Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ZrytyRyj
+35 / 49

Przecież nie ma nic prostszego niż rozdawanie cudzych pieniędzy i nic wspanialszego, niż przekupowanie ciemnych ludzików
ich własnymi pieniędzmi. Jak widać, to działa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2020 o 13:31

S seybr
+11 / 15

@ZrytyRyj tak było w USA na przełomie lat 50 - 60 tych. To działa nie tylko u nas. Ludzie mają problemy ze zrozumieniem podstaw ekonomii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kriseq1970
+12 / 16

Ciekawe o ile więcej będziemy mogli kupić za te 4000 zł brutto...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Saerion85
+18 / 22

@kriseq1970 jak to o ile konserwa turystyczna bedzie po 150 zl :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polm84
+4 / 6

@Saerion85 chyba jak na promocji znajdziesz ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+7 / 9

@Tadek73 znam takich i się dziwie że za tyle pracują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kotilisek
+4 / 4

@Tadek73 ja mam 150 zł brutto więcej niż minimalna więc jestem blisko ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2020 o 17:37

Y Ynfluencer
+20 / 26

Super, widzę, że niedługo dogonią mnie osoby, które zarabiają minimalną i będę biedował. Spłaszczenie wynagrodzeń fajna rzecz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+18 / 18

@Ynfluencer Niestety spłaszczenie wynagrodzeń sugeruje także spłaszczenie kompetencji. Podnosząc minimalne wynagrodzenia nie podnosimy kompetencji ludzi, którzy je dostają. To oznacza, że obniżą się kompetencje ludzi, którzy obecnie pracowali za wyższe stawki aby rynek się zrównoważył. Zjawisko dosyć znane. Jak wzrosną obciążenia podatkowe i inflacja zeżre kapitał, to specjaliści będą chcieli więcej kasy. Część zostanie w kraju, część rzuci to i pojedzie gdzieś, gdzie mogą godnie żyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+2 / 2

@ZONTAR A i tak na końcu wszyscy będą płakać, że to kapitalizm jest winny, a nie że decyzjami urzędasa pokierowało się losami pracodawców i pracowników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@solarize Oczywiście, wszystkiemu jest winna wolna gospodarka. Gdyby ludzi lano batem i dawano suchy chleb z wodą, to by było idealnie. Współczesne systemy socjalne to nic innego jak zamaskowane niewolnictwo. Każda forma regulacji rynku odbierająca owoce pracy wybranym osobom to forma niewolnictwa - musisz przez pewien czas pracować za darmo aby ktoś inny z tego skorzystał. Różnica tylko jest taka, że dawniej niewolników się kupowało i o nich dbało. Teraz państwo ma monopol na posiadanie niewolników, a rozdaje owoce ich pracy wedle zasług (czyt. rozdaje za głosy).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
+14 / 14

W praktyce 40% z tych podwyżek i tak trafi do państwa już w momencie wypłacania pensji (podatek dochodowy i ZUS), VAT i akcyzę pomijam bo ta trafia również od pieniędzy płaconych pod stołem, więc tutaj nic się nie zmieni. W praktyce często te osoby zarabiają już tyle, tyle, że część kasy leci albo pod stołem, albo w inny sposób nie objęty chociaż ZUSem. Ci ludzie nie zarobią wcale więcej, w tej podwyżce chodzi o łatania dziury budżetowej i nic więcej. Bo nie oszukujmy się, większość osób pracująca za minimalną to ma ja taką na papierze tylko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2020 o 13:16

D Dragoo
+16 / 22

Idioci przyklaskują bo myślą że więcej będą zarabiać, a to dalej przecież minimalna płaca minus inflacja. Czyli defacto ich pensja jest mniej warta niż przed podwyżką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lulus
+6 / 6

@Dragoo Bo nie rozumieją, co to jest wartość sama w sobie. Papierki tylko ją odzwierciedlają w postaci długu. Ale dla wielu ludzi ilość papierków = wartość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dragoo
0 / 0

Mówiąc w skrócie wartość pieniądza to to ile jesteś w stanie za nie kupić. Podsumowując, za minimalna 5 lat temu kipiles więcej niż teraz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
+8 / 10

