@Wired + reszta pisząca takie demoty: Prosiłbym o przestanie wyśmiewania pasażerów dorożek nad Morskie Oko. Leczycie jakieś kompleksy czy co? Chodzę po górach przeszło 30 lat. Nad wspomniany akwen nie dotarłem, bo wolę góry nie oblepione przez setki turystów. Widziałem ludzi o kulach wędrujących po górach z namiotem. Widziałem człowieka bezwładnego od pasa w dół, wchodzącego rękami na Bieszczadzką Przełącz Orłowicza, który na kilkumetrowej linie wciągał swój wózek inwalidzki - trzy ruchy ciałem, trzy ruchy liną. Widziałem trzech chłopaków z plecakami - pierwszy - widzący - SZYBKO przemierzał trasę, drugi NIEWIDOMY trzymał go za ramię i szedł za nim, trzeci widzący trzymał za plecak niewidomego, dopełniając zabezpieczenia. Widziałem jak na szczycie najpierw obaj widzący nad mapą z kompasem w ręku opracowywali mapę tego co widać, a potem wstali, wzięli między siebie niewidomego i prowadząc jego rękę po szczytach, objaśniali co tu widać i jak się nazywa i jak jest daleko. Przemaszerowali co najmniej kilka godzin "w pełnym rynsztunku" szlakiem po górach, choć mogli - jak większość obecnych na szczycie - wejść w pół godzinki z przełęczy z busika. ŻADEN się nie śmiał z tych, którzy podjechali autokarkiem i zrobili sobie deptak na szczyt. Dlaczego Wy się śmiejecie? Leczycie jakiś kompleks?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
22 września 2020 o 14:30
@Fragglesik Kompleksy, ewentualnie ból dupy o "biedne koniki".
Ja po górach nie chodzę, ale mam wielki szacunek do ludzi, którzy to robią. Moja mama bardzo to lubi. Może kiedyś się z nią wybiorę XD
Bo jak oni nie jeżdżą dorożkami, bo np. nigdy w górach nawet nie byli, to nikt nie może jeździć. Tak samo z każdą dziedziną życia: hobby musi być koniecznie twórcze inaczej jesteś konsumpcyjną masą, praca minimum jakiś menadżer, bo inaczej jesteś parobem bez perspektyw, studia koniecznie magisterka, bo inaczej debil, a no i seks w ścisle określonych pozycjach.
Przecież to młody i silny koleżka z łapami jak drwal! Wjechanie gdzieś na wózku jest tu przedstawione jakby gość się tam co najmniej wczołgał. Przecież tam jest równa asfaltowa droga! To w końcu niepełnosprawni chcą być równo traktowani, czy się mamy nad nimi użalać i litować? Zresztą, ciekawe jak miałby tam wjechać bryczką, bo akby się na tę bryczkę wgramolił i co by zrobił z wózkiem?
Nikogo nie zawstydził. Szedłem kiedyś na Morskie Oko i koło nas szedł chłopak na dwóch protezach, my dla niego szacun, natomiast na bryczkach mordy nie wzruszone.
A nie prościej tam dać elektryki jakieś? Czyste, ekologiczne i niech każdy sobie nim śmiga. Po Sandomierzu na przykład śmigają i nikomu krzywdy nie robią. Jeszcze z głośnika leci głos przewodnika, więc pasażerowie wiedzą co mijają. Pod górkę z odpowiednim silnikiem i przełożeniem pociągną, z górki akumulatory będą doładowywane. Śmiało ze 4 kursy dziennie w tą i z powrotem zrobią. A i mogą się doładowywać na dole. Zrobić stację z solarami obok tego wielkiego parkingu przed wjazdem do parku. W okolicach Łeby jest Tajny Niemiecki Poligon Doświadczalny - tam też elektryki śmigają. I nikt nie narzeka. I skończy się lament na dorożkarzy.
Konie gdy nie będą zarabiać na siebie na pewno nie będą beztrosko biegać po łące. Pewnie pojadą do Włoch ale nie odwiedzić papieża tylko do masarni.
Co lepsze?
Np. Utrzymanie miesięczne wierzchowca co kosztował 15 tys. zł + do tego opieka weterynaryjna to min. 2 tys. miesięcznie.
To są ceny z niższej półki za konia i za opiekę.
Czego się nie zrobi dla 5 minut internetowej sławy.
