy, budując dom robię odpowiedni drenaż wody, odpływy. Deszcze może padać tygodniami i będę miał sucho. Zalanie chałupy, mam schody i dość wysoko drzwi.
@seybr no spoko. Tylko tutaj wszyscy piszą w TYM konkretnym filmie, na temat tej konkretnej sytuacji i miejsca, tak jakby wiedzieli że autorzy filmu przycebulili.
No i moim zdaniem, żaden drenaż nie powstrzyma Cię przed taką wysokością wody że podchodzi pod okno i wybija z toalety.
Sami drzwi otworzyli, to czego się spodziewali? Że grzecznie korytarzem popłynie?
Prawie jak w Titanicu.
To normalne w czasie suszy
szczelność okien sprawdzona w praktyce. wiem, że to żadne pocieszenie, ale jednak
właśnie kozaczki, a później zbiórki bo oni nie maja.
Podczas takich akcji nigdy nie słuchać kobiety.
"Otworzyć drzwi" jprdl...