Wynagrodzenie minimalne podnosi się dla większych wpływów do budżetu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+7 / 7

@mygyry87 No właśnie. Skoro nic się nie zmieni, to po co podnosić? Ach, no tak, składeczki na ZUS będą wyższe. I już wiadomo o co chodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
+3 / 5

@solarize Bo to wspaniale brzmi dla elektoratu, który nic nie reprezentuje, naprawdę ludzie powinni trochę zacząć myśleć dlaczego przy minimalnym bezrobociu ktoś pracuje za minimalne stawki i to za mniej niż imigranci ze wschodu, w każdym innym przypadku pracują za minimum i dostają drugą połowę pod stołem będąc w razie jakiegoś kredytu czy nawet rat osobami pozbawionymi jakiejkolwiek zdolności kredytowej, jeszcze większe ameby pracują na pół etatu nie myśląc nawet o swoich składkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
+3 / 3

@mygyry87 podniesienie minimalnej dotyczy nie tylko tych, którzy ją zarabiają (choćby tylko na papierze) - podniesienie pensji minimalnej spowoduje sztuczne podniesienie średniej krajowej, czyli wpłynie na składki zus - nie tylko dla etatowców ale także dla osób prowadzących działalność - wszystkie składki zus polecą w górę.
Ponadto takie bezpodstawne podnoszenie płacy minimalnej spowoduje wypłaszczenie zarobków i wypchnie specjalistów z rynku, najpewniej za granicę.
A na koniec dostaniemy jeszcze po d**ie inflacją i dalszym wzrostem cen usług i towarów.
Jedyny efekt "na plus" (choć to też tylko chwilowo) to większe wpływy do budżetu. Dlaczego chwilowo? Bo nasz rząd potrafi tylko wydawać więc jak tylko pojawi się kasa to zostanie przeżarta na kopalnie, na nfz, na zus czyli reanimację trupów.
A wszystkich zarabiających minimalną, którzy cieszą się, że "dzięki rządowi" będą zarabiać więcej rzeczywistość szybko zaskoczy - raz, że pewnie pracodawca zmniejszy zatrudnienie, żeby nie popłynąć (ew. obetnie etaty tak, żeby finalnie zarobki zostały na obecnym poziomie), a potem inflacja zrobi swoje i do ludzi dotrze, że po tej "podwyżce" faktycznie zarabiają mniej bo zwyczajnie za swoją wypłatę kupią mniej w sklepie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
-1 / 3

@Vinyard Pensja minimalna jest od lat podnoszona i od lat drożeje ZUS, rok w rok jest większy, co prawda mógłbym kombinować i załapać się na niższy ZUS, ale mam to w nosie. Fachowcy nawet nie są w pobliżu płacy minimalnej i mają gdzieś, że jakiś szarak z dołu dostanie więcej o 200zł skoro on i tak zarabia co najmniej średnią krajową.
Straszenie, że pracodawcy będą zwalniać też w obecnym czasie to czcze gadanie, jest taki deficyt pracowników, że prześcigają się w przeciąganiu pracowników między sobą, dlatego obecnie headhunterzy mają się jak pączek w maśle.
Trzeba sobie raczej odpowiedzieć, dlaczego firmy nawet średniej wielkości z zagranicy produkują/dystrybuują na nasz rynek produkty w cenie X, gdzie ich pracownik zarabia w porównaniu do Polskiego 3x więcej a nasz rodzimy producent nagle ma zbankrutować robiąc to samo przy 3 razy mniejszym koszcie pracownika?
Inflacja jest standardem na rynku, opowieści o jej jakimś szalonym wzroście też mija się z prawdą no chyba, że mówimy o usługach te akurat zdrożały kilkakrotnie, ale raz, że przez deficyt fachowców dwa ludzie moją o wiele więcej kasy niż kilka lat temu.
Czy kasa do budżetu popłynie w postaci procentu od wypłaty czy z Vatu za produkty jakie Kowalski kupi to też jeden czort, jeżeli już mamy coś takiego jak płaca minimalna to naturalną rzeczą jest, że musi rosnąć w każdym innym przypadku musiałaby zostać zlikwidowana, ale to by wymagało kilkunastu lat zmian kulturowych w myśleniu zarówno pracowników jak i pracodawców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
-2 / 2

