@MartinMartin Dla mnie Craig był najlepszym z Bondów, ale to pewnie dlatego, że nie cierpię lalusiów, a tylko on spośród wszystkich aktorów grających bonda stworzył swoją postać tak, że kompletnie nie kojarzyła się z lalusiem.
@MartinMartin Zgadza się, nie kojarzył się z tym obrazem bonda, który utrwalił się przez poprzednich aktorów, ale jak dla mnie to jest właśnie pozytywna zmiana. Dla mnie poprzedni wizerunek bonda był nieciekawy, wręcz karykaturalny. Taki wiecznie czyściutki i pachnący laluś z wiecznie nienaganną fryzurką i idealnie uprasowaną koszulą był aż drażniący. Craig przy całej swojej pokraczności, z tymi odstającymi uszami i zakolami był dla mnie sto razy bardziej sexy i męski, niż poprzednicy. Coś jak batman w porównaniu do supermena, który nosi majtki na spodniach i lata z wyżelowanym loczkiem....
@7th_Heaven No widzisz inne gusta dla mnie bond powinien być odpicowany pod krawatem już albo w przebraniu typowy tajny agent już takie bondy raczej nie wrócą na szczęście jest sporo starych części do których czazem zie wraca nowe na pewno też będę oglądać bo jednak nazwa 007 zobowiązuje do dobrego filmu
@MartinMartin no tak, najwidoczniej inne gusta. Dla mnie stary bond był zbyt cukierkowy, przerysowany, przewidywalny i nudny, zwłaszcza w kwestii wątków miłosnych - serio, aż ciężko było zapamiętać w której części który był wątek, bo wszystkie były takie same i tak samo płytkie. Cieszę się, że wreszcie pozbyli się tego kiczu z niuniami bonda z fabuły.
W myśl dzisiejszej poprawności politycznej kolejnym Bondem będzie czarny mężczyzna o upodobaniach homoseksualnych pochodzący z Izraela o azjatyckich rysach twarzy będący muzułmaninem.
Marudzenie na Craiga to wg często powoływanie się na "kiedyś to było" Owszem, Brosnan kapitalny, ale nie uważam, by Craigowi coś brakowało. Wczuł się w tę rolę, nadał jej charakter, żaden Bond z nim nie był trudny do oglądania.
@Xar jasne, oglądałem. Tak, te rzewne sceny nie za bardzo pasują do 007. Nie podobało mi się też, jak się zakochał i przeżywał śmierć tej laski. Bond zawsze zmieniał dupeczki jak gadżety od Q. Nie było ciągnięcia lovestory przez kolejne części. Czy to wina Craiga, czy może bardziej scenariusza?
@NothingMore_ dlatego moim zdaniem stwierdzenie, ze zaden Bond z nim nie byl trudny do ogladania jest naciagane - bo (niezaleznie czyja to wina) ten motyw to bylo przegiecie paly, jakby Bond nagle zaczal walic szoty Kamikaze i popijac Red Bullem zamiast zamawiac Martini wstrzasniete, nie zmieszane
@Xar rozumiem o co Ci chodzi. Trochę się pomyliłem ze swoim stwierdzeniem, że nie był trudny do oglądania. Owszem, masz rację, był i to właśnie przez wspomniane przez nas sceny. Całkowita racja i nieważne czyja to wina. Jako aktora - Craiga doceniam (na przykład jako Blumqvist z Dziewczyny z Tatuażem)
trafny wybór, sprawdzi się!!!
W końcu pozbędą się Craiga z tej roli... dla mnie najgorszy aktor z Bondów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2020 o 11:54
@Adder dokladnie po najlepszym bondzie brosmanie był craig , najgorzzy
@MartinMartin Dla mnie Craig był najlepszym z Bondów, ale to pewnie dlatego, że nie cierpię lalusiów, a tylko on spośród wszystkich aktorów grających bonda stworzył swoją postać tak, że kompletnie nie kojarzyła się z lalusiem.
@7th_Heaven Może tak ale nie kojarzył mi sie z bondem już inny film inne czasy tylko nazwa ta sama
@MartinMartin Zgadza się, nie kojarzył się z tym obrazem bonda, który utrwalił się przez poprzednich aktorów, ale jak dla mnie to jest właśnie pozytywna zmiana. Dla mnie poprzedni wizerunek bonda był nieciekawy, wręcz karykaturalny. Taki wiecznie czyściutki i pachnący laluś z wiecznie nienaganną fryzurką i idealnie uprasowaną koszulą był aż drażniący. Craig przy całej swojej pokraczności, z tymi odstającymi uszami i zakolami był dla mnie sto razy bardziej sexy i męski, niż poprzednicy. Coś jak batman w porównaniu do supermena, który nosi majtki na spodniach i lata z wyżelowanym loczkiem....
@7th_Heaven No widzisz inne gusta dla mnie bond powinien być odpicowany pod krawatem już albo w przebraniu typowy tajny agent już takie bondy raczej nie wrócą na szczęście jest sporo starych części do których czazem zie wraca nowe na pewno też będę oglądać bo jednak nazwa 007 zobowiązuje do dobrego filmu
@MartinMartin no tak, najwidoczniej inne gusta. Dla mnie stary bond był zbyt cukierkowy, przerysowany, przewidywalny i nudny, zwłaszcza w kwestii wątków miłosnych - serio, aż ciężko było zapamiętać w której części który był wątek, bo wszystkie były takie same i tak samo płytkie. Cieszę się, że wreszcie pozbyli się tego kiczu z niuniami bonda z fabuły.
Jeżeli miało być tak, jak to mawiał Bond, to powinno być:
Nazywam się Hardy. Tom Hardy.
Jak widać Autora przerosło skopiowanie tak prostego tekstu.
Nie rozumiem fanatyków Bonda.
Ue, to nie bedzie poprawny politycznie? Moze choc mu zamiast bond-girl dadza bond-boya.
W myśl dzisiejszej poprawności politycznej kolejnym Bondem będzie czarny mężczyzna o upodobaniach homoseksualnych pochodzący z Izraela o azjatyckich rysach twarzy będący muzułmaninem.
@eGhuthek Wróć, nie mężczyzna ale kobieta a najlepiej tranwestyta.
@eGhuthek koles nosi w sobie obcego ktory jest bezplciowa galaretka w sumie, w dodatku czarna - bardziej niestandardowy bylby tylko Zetsu: nie dosc, ze azjata, to jeszcze czarny i bialy rownoczesnie, a na dodatek czlowiek- roslina https://www.youtube.com/watch?v=_5qap07omt4 https://vignette.wikia.nocookie.net/naruto/images/a/ad/Kagero.jpg/revision/latest?cb=20100318195624&path-prefix=pl
To trafny wybór. Ważne, żeby nie polowali na Oscara...
Marudzenie na Craiga to wg często powoływanie się na "kiedyś to było" Owszem, Brosnan kapitalny, ale nie uważam, by Craigowi coś brakowało. Wczuł się w tę rolę, nadał jej charakter, żaden Bond z nim nie był trudny do oglądania.
@NothingMore_ czy Ty ogladales Casino Royal? Czy jakikolwiek wczesniejszy Bond mial podobna scenke? https://cavesofaltamira.files.wordpress.com/2017/05/casino-royale-movie-screencaps-com-100111.jpg?w=1920&h=800&crop=1
@Xar jasne, oglądałem. Tak, te rzewne sceny nie za bardzo pasują do 007. Nie podobało mi się też, jak się zakochał i przeżywał śmierć tej laski. Bond zawsze zmieniał dupeczki jak gadżety od Q. Nie było ciągnięcia lovestory przez kolejne części. Czy to wina Craiga, czy może bardziej scenariusza?
@NothingMore_ dlatego moim zdaniem stwierdzenie, ze zaden Bond z nim nie byl trudny do ogladania jest naciagane - bo (niezaleznie czyja to wina) ten motyw to bylo przegiecie paly, jakby Bond nagle zaczal walic szoty Kamikaze i popijac Red Bullem zamiast zamawiac Martini wstrzasniete, nie zmieszane
@Xar rozumiem o co Ci chodzi. Trochę się pomyliłem ze swoim stwierdzeniem, że nie był trudny do oglądania. Owszem, masz rację, był i to właśnie przez wspomniane przez nas sceny. Całkowita racja i nieważne czyja to wina. Jako aktora - Craiga doceniam (na przykład jako Blumqvist z Dziewczyny z Tatuażem)