Jeśli te cukierki były kupione na wagę, nie w szczelnie zamkniętej paczce, to na nic więcej bym nie liczyła. Weź słodycze i się ciesz. Robak mógł wejść do cukierków w sklepie.
Dwa lata temu miałem identyczny przypadek - ale z cukierkami z Wawelu. Ostatecznie oberwało się Carrefourowi od sanepidu za syf w starogardzkim sklepie :)
Też tak myślę jednak o sprawie oprócz sanepidu poinformowałam też Mieszko, żeby mieli świadomość jaki syf jest w Kaufland. Firma przeprosiła za zaistniałą sytuację ale stwierdzili że nie mają wpływu na transport i przechowywanie. Dziwne więc że przeprosili i to kilkukrotnie. Jak odmówiłam przyjęcia słodkiego upominku to pani w desperacji spytała czy może chociaż zozole przyjmę.
@anetka_25 teraz proponuję obserwować, czy w domu nie pojawiły się małe, srebrzyste motylki.
Jeśli mole się rozmnożą to będziesz musiała zrobić armagedon w kuchni.
@anetka_25 Sama przyznajesz, że to raczej wina sklepu. Wiec czego się spodziewałaś? Przeprosili chcieli dać gratis, wiem chciałaś mercedesa. To nie Ameryka ;)
Słyszę głosy że to kwestia przechowywania ale to producent deklarując określoną datę ważności powinien zadbać aby opakowanie produktu zapewniało jego trwałość. Owinięcie w sreberko które nie zapewnia jakiejkolwiek szczelności jest totalnie skopanym pomysłem i te robaki to nie pierwszy przypadek. Co ciekawe ja osobiście spotkałem się z tym dwukrotnie - raz około 2010 i drugi raz w 2014. W obu przypadkach taka sama kwestia - robaki w cukierkach michaszki. Dlaczego mimo że wielokrotnie co roku pojawia się ten sam problem producent ma wywalone na próbę zapobieżenia tego typu wypadkom? Jest wiele innych czekoladek pakowanych w podobny sposób i nie trafiłem nigdy w ich przypadku na podobną sytuację, czy to malaga czy tiki-taki, może to jednak kwestia nienależytego przechowywania składników u producenta bo jeśli była by to kwestia na przykład sklepu to dlaczego inne wyroby czekoladowe owinięte wyłącznie cienkim sreberkiem nie są zarobaczone a jedynie michaszki ? jak dla mnie to ewidentnie niedbałość producenta i nie ma co go wybielać. Oczywiście że aby takie robaczki się wylęgły potrzeba sporo czasu więc w sklepach gdzie jest niski zapas i towar schodzi w miarę na bieżąco znacznie trudniej o taki przypadek bo zanim sie wylęgną to już są skonsumowane przez dzieci i znajomych. W sklepach wielkopowierzchniowych zapewne zamawia się ogromne partie (tu akurat gdyba bo nie znam strategi logistycznej tych sklepów) i takie cukierki mogą sobie poleżeć nawet kilka tygodni - do tego przyjemna temperatura i mamy pieką hodowlę białka dopełniającego słodką dietę.
@AdamSlodowy wiesz, że napisałeś coś niemądrego?
Na zdjęciu jest larwa mola spożywczego, które najczęściej występują w magazynach sklepowych.
Tu za Wikipedią: Gąsienice wykluwają się w temperaturze pokojowej po około 8–10 dniach, żerują w produktach spożywczych w oprzędach z lepkiej nici, która zbiera produkty sypkie w bryły. Okres larwalny obejmujący 5 stadiów i w zależności od warunków trwa od 13 do 288 dni. Gąsienice potrafią przegryźć opakowanie z folii polietylenowej o grubości 0,7 mm. Badania wskazują, że symbiotyczne bakterie jelitowe larw potrafią w pewnym stopniu rozkładać polietylen.
@zjebmaker Dziękuję za informacje. A co do tego co napisałem to ja to tak postrzegam. W związku z twoim wyjaśnieniem oraz moja obserwację że podmiotowe larwy pojawiają się właśnie na Maciaszkach sądzę że przyczyną może być po prostu wadliwe pakowanie produktu przez producenta które pozwala na pojawianie się tych larw. Bo jak inaczej wyjaśnić fakt że to nie pierwszy tego typu przypadek z którym się spotkałem, za każdym razem dotyczyło to michaszków oraz to że w tym samym momencie zakupione kasztanki nie miały wspomnianego problemu. Uważam że, skoro przypadków tego typu jest więcej a najwyraźniej dany produkt jest szczególnie podatny to producent powinien przemyśleć metodę pakowania produktu aby zabezpieczyć go przed niewłaściwym przechowywaniem. Jak w firmie w której (nie branża spożywcza) pracuję zaczęliśmy dostawać informacje że produkt dociera do klientów zdeformowany to nie zwalaliśmy problemu na kurierów i pośredników czy też hurtownie ale zwyczajnie przemyśleliśmy problem i zmieniliśmy rodzaj opakowania co wyeliminowało możliwość pojawienia sie problemu. Tak to widzę bo wadliwy produkt nie będzie kojarzony miejscem zakupu ale z samym produktem i producentem. JA michaszków nie jadłem od lat tylko dlatego że przytrafiły mi się te przypadki które opisałem.
@AdamSlodowy w związku z twoimi obserwacjami można wysunąć hipotezę, że mają problem z magazynowaniem bądź z dystrybutorem.
Sam proces pakowania ma dużo mniejszy wpływ.
Larwy moli potrafią się wciskać nawet przez gwint słoika, wiem to z doświadczenia.
Największym problemem jest fakt, że po zaobserwowaniu moli nie została przeprowadzona dezynsekcja.
Cukierki dla dzieciaka, a Ty masz darmową przynętę na ryby!
Dostałaś w gratisie nadzienie wysokobiałkowe i jeszcze Ci źle. :)
Jeśli te cukierki były kupione na wagę, nie w szczelnie zamkniętej paczce, to na nic więcej bym nie liczyła. Weź słodycze i się ciesz. Robak mógł wejść do cukierków w sklepie.
Dwa lata temu miałem identyczny przypadek - ale z cukierkami z Wawelu. Ostatecznie oberwało się Carrefourowi od sanepidu za syf w starogardzkim sklepie :)
- malaga tiki-taki i robaki ?
To wina przechowywania a nie producenta.
Też tak myślę jednak o sprawie oprócz sanepidu poinformowałam też Mieszko, żeby mieli świadomość jaki syf jest w Kaufland. Firma przeprosiła za zaistniałą sytuację ale stwierdzili że nie mają wpływu na transport i przechowywanie. Dziwne więc że przeprosili i to kilkukrotnie. Jak odmówiłam przyjęcia słodkiego upominku to pani w desperacji spytała czy może chociaż zozole przyjmę.
@anetka_25 teraz proponuję obserwować, czy w domu nie pojawiły się małe, srebrzyste motylki.
Jeśli mole się rozmnożą to będziesz musiała zrobić armagedon w kuchni.
@anetka_25 Sama przyznajesz, że to raczej wina sklepu. Wiec czego się spodziewałaś? Przeprosili chcieli dać gratis, wiem chciałaś mercedesa. To nie Ameryka ;)
Nie no chociaż passata
Słyszę głosy że to kwestia przechowywania ale to producent deklarując określoną datę ważności powinien zadbać aby opakowanie produktu zapewniało jego trwałość. Owinięcie w sreberko które nie zapewnia jakiejkolwiek szczelności jest totalnie skopanym pomysłem i te robaki to nie pierwszy przypadek. Co ciekawe ja osobiście spotkałem się z tym dwukrotnie - raz około 2010 i drugi raz w 2014. W obu przypadkach taka sama kwestia - robaki w cukierkach michaszki. Dlaczego mimo że wielokrotnie co roku pojawia się ten sam problem producent ma wywalone na próbę zapobieżenia tego typu wypadkom? Jest wiele innych czekoladek pakowanych w podobny sposób i nie trafiłem nigdy w ich przypadku na podobną sytuację, czy to malaga czy tiki-taki, może to jednak kwestia nienależytego przechowywania składników u producenta bo jeśli była by to kwestia na przykład sklepu to dlaczego inne wyroby czekoladowe owinięte wyłącznie cienkim sreberkiem nie są zarobaczone a jedynie michaszki ? jak dla mnie to ewidentnie niedbałość producenta i nie ma co go wybielać. Oczywiście że aby takie robaczki się wylęgły potrzeba sporo czasu więc w sklepach gdzie jest niski zapas i towar schodzi w miarę na bieżąco znacznie trudniej o taki przypadek bo zanim sie wylęgną to już są skonsumowane przez dzieci i znajomych. W sklepach wielkopowierzchniowych zapewne zamawia się ogromne partie (tu akurat gdyba bo nie znam strategi logistycznej tych sklepów) i takie cukierki mogą sobie poleżeć nawet kilka tygodni - do tego przyjemna temperatura i mamy pieką hodowlę białka dopełniającego słodką dietę.
@AdamSlodowy wiesz, że napisałeś coś niemądrego?
Na zdjęciu jest larwa mola spożywczego, które najczęściej występują w magazynach sklepowych.
Tu za Wikipedią: Gąsienice wykluwają się w temperaturze pokojowej po około 8–10 dniach, żerują w produktach spożywczych w oprzędach z lepkiej nici, która zbiera produkty sypkie w bryły. Okres larwalny obejmujący 5 stadiów i w zależności od warunków trwa od 13 do 288 dni. Gąsienice potrafią przegryźć opakowanie z folii polietylenowej o grubości 0,7 mm. Badania wskazują, że symbiotyczne bakterie jelitowe larw potrafią w pewnym stopniu rozkładać polietylen.
@zjebmaker Dziękuję za informacje. A co do tego co napisałem to ja to tak postrzegam. W związku z twoim wyjaśnieniem oraz moja obserwację że podmiotowe larwy pojawiają się właśnie na Maciaszkach sądzę że przyczyną może być po prostu wadliwe pakowanie produktu przez producenta które pozwala na pojawianie się tych larw. Bo jak inaczej wyjaśnić fakt że to nie pierwszy tego typu przypadek z którym się spotkałem, za każdym razem dotyczyło to michaszków oraz to że w tym samym momencie zakupione kasztanki nie miały wspomnianego problemu. Uważam że, skoro przypadków tego typu jest więcej a najwyraźniej dany produkt jest szczególnie podatny to producent powinien przemyśleć metodę pakowania produktu aby zabezpieczyć go przed niewłaściwym przechowywaniem. Jak w firmie w której (nie branża spożywcza) pracuję zaczęliśmy dostawać informacje że produkt dociera do klientów zdeformowany to nie zwalaliśmy problemu na kurierów i pośredników czy też hurtownie ale zwyczajnie przemyśleliśmy problem i zmieniliśmy rodzaj opakowania co wyeliminowało możliwość pojawienia sie problemu. Tak to widzę bo wadliwy produkt nie będzie kojarzony miejscem zakupu ale z samym produktem i producentem. JA michaszków nie jadłem od lat tylko dlatego że przytrafiły mi się te przypadki które opisałem.
@AdamSlodowy w związku z twoimi obserwacjami można wysunąć hipotezę, że mają problem z magazynowaniem bądź z dystrybutorem.
Sam proces pakowania ma dużo mniejszy wpływ.
Larwy moli potrafią się wciskać nawet przez gwint słoika, wiem to z doświadczenia.
Największym problemem jest fakt, że po zaobserwowaniu moli nie została przeprowadzona dezynsekcja.
Żarcie czasem się psuje. Wolę produkty o krótkim czasie przydatności do spożycia, niż te długoterminowe nafaszerowane chemią.
A co mieli zaproponować? Robaki?
Dobrze że nie zaproponowali żebyś na ryby z nimi poszedł