@marcin9922 serio tak uważasz? Bo tyczy się to chyba jedynie alkoholików alimenciarzy, bo pomocnika na budowę bez żadnych kfalifikacji nie znajdziesz poniżej 20zł/h chyba że w wschodniej polsce

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
+1 / 1

@mygyry87 Rosnącego zusu raczej żaden samozatrudniony w nosie nie ma. Rozumiałem, kiedy zus skakał rokrocznie o 1-3% ale odkąd nastała "dobra zmiana" to są wzrosty sięgające 10%. Mechanizm jest prosty - rośnie płaca minimalna to rosną wszystkie daniny oparte o wskaźnik płacy minimalnej lub średniej. Rośnie między innymi zus czyli rosną koszty prowadzenia działalności. Jeśli nie zwalniasz ludzi musisz podnieść ceny. Ceny rosną to siła nabywcza tej dopiero co podniesionej minimalnej pensji spada i koło się zamyka. Znowu jakiś "mądry" powie "podnosimy minimalną" i znowu kółko ruszy.
A co do firm z zagranicy sam sobie odpowiedziałeś na pytanie - gospodarka nastawiona na produkcję, szczególnie wysokiej jakości produktów (modne określenie "innowacyjnych") to gospodarka generująca wysokie pkb. W takiej gospodarce ludzie zarabiają znacznie więcej niż w takiej jak nasza czyli typowo usługowej. Dlaczego statystyczny Niemiec zarabia 2 (lub więcej) razy więcej niż Polak? Bo ten Niemiec wypracowuje znacznie więcej kasy dla swojego pracodawcy. Polskie rządy po wejściu do Unii prowadziły politykę w kierunku osiągnięcia europejskich cen towarów tylko zapomnieli o najważniejszym towarze czyli pracy. Cała polityka od 30 lat nastawiona jest na krótkoterminowy scenariusz - żeby roczny budżet się spiął czy byle do końca kadencji było dobrze. Nie ma kompletnie żadnego sensownego planowania na 10 czy 20 lat do przodu a nawet jeśli jest to zaraz rząd się zmieni i zaorze temat, bo to "ci źli przed nami zrobili". W ten sposób max co możemy Unii zaproponować to tania siła robocza. W ogóle nie inwestujemy w nowe technologie. Każdej inicjatywie ukręca się łeb. A naukowców i inżynierów mamy naprawdę światowej klasy. No ale, żeby nowy wynalazek zaczął przynosić zyski to trzeba poczekać 5-10 lat a u nas kasa ma być teraz już, najdalej w przyszłym roku bo wybory, bo cośtam. Tyle polskich wynalazków zrobiło karierę na świecie po tym jak autorzy sprzedali patenty "zachodowi" - laser dvd czy bluray, technologia wytwarzania grafenu i wiele wiele innych. Wystarczyło pomyśleć szerzej niż "mercedes założy u nas montownię swoich silników i zatrudni 5 tysięcy ludzi więc musimy im dać ulgi podatkowe na 500 milionów". Po prostu komuna nigdy nie została naprawdę pokonana. Tkwi w umysłach ludzi i to tych u władzy przede wszystkim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
-3 / 3

@Vinyard kiedy zus podrożał o 10%? Bo zawsze to są wzrosty około 20-50zł.
Mnie jako samozatrudnionego te naście złotych miesięcznie niezbyt interesuje, kompensuje to sobie rozwojem.
Jeżeli rosną koszty to albo powiększasz zakres działalności z większą liczbą ludzi zwiększając ich zyski i swoje, stoisz w miejscu i godzisz się ze spadkiem zysku ratując zasoby ludzkie lub drenujesz nadal ile się da i topisz firmę, otwierając później kolejną.
Wysokiej jakości produkty z zagranicy? Czyli już upadły mit dobre bo z Niemiec, ta ciekawe co? Jest konsumpcjonizm wszystko działa max 2 lata.
Nowy wynalazek obecnie zarabia przez maksymalnie 2 lata, bo później nowości go już zabijają więc ponownie kulą w płot w.
Co do rynku patentowego i rozwoju nowej technologii to się zgadzam reszta o czym mówisz to chaos.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
0 / 0

@mygyry87 Co do podwyżek zusu to od 2016 roku wynosiło rokrocznie 8-10% - niby niewiele, bo to kilkanaście-kilkadziesiąt zł miesięcznie ale policz to w skali roku, dwóch, pięciu. A co powiesz ludziom, którzy mają działalność, która de facto jest etatem u jednego pracodawcy? Jak oni mają powiększyć zakres działalności? Poza tym nie zawsze jest możliwość rozwoju, nie zawsze są środki na zatrudnienie dodatkowych ludzi czy rozszerzenie profilu działalności - szczególnie w sytuacji ciągłych podwyżek podatków, opłat, składek, danin czy jak tam to się jeszcze kreatywnie nazywa. zus to pikuś, rosną podatki od gruntów, rosną podatki od nieruchomości, rosną koszty wywozu śmieci, rosną koszty zatrudnienia (zus, ppk itd.). Jeśli twoi pracownicy mają co roku zarabiać więcej to musisz im dawać podwyżki ponad 10% bo realna inflacja (w przeciwieństwie do tej kreowanej przez gus) właśnie tyle wynosi. Jeśli podwyżki dajesz mniejsze lub wcale to twoi ludzie de facto zarabiają coraz mniej.
Pisząc o gospodarce produkcyjnej nie miałem na myśli pojedynczych produktów tylko r&d i ciągłe wytwarzanie nowości. Zarabiasz na nowym produkcie jeśli jesteś jego producentem, nie monterem. To, że to jest co 2 lata nowy produkt jest zaletą bo daje ciągłość pracy inżynierom, którzy szybko wymyślają usprawnienia. Ale to nie u nas. U nas nie ma być fabryk i r&d tylko mają być montownie zagranicznych koncernów - mamy gospodarkę usługową, która generuje dużo mniejsze pkb bo jej głównym motorem jest praca fizyczna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
-3 / 3

@Vinyard w skrócie wszystko się sprowadza, że jedni mogą, umieją, dają rade lub nic się nie da, nie da się dać podwyżki, nie da modernizować, nie da się zmienić profilu, nie da się pozyskać nowych klientów, nic się nie da i wtedy wkracza wspaniałe państwo opiekuńcze bo sypnęło trochę grosza i odbiło sobie ukrytymi podatkami.
Usługi są bardzo opłacalne, ale wymagają zaangażowania a nie marudzenia, że nic się nie da...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
-4 / 4

@marcin9922 Obok mnie są zakwaterowani Ukraincy, pracują przy torach, mają 20zł/h + mieszkanie.
Sam pracuje w sektorze remontowym, za 20zł nie ma opcji znaleźć nikogo mądrego do pomocy a co dopiero samodzielnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polm84
+8 / 12

@niobe66 Chyba nie rozumiesz co sie dzieje jak podnosi sie place minimalna bez podstaw ekonomicznych do tego. Np. jezeli koszt wyprodukowania 1 chleba to 8zl a piekarnia sprzedaje je po 10zl, to ma z tego 2zl zysku, a teraz jak zmuszasz piekarnie aby podniesli place pracownikom to koszt produkcji tego 1 bochenka bedzie 14zl i aby piekarnia zarobila 2zl to bedzie go sprzedawac za 16zl.

Teraz rozumiesz czemu takie podnoszenie plac na sile jest zle?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niobe66
-3 / 7

Niewidzialna ręka rynku miała załatwić wiele problemów w tym "naturalne" podnoszenie wynagrodzeń i co?? i wyszło jak zwykle czyli bogaci ( nie nam tu na myśli tylko krwiopijnych właścicieli korporacji) nie zechcieli się podzielić swoim bogactwem ich majątki rosną w tempie 30-40% rocznie a pieniądze są zablokowane w nieruchomościach , dziełach sztuki itp... Ja osobiście nie pracowałam w ani jednej firmie gdzie byłaby chociaż podwyżka tzw iflacyjna... zeby więcej zarabiać musiałam zmieniać pracę bo nowi pracownicy dostawali więcej niż starzy... To jest patologia.. polska patologia...
Straszenie inflacją też jest z doopy bo wynagrodzenia rosną zdecydowanie szybciej niż ceny... wartość nabywcza min wynagrodzenia jest zdecydowanie większa niż 10 lat temu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vicrac
0 / 6

@niobe66 skoro twoje kompetencje są tak niskie, że zarabiasz za nie miskę ryżu, to może czas dokształcić się w dosłownie czymkolwiek, zamiast przez całe życie tylko nosić cegły na budowie (nie żebym miał coś do pracy fizycznej, to bardzo godny sposób zarabiania)?

Jeśli uważasz że szef powinien ci charytatywnie dopłacać do twoich niskich kompetencji, to może ty charytatywnie wspomagaj firmę i zażądaj obniżki pensji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niobe66
-1 / 1

Masz ciekawą wizję świata gdzie ludzie są albo specjalistami ( oczywiście rzadkich specjalności, nie tam byle informatyka)i zarabiają krocie. albo, jak nimi nie są bo np są sprzedaecami w sklepach, pielęgniarkami czy pracownikami rolnictwa albo służb porządkowych powinni przymierac głodem a ich wynagrodzenie ma być widzimisię szefa... noo strzal w stopę, kolano i biodro...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vicrac
0 / 0

@niobe66 skąd bzdurny pomysł, że każdy musi być specjalistą rzadkich specjalności, żeby móc godnie zarabiać? Tym bardziej, że jako kontrprzykład podajesz informatyka, który akurat zarabia dużo? To jest dopiero strzał w kolano tej lipnej argumentacji, że szef ma ci dopłacać, nawet jak nie ma z ciebie zysku bo jedyne co potrafisz to być roszczeniową p**dą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niobe66
-1 / 1

noo to czekam na przykłady jak mają się odkształcac w swojej pracy wymienieni przeze mnie ludzie :sprzedawcy, pielęgniarki, pracownicy rolni, pracownicy służb komunalnych??? Co mają zrobić żeby mieć pensję pozwalająca na normalne przeżycie od 1 do 1?? Są to zawody niezastąpione jak na razie więc zawsze ktoś je bd wykonywać, technologia jeszcze nie wyciela takich zawodów..
informatyk to przykład na paupetyzacji zawodu.. teraz co 3 student to przyszły informatyk a wiadomo czym się kończy przerost podaży nad popytem..
Mylisz też chyba pracodawcę, który sam założył jakąś firemke i stworzył miejsca pracy wymagające jakichś umiejętności z właścicielem plantacji niewolników...
Myślisz, że właściciel firmy sprzątającej będzie więcej płacił ekipie (swoją drogą doskonale sprzątającej) złożonej z profesorów nadzwyczajnych tylko z powodu ich wykształcenia? nie będzie też więcej płacił ludziom z podstawowym wykształceniem ale np po kursie specjalistycznego wywabiania plam a czemu? BO NIE MUSI a ludzie chcą jeść więc zawsze znajdzie się desperat do goownianego wynagrodzenia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A activefun
+7 / 9

@pietro6972 Nie chodzi o podniesienie minimalnej pensji, tylko o proporcjonalne podniesienie wszystkich pensji, co już generuje niemałe koszty, tym bardziej, w trudnym okresie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Albijon
+2 / 4

zapomnieli dodać że chleb będzie wtedy kosztować 130 zł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vicrac
+1 / 3

@Bigoszprawiczka ohoho, mamy specjalistę, który pewnie tak ciężko pracuje, że jedyne na co ma czas po pracy to "Fakt" i polskie kabarety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bigoszprawiczka
-1 / 1

@vicrac fakt, polskie kabarety i Polaków łączy niezbyt wysoki poziom inteligencji dlatego wolę psy i walenie beki z prawicowców z demotow

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+2 / 2

Ja tam się martwię, żeby się nie okazało, że do 2023 będzie taka inflacja, że te 4000zł to będą grosze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vicrac
0 / 0

@solarize przez tą niepewność nie opłaca się oszczędzać, bo co z tego że zaoszczędzę teraz te powiedzmy 4000 zł, skoro za parę lat będzie to warte paczkę fajek? I tak spirala się nakręca, bo każdy dobrobyt, stabilizacja i inwestycje biorą się z oszczędzania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkrajnieCentrowy
+3 / 3

Przecież Polacy mają dużo oszczędności w bankach. Warto je wykorzystać, a jak to zrobić, bo wątpie by sami chcieli pomóc? To banalnie proste! Obniżyć wartość tych oszczędności...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2020 o 21:42

G Gorongol
+8 / 8

Inżynier świeżo po studiach nie zarabia tych 4 tys., więc zaraz sprzątaczka będzie zarabiała tyle co ktoś kto poświęcił lata na kształcenie się. Niebawem każdy będzie dostawał tyle samo, czyli równo po gówno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2020 o 21:59

W wotwob
-2 / 2

W jaki niby sposób wzrośnie ZUS dla osób na UoP? Wzrośnie dla tych, którym pensja urośnie do tych 2800 zł, ale oni raczej nie będą nad tym ubolować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
0 / 0

@wotwob składki zus dla działalności gospodarczej są liczone od podstawy "nie mniejszej niż 60% prognozowanej średniej krajowej" - jeśli wzrośnie minimalna to i wzrośnie średnia więc zus poleci w górę dla wszystkich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wotwob
0 / 0

@Vinyard Piszesz o jednoosobowych DG. Ja o umowie o pracę, gdzie nadal nie rozumiem jak wzrost płacy minimalnej ma niby zwiększyć to ile ja płacę ZUSu zarabiając więcej niż minimalna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
0 / 0

@wotwob racja, ale musisz pamiętać, że mamy mnóstwo pracodawców, którzy stosują "kreatywną księgowość" w kwestii płac i chociaż pracownik nie zarabia minimalnej to na papierze jego pensja składa się np. podstawy w wys. minimalnej płacy i dodatków typu kilometrówka i inne nieoskładkowane. W efekcie tego składki zus nie są liczone od faktycznych zarobków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adraxer12
0 / 2

Macie jakieś rady jak przetrwać głód, który szykuje nam PiS? Dobrze, że nie ma kredytu, ani samochodu. PiS najpierw wykończy tych co muszą płacić raty i ubezpieczenia, to będzie z kim wychodzić na ulice

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+1 / 1

@adraxer12 Mi się jednak wydaje, że PiS będzie wchodził w tyłek kredytobiorcom. Już teraz mocno stymuluje i nakłania ludzi do brania kredytów (np. finansując im spłatę jego części w przypadku programów socjalnych dotyczących kredytów mieszkaniowych lub obniżając stopy procentowe).
Najwięcej powinni obawiać się Ci, którzy w swoim życiu byli najmniej rozrzutni i najciężej pracowali na swoją przyszłość. Ich trud z największą przyjemnością socjaliści odbiorą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vicrac
+2 / 2

@adraxer12 akurat mocna inflacja sprzyja braniu kredytów, bo za lata będziesz dzięki spadkowi wartości pieniądza musiał zapłacić mniej niż gdyby jej nie było. Oczywiście banki bronią się przed tym podwyższając oprocentowanie, ale nasz komuszy rząd może przecież z dnia na dzień tego zabronić. Ogólnie niestabilna sytuacja finansowa zaburza wszelkie prognozy i nakręca się spirala recesji, bo ludzie nie chcą inwestować w cokolwiek, jeśli nie wiedzą nawet ile ich własne pieniądze będą warte jutro.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mcgrts
0 / 0

@adraxer12 tak powychodza sobie na ulice tepaki co nie maja w ogole pojecia co dzieje sie w Polsce i Europie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mcgrts
-1 / 1

po komentarzach widac poziom rozumienia ekonomii...
przestancie powielac zje*ane slogany totalnej "opozycji"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem