tu nie chodzi o to, że przyjaciele "nie oczekują", tylko Kłapouchy nigdy nie udawał. To on ma siłę w byciu tym kim jest, albo poprostu ma w dupie to co inni o nim sądzą.
@malkolm_x Tak jest! Ma deprechę i okazuje to zamiast budować fasadę z fałszywych uśmieszków. Inna sprawa, że tacy "przyjaciule" są o "kant dupy roztrzaść". Nie deość, że nie starają się mu pomóc w zrozumieniu źródła problemu to jeszcze mu dokładają powodów do pogłębiania niskiej samooceny. Równie dobrze powinni na urodziny dać mu sznurek z pętelką.
@Buka1976 to tylko głupie pluszaki, czego ty od nich oczekujesz, świadomości że swoimi nadmiernymi dobrymi chęciami mogą pogorszyć sprawę? :P
"Głupiutki miś" :D
Jakiś czas temu czytałam Nad Niemnem. Tam jest dość szczegółowo przedstawiony jeden z bohaterów, a mianowicie Anzelm Bohatyrowicz. Opis jego tajemniczej choroby wg. mnie pasuje do depresji. Mimo, że czuł się chory to lekarze nie znajdywali w nim żadnych fizycznych dolegliwości. Tam to zostało nazwane chorobą duszy. A to oznacza, że to nie jest wymysł naszych czasów.
Może się mylę - nie jestem lekarzem.
Obecnie zapewne powiedzielibyśmy, że Anzelm miał niezdiagnozowane PTSD po udziale w walkach w powstaniu. depresja jest jednym z objawów nieleczonego ptsd.
Jeśli nie jesteś rentierem to swoją depresję możesz sobie w kieszeń wsadzić. Chcesz (musisz) pracować to zakładaj uśmiechniętą maskę na smutną twarz, bo tej nikt nie chce oglądać. Taka prawda.
Szkoda tylko że w realu takie osoby często decydują się zostawać same mimo zaproszeń ze względu na lęki, kompleksy itp. i ostatecznie ten kontakt się coraz bardziej rozjeżdża, nawet jeśli staramy się z tą osobą spędzać czas. Przynajmniej jeśli nie jesteśmy jakimiś bardzo bliskimi przyjaciółmi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 września 2020 o 14:05
@nortt_darkness Czy ja wiem? Po prostu chyba to wszystko jest bardziej skomplikowane. Jak już trochę wspomniałem tu w innym komentarzu, mi się raczej zdarzało próbować, ale nie potrafić dotrzeć do takich osób. Bo jednak czują się gorsze, słabsze i odrzucają zaproszenia, nie podtrzymują rozmów, zamykają się. W zasadzie nie ich wina, ale też taki człowiek z zewnątrz wtedy nie bardzo ma pole do manewru, bo jak to nie jest bardzo bliski przyjaciel czy przyjaciółka to nie wypada naciskać :/ W sumie nie bardzo wiem co należy robić w takich sytuacjach.
tu nie chodzi o to, że przyjaciele "nie oczekują", tylko Kłapouchy nigdy nie udawał. To on ma siłę w byciu tym kim jest, albo poprostu ma w dupie to co inni o nim sądzą.
@malkolm_x Tak jest! Ma deprechę i okazuje to zamiast budować fasadę z fałszywych uśmieszków. Inna sprawa, że tacy "przyjaciule" są o "kant dupy roztrzaść". Nie deość, że nie starają się mu pomóc w zrozumieniu źródła problemu to jeszcze mu dokładają powodów do pogłębiania niskiej samooceny. Równie dobrze powinni na urodziny dać mu sznurek z pętelką.
@Buka1976 to tylko głupie pluszaki, czego ty od nich oczekujesz, świadomości że swoimi nadmiernymi dobrymi chęciami mogą pogorszyć sprawę? :P
"Głupiutki miś" :D
Jakiś czas temu czytałam Nad Niemnem. Tam jest dość szczegółowo przedstawiony jeden z bohaterów, a mianowicie Anzelm Bohatyrowicz. Opis jego tajemniczej choroby wg. mnie pasuje do depresji. Mimo, że czuł się chory to lekarze nie znajdywali w nim żadnych fizycznych dolegliwości. Tam to zostało nazwane chorobą duszy. A to oznacza, że to nie jest wymysł naszych czasów.
Może się mylę - nie jestem lekarzem.
Obecnie zapewne powiedzielibyśmy, że Anzelm miał niezdiagnozowane PTSD po udziale w walkach w powstaniu. depresja jest jednym z objawów nieleczonego ptsd.
Jeśli nie jesteś rentierem to swoją depresję możesz sobie w kieszeń wsadzić. Chcesz (musisz) pracować to zakładaj uśmiechniętą maskę na smutną twarz, bo tej nikt nie chce oglądać. Taka prawda.
Szkoda tylko że w realu takie osoby często decydują się zostawać same mimo zaproszeń ze względu na lęki, kompleksy itp. i ostatecznie ten kontakt się coraz bardziej rozjeżdża, nawet jeśli staramy się z tą osobą spędzać czas. Przynajmniej jeśli nie jesteśmy jakimiś bardzo bliskimi przyjaciółmi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 września 2020 o 14:05
Tacy przyjaciele zdarzają się tylko w bajkach.
@nortt_darkness Czy ja wiem? Po prostu chyba to wszystko jest bardziej skomplikowane. Jak już trochę wspomniałem tu w innym komentarzu, mi się raczej zdarzało próbować, ale nie potrafić dotrzeć do takich osób. Bo jednak czują się gorsze, słabsze i odrzucają zaproszenia, nie podtrzymują rozmów, zamykają się. W zasadzie nie ich wina, ale też taki człowiek z zewnątrz wtedy nie bardzo ma pole do manewru, bo jak to nie jest bardzo bliski przyjaciel czy przyjaciółka to nie wypada naciskać :/ W sumie nie bardzo wiem co należy robić w takich sytuacjach.
I nawet Tygrysek kiedyś go wybrykał żeby mu humor poprawić