Karyny? Zdziwiłbyś się, jak wysoko wykształceni, kumaci ludzie potrafią wieżyć w rozmaite płaskoziemskie brednie (jeśli myślisz, że płaska ziemia to już dno - obadaj bretarianizm). Można być autorem kilkudziesięciu publikacji naukowych, prowadzić projekty badawcze, recenzje pisać i jednocześnie wieżyć, że istnieją w nauce jakieś tajemne siły, blokujące publikowanie "prawdy"...
Pamietaj, że człowiek, oprócz rozumu, ma jeszcze emocje, hormony i przejścia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 września 2020 o 9:31
Większość ludzi mówiąc "nie wierzę w koronawirusa" ma najpewniej na myśli swoją niewiarę w plandemię, nie w samego wirusa. W rzeczywistości jak sporo osób zauważa śmiertelność korony jest na podobnym poziomie co zwykła grypa... Wystarczy zadać sobie pytanie: ile znam osób, które zmarły/miały powikłania po koronawirusie? I ile z kolei osób znam, które umarły z powodu nowotworu? Na początek radzę włączyć myślenie, ściągnąć maseczkę i wyłączyć telewizor.
Znałem jak narazie jedną osobę która zmarła z powodu nowotworu, również znam jedną osobę która leży w szpitalu pod respiratorem z powodu corony. To znaczy że śmiertelność jest na tym samym poziomie?
Nie znam żadnej osoby która z powodu grypy trafiła chociażby do szpitala, czy to znaczy że grypa nie istnieje i można twierdzić że nie jest problemem?
To wszystko dowody anegdotyczne na równi z opowieściami rybaków bo tym jakie to duże ryby łowili . Wiele takich pytań można sobie zadawać, chociażby "Ile znam osób chorych na Ebolę/AIDS/malarię?" Odpowiedź byłaby jedna, czyli "0". W takim razie żadna z tych chorób nie istnieje?
Kiedy ludzie wkońcu załapiecie że dowód anegdotyczny można wsadzić w bajki na równi z tymi Disneya?
Karyny? Zdziwiłbyś się, jak wysoko wykształceni, kumaci ludzie potrafią wieżyć w rozmaite płaskoziemskie brednie (jeśli myślisz, że płaska ziemia to już dno - obadaj bretarianizm). Można być autorem kilkudziesięciu publikacji naukowych, prowadzić projekty badawcze, recenzje pisać i jednocześnie wieżyć, że istnieją w nauce jakieś tajemne siły, blokujące publikowanie "prawdy"...
Pamietaj, że człowiek, oprócz rozumu, ma jeszcze emocje, hormony i przejścia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2020 o 9:31
@daclaw Zadziwiające jak można z wyższością pisać o innych robiąc 2 razy ten sam błąd ortograficzny w wyrazie "wierzyć".
@Pereplut Gdzie tu masz wyższość? Opisuję obserwację życiową, bardzo dla mnie zresztą zaskakującą.
@daclaw Uważasz, że nazywanie "płaskoziemskimi bredniami" coś w co ci ludzie wierzą nie wywyższa Twojego stanowiska a tym samym Ciebie ponad nich?
Większość ludzi mówiąc "nie wierzę w koronawirusa" ma najpewniej na myśli swoją niewiarę w plandemię, nie w samego wirusa. W rzeczywistości jak sporo osób zauważa śmiertelność korony jest na podobnym poziomie co zwykła grypa... Wystarczy zadać sobie pytanie: ile znam osób, które zmarły/miały powikłania po koronawirusie? I ile z kolei osób znam, które umarły z powodu nowotworu? Na początek radzę włączyć myślenie, ściągnąć maseczkę i wyłączyć telewizor.
Znałem jak narazie jedną osobę która zmarła z powodu nowotworu, również znam jedną osobę która leży w szpitalu pod respiratorem z powodu corony. To znaczy że śmiertelność jest na tym samym poziomie?
Nie znam żadnej osoby która z powodu grypy trafiła chociażby do szpitala, czy to znaczy że grypa nie istnieje i można twierdzić że nie jest problemem?
To wszystko dowody anegdotyczne na równi z opowieściami rybaków bo tym jakie to duże ryby łowili . Wiele takich pytań można sobie zadawać, chociażby "Ile znam osób chorych na Ebolę/AIDS/malarię?" Odpowiedź byłaby jedna, czyli "0". W takim razie żadna z tych chorób nie istnieje?
Kiedy ludzie wkońcu załapiecie że dowód anegdotyczny można wsadzić w bajki na równi z tymi Disneya?
ja znałem 25 osób które zmarły z powodu corony, nawet nie mogłem się z nimi pożegnać.