Widziałem kiedyś przesadzanie dużych topól, takich może 40 cm średnicy. na ok. 10 sztuk 8 się przyjęło. Ciekaw czy jest techniczna możliwość przesadzenia dębów tej wielkości?
W odróżnieniu od większości "ekspertów" wypowiadających się tutaj mieszkam niedaleko i wiem jak droga wygląda. Droga wąska jak tylko się da. W niektórych miejscach jak spotkają się ciężarówki to muszą strasznie kombinować. Połowa tych drzew ma przycierki, a sporo zostało już nieraz mocno uszkodzonych. Ruch jak diabli, bo ekoterroryści blokują projekty nowych dróg, bo nikt nie chce dać im w łapę (tak w 99% przypadków chodzi im tylko o to żeby dostać kasę na jakiś "projekt" gdzie wujek Heniek zrobi kładki dla żabek czy inne **** za 10x więcej niż jest warte). A "obrońcom przyrody" przypominam, że od czasów II wojny światowej zalesienie w Polsce ciągle WZRASTA.
Przecież drzewa przy drodze to nie tylko niebezpieczeństwo uderzenia w pień!!! W zeszłą środę około 10 metrów przed moim samochodem wichura przewróciła na drogę duże drzewo. Oprócz tego padał "deszcz" połamanych przez wiatr gałęzi. Wjechałem na teren pobliskiej firmy, gdzie był pusty parking i gdyby nie było możliwości ucieczki na teren bez drzew, to na pewno uderzyłby w mój samochód jakiś złamany konar, bo po nawałnicy na drodze leżała sterta połamanych krzaków. Z drzew przy drodze nie ma żadnego pożytku, bo w słoneczny dzień, prześwitujące przez gałęzie promienie działają jak stroboskop, męcząc dodatkowo oczy.
Znów ekoterroryści wpitalają się tam gdzie nie powinni. Oni widzą tylko, że drzewa mają zostać wycięte, ale nie napiszą w jakim stanie są te drzewa, czy nie zagrażają zawaleniem się z powodu silnego wiatru przez swój wiek, ani też nie zamierzają napisać, że w miejsce starych drzew zostaną posadzone nowe. Ale trzeba zrobić gówno burzę, bo drzewa wycinają...
Tyle że na drzewa zaraz znajdzie się kupiec. Wyprzedawania wszystkiego ciąg dalszy Najpierw puszczą, potem węgiel teraz to a następne pewnie będzie wskrzeszenie niewolnictwa.
Zróbcie w końcu te samochody VTOL i będą latać zamiast odbijać się od pomników przyrody.
XIX wiek, wiekowe... młodzieniaszki jak na dęby. Niestety nie takie idą pod piłę.
Widziałem kiedyś przesadzanie dużych topól, takich może 40 cm średnicy. na ok. 10 sztuk 8 się przyjęło. Ciekaw czy jest techniczna możliwość przesadzenia dębów tej wielkości?
Wzgledy bezpieczeństwa = debilizm kierowców.
@Clip180 ehhh.... Jak pisałem. Drzewa obok drogi to pojęcie względne: https://www.google.com/maps/@54.7901908,18.0146128,3a,60y,76.23h,86.18t/data=!3m6!1e1!3m4!1svsbrfH16QEaX9m1NpXrkhA!2e0!7i13312!8i6656
https://www.google.com/maps/@50.4286446,17.4244203,3a,60y,312.44h,88.07t/data=!3m6!1e1!3m4!1shx8rU5ZdlTGo34fnE6i5tg!2e0!7i13312!8i6656
W odróżnieniu od większości "ekspertów" wypowiadających się tutaj mieszkam niedaleko i wiem jak droga wygląda. Droga wąska jak tylko się da. W niektórych miejscach jak spotkają się ciężarówki to muszą strasznie kombinować. Połowa tych drzew ma przycierki, a sporo zostało już nieraz mocno uszkodzonych. Ruch jak diabli, bo ekoterroryści blokują projekty nowych dróg, bo nikt nie chce dać im w łapę (tak w 99% przypadków chodzi im tylko o to żeby dostać kasę na jakiś "projekt" gdzie wujek Heniek zrobi kładki dla żabek czy inne **** za 10x więcej niż jest warte). A "obrońcom przyrody" przypominam, że od czasów II wojny światowej zalesienie w Polsce ciągle WZRASTA.
Przecież drzewa przy drodze to nie tylko niebezpieczeństwo uderzenia w pień!!! W zeszłą środę około 10 metrów przed moim samochodem wichura przewróciła na drogę duże drzewo. Oprócz tego padał "deszcz" połamanych przez wiatr gałęzi. Wjechałem na teren pobliskiej firmy, gdzie był pusty parking i gdyby nie było możliwości ucieczki na teren bez drzew, to na pewno uderzyłby w mój samochód jakiś złamany konar, bo po nawałnicy na drodze leżała sterta połamanych krzaków. Z drzew przy drodze nie ma żadnego pożytku, bo w słoneczny dzień, prześwitujące przez gałęzie promienie działają jak stroboskop, męcząc dodatkowo oczy.
Znów ekoterroryści wpitalają się tam gdzie nie powinni. Oni widzą tylko, że drzewa mają zostać wycięte, ale nie napiszą w jakim stanie są te drzewa, czy nie zagrażają zawaleniem się z powodu silnego wiatru przez swój wiek, ani też nie zamierzają napisać, że w miejsce starych drzew zostaną posadzone nowe. Ale trzeba zrobić gówno burzę, bo drzewa wycinają...
Tyle że na drzewa zaraz znajdzie się kupiec. Wyprzedawania wszystkiego ciąg dalszy Najpierw puszczą, potem węgiel teraz to a następne pewnie będzie wskrzeszenie niewolnictwa.