@Ceteri Zgadzam się -zwłaszcza że koleś z powrotem z górki będzie miał łatwiej :-)
@Wired + reszta pisząca takie demoty: Prosiłbym o przestanie wyśmiewania pasażerów dorożek nad Morskie Oko. Leczycie jakieś kompleksy czy co? Chodzę po górach przeszło 30 lat. Nad wspomniany akwen nie dotarłem, bo wolę góry nie oblepione przez setki turystów. Widziałem ludzi o kulach wędrujących po górach z namiotem. Widziałem człowieka bezwładnego od pasa w dół, wchodzącego rękami na Bieszczadzką Przełącz Orłowicza, który na kilkumetrowej linie wciągał swój wózek inwalidzki - trzy ruchy ciałem, trzy ruchy liną. Widziałem trzech chłopaków z plecakami - pierwszy - widzący - SZYBKO przemierzał trasę, drugi NIEWIDOMY trzymał go za ramię i szedł za nim, trzeci widzący trzymał za plecak niewidomego, dopełniając zabezpieczenia. Widziałem jak na szczycie najpierw obaj widzący nad mapą z kompasem w ręku opracowywali mapę tego co widać, a potem wstali, wzięli między siebie niewidomego i prowadząc jego rękę po szczytach, objaśniali co tu widać i jak się nazywa i jak jest daleko. Przemaszerowali co najmniej kilka godzin "w pełnym rynsztunku" szlakiem po górach, choć mogli - jak większość obecnych na szczycie - wejść w pół godzinki z przełęczy z busika. ŻADEN się nie śmiał z tych, którzy podjechali autokarkiem i zrobili sobie deptak na szczyt. Dlaczego Wy się śmiejecie? Leczycie jakiś kompleks?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2020 o 14:30
@Fragglesik Kompleksy, ewentualnie ból dupy o "biedne koniki".
Ja po górach nie chodzę, ale mam wielki szacunek do ludzi, którzy to robią. Moja mama bardzo to lubi. Może kiedyś się z nią wybiorę XD
Bo jak oni nie jeżdżą dorożkami, bo np. nigdy w górach nawet nie byli, to nikt nie może jeździć. Tak samo z każdą dziedziną życia: hobby musi być koniecznie twórcze inaczej jesteś konsumpcyjną masą, praca minimum jakiś menadżer, bo inaczej jesteś parobem bez perspektyw, studia koniecznie magisterka, bo inaczej debil, a no i seks w ścisle określonych pozycjach.
@Firewolf_Jess Pewno masz rację. Góry polecam, ale własnym sumptem, nie wycieczki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2020 o 15:27
@OczyUszyNos ..:D
A pewno idiota na motorze się połamał
Jak tylko zobaczyłem zdjęcie z gór, wiedziałem że będzie ból d*py o dorożki. Nudni już jesteście.
Obawiam się że pasażerowie dorożek nie poczuli się zawstydzeni.
Przecież to młody i silny koleżka z łapami jak drwal! Wjechanie gdzieś na wózku jest tu przedstawione jakby gość się tam co najmniej wczołgał. Przecież tam jest równa asfaltowa droga! To w końcu niepełnosprawni chcą być równo traktowani, czy się mamy nad nimi użalać i litować? Zresztą, ciekawe jak miałby tam wjechać bryczką, bo akby się na tę bryczkę wgramolił i co by zrobił z wózkiem?
Nikogo nie zawstydził. Szedłem kiedyś na Morskie Oko i koło nas szedł chłopak na dwóch protezach, my dla niego szacun, natomiast na bryczkach mordy nie wzruszone.
Poszedl na latwizne, tylko 20km na wozku reszta samochodem? pfff
Ztą krwią na dloniach to dramatyzujesz.
A nie prościej tam dać elektryki jakieś? Czyste, ekologiczne i niech każdy sobie nim śmiga. Po Sandomierzu na przykład śmigają i nikomu krzywdy nie robią. Jeszcze z głośnika leci głos przewodnika, więc pasażerowie wiedzą co mijają. Pod górkę z odpowiednim silnikiem i przełożeniem pociągną, z górki akumulatory będą doładowywane. Śmiało ze 4 kursy dziennie w tą i z powrotem zrobią. A i mogą się doładowywać na dole. Zrobić stację z solarami obok tego wielkiego parkingu przed wjazdem do parku. W okolicach Łeby jest Tajny Niemiecki Poligon Doświadczalny - tam też elektryki śmigają. I nikt nie narzeka. I skończy się lament na dorożkarzy.
Konie gdy nie będą zarabiać na siebie na pewno nie będą beztrosko biegać po łące. Pewnie pojadą do Włoch ale nie odwiedzić papieża tylko do masarni.
Co lepsze?
Np. Utrzymanie miesięczne wierzchowca co kosztował 15 tys. zł + do tego opieka weterynaryjna to min. 2 tys. miesięcznie.
To są ceny z niższej półki za konia i za opiekę.