Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
365 414
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar jeykey1543
+4 / 14

Co za idioci wstawiają takie demoty. A potem dziw, że taka panika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhanai
+3 / 13

Jeszcze połowa nie wierzy, co jest poniekąd zabawne, bo to nie jest kwestia wiary. Jeszcze długo dobrze nie będzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M morowindus
-2 / 4

Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LewSapieha
+3 / 21

Szczególne podziękowania kieruję do polityków za zainweswtownaie w testy (parokrotnie pomnażajac ich ilość ostatnio) dające wynik fałszywie pozytywny, za bezsensowne restrykcje i zaufanie, którym mnie obdarzyli oraz do mediów za wspaniały "pijar", o którym inne groźniejsze choroby i wirusy mogą tylko pomarzyć.
Bez ich wspólnej pracy nie odniósłbym sukcesu i nikt by o mnie nie usłyszał. Dziiękuję!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2020 o 10:18

avatar sfzgkkp
+2 / 8

Tu raczej nie chodzi o wiarę w istnienie wirusa - raczej o wiarę w istnienie pandemii. Jeśli policzyć przypadki zgonów w Polsce, spowodowanych tylko i wyłącznie przez koronawirusa od początku 2020 roku, to do dzisiaj jest to kilkukrotnie mniej, niż wynosi dzienna liczba zgonów w Polsce.
Przypominam - w Polsce umiera średnio codziennie ponad 1100 osób.
Od początku pandemii zmarło na koronawirusa i choroby współistniejące około 3500 osób, z czego (podejrzewam) tylko na koronawirusa co dwudziesta osoba, czyli około 200 osób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+3 / 3

@sfzgkkp Tu się pojawia drobny problem z tą umieralnością na koronawirusa i choroby współistniejące. Jasne, choroby współistniejące istnieją i zwiększają prawdopodobieństwo śmierci w momencie zachorowania, ale czy w takim razie powinno się bagatelizować (tak, jak Ty to robisz w swojej wypowiedzi) rolę koronawirusa, jeżeli same choroby współistniejące pozwoliłyby danej osobie żyć jeszcze pięć, dziesięć, czy dwadzieścia lat? Gdy ich przebieg był pod kontrolą?
Czy osoba, która ma raka i umiera w wypadku samochodowym powinna mieć wpisaną twoim zdaniem jako przyczynę śmierci raka?
Bo covid to taki wypadek samochodowy właśnie..Niespodziewany, dodatkowy czynnik.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pajda3
+2 / 4

@sfzgkkp https://www.youtube.com/watch?v=wKSOtHzX8oA
Czyli trochę więcej niż 200 - ale wciąż są to liczby niewysokie - 300-400 na pół roku (a w tym okresie umarło co najmniej 200 tysięcy ludzi na to, co zawsze: zawały, powikłania papierosowe, cukrzyca, nowotwory itp.).
Więcej ludzi palnęło sobie w łeb w tym okresie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KaczkaKwaczka
+1 / 3

Nie zaprzeczam absolutnie istnieniu wirusa, jednak pandemia jest dla mnie jedynie kwestią wiary. Albo w to wierzysz albo nie. Znam nawet kilka osób , które chorowały na covid, jedna z nich w stanie ciężkim przeleżala kilka dni w szpitalu, jedyny objaw , który miał (bo to kolega był ) to gorączka 38° przez 4 dni- TO BYŁ TEN STAN WYMAGAJĄCY HOSPITALIZACJI! Jedna z tych znajomych przebywał teraz we Włoszech i trafił tam do przychodni, ponieważ miał podejrzenie złamania . W przychodni obowiązkowy test na covid. I tu niespodzianka- POZYTYWNY. Kumpel pokazuje dokumenty, z których wynika, że w czerwcu przeszedł covid i pyta jak to możliwe, skoro wykonane po zakażeniu, przechorowaniu testy były negatywne. Tu pojawił się problem, bo za kilka godzin miał samolot powrotny, a na wyniki DOKŁADNEGO testu miał czekać 7 godzin. W końcu po błaganiach doktor stwierdził, że zrobią mu jeszcze jeden szybki test. I co? Wynik NEGATYWNY! Kolega został wypuszczony z przychodni i spokojnie wrócił do Polski. Kolejny przykład, moja teściowa. Jest od kilku miesięcy w domu opieki, w lipcu telefon, mają pozytywne przypadki covid. Jak to kur.. możliwe? Ośrodek zamknięty, zakaz odwiedzin? Ktoś z personelu przyniósł! 3 pensjonariuszy z wynikiem pozytywnym. Za kilka dni dzwonimy, dopytujemy, jako rozwój sytuacji. Pielęgniarka informuje nas, że w sumie to jest wszystko w porządku, bo wygląda na to, że to były wyniki fałszywie pozytywne. WSZYSTKIE TRZY! Na nasze pytanie, jak to możliwe, odpowiedziała " cóż zdarza się ". Jeszcze jedna historia; sąsiad naszych znajomych , starszy pan, ostatnie stadium raka, umiera w domu. Przyjechał lekarz , stwierdził zgon, w dokumenty wpisał covid. Syn zmarłego wściekły, bo ojcu nikt nie robił testu, powiedział , że nie przyjmie takiego papierka, bo to nie jest prawda, a dodatkowo cała rodzina będzie miała kłopoty z tym związane (testy, kwarantannay). Awantura była na całą ulicę. Lekarz ostatecznie stwierdził, że albo bierze to co wypisał, albo nic nie dostanie. Taki był finał. Cóż jak dla mnie wiele pozostaje tu w kwestii wiary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KaczkaKwaczka
-1 / 1

Mi też wydawało się, że takie historie to przesada, to o czym pisałam jednak jest prawdą, historia wydarzyła się w sierpniu, w Mestre pod Wenecją, mieszkam we Włoszech i byłam wtedy u znajomych na kolacji. Wiem też od dziewczyny z Bergamo, która pracuje jako sanitariuszka w kartce, że zanim zrobili tam słynną ustawkę z wywożemiem 60 trumien ze zwłokami , przez wojskowe samochody, wydano nakaz , by wszystkie karetki, nieważne w jakim celu się przemieszczają, mają włączać sygnał dźwiękowy,nawet jeśli jadą zatankować. Cel był jasno określony i powedziano to wprost, w ten sposób mają zastraszać mieszkańców. Dlatego nadal podkreślam, że nie neguję istnienia wirusa ale czy mamy do czynienia z pandemią, wątpię i utwierdziło mnie w tym wiele wydarzeń, zwłaszcza z Włoch, choć i w Polsce jak widać dzieją się podobne rzeczy, a przede wszystkim, absurdalne sposoby walki z pandemią. Wiec jeśli ktoś ma ochotę może w to wierzyć, wolna wola.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem