Gdyby teraz były wybory, to wirusa by "nie było". Przynajmniej nie wśród polityków, którzy mogliby sobie stać, jeden na drugim, bez maseczek i w zgromadzeniu kilkunastu tysięcy osób (lub więcej).
Najlepiej wszystko zamknąć i co prawda mniej z nas umrze na koronawirus ale potem 3 razy tyle umrze na inne choroby, bo jako kraj będziemy bankrutem i nie będzie kasy ani na refundacje leków ani na droższe zabiegi ani nawet na podstawowe utrzymanie szpitali. Tylko kościoły powinny być zamknięte od pół roku, bo one nie przynoszą nic do budżetu, a tam najszybciej się rozprzestrzenia ten wirus, a cała reszta tylko z dodatkowymi wymogami funkcjonowania, bo na nic innego nas nie stać.
Ogólnie w przypadku większości chorób przenoszonych drogą kropelkową na szansę zarażenia wpływa przede wszystkim czas kontaktu. Czym więcej minut tym większa szansa. W sklepie kupujący nie ma specjalnie długiego kontaktu w kasie z ekspedientką jak i z poszczególnymi kupującymi. Tak ogólnie można tłumaczyć dlaczego w sklepie nie ma tak dużych szans zarażenia.
W twojej głowie...
Nigdzie?? może w TVPIS ?
W twojej dupie..
Gdyby teraz były wybory, to wirusa by "nie było". Przynajmniej nie wśród polityków, którzy mogliby sobie stać, jeden na drugim, bez maseczek i w zgromadzeniu kilkunastu tysięcy osób (lub więcej).
Chcesz żeby idioci markety pozamykali?
Przecież oni doskonale wiedzą że pandemii nie ma, po prostu nas testują na ile mogą sobie pozwolić.
W mediach .....
w sklepach nie ma limitów? 1 słyszę :D
Lasy! Lasy zamknąć. Zabronić biegać i jeździć na rowerze.
Najlepiej wszystko zamknąć i co prawda mniej z nas umrze na koronawirus ale potem 3 razy tyle umrze na inne choroby, bo jako kraj będziemy bankrutem i nie będzie kasy ani na refundacje leków ani na droższe zabiegi ani nawet na podstawowe utrzymanie szpitali. Tylko kościoły powinny być zamknięte od pół roku, bo one nie przynoszą nic do budżetu, a tam najszybciej się rozprzestrzenia ten wirus, a cała reszta tylko z dodatkowymi wymogami funkcjonowania, bo na nic innego nas nie stać.
Pomyslales o tym,ze w marketach gdzie ludzie sie tylko mijaja jest duzo mniejsza szansa na zachorowanie niz podczas stania w kolejce na dworze?
Jaki wirus :)
Chyba propaganda
Ogólnie w przypadku większości chorób przenoszonych drogą kropelkową na szansę zarażenia wpływa przede wszystkim czas kontaktu. Czym więcej minut tym większa szansa. W sklepie kupujący nie ma specjalnie długiego kontaktu w kasie z ekspedientką jak i z poszczególnymi kupującymi. Tak ogólnie można tłumaczyć dlaczego w sklepie nie ma tak dużych szans zarażenia.
W szkołach.
Może się po prostu wszyscy zamknijmy w domach, a do ludzi którzy ośmielą się wyjść na ulicę niech strzelają snajperzy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2020 o 